ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Poznań, 17 stycznia 2008

List otwarty do Jego Książęcej Mości
Marka Akermanna z Klanu Toreador,
Księcia Poznania
Wasza Książęca Mość,
niniejszym donoszę, iż pani Julia Gianni, która z dużym prawdopodobieństwem była zamieszana w sprowadzenie na Domenę Waszej Książęcej Mości choroby zwanej przez Klan Tremere "Syndromem Gevurah", a być może była jej jedynym i wyłącznym sprawcą, została zgładzona.

Czynu tego dokonał Kainita znany jako Pan Es z Klanu Malkavian na dwie noce przed minionym spotkaniem Rodziny, w mojej obecności. To właśnie w wyniku tej egzekucji, dokonanej w obronie Maskarady, zarówno Pan Es, jak i ja, staliśmy się na powrót ludźmi.

W siedem dni po owym wydarzeniu moja osoba powróciła w objęcia nocy i stałem się na powrót jednym ze Spokrewnionych. Jeśli Wasza Książęca Mość ma co do tego wątpliwości, oświadczam, iż nie zostałem ponownie Przemieniony, tak więc nie została złamana Tradycja Progenitury.

Fakt mojej ponownej "śmierci" po tym "odrodzeniu" każe mi przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, iż to samo stało się także z Panem Es. Ponieważ na owego Kanitę został po jego "odrodzeniu" wydany swego rodzaju wyrok, ze względu na stwarzane przez niego zagrożenie dla Maskarady, niniejszym w obliczu tych faktów doradzam Waszej Książęcej Mości cofnięcie owego wyroku i zaprzestanie polowania na tą osobę.

Więcej nawet, przez swój czyn oddał on Tobie, Panie, jak i wszystkim cierpiącym z powodu choroby Obywatelom tej Domeny, wielką przysługę. Winni mu jesteśmy zatem wszyscy wdzięczność, a Ty, Panie, winieneś się uważać za jego dłużnika.

Jednocześnie wyrażam ubolewanie nad faktem, iż największe problemy tego miasta musi rozwiązywać szaleniec wespół z bezimiennym i nie wartym szacunku Waszej Książęcej mości bajarzem, niżej podpisanym.

Aby zamknąć ten rozdział w historii miasta, pragnę jeszcze zwrócić uwagę na dwa fakty.

Primo, na spotkaniu w grudniu obecny był śmiertelnik -- pani Julia Gianni.

Secundo, na ostatnim spotkaniu był obecny śmiertelnik -- ja.

Dlaczego, o Książę, nie jesteś w stanie zagwarantować, iżby na spotkanie Rodziny wstęp mieli jedynie Spokrewnieni?

Cóż w tym czasie robił Szanowny Szeryf Craig?

Czy na kolejnym spotkaniu również mamy się spodziewać obecności śmiertelnych?

Ile jeszcze takich spotkań trzeba, zanim Maskarada zostanie zerwana?

Skoro na owych spotkaniach nie dzieje się nic ciekawego dla nas maluczkich, a jednocześnie uczęszczanie na nie grozi nam utratą nieżycia lub poważnymi jego komplikacjami, dlaczego mamy podejmować to ryzyko?

Z wyrazami najwyższego szacunku,
Bezimienny


Jakże to wszystko trącić paskudna polityka, jakże to wszystko być niegodne artysty...Ach, gdzież być Ci rycerze, co broniliby dzielnie i sztukę i płeć piękną...Gdyby choć jeden z Was mieć odwaga lew, gdyby choć jeden z Was mieć w sobie choć un peu de courtoisie...I któż rozweseli mnie pieśniami...Gdzież być moi troubadours et trouvers...?
Jesteś naiwna jak nastolatka, o Pani.
Tomasz, poeta.
A Tobie Panie brak wyobraźni w równym stopniu jak jesteś szalony.

Artur, czarodziej.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl