ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Ja mieć nadzieja, że Wy powitać z radość w swoje grono ojca Johna, nowego członka Primogenu z clan Ventrue i mego wielkiego przyjaciel. Chciałaby, abyście wy nie zapomnieć, że ojciec być osoba duchowna i także przez jego głęboka wiara, która jedynie być w stanie nas ochronić przed wieczne potępienie , należy się mu szacunek...
Ja mieć nadzieja, że od ta pora współpraca z clan Ventrue toczyć się będzie lepiej niż wcześniej, dlatego ja proponować, aby spotkania Rady Primogen odbywać się co jakiś czas w Elizjum, które przygotować Yana...Ojcze, ja mieć nadzieja, że tamto miejsce w niczym nie ustępować obecna sala Rady...
W imieniu klanu Malkavian chciałbym powitać Ojca Johna wśród starszych naszego pięknego miasta. Cieszę się, że w skład Rady Książęcej wejdzie ktoś z mniej materialistycznym podejściem. Miejmy nadzieję, że głos Tego Co Ponad będzie przmawiał przez swojego sługę, a ten podzieli się z nami Jego mądrością. Życzę Ojcu Johnowi roztropności i daru jasnego formułowania myśli, jako że z tym część Rady ma problemy...
Z wyrazami szacunku i szerokim uśmiechem
Mikołaj Skalski, Primogen Malkavian domeny Poznań, Odbicie Strzaskanego Zwierciadła, Głos Wołającego Na Puszczy
Zaskakujące, jak wiele osób wierzących mamy na sali. Jest to tak wzruszajace, jak i niezmiernie ciekawe.
Szlachetna Panienko Poenari, czyż mogę zadać pytanie - dosc skromne... Czy w duchu politycznej poprawności powinniśmy tez zwracać uwagę na przedstawicieli innych wiar i religii?
Szczerze?
Przydatność Ojca Johna leży w jego inteligencji, doświadczeniu i obeznaniu z światem Nieumarłych, jak i jego dobrych kontaktach z jego własnym klanem - a nie w tym, na litość Jahwe, że nosi koloratkę na szyi!
To tak, jakbyście mnie poprosili o sprawdzenie za pomocą kabały i numerologii, czy nic nam obecnie nie grozi.
Bądźmy poważni.
Jednocześnie - jeśli oczywiście mogę - witam Ojca i wierzę, że współpraca z nowo ukonstytuowaną Radą Książęcą będzie płynna i bezbolesna - a także będzie jak najlepiej służyć Pańskiemu Klanowi.
Aaron Weisstod, Primogen Klanu Nosferatu Domeny Poznańskiej.
Dziękuję za powitania, miło mi słyszeć że moja skromna osoba została dostrzeżona.
Również gorąco wierzę, że mój rozum jak i doświadczenie będą pomocne w podejmowaniu przez rządzącego tym miastem trafnych i mądrych decyzji.
A w sprawie wiary, cóż każdy w coś wierzy, to akurat zostało nam w spadku po poprzednim życiu.
Niektórzy w pieniądze, inni we władzę a jeszcze inni w miłosiernego Boga który mimo klątwy jaka na nas ciąży spojrzy czasem przychylnym okiem.
Nie należy tego lekceważyć, a tym bardziej z tego szydzić.
Bóg był dla mnie oparciem w wielu sytuacjach zwykłego życia, liczę na to, że również odnajdę w nim pomoc w trudnych chwilach obecnego nieżycia.
Swoją drogą Aaronie Weisstod, w obecnej sytuacji myślę że być może z kabały i numerologi również moglibyśmy uzyskać więcej informacji niż przypuszczasz...
Z gorącą wiarą w owocny przebieg dalszej współpracy,
o. John Rabarbar, przedstawiciel klanu Ventrue w Radzie Książęcej Miasta Poznania
Nie szydzę. Tym bardziej nie lekce sobie ważę. Ani wiary, ani duchownych.
Mnie osobiście uderzyło jedynie, że panienka Poenari uznałą za stosowne przypominać nam, żeś jest Pan duchownym - mimo, iz się z tym wystarczająco obnosisz, byśmy wszyscy zauważyli to od razu.
Ale taka natura naszej przeuroczej Pani Seneszal, iż jest przekonana, że tylko ona widzi rzeczy, które widzi. Nawet te rzucające się w oczy... Lub ewidentnie rzeczy nie do przeoczenia...
Oh, to tak a'propos - wiary - w swą niezwykłość...
Weisstod.
Aaronie, ja nie wiedzieć, czy to być dobry pomysł obrażać uczucia pani seneszal...