ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Na pewno o takich słyszeliście. Kiedy zęby się śnią, to choroba, śmierć...Kiedy włosy, to coś tam, kiedy pieniądze, to coś jeszcze innego...nie znam się na tym, więc może ktoś z Was się tu wypowie?
Słyszałam, że jak śni się zapałka to oznacza miłość ...
Któż wie co w tych naszych głowach siedzi
Mnie śniła się kiedyś jedna osoba, która leciała w powietrzu przez osiedle i rozbiła się tuż pod oknem mojego mieszkania z dzieciństwa ... następnego dnia umarła.
Wiele razy śniły mi się różne rzeczy, które miały wpływ potem na rzeczywistość ... jednak nie rozpatrywałem tego w kategoriach interpretacji sennikowych, ale własnych intuicyjnych odczuć ... no i tak to się sprawdzało
Przesądy senne?
Scuzmo, ale gdybym miała jeszcze zastanawiać się nad tym, czy takowe mają rację i miejsce przenoszenia się w rzeczywistość i oddziaływać na nią, to... uh...
Wszystko co o tym wiem, to kilka faktów naukowych (hehe np., że sny to po prostu stany psychologiczne (i tylko one) poszczególnych ludzi i nie ma ogólnego wzorca służącego ich przepowiadaniu) a reszta - domniemania, mity i legendy... ogólnie rzecz ujmując.
A tak poza tym, to w tych postach, które dziewczyny napisałyście to chyba interpretacje... a przesądy, z tego co wiem, dotyczyły konkretnych zjawisk, zdarzeń w snach, tzn. tego, co się z tym zębem, o którym szajajaba pisałaś, czy jak i z tą zapałką z posta Tiramisu, działo, a także jak wyglądał/-a itp.
Śmierć oznaczał wyśniony wypadający ząb. Takie tam...
Pzdr!
To jak wytłumaczyć sny, które naprawdę miały wpływ na rzeczywistość ?? ... może nie tyle wpływ, co na swój własny sposób (nie mówię tu o interpretacjach z przykładem zębów itp.) zwiastowały jakieś wydarzenia, a po ich nastąpieniu jedną z pierwszych myśli było przypomnienie owego snu ... niesamowite, ale prawdziwe ... chciałbym wiedzieć jak to działa
Owe wszelkie proroctwa, itp? Nie wiem...
Ehh... to wszystko jest dla mnie bardzo fascynujące, ale wiesz... w sumie, cieszę się z tego, że wciąż istnieją takie kwestie niezbadane - niepoznane obszary jakiejś dziedziny naszego życia, bo, hmm... wciąż możemy o tym rozmawiać, gdybać i domniemywać... i to jest fajne. Choć pewnie w końcu zjawi się ktoś, kto rozwiąże nam tę zagadkę, tyle, że ja nie wiem czy bym chciała... Zdaję sobię sprawę, że to miałoby swoje - na pewno - dobre strony, ale ta wielka niewiadoma złego, wydaje mi się, jest potężniejsza od wszelkich pytań, który zadajemy i na które odpowiedzi byśmy mogli odnaleźć, bo w tak nienamacalnej i zmiennej przestrzeni, jaką stanowi, bynajmniej dla mnie, strefa snu (i pokrewne) czają się, być może celowo (khym) skrywane elementy naszych jaźni, jeśli wiesz co chcę powiedzieć. Czym one są; dobrem czy złem - nie wiemy, nie wiem też czym byłoby przeniesienie ich bytów w realia... Może to pokrętne rozumowania, te moje... Nie zastanawiałam się do tego stopnia nad tym aspektem nocnego życia mojego umysłu. Hm, a widzę, że chyba warto...
Jedyne co teraz pewne to to, że uważam, iż powinny pozostać obszary nie tknięte rozumem lub jakąkolwiek nawet ingerencją człowieka...
Pzdr Cię!
No w końcu znajdzie się rozwiązanie. Niedaleko cofając się np. 200 lat temu również wiele zjawisk dziś z poziomu szkoły podstawowej było wciąż zagadkowych ... dziś cywilizacja rozwija się szybciej niż w XX wieku nawet ... w przeciągu najbliższych 50 lat świat zmieni się bardziej niż przez ostatnie 200 .... wiele zjawisk metafizycznych doczeka się swoich wyjaśnień naukowych .... i to co dziś mistyczne, niewiadome i mroczne będzie tylko kolejnymi stronicami nauki, czyjąś pracą albo Noblem ... takie życie
Ale nie martwmy się ... jestem przekonany, że zjawisk niewyjaśnionych na świecie jest tak wiele ... tak wiele jeszcze nowych zostanie zauważonych, że i za 500 lat wciąż będzie podobna sytuacja ... część nauka będzie znała ... innych nie ... to właśnie jest w tym wszystkim piękne ... ta gra się nigdy nie kończy
Dobrze dobrze, tylko co mi po świadomości, że Xxx lat będzie to i śmo, skoro pewnie nie dożyję. A jeśli nawet dożyję (hibernacje czy inne) to czy to niewiadome, będzie czymś tak fascynującym dla mnie jak to, co teraz... Hm.
Pocieszam się, że jako, iż pasjonuje mnie tematyka mistycyzmu, to w tej 'dziedzinie zawsze coś będzie do zgłębienia...poznania i wyjaśniania...
a mnie sie snilo wielkie z jasnego drzewa łoże z biala posciela i zastanawialam sie z moim partnerem jak my w nim bedziemy spac czy my sie w nim odnajdziemy obudzilam sie i wiedzialam ze to tylko sen bo nie ma Go tutaj on jest 1500km odemnie co to znaczy :wink:hejak czemu tu nikt nie odpowiada na sny
[ Dodano: 2005-12-01, 20:34 ]
Bo to jest temacik o przesądach sennych Zaóz topik na temat snów, to popiszemy
jeżeli mi sie śniło że pocałowałam chłopak który mi sie podoba co to oznacza
Kłopoty...
Mi się ostatnio śniło coś tak intensywnie, że krzyczałam przez sen. Z przekazu mamuśki brzmiało to mniej więcej tak: ...pokój z wami!.. ...i nie próbujcie mi wciskać tych amerykańskich klamek!..
Kheh?
I że o co chodzi?
Po prostu - rekami i nogami broniłaś się przed akwizycją amerykańskich klamek
No to ja sie tematem interesuje naukowo
człowiek ma dziennie 7 snów z czego zazwyczaj ledwo pamieta 1, jesli ktos jest medialny lub ma zdolnosci parapsychologiczne moze miec prorocze sny. Jednak czesto obrazuja one nasze znieksztalcone przezycia lub obawy oraz wszystko co jest z nami i osobami z naszego otoczenia zwiazane..
Hue hue szaja
Może być jak mówisz, ale to może raczej "krzyż wam na drogę" powinnam wrzeszczeć a nie "pokój z wami" hie hie
A tak w ogóle, to nie kupowałam i nie miałam żadnej styczności z amerykańskimi klamkami... gdzieś ucho musiało podłapać a umysł wyśnił... hm.
Dziara: tak, wiemy o tym z zaiste mądrych książek.
Ale że interesujesz się tematem naukowo, tzn.: ze strony naukowej podczytujesz publikacje czy też działasz w temacie aktywnie, tj. pracujesz/rozpracowujesz to naukowo?
Cokolwiek.
Pzdr!
...pierwsze noworoczne.
Black, wrzeszczałąś "pokój z wami" w sensie religijnym...A moze "pokój z wami" odnosnie tych drzwi od klamek? Wówczas pasowałoby to...;)
Buahahaha!
To było dobre, dobre!
malo ksiazek czytalam ale zajmuje sie hipnoza tzn praktykuje a ona m.in wplywa na sen. Mozna kontrolowac swoje sny by sluzyly poprawie nastroju bo ponoc taki ich glowny cel. A jesli chodzi o prorocze to w dzisiejszych czasach na moje oko jest zbyt wielu oszustow i naciagaczy a mowiacych prawde malo. Nostradamus - oczywiscie potwierdza dobro tezy, udowodnil ze jest to mozliwe.
Sen jest jedna z mozliwosci zagladniecia w przyszlos ktorej nie mozna przewidziec mozna jedynie (jak w prognozie pogody) przyjac strategie na podstaiwe czynnikow obecnych. Niektorym wychodzi ale nie kazdy ma zdolnosci czy "talent"
Mysle ze temat jest rozleglejszy niz ja to ujelam, opisalam ale pisze tylko o wlasnych doswiadczeniach.
Sen jakby nie spojrzeć ułatwia kontakt z naszą podświadomością ... co czyni go w jakimś stopniu kolejnym kanałem informacyjnym ... niestety czasem trudnym do zrozumienia ... czasem coś to znaczy ... a czasem po prostu nic, albo nic waznego ...
Wiecie co wam powiem, kiedy ja mam taki sen, np. o ojcu, lub dom, zima to wtedy doznaje takiego wstydu i np. nic mi nie wychodzi z osobą, którą kocham Nie no za każdym razem tak jest, czy tylko przypadek, czy tylko zrządzenie losu? Nie wiem. Potrzeby mojego organizmu? - Nie wiem. Stan mojego umysłu? - nie wiem. I nie chcę wiedzieć...