ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Tak jak w temacie... fetysze, fiksacje i inne takie. Podzielcie się z innymi... oczywiście jeśli chcecie.

ja to zrobię ale jak wstanę.

(jeśli temat w złym dziale to przenieście)


Uwielbiam odgłos odkurzacza i kropli uderzających o okno :D Relaksują mnie, jak nic innego.
Fiksację mam taką, że odrażają mnie strasznie mrówki. Dziwne, bo z pająkami czy wijami nie mam żadnego problemu. Mogę wziąć na ręce i nic :P Jednak jak zobaczę mrówkę, to wolę nawet nie podchodzić :]
Przy czytaniu denerwuje mnie najmniejszy szmer, nie mogę się wtedy skupić ;)

Rano wkurza mnie śpiew ptaków i szczekanie psów, na szczęście w okolicach akademików nie ma za wiele tych drugich.
Ja uwielbiam kobiece brzuchy.... ^ ^ Poza tym mam chyba nerwicę natręctw, bo jak sobie o czymś pomyślę, co zrobiłem, to myślę, że zrobiłem źle, i muszę czasami zrobić drobną rzecz ze 3 razy albo tą rzecz ze 3 razy sprawdzic :P Np. czy zamknąłem drzwi, czy dobrą nogą wlazłem do łóżka i takie tam... ^^' Nie jest to bardzo częste, ale zdarza się. Poza tym lubie niekontrolowanie wydrzeć nagle ryj tylko po to, żeby się wydrzeć i mieć z tego satysfakcję :P No i rzucam ciągłymi aluzjami seksulanymi, ale to wielu tak ma :P (z tymże u mnie to obsesja :P)


Jak byłam młodsza, to musiałam mieć wszystko "po równo" (; Jak machnęłam prawą nogą, to zaraz musiałam machnąć prawą tyle samo razy, albo jak jedną nadepnęłam na złamaną płytę chodnika to zaraz drugą też musiałam, bo inaczej czułam się cięższa z jednej strony (:

Teraz na szczęście już mi trochę minęło, ale i tak do dzisiaj jak jestem w domu u rodziców to ja dzielę winogrona albo truskawki, żeby było po równo dla wszystkich, nie tylko ilością ale wielkością owoców również d;

Jak byłam młodsza, to musiałam mieć wszystko "po równo" (; Jak machnęłam prawą nogą, to zaraz musiałam machnąć prawą tyle samo razy, albo jak jedną nadepnęłam na złamaną płytę chodnika to zaraz drugą też musiałam, bo inaczej czułam się cięższa z jednej strony (:

Mam to samo do dzisiaj. Nawet jak się uderzę z prawej strony to celowo uderzam się z lewej dla równowagi.

A czy rodzicie usypiali was odkurzaczem? Bo generalnie dzieci często się uspokajają przy szumie wody, suszarki, odkurzacza, samochodu i jeszcze paru innych rzeczy (w zależności od dziecka - moja córusia lubi odkurzacz i okap kuchenny). I jak się często coś takiego stosuje w domu, to potem zostaje na starość, że się lubi (;
Ja się baaaaaaaaaaaałeeeeem odkurzacza jak i innych wydających odgłosy urządzeń elektrycznych a co dopiero żebym spał przy nim:P. Za to najlepiej mi się zasypiało kiedy jechałem samochodem:P. Momentalnie zasypiam do dziś:P.
A co do obsesji to kocham lody truskawkowe:P. Zwykle nie kupuję innych bo wiem, że każda kulka truskawkowych jest lepsza niż jakakolwiek inna:P.
Ja wolę cytrynowe i wiśniowe.

Generalnie moją obsesją są seks i poezja śpiewana. I o ile nad tą pierwszą potrafię zapanować, by nie zostać człowiekiem uzależnionym, to z tą drugą nie ma już tak dobrze:P Jeśli chodzi o fetysze to zawsze byłem maniakiem kobiecych biustów:P
Cholernie boję się wysokości, samolotów, prędkości i jakichkolwiek sportów ekstremalnych lub kontuzjogennych (poza piłką nożną i koszykówką). Ogólnie też nienawidzę gorących w opór rzeczy.

Jeśli chodzi o fetysze to zawsze byłem maniakiem kobiecych biustów:P A ja nóg i oczu (tych prawdziwych, a nie tych w przenośni :P) :)


Teraz na szczęście już mi trochę minęło, ale i tak do dzisiaj jak jestem w domu u rodziców to ja dzielę winogrona albo truskawki, żeby było po równo dla wszystkich, nie tylko ilością ale wielkością owoców również d;
Tutaj jest odstępstwo od reguły. W takich przypadkach zawsze dzielę tak żeby dla mnie było najwięcej.
Ja mam coś takiego, że jeżeli gdzieś idę, to idę szybko... Nieważne, czy to spacer z dziewczyną czy pójście do sklepu, idę z najwyższą możliwą prędkością:P Potem mam opierdziel od kobiety za to... xD

Ja mam coś takiego, że jeżeli gdzieś idę, to idę szybko... Nieważne, czy to spacer z dziewczyną czy pójście do sklepu, idę z najwyższą możliwą prędkością:P Potem mam opierdziel od kobiety za to... xD

Hahaha (; Ja też. Ino pod koniec ciąży musiałam zwolnić, bo już nie miałam siły <: Ale teraz z wózkiem znowu pociskam jak szaleniec i wyprzedzam inne mamuśki z wózeczkami d;
Ja po prostu wychodze z załżenia, że jak mam gdzieś dojść, to żeby dojść tam jak najszybciej (żadnych skojarzeń proszę ;]). A, zapomniałem. Ja uwielbiam oglądać mecze piłki nożnej (wiadomo, Liga Mistrzów). I fiksacja z tym związana jest taka, że mój standardowy zestaw na mecz to: paczka fajek, szalik kibica, popielniczka, litr jakiegoś napoju i taboret na którym wszytko leży tak, jak zawsze ma leżeć: fajki po lewej, zapalniczka zaraz koło nich, popielnia po prawej, szalik na kolanach, butla z napojem po środku :D
wypada bym ja opisał...

lubię jak dziewczyna ma dość jasną skórę (albo "jaśniejszą niż śnieg")... kobiety brzemienne - są wtedy specyficznie ładne
łatwo sie denerwuję... nie lubię mieć wrogów... lubię czekoladę....

dopiszę jak pomyśle
Jak masz jakiś pomysł to mi powiedz bo ja pojęcia nie mam.

Oprócz OP:D Tylko wpierw pw:D
niecierpię opalenizny... kojarzy mi się z wieśniakami (nie ludźmi ze wsi tylko typowymi prostakami), jak z kimś gadam i nie dostrzegę koloru oczu to jestem chory, muszę odwracać kołdrę i poduchę tak, aby guziki, zamki czy cokolwiek innego było jak najdalej od mojej twarzy :D gdy pada deszcz, pierwsza rzecz jaką robię to... spacer... uwielbiam jak pada... mam awersję do urzędów i prawie nigdy sam nie chodzę do takowych, jakbym się ich bał. Mam chorą facynację krwią... mógłbym patrzeć godzinami. Odnajduję się tylko w bałaganie, w porządku nic znaleśc nie mogę. No i na koniec dodam, że uwielbiam kolor zielony... a zwłaszcza zielone oczy :D
Budzę się 06.40, do 06.55 biorę kąpiel, a potem leżę do góry brzuchem do 07.30, tak że ledwo zdążam umyc zęby, ubrac się, spakowac (niekiedy nawet odrobic lekcje) itp.
Uwielbiam patrzeć na zieloną trawę, drzewa, pagórki czy mech. W ogóle wole drzewa od ludzi i mógłbym łazić po lesie godzinami (jak już uda mi się do jakiegoś ruszyć dupsko - jestem niesamowicie leniwy ;) ). Nie trawię natomiast parków: wybrukowane ścieżki i wyrównany teren po prostu mnie zniechęcają. Poza tym nie znoszę patrzeć jak ktoś chodzi w sandałach/klapkach/japonkach bez skarpetek.

Poza tym nie znoszę patrzeć jak ktoś chodzi w sandałach/klapkach/japonkach bez skarpetek.

O tak, ja tez tak kiedyś miałam, w ogóle czułam obrzydzenie jak widziałam gołe stopy wystające spod dżinsów na przykład. Najbardziej chyba właśnie spod dżinsów. Na plaży nie, bo wtedy cały człowiek prawie goły, ale jak w ubraniu i z gołymi stopami, to był dla mnie straszny widok (: Teraz już mi trochę przeszło.

Natomiast teraz zaczęłam kochać buty. Nie, że dużo sobie kupuję, bo na to mnie nie stać, ale te co mam to bardzo je lubię. A wcześniej były mi trochę bardziej obojętne, co prawda miałam kilka fajnych par, np.czerwone kozaki na zimę, prześliczne, ale i tak najczęściej chodziłam w glanach i tyle. Ale pod koniec ciąży miałam strasznie spuchnięte stopy i w żadne swoje buty już się nie mieściłam, musiałam pożyczyć traperki od mamy, która ma ciut większa stopę ode mnie i cały czas w nich łaziłam... No i tak się stęskniłam za swoimi butami, że teraz naprawdę czuję do nich sympatię wielką (: I byłam tak szczęśliwa, gdy mogłam je znowu założyć (: I nosze je z wielką radością, hahaha (:

Natomiast moja siostra ma jedną śmieszną rzecz - jak patrzy na wystający obojczyk robi jej się niedobrze. Nawet na swój (:

Poza tym nie znoszę patrzeć jak ktoś chodzi w sandałach/klapkach/japonkach bez skarpetek.

No pewnie, tylko, że chodzenie w takim rodzaju obuwia ze skarpetkami to szczyt wiochy po prostu. Nie ogarniam jak można cos takiego robić. To tak jakby nosić spodnie podciągnięte pod pachy.
Ach, dzisiaj mi się przypomniało, gdy wracałam z dworca poczułam to... d; Od kiedy tańczę z ogniem przyprawia mnie o dreszcze... podniecenia oczywiście d; zapach parafiny (tego używamy jako paliwa do pokazów). Mam tak silne pozytywne wspomnienia związane z pierwszym pokazem, że od razu się uśmiecham w takiej sytuacji d;

Hehe, taniec z ogniem jest fajny, ostatnio lasce zajęły się włosy na pokazie który oglądałem, bo się w łeb trafiła:D

A co do tych butów, nie zawsze można nosić zakryte. Czasem jest po prostu za gorąco:)

Hehe, taniec z ogniem jest fajny, ostatnio lasce zajęły się włosy na pokazie który oglądałem, bo się w łeb trafiła:D

Ja też się raz przyjarałam, nie powiem, że nie. Co prawda włosy mi się jakoś nie zaczęły palić, ino się stopiły trochę d; Nie wspominając o spalonych włosach na rękach, ale to akurat jest plus, darmowa depilacja <:

Poza tym nie znoszę patrzeć jak ktoś chodzi w sandałach/klapkach/japonkach bez skarpetek.

fajnie.. ale wiesz że skarpetki nie pasują do tego typu butów a wręcz to faux pas

Cael - ja lubię tancerki ognia. Zawsze w fajnych kreacjach występują. Cyckiiiie:P

Cael - ja lubię tancerki ognia. Zawsze w fajnych kreacjach występują. Cyckiiiie:P

Ja tam jeszcze cycków przy ogniu nie pokazywałam <: No najwyżej nóg trochę, albo trochę więcej d; Ale to i tak nie zawsze. Aktualny skład mojej grupy stara się o ubiór bardziej praktyczny niż mega seksowny <:
:) Lateks musi być!!!! Co to za taniec ognia bez lateksowego topiku?:)
Ja tu na pewno się wypowiedziałem. Ola boga się nie wypowiedziałem.

E więc co by tu napisać (co by za dużo tajemnicy nie odsłonić )
Więc mam coś takiego że nienawidzę gdy ktoś nie przyzna mi racji a w mordę nie ma argumentów by to obronić. W ten sposób potrafię pokłócić się nawet o pierdołę. Bo nie chodzi o to czy ten program leciał tydzień temu czy nie. Czy kolejność anime emitowanych na hyper jest taka czy nie. Chodzi o to że ktoś zarzuca mi że mówię nieprawdę że się mylę. Mylić się mogę oczywiście ale czasem trzeba się namęczyć bym przyznał mu rację. I to jest tylko cząstka moich shizów.
Moim fetyszem są kobiece nogi (zwłaszcza w czarnych pończochach, wydepilowane). To silniejsze czasami ode mnie, żeby nie rzucić wzrokiem w tamtą stronę, ostatnio koleżanka do mnie rzuciła:
-Masz coś do moich stóp?!
- Nie, skąd - po prostu ładnie dziś wyglądasz.
- Aha i tak powinno być - dzięki ;)
Uwielbiam też patrzeć w niebo nocą, księżyc. Nie potrafię długo wysiedzieć gdy jest gorąco, dlatego rzadko kiedy rodzice zaglądają do pokoju (podobno chol***** zimno).
Najczęściej dopada mnie też taki rodzaj sumienia, gdzie żałuję, że nie odpisałem, powziąłem się czegoś na forum, nie załatwiłem jakiejś sprawy, a jak przychodzi co do czego to nie mam siły odpisywać xD
Uwielbiam też chodzić w bluzie luźnej z kapturem, jak coś innego założę, to prawie zawsze mam wrażenie, że wyglądam jak ostatni debil albo jakbym w ogóle ubrań nie założył.

Piekielnie wkurzają mnie wszelkie zakupy z kobietami i załatwianie typowych spraw dla nich np. poleć do fryzjera, przynieś zakupy. Z tego też pochodzi moja nienawiść do rozkazywania mi, a także co jest nieco sprzeczne nie nawiedzę najbardziej, gdy ktoś traktuje mnie jak powietrze. Potrafię wtedy zrobić takiemu komuś wiele krzywdy

Ostatni z moich nawyków to noszenie wszystkiego w plecaku. Po prostu tyle lat chodzę do skzoły, ze jak nie mam tego ciężaru na ramieniu, to tak jakbym pozbawił się ręki.

Moim fetyszem są kobiece nogi (zwłaszcza w czarnych pończochach, wydepilowane).

Jak są pończochy (lub rajstopy) powyżej 60den to nie zobaczysz, czy nogi są wydepilowane czy nie d; Chyba, że z baardzo bliska.

Czy koniecznie muszą być pończochy, czy rajstopy też się nadają?

Jeśli wystarczą Ci rajstopy to polecam taniec irlandzki - tam często można spotkac dużo kobiet w krótkich spódniczkach i czarnych rajstopach (dwa filmiki specjalnie dla Ciebie, uwaga DUŻO KOBIECYCH NÓG W CZARNYCH RAJSTOPACH):

http://www.youtube.com/watch?v=KtSAcfW0WUw - fragment z mojego ulubionego szoł, "Dancing on dangerous ground"

http://www.youtube.com/watch?v=B718RsboGEI - a tu drugi -"Riverdance" (:

Jak wpiszesz tytuły na yt to możesz więcej znaleźć (:

Coby bardziej do tematu nawiązać jeszcze to stwierdzę, że również uwielbiam kobiece nogi d; Swoje również.
A najbardziej z nóg lubię łydki (i uwielbiam macać się po nich gdy rosną mi mięśnie od tańca) d;

No i oczywiście taniec irlandzki też jest moją fiksacją czy jak to nazwać (:

Poza tym mam chyba nerwicę natręctw, bo jak sobie o czymś pomyślę, co zrobiłem, to myślę, że zrobiłem źle, i muszę czasami zrobić drobną rzecz ze 3 razy albo tą rzecz ze 3 razy sprawdzic

Mam to samo, czasami bardzo mnie to wkurza.


Fiksację mam taką, że odrażają mnie strasznie mrówki

Mam to samo, dlatego latem jak idę przez jakąś łąkę czy trawnik to zawsze się pilnie rozglądam czy tam aby na pewno nie ma mrowiska, żeby nie daj Boże w nie nie wejść.

A uwielbiam zapach farb i facetów w okularach:)
Mam to samo z łąkami i trawnikami ;D i też uwielbiam zapach farb ^-^ Hm =>
To Wam powiem, że jest taka ścieżka na trasie Orlich Gniazd, wychodzi m.in. ze wsi Mirów. Czerwona ścieżka, uwielbiam nią chodzić.
Ale trzeba iść nią szybko.
Bo po drodze jest tak ze 20 ogromnych mrowisk pełnych czerwonych mrówek. Jest taki fragment, gdzie leży mnóstwo zeschniętych liści po obu stronach ścieżki - i po każdej stronie jest też jedno wielkie mrowisko.
Słuchajcie, tam słychać SZUM jak te mrówki idą po tych liściach.

Ale to mnie jakoś nie straszy, po prostu przechodzę tamtym miejscem, chociaż jakiś czas temu miałam boja przed mrówkami (po obejrzeniu pewnego strasznego odcinka z McGyvera XD")...

Ale nie - ja się boję latających XD" Wszystko co bzyczy, a co gorsza - jest w paski, to mój WRÓG.
Może dlatego, że wychowywałam się głównie na wsi, na letniej działce mojej babci, gdzie os, pszczół (miała piękny ogród tam), a także bąków czy szerszeni było od metra.
A kiedyś osa mi wlazła w nogawkę spodni. I to w okolicach 21szej, kiedy te paskudy zwykle śpią ><#

Ale to żadna fobia - jak moje siostry uciekają z piskiem przed osą to umiem wziąć się w garść, złapać za gazetę i szklankę i wyrzucić paskudę za okno...
Latających też nie lubie^^

Yup - sceny, które były tam użyte mocno mi osiadły na psychice XD Do dziś NIE CIERRPIĘ wszystkiego, co się roi, no obrzydza mnie to XD
Ja wprost ubóstwiam kwiaty. Nie ważne ile miejsca mam w pokoju, zawsze muszę mieć ich parę.
Mam w nawyku fotografowanie różnych ciekawych rzeczy. Często jak chodzę po mieście i widzę coś niezwykłego to wyciągam komórkę lub aparat( zależy co mam przy sobie) i robię zdjęcia. Pamiętam że od małego lubiłam samochody, więc tato uczył mnie marek samochodowych. W końcu jak się już ich nauczyłam na pamięć to rozpoznawałam je na ulicy i zostało mi w przyzwyczajeniach to że zawsze przyglądam się autom i przypominam sobie jakiej są marki.

Ja wprost ubóstwiam kwiaty. Nie ważne ile miejsca mam w pokoju, zawsze muszę mieć ich parę.

Ja ubóstwiam wzory kwiatowe (mam mnóstwo ubrań w kwiaty), za to żyjące zasuszam:P
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl