ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Bardzo kontrowersyjny temat który wystawia waszą wiarę w boga (mnie to nie dotyczy, jestem ateistą xD). Sam bardzo niewiele o tym wiem, książki nie czytałem, choc chciałbym, ale interesuje mnie wasza opinia na ten temat, może ktoś już przestudiował Kod Leonarda i zechce się podzielic swoją opinią i spostrzeżeniami. Czy uważacie, że ta książka może zarozic kościołowi, poddac go próbie, poddac próbie ludzi wierzących. Nikt nie zna prawdy, nawet kościół i stwierdzenie ze bóg istnieje, że jezus nie miał żony i takie inne pierdoły tego typu xD są wielce wątpliwe, nawet czytając biblie czy oglądając filmy biblijne (och, straszne te filmy xD) można doszukac się wielu nieścisłości. Co o tym myślicie?
słowo bóg nie napiszę z wielkiej, bo nie obrażam innych userów, tak samo ja mogę się poczuc urażony, jakby ktoś napisał z dużej jako, ze jestem ateistą ^^
Ra, po pierwsze z szacunku dla członków dyskusji mógłbyś pisać Bóg z wielkiej litery.
Jeżeli ktoś swoją wiarę stawiał na słabych fundamentach to zapewne ta niezwykle zazębiająca się historia mogła wywrzeć na nim jakieś działania. Na pewno wiele osób łyknęło to co Brown zamieścił w swojej powieści...
A uwierzylibyście gdyby napisał, że Mieszko I był pedałem?? Nie myślę (no może niektórzy...)
Tu mogło być OPZ...
Pozycja całkiem ciekawa, wciągnęła mnie na kilka wieczorów. Co do jej treści to dla mnie fikcja literacka, tak samo jak w przypadku biblii.
Ra, troszkę się z Tobą nie zgodze, tzn. powiedziałbym, że raczej może uderzyć w poparcie dla kościoła (jako instytucji) a nie wiary w samego boga.
Najbardziej to śmieszyła mnie nagonka kleru, księża bojkotujący książkę której nawet nie czytali.
Czy uważacie, że ta książka może zarozic kościołowi, poddac go próbie, poddac próbie ludzi wierzących.
myślę, że nie.. znaczy jeśli ktoś zacznie wątpić to tak ale większość albo nie poszła na film (albo babcia [czyt. moher] pilnuje żeby nie oglądać) bo to godzi w ich poczucie Wiary (na szczęście ja tak nie mam) albo uzna to za fikcję literacką... zresztą widzisz odpowiedzi innych userów
ja sam nie przywiązuje wagi do Kościoła, więc nic to nie zmienia.. choć coś w tej książce jest... ale zastanawiałem się nad tym już o wiele wcześniej...
zresztą jestem ateistą (?), mnie to nie dotyczy... a zastanawiam się nad tym bo to ciekawe i jeśli to prawda to cały świat stałby się inny
(ten znak zapytania przy ateizmie to dlatego, że nie wiem czy mogę się nim nazwać, gdyż uważam że ateizm to brak jakiejkolwiek wiary... czyli także w ludzi, zjawiska paranormalne, demony etc. a tu już byłby problem. Ra ciekawi mnie jak ty postrzegasz ateizm... jak całkowity brak wiary czy "wiara" że boga (czy Boga) nie ma?)
BTW: wiecie, że zaraz w kinach będą "Anioły i Demony" a Kościół już zakazał na to iść.
Taka reakcja Kościoła jest śmieszna... bo wychodzi na to że czegoś się boją...
(nigdy też nie rozumiałem czemu "Stygmaty" były zakazane w Polsce)
BTW 2: już taką fikcją literacką nie jest ta książka gdyż "Opus Dei" (gdzie używają dyscypliny do biczowania) i zakon Syjonu istnieją naprawdę
BTW 2: już taką fikcją literacką nie jest ta książka gdyż "Opus Dei" to, że występują tam prawdziwe miejsca i instytucje nie wyklucza tego, że jest to fikcja literacka. Zresztą Opus Dei jest tam przedstawione krzywdząco, jak jakaś sekta. Najciekawsze jest to, że z taką wersją zgadzają się ludzie, którzy o Opus Dei wiedzą tylko tyle, że takie coś jest. To się nazywa manipulacja.
Ja jestem raczej agnostykiem i jest mi z tym dobrze. Kto nie wie co to znaczy, niech sobie sprawdzić. A co do samej książki, to nie czytałam jej, ale wątpie, żeby coś takiego mogło zagrozić kościołowi.
już taką fikcją literacką nie jest ta książka gdyż "Opus Dei" (gdzie używają dyscypliny do biczowania) i zakon Syjonu istnieją naprawdę
Coś takiego jak zakon Syjonu istnieje tylko na papierze. Pewien francuz sfabrykował listę wielkich mędrców oraz inne dokumenty z nim związane. Umieścił to w kopercie opatrzoną napisem"tajne dokumenty" a kopertę umieścił w książce, którą następnie zostawił w bibliotece. Potem je niby znalazł i ogłosił to światu. Co ciekawe sam umieścił się w tych dokumentach jako spadkobierca rodu Merowingów.
jak widać jestem raczej sceptycznie do tego wszystkiego nastawiony. A już zupełnie nie przemawia do mnie argument, że na obrazie Leonarda jest Maria Magdalena.
Po pierwsze nawet jeżeli tam jest Maria Magdalena zamiast Jana to przecież wcale nie musiało być tylko tak namalował Leonardo.
A po drugie jeśli to jest Maria Magdalena to gdzie na obrazie znajduje się Jan apostoł?
Książka ogólnie słaba i oparta na domysłach, że Leonardo należał do zakonu syjonu. Namalował obraz ostatnia wieczerza, na którym podobno zamiast jednego z apostołów jest Maria Magdalena, rzekomo jego żona, których potomkowie żyją do dziś i się ukrywają. Po prostu czysty s-f.
Ale jak ktoś lubi teorię spiskową, to jest to świetna dla nich rzecz:) A na ostatniej wieczerzy istotnie symbolika jest spora... Nie ma św Graala, jest dziwna ręka nie wiadomo skąd... Jan wygląda dość niepewnie:) Ciekawy żart nam ten Da Vinci zrobił:)
Nie ma św Graala, jest dziwna ręka nie wiadomo skąd... Jan wygląda dość niepewnie:) Ciekawy żart nam ten Da Vinci zrobił:)
Święty Graal to nie koniecznie musi być kielich Jezusa użyty podczas ostatniej wieczerzy. Kiedyś mianem św. Graala określano kielich (lub misę), w którego Józef z Arymatei zebrał krew z boku Jezusa. Również misę w której Piłat umył ręce nazywano św. Graalem. Może dlatego nie ma go na obrazie. Co do Jana to powtórzę jeszcze raz moje pytanie: jeśli to nie jest św. Jan to gdzie on się znajduje na obrazie? Jan często był malowany jako młody mężczyzna trochę podobny do kobiety.
Może Jan to ta łapa wystająca spod stołu:P Ta z nożem?:P A może po prostu on już nie żył? Nie wiem, zadzwoń do Dana Browna on Ci na pewno powie. Chyba w Kodzie była na to hipoteza:P
jest dziwna ręka nie wiadomo skąd.
Weź mi Najuch pokaż, gdzie jest jakaś dziwna ręka bo ja chyba ślepy jestem i nigdzie nie widzę: http://upload.wikimedia.o..._Da_Vinci_5.jpg
Dodatkową rękę masz z nożem... Po lewej stronie Jezusa. Przyjrzyj się dobrze:) rąk jest 27...
Rąk jest 26 a ta z nożem to się gościu nią pod bok podpiera, jak się dobrze przyjrzysz to to zauważysz.A jak jest ich więcej to skopiuj obraz na dysk i zaznacz wszystkie i nam pokaż.
Krążą tutaj różne opinie, że książka oparta na domysłach, fikcja. To samo można powiedzieć o bogu, nikt nie udowodni że istnieje.
Ja uważam, że autor sprytnie wplótł w powieść wątki z kościołem, obrazami Leonarda. Dzięki temu dowiedziałem się co nieco o pewnych sprawach, jak również zajrzałem do galerii żeby obejrzeć dzieła da Vinci ;]
Rąk jest 26
Dokładnie to rąk jest 25, bo nie ma pokazanej drugiej ręki tego apostoła po lewej stronie Jezusa (tego z wyciągniętym palcem wskazującym). Każda ręka ma zatem swojego właściciela.
Ja rączek 25 naliczyłem nie wiem skąd wam sie te bonusowe rączki wzieły.
Na zdjęciu widać "H9"-tki, po co ktoś to dodał na zdjęcie i wrzucił, nie lepiej bez.
To policz jeszcze raz, bo jest 27 ;p
To policz jeszcze raz, bo jest 27 ;p wrzuć na forum obraz z zaznaczonymi dłońmi, bo z matematyki głupi nie byłem a 27 rąk doliczyć się nie mogę.
edit:
ok, doliczyłem się 26 rąk, choć ta jedna jest trochę niewyraźna, dlatego wcześniej mi umknęła. Poniżej link do obrazu z zaznaczonymi dłońmi, jak ktoś może to niech mi zaznaczy tę 27. rękę.
https://dl.getdropbox.com/u/901214/leonardo.jpg
Mówisz masz:
Jeśli chodzi o dłonie to widać ich faktycznie tylko 26, natomiast rąk jest już 27. Zauważ proszę że prawa dłoń czwartego apostoła od lewej (tego któremu zaznaczyłem tyko przedramię) jest zasłonięta inną dłonią, wystającą zza pleców piątego z kolei. (Przedtem wydawało mi się trochę inaczej - patrz poprzedni post)
Zauważ proszę że prawa dłoń czwartego apostoła od lewej (tego któremu zaznaczyłem tyko przedramię) jest zasłonięta inną dłonią, wystającą zza pleców piątego z kolei. Dłoni jest 26 i rąk także. To przedramię, które zaznaczyłeś jest połączone z dłonią trzymającą nóż. Po prostu koleś ma rękę zgiętą w nadgarstku.
Fakt, że kiedyś twierdzono, że ta dłoń do nikogo nie należy i jest bonusowa, ale w świetle ostatnich "badań" stwierdzono, że należy do św. Piotra, czyli osoby, której ramię zaznaczyłeś.
Mogę tylko powiedzieć że nie widzę połączenia ręki i dłoni św. Piotra. Widzę za to przedramię prowadzące od dłoni z nożem za plecy Judasza. :/
Bajka na podstawie zbioru bajek. Mi sie Browna lepiej czyta niz Biblie, aczkolwiek Biblia ma swoje plusy, taki klimacik troche ala Achaja - gwalty, mordy i te sprawy. Pozatym jako stary fan ksiazek fantasy, lubie kiedy akcja przenosi sie w odlegle czasy posmarowane dla smaczku odrobina niesamowitych wydarzen.
Ta książka jest dla młodych, gniewnych, zbuntowanych nastolatków, dla których wiara jest totalnym wstydem i w ogóle czymś tak staroświeckim i niemodnym, że aż brzydzą się o tym mówić. Da się im wmówić 10x więcej pierdół, niż normalnym ludziom. Tak właśnie zrobił Dan Brown z setkami tysięcy otwartych na TANIE SENSACYJKI i szczelnych na zdrowy rozsądek, "nowooświeconych" umysłów, żeby zarobić kokosy - i chwała mu za to, ale dla mnie ta książka jest beznadziejna. Tyle ode mnie:)
Książka jak każda inna tylko z wątkiem bardzo kontrowersyjnym, zakładając ten temat nie miałem zamiaru pokazać innym, że mnie omamiła, lecz pokazać, jak ciekawe teorie mogą z takiej książki powstać i nikt mi nie powie, że to jest kłamstwo, tak samo jak ja innym, że to prawda, jest to jedna wielka tajemnica, tak samo okryta mgłą jest istota zwana bogiem ^^
Po prostu w tej książce jest ukazany inny punkt widzenia. Chwała za to autorowi, że odważył się napisać taką książkę pomimo ogromnej nagonki.
Chwała za to autorowi, że odważył się napisać taką książkę pomimo ogromnej nagonki.
Nie on pierwszy przedstawił ten punkt widzenia.
Ale o nim jest najgłośniej i dzięki niemu wszyscy zaczęli o tym mówić. Nieważne czy dobrze czy źle, bo chodzi o to że rozpętała się dyskusja. A inni autorzy - ja bym ich określił jako niszowych. No może poza Danikenem (ale on ma trochę inne argumenty).
Po prostu koleś ma rękę zgiętą w nadgarstku.
Na poczatku tego nie widziałam, ale faktycznie to jest jego dłoń, z tym że ręka nie jest zgięta tylko w nadgarstku, ale cała jest wykręcona do tyłu. Żeby to zobaczyć trzeba spojrzeć na całą postać, nie tylko na urywek z ręką.
I na obrazie jest kobieta, jestem ciekawa co ten Leonardo sobie myślał jak to malował:)
Książkę czytalam bardzo dawno temu, ledwo co pamiętam i bardzo mi sie miesza z Aniołami i demonami. Całkiem fajnie się czytało, bardzo wciąga, ale w w niektórych momentach leżałam na podłodze, powalona pomysłami Browna, np.
- wątek z potomkami Chrystusa, i jak ta kobieta dowiedziała się jakie ma korzenie, no kwiczałam ze śmiechu
- (to chyba było w Aniołach) dziecko papierza, zaplodnione in vitro
- to jak główny bochater wyskoczyl z helikoptera z marną derką w ręce, użył jej jako spadochronu i nakierował tak, żeby wpaść do rzeki:D