ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

W większości LARPów terenowych walka odbywa się w czasie rzeczywistym, nie ma testów. Ważne są umiejętności gracza w posługiwaniu się orężem ( chociaż może to być modyfikowane przez punkty życia i inne). W Wawie ava na LARPach mniejszych (dramach) także używa tego systemu. Czy przyjęło by to się u nas?

Szczerze mówiąc mnie to trochę przeraża, bo gdybym grała postacią, która wie, że ktoś chce ją zabić, to gdyby nie było żadnych testów na obronę czy coś, to zanim ja bym osobiście miała fizycznie coś zrobić, to by mnie zatłukli trzy razy, a zanim by to zrobili, to pewnie ja w ataku paranoi oglądając się na wszystkie strony cały czas ( co by mieć jakąś szanse niby, usunąć element zaskoczenia), bym sobie skręciła kark. ;)

Z drugiej strony na AM już gramy zostawiając dużo w sferze umysłowej i społecznej graczom. Czemu by nie zrobić kroku w przód i poprawiając płynność rozgrywki dorzucić do tej puli akcje fizyczne? Z drugiej strony to jeszcze dalej ograniczałoby postacie jakimi dana osoba może grać. Ostatecznie mogłaby kończyć zawsze z podobną postacią.


Uważam że to jest dobre dla bractwa, dla osób które nie potrafią walczyć - tragiczne, na granicy z groteską. I mogłoby się skończyć realnym mordobiciem, osoba o słabszym 'uścisku' mogłaby nadrobić szybkością - czyli w tym przypadku ciosy pięścią czy kopniaki... w przypadku 2 opornych stron - jedna by musiała ostro zatłuc drugą..
Kiedy walkę uznaje się za zakończoną na takim larpie? Myślę że walki graczy są ok, ale tylko dla pewnych grup - karateków, bractw rycerskich itp. i idealnie mogą pasować do klimatycznego sparingu.

Moja skrócona, bardzo ogólnikowa propozycja, dla urozmaicenia walk:
Szybka walka między brujahami? Może postawić stolik i siłowanie się na pięści? Dosyć efektowne.
Walka na szpady? Ekspresowe kamien/nocyze/papier.
Atak z ukrycia? Gracz zaczaja się i zarzuca czarną tkaninę na twarz przeciwnika. Następnie rozgrywamy walkę wg normalnych zasad z modyfikatorami.
Na Flambergu w tym roku odeszli od mechanizmu paskowego (naklejane na klatkę piersiową paski, które trzeba było zerwac, by pozbawic punktu życia oponenta), na rzecz bezpiecznej broni.

Tak, przyznaję, solidnie to wygląda. Zakończenie walki jest zgodnie z daną mechaniką - kiedy dostaniesz ileś tam obrażeń, przykładowo, padasz zemdlony. Jak Cię nikt nie uleczy, ewentualnie dobije szybciej - game over.
Każdy ma jakąś pulę życia, każdemu się to zmienia w zaleźności od profesji, od rasy, szarów-warów, czarów-marów.

Szczerze? Po przeszkoleniu 10-20 minutowym na świeżym powietrzu, największa sierota potrafi pomachac mieczykiem i nie wyglądac aż tak kretyńsko przy tym. Wiem, też tłukłem kogoś po plecach skrytobójczo kataną elficką - nie zabiłem samego siebie. Dodatkowo - broń bezpieczna jest cholernie bezpieczna i nic nikomu nie robi. Mechanizm paskowy - też zasadniczo, poza drobnymi zadrapaniami w najgorszym wypadku - nikogo nie krzywdzi.

Super, ale nie w tym rzecz. Lathejo, nie zrozumiałem - pytasz, czy wpakowanie mechanizmu pasków / broni bezpiecznej / czegoś pokrewnego ma sens w Ars Mortis?

Bo jeśli o to pytasz, odpowiedź brzmi zdecydowane, całkowite, definitywne NIE, jak jasna cholera.
My nawet nie ganiając się i mając mechanikę karcianą na co drugiej odsłonie niechcący tłuczemy kieliszki, etc. Wyobrażasz sobie, coby się działo, jakby na Morasku nagle jeden Bruj zaczął ganiac drugiego?
Przewracane stoły, rwane obrusy, siniaki, (przypominam o niemal wiecznie panującym tłoku) wrzaski triumfalne, bólu, oszołomienia, brzęk tłuczonego szkła...

Przypominam, że:
a) wśród nas są kobiety
b) wśród nas są gracze dbający o stroje.
c) nie chcemy zbyt wielu zniszczeń.

Teraz - ja wiem, że WeiBtod ma taki strój, że mógłby się po ziemi tarzac z Wroną i najgorsze, co mu się stanie, to kolejna dziura na rękawie. Wiem też, że z Ordosem mógłbym się tłuc i nie bałbym się, że ja jemu, lub - przede wszystkim - on mi - zrobi krzywdę.
Ale nie byłbym w stanie zaatakowac Hellzena, w obawie o jeden z jego zamocnych strojów. Albo falbanek Iris, tudzież apaszki Charzynki. (to dlatego wspominałem o kobietach, bynajmniej nie dlatego, żeby niby miały byc bardziej delikatne:D)

W Bossa na korytarzu w akademiku to ja mogę zagrac. Tłuc Treda bezpieczną kataną, albo rzucac się w szale na kogoś, coby mu pasek zerwac w środku lasu - też mogę. Ale to jest ta kwestia - mechana z bezpieczną bronią, czy paskami, w każdym razie fizyczna - ma sens jedynie w terenówkach. Nie w zamkniętych pomieszczeniach.
Na dworze tez sa drzewka, które można połamać itp. No dobra, a gdybym robiła LARPa takiego naszego, mniejszego, na dworze, to byłbyś skłonny zaakceptować taką mechanikę (przy założeniu, że nie jest to AM, gracze są wcześniej o tym powiadomieni)?


ee.. jakby co to na pogotowie jest 999.

osobiscie uwazam ze jest to kiepski pomysl, szczegolnie ze raczej nikt z nas nie uczy sie fechtunku i takich tam :P a nawet jezeli bron nieostra to i tak mozna sobie zrobic krzywde, pozatym wystarczy sobie kiedys na rekawice bokserskie powalczyc... od razu nachodzi ochota zeby temu drugiemu wklepac i nie kontroluje sie sily z jaka sie uderza(na wlasnym przykladzie... :P)
Ekchem tu się nie zgodzę ja uczę fechtunku=P
Tak naprawdę broń otulina czy nawet ta lateksowa z barda są bezpieczne. Co do nauki takiej walki nie jest ona specjalnie trudna na podstawowym poziomie. Dopiero na poziomie zaawansowanym wchodzą kontry, boloki, 2 stopień zegarka. Ale to już jest moje zboczenie bo bawię się w taką walkę o 10 lat^^"
Real time fighting jest tylko i wyłącznie używana do walki bronią, jedynym odstępstwem od tego było zamienienie na zrywanie pasków które były przylepione na stroju gracza w widocznym miejscu(to było stosowane na fantazjadzie przez długi czas).
Nigdy na larpach terenowych nie były dopuszczane żadne uderzenia ręką, kopnięcia, przewroty itp itd. Resztą było by to niebezpieczne i groziło by uszkodzeniami ciała. Wypadku RTF nakazuje się graczom markować ciosy, nie używać pełnej siły, nie uderzać w głowę szyję krocze dłonie. Za złamanie takie zasady grozi natychmiastowy wylot z larpa i ban na bardzo długi czas.
Natomiast AM nie nadaje się na walkę RT tutaj zgodzę się z Czedolem
ale tylko w punktach A i B. Mi się osobiście nigdy nie zdarzyły żadne wypadki bądź wyrządzone szkody ale może po prostu miałem fuksa<odpukać w niemalowane>.
Ja z kolei od lat.... 9? walczę w drużynie wczesnośredniowiecznej, bronią tępą acz metalową.
Co do nauki walki - faktycznie, podstawy są w miarę łatwe, później zaczyna się trudniej.
Natomiast jak widzę filmiki z rtf na LARPach to jakoś wątpię, żeby ludzie tam cokolwiek markowali - tam się napier****ją z całej siły.
Co do kontuzji - przy walce bronią metalową jest ich na prawdę pełno, ze złamaniami włącznie, a i rozwalenie oka się ostatnio zdarzyło. Ale przyznam, że nie spotkałem się z kontuzjami w walce bronią bezpieczną, a jest trochę LARPów się nią posługujacych, więc chyba można założyć, że bezpieczna jest ona nie tylko z nazwy.

Broń bezpieczna a AM - nie da się - sorki, ale wampiry maja dyscypliny, których nie da się odzwierciedlić w rtf. Potencja to nie to samo, co siła jak ork.
Nie no - w larpach terenowych, to spoko. Ja bardzo chętnie. Przeszkolenie z tego miałem i jak pisałem wyżej - otulinowce i bezpieki naprawdę nie robią krzywdy, a 20 minut przeszkolenia z każdego zrobi przynajmniej przeciętnego bohatera:D

Na Flamie tegorocznym był cały jeden wypadek - ale jak sie podczas walki biega do tyłu w środku lasu, to się ryzykuje przydzwonienie potylicą o gałąź:>

Zresztą - zależy jeszcze o jakim systemie mówimy. Realną nawalankę w wampirze, czy wilkołaku ciężko przeprowadzic. Bo celerkę ciężko oddac, bo zmianę w Crinosa (Gauru) ciężko oddac i dodawanie i kombinowanie bonusów z form, potencji, hartu to - z grubsza - robota głupiego.
Ale to wtedy przed takim LARPem trzeba by zrobić przeszkolenie, co nie?

Ja się osobiście nie orientuję za bardzo w temacie takich mechanik, muszę się dokształcić :).
Przeszkolenie oznacza - Jasne określenie zasad (tylko zamachy bronią, bez pchnięc, na przykład, albo - jak oznaczac, że dostało się hit'a, albo - czy ramiona/głowa są strefą martwą na ciosy itp) - a następnie zebranie ludzi i nakazanie im okładania się pod okiem tych, którzy już wiedzą, jak to się robi.

Nie róbmy z tego takiej wielkiej filozofii:>
A ile kosztuje stworzenie domowymi sposobami takiego mieczyka bezpiecznego?
Jakieś 30 PLN.
Jestem absolutnie przeciwny Real time fighting na dramach/ larpach itd. Jeżeli bawimy się w quasi teatr i quasi odgrywanie, to jest ot dla mnie absolutnie nie na miejscu. Nie mam nic przeciwko nad pobieganiem i pookładaniem się bezpiecznym mieczem na świeżym powietrzu (a jak jeszcze jest do tego fabuła i ładne stroje to miodzio).
Ja z miłą chęcią powalczył bym otuliniakami na jakimś LARPie terenowym :)
A co do wspomnianego przez Czedola Bossa. Rany jak mi brakuje imprez u Paszka w akademiku. Tam Boss był w standardzie :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl