ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Skąd się biorą LARPy?
Czasem jest to kwestia genialnego pomysłu, który wpadnie do głowy kiedyś przy okazji spaceru i jest powoli obrabiany w wolnej chwili, podczas przejażdżki tramwajem, na siłowni. Niekiedy tworzy się LARPy na zamówienie - chcemy coś zaprezentować na konwencie, umówiono już termin, jest deadline.
Jak wam się lepiej pracuje nad LARPem, kiedy wasze dzieła widzą światło dzienne, a kiedy dno szuflady?
LARPy konwentowe w moim wykonaniu to zawsze trochę za mało, zawsze mam wrażenie, że mogłabym chwilę dłużej przysiąść, gdybym miała czas, i coś poprawić, zrobić lepszą mechanikę, dopracować postać. Z drugiej strony, kiedy mam już deadline (termin uzgodniony z graczami), to jest większa szansa, na to, że LARPa nie zarzucę.
Lubię tą burzę mózgów, tworzenie, przerzucanie się pomysłami, uzupełnianie. Nie potrafiłam nigdy poprowadzić LARPa sama, muszę skonfrontować swoje pomysły z kimś, potrzebuję krytyki i świeżego spojrzenia. Poza tym mam problem z zdyscyplinowaniem się by siąść i spisać to wszystko co mam w głowie.
Dlatego właśnie lubię tworzyć LARPa z kimś kto się do tego garnie i prężnie działa, zaczyna rozpisywać swoją część postaci, rzuca pomysłami. Wtedy mi jest głupio, że siedzę na tyłku i też coś robię. Jakbym miała pisać LARPa sama ze sobą, to byście się go nigdy nie doczekali;) (teza aktualnie testowana).
Czy to standard, czy inni też mają preferencje co do współMG, czy powinien się czymś konkretnym charakteryzować, czy są pewne części organizacji LARPa, którymi zawsze zajmuje się ta druga osoba, a nie wy ;)?
Rozłóżmy to na części pierwsze! Ciekawi mnie to...
W swoim życiu nie zrobiłam wiele LARPów :P ale pozwolę sobie napisać, że osobiście najlepiej pracuje mi się z facetami przy produkcji ;)
Zawsze musi być jakaś równowaga. Mieszany team coś dla mnie.
Jeśli chodzi o pomysły na LARPa, to jest różnie :) Od zobaczonego na żywo obrazu, po powiewającą na wietrze reklamówkę na drzewie :) Ale sedno leży w tym, żeby z kimś się pomysłem podzielić, bo nie zawsze jest on taki idealny jak Nam by się wydawało...
Diamenty należy szlifować!
To był nietoperz albinos na drzewie a nie reklamówka. A z tego co pamiętam na Noctem najlepsze pomysły były podobnie abstrakcyjne, rzucane przez jednego orga, następnie interpretowane racjonalnie przez pozostałą trójkę orgów.
Elmo, Ty żyjesz:)!
Czemu z facetami, Koza?
Tutaj może narodzić się błędne przeświadczenie, że facet lepiej ogarnie LARPową mechanikę. Ja jednak zaprzeczam:). Bardzo dobrze robi mi się Ars Mortis z dziewczynami, mimo iż zdarzają nam się ścięcia to potrafimy w racjonalny sposób dojść do pewnych wniosków.
Jednak najlepiej robi mi się LARPy z osobami, które podzielają moją wizję świata. Wiadomo, że jest o to ciężko, ale jest jeden osobnik, z którym dogaduję się w tej materii doskonale (Czedol). Obydwoje zarzucamy się pomysłami i ciężko nam wybrać te najlepsze, bo kazdy z nich jest powalony... ale zdajemy sobie sprawę, że te larpy są tylko dla osób, które potrafią się bawić samym odgrywaniem na LARPie, a nie tylko osiąganiem celów... bo cele w naszych przedsięwzięciach są... takie... jakieś śmieszne;)
Podoba mi się to jak wystartowaliśmy z Kaymem z Tajemnicami - ja rzuciłam tło, a on wymyślił 80% postaci. Fajnie jest mieć przy boku kogoś lubiącego ten sam klimat i ponadto znającego kilka ciekawych postaci z historii :) Doskonale się wymieniamy wiedzą:)
Ciężko skolei robi mi się LARPy z Ordosem, już nie chodzi nawet o to, że jest to L5K, ale Ordos ma kompletnie inną wizję świata ode mnie... no i jako, że jesteśmy partnerami dochodzi między nami do spięć :>
Właśnie, Alf powiedziała coś co ja pominęłam: warto mieć historyka w ekipie. Rzeczywiście najlepiej LARPy mi się robiło, jeśli w ekipie MGowej był ktoś kto znał się na historii (bo ja to umysł ścisłyyyyy jestem).
O larpach.
Larpy konwentowe - to zawsze brzmi dla mnie jak towar gorszej jakości, ewentualnie kotlet schabowy.
Jeżeli chodzi o wymyślanie larpów, to jak ze wszystkimi pomysłami- wpada jedna postać czy watek a potem buduje się reszta (Summer town powstało od farmera i 4h podróży pociągiem)
Co do tworzenia, to nie jestem najlepszą osoba, bo jestem strasznym despota i tyranem, ale umiem przekonać się do czyiś pomysłów o ile są lepsze oczywiście (ale pracuje nad sobą pod tym względem).
Wracając do tematu - najlepiej z graczami! :D
Jak wracając do tematu - skoro temat martwy od prawie roku ;)
No wracając - bo był martwy:)