ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Jako mowę pogrzebową chciałbym rzec:
Żegnaj, Goliat, pustomózgu zbyt cwany, by ktokolwiek zauważył, że jesteś cwańszy, niż większość. Żałuję, że nie dało się zrobić ustawki i żałuję, że nie przybiegłeś szybciej.
Będzie mi Cię brakowało.
...głównie dlatego, że będzie cholernie nudno i nie będę miał kogo obrażać...
Wracając do spraw - Maksym, Tenebres rozwiązane, niedobitki wcielone do Legionu. w Insanii zostaliśmy my dwaj i nie widzę żadnych nowych, którzy mogliby do nas pasować. No, może poza świeżo przeistoczoną przez Veronę młódką. Jest tak nieopierzona, że ja, nawet nie starając się zbytnio, mógłbym jej zryć beret tak, że ujrzałaby świat na nasz sposób.
Jakieś pomysły, o, nieustraszony przywódco?
< głos z wnętrza głowy >
... Oczywiście Szawle, pomysłów mamy mrowie, niektóre już nawet wystartowały do swego szaleńczego biegu... widzisz już mój/swój cel...?
Celów, o nieustraszony przywódco, to ja widze całkiem sporo.
Ale większość nie moja. A Twoich to ja się boję przeglądać, czy katalogować, bez urazy.
Więc mój cel widzę jeden. Słownie.