ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Aż dziwne, że wcześniej nie było takiego tematu...
Na dobry początek dowcip z dedykacją dla Krisa na dzień dzisiejszy (2009-01-30):
Przychodzi koleś do lekarza swojej żony i mówi:
- Panie doktorze, moja żona dziwnie się zachowuje w trakcie orgazmu.
- To normalne - odpowiada doktor - kobiety mogą wtedy krzyczeć, jęczeć czy się zwijać.
- No właśnie, a moja żona tylko połyka i się smutno patrzy...
Od Charzynki
Wnuczek: Babciu widziałaś moje tabletki? były oznaczone LSD
Babcia: kwiatkuje tabletki, widziałeś kwiatek smoka w kuchni?
Uradowany synek biegnie do mamy:
- mamo, mamo, chcę ciasteczko!
- weź sobie, leżą w salonie
- ale mamo, ja nie mam rączek!
- nie ma rączek-nie ma ciasteczek ;)
No to klasyk z mej strony:
Co jest zabawniejsze od martwego płodu?
Martwy płód w stroju klauna :)
Jaki jest najlepszy prezent dla martwego dziecka?
Martwy pies :)
To teraz z dedykacją dla Phantoma:
- Co to jest: ma 15 cm, jest fioletowe, sztywne i doprowadza każdą kobietę do szału?
- Martwy płód.
- Co jest gorsze od martwego płodu na śmietniku?
- Martwy płód na dwóch śmietnikach.
- Jak upachać 2000 martwych płodów do słoika?
- Za pomocą miksera.
- A jak wyciągnąć 2000 martwych płodów ze słoika?
- Za pomocą nachos.
- Co jest gorsze od robaka w jabłku?
- Holocaust.
-A co zrobić by dziecko nie biegało w kółko?
-Przybić mu druga rączkę do podłogi.
W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika. Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!
Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie.
- Skąd pochodzisz chłopcze?
- Z Nowego Targu proszę pana
- A dlaczego stamąd wyjechałełś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?
co to jest małe czerwone i siedzi w kącie?
- dziecko po zabawie z żyletką.
Co to jest małe zielone i siedzi w kącie?
- to samo dziecko miesiąc później
Idą dwa koty przez pustynie.
Idą.. Idą... Idą....
Nagle jeden mówi do drugiego:
- Ty, kwiatek, stary.. Ta kuweta nie ma końca!
-Czym się różni martwy płód od kiełbasy?
-Kiełbasy mnie nie podniecają.
(Tak z czasów mojej podstawówki)
Co jest straszniejsze od wampira ?
Odp. Dwa wampiry
(Tak, nie ma jak korzyści skali)
(Tak wiem, że suchar- ale jestem sentymentalny :P)
Tak Tower- śmierć przez Mambo.
Dowcip dzisiaj królujący w pracy:
Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami.
On poszedł zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała!
Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten patrzy i mówi:
- Panie, ku_wa trzeba kuć!
- Co Pan, ku_wa? Gres z Włoch za 4tys euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
- Panie, wszystko tylko nie gres...
Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
- Co Pan, ku_wa odpie_dalasz? - pyta mąż
- Panie... zwilży się, przesuniemy do pokoju i tam skujemy!
Idzie sobie puszysty, malutki zajączek wzdłuż ruczaju. Patrzy, a w trawce zieloniutkiej coś się błyszczy. Podchodzi puszaczek blisko - złota rybka.
- Wpuść mnie do rzeczki, zajączku, bo umrę tu - prosi rybka.
- Nie, nie wpuszczę… - droczy się zajączek.
- Wpuść, a spełnię twoje życzenie.
- Ok. - mówi zajączek i wpuszcza rybkę do wody.
- A życzenie? - pyta radośnie rybeczka.
- Zdechnij, ku***o!
Jakie są ulubione zwierzęta kobiet?
- Norki w szafie, Jaguar w garażu i Osioł który na to zarobi xD
<oofie>Heh dziewczyna mi się burzy
<pshmq>why?
<oofie>bo od następnego roku chcę z kumpelą na spółę mieszkanie wynająć i jest zazdrosna
<pshmq>a ma o co?
<oofie>coś ty, przecież to tylko studia
<pshmq>no tak, prędzej ją zjesz niż zaliczysz ;P
<oofie>xD
Dlaczego Ola nie płakała jak spadła z rowerka?
Bo kierownica przebiła jej płuco.
Dlaczego Ola nie płakała jak spadła z rowerka?
Bo kierownica przebiła jej płuco.
Iście orkowa zagadka . Też znam jedną (zaznaczam, że ja tylko ją przytaczam, nie jestem jej twórcą).
Co to jest? Male, czerwone i nie mieści się w drzwiach obrotowych?
Niemowlę przebite włócznią.
Co to jest: duże, okrągłe i nienawidzi żydów?
odp.: Świat
(nie, nie jestem rasistą - dziś usłyszałem ten dowcip i nawet się uśmiałem, to postanowiłem się podzielić)
Pakiet zapowiadanych na shoutboxie szowinistycznych dowcipów (dla pewności zaznaczam, że proszę nie identyfikować moich poglądów z treścią dowcipów)
pytanie: Jak rozpoznać, że kobieta ma orgazm?
odpowiedź: A kogo to obchodzi?
Para leży w łóżku po stosunku.
<on> Miałaś orgazm?
<ona> Nie...
<on> A co się mówi?
<ona> Przepraszam.
Tia... podążając za serią.
Dlaczego kobiety mają mniejsze stopy?
By mogły stać bliżej zlewu/kuchenki.
Ktoś zapukał do burdelu. Burdel mama otworzyła drzwi i zobaczyła schludnego, dobrze ubranego mężczyznę w średnim wieku.
- W czym mogę pomóc? - spytała.
- Chcę się widzieć z Klaudią - odparł gość.
- Prosze Pana, Klaudia jest jedna z najdroższych panienek. Może
jakaś inna?
- Nie! Muszę zobaczyć Klaudię - zażądał gość.
Klaudia podeszla do Niego i powiadomiła, ze bierze 1000 dolarów za wizyte. Mężczyzna bez wahania siegnął do kieszeni i podał jej dziesięć
studolarowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na góre, na godzinke...
Nastepnej nocy przyszedl znowu i znów zazadal Klaudii. Klaudia wyjaśnia mu, że rzadko zdarza sie tutaj, żeby ktoś wracał drugą noc z rzędu i ze nie może dać mu zniżki. Stawka pozostała ta sama: 1000 dolarów. Mezczyzna znów wręczył jej gotówke i znowu poszli na pieterko...
Kiedy przyszedł nastepnej nocy, nikt nie mógł w to uwierzyc. Ponownie
wreczył Klaudii 1000 dolarów gotówką i znowu poszli na pieterko...
Kiedy minęła godzina, Klaudia spytała go:
- Skad jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...
- Z Filadelfii - odpowiedział mężczyzna.
- Naprawdę!? Mam tam rodzinę! - odrzekła.
- Tak wiem - odparł mężczyzna - Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem Twojej siostry. Prosiła mnie, żebym przekazał Twoje 3000 dolarów spadku...
MORAŁ Z TEJ HISTORYJKI:
Trzy rzeczy są w życiu pewne:
1. Śmierć.
2. Podatki.
3. I to, że adwokat Cię wydyma.
Z dedykacją dla wszystkich prawników na forum :)
--------------------------
TRZY DOWODY NA TO, ŻE JEZUS BYŁ MEKSYKANINEM
1. Miał na imię Jezus.
2. Był dwujęzyczny.
3. Władze go nie lubiły.
Ale możemy też wysnuć wniosek, że JEZUS BYŁ CZARNY
1. Mówił do wszystkich 'bracie'.
2. Lubił Gospel.
3. Nie miał uczciwego procesu.
Równocześnie jednak mamy dobre argumenty na to, że JEZUS BYŁ ŻYDEM
1. Wszedł w Interes Ojca.
2. Mieszkał w domu aż do ukończenia 33 lat.
3. Był pewien, że jego Matka była dziewicą, a ta z kolei była pewna, że On jest Bogiem.
Znakomicie możemy udowodnić też, że JEZUS BYŁ WŁOCHEM
1. Gestykulował.
2. Pił wino do każdego posiłku.
3. Używał oliwy z oliwek.
Udowodnimy też niezbicie, że JEZUS BYŁ KALIFORNIJCZYKIEM
1. Nigdy nie obcinał włosów.
2. Chodził boso.
3. Rozpoczął nową religię.
Równocześnie możemy przypuszczać, że JEZUS BYŁ IRLANDCZYKIEM
1. Nigdy się nie ożenił.
2. Ciągle opowiadał różne historie.
3. Uwielbiał jarzynki i wszelakie zielsko.
Choć z pewnością najdalej idącym wnioskiem jest ten, że JEZUS BYŁ KOBIETĄ
1. Musiał nakarmić tłumy akurat wtedy, kiedy nie było nic do jedzenia.
2. Usiłował nauczać facetów, którzy NIC NIE KUMALI.
3. Nawet gdy był już martwy musiał wstać, bo ciągle miał coś do zrobienia.
dowcip na czasie:
Wielki Mistrz stanął na czele wojsk. Za jego plecami stali bracia zakonni z Prus i Inflant. Razem z nimi kwiat rycerstwa zaciężnego z całej Europy: Brandenburgii, Nadrenii, Alzacji, Lotaryngii, Flandrii, Burgundii, Aragonii, Lombardii, Helwecji i innych regionów. Na przeciw nim stanęły chorągwie polskie, litewskie wspierane przez wojska ruskie, smoleńskie oraz tatarskie. Eurosceptycy - pomyślał Wielki Mistrz.
Uznałem, że coś tu wkleję byście też mogli się pośmiać XD
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal...
No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ona mi ZEMDLAŁA!!!!
Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby.
Rzekł mu wtedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że
pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrze wykonałeś zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a
zgromadzonej rodzinie rzekł: - To samo co rok temu. Placyk poszedł dobrze, ale upierdolił mnie jak zwykle na mieście
alllle będzie lincz
W szkole w Poznaniu pani pyta dzieci:
- Które z was kibicuje Lechowi Poznań?
Wszystkie dzieci podnoszą raczki tylko nie Jasiu.
- A ty jasiu czemu nie podnosisz - pyta pani.
- Bo ja kibicuje WKSowi Śląsk - odpowiada rezolutnie Jasiu.
- Ale dlaczego? - pyta pani
- Bo tata kibicuje WKSowi, mama, starszy brat.... to i ja kibicuje WKSowi - mówi jasiu
- Ale Jasiu, popatrz, nie zawsze trzeba brać przykład z rodziców. Np. jakby tak twój tata był alkoholikiem, mama prostytutką, a brat pedałem to co wtedy byś zrobił? - pyta pani.
- To wtedy kibicował bym Lechowi- odpowiada jasiu
Ordosie, nie radzę Ci się pokazywać nigdzie w poznaniu :P:P
Zuuuoooo XD
uu...
po bandzie...
Ordos - masz ode mnie piwo :D
Piękny xD
To razem ze ZviRowym - masz drugie piwo u mnie:D
Z nieco innej beczki:
Co to jest rude i szkodzi na zęby?
Cegła.
Dlaczego kobiety noszą szpilki, malują się i perfumują?
Bo są małe, brzydkie i śmierdzą.
Uwaga: kawał rasistowski
Do baru wchodzi żyd, chińczyk i czarny
Barman do nich:
ej, wy... wypierdalać
ZviR, a w dziób chcesz? :P
Dlaczego zespoły metalowa grają bardzo bardzo szybko?
Bo gdy się człowiek spieszy, to się Diabeł cieszy.
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...
" Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7. Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma. A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy. Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki. "
" Siedzą sobie dwa śledzie na drzewie. Jeden mówi:
- Ale bym był wielkim bogiem, Wielkim Bogiem Śledziowym gdybym mógł latać. Gdybym latał byłbym panem wszystkich śledzi.
Na to drugi:
- Eee...ja to bym był Wielkim Bogiem Śledziowym, Bogiem wszyskich śledzi na całym świecie, gdybym tylko latał to byłbym panem śledzi.
Siedzą tak przez jakiś czas, a tu patrzą....leci śledź.
- O ty nasz Wielki Bogu Śledziowy, Bogu wszystkich śledzi na całym świecie umiesz latać, więc czemu jesteś taki smutny?
- Wiecie co, ja to chciałbym mieć długie włosy...
- O ty nasz Wielki Bogu Śledziowy, Bogu wszystkich śledzi na całym świecie, po co ci długie włosy jak umiesz latać?
- Bo chciałbym je sobie za uszy zakładać....... "
skoro już mam przewalone u większości poznaniaków, pora teraz na zrażenie do siebie płci pięknej:
co to jest kobieta?
wkur***jąca narośl na c**ie
(wszystkie kobiety które poczuły się urażone tym żartem zapewniam że niedługo wrzucę coś dewastującego o facetach)
phi, znam;P
Dlaczego faceci nie mają cellulitu?
Bo to chujowo wygląda ;)
Ordos - Mwahahahaha XD
nawiązując do 'dowcipu' czym jest kobieta...
ja się pytam dlaczego bóg stworzył najpierw mężczyznę?
....bo przecież wszystko zaczyna się od ZERA
"a potem było już tylko gorzej"
to nieoficjalna końcówka twojego żartu Falka :)
:P
masz rację :D
http://bi.gazeta.pl/im/2/...owa-fryzura.jpg - formalnie:wg wszystkich info to jest ON ;]
Oh, Tommy XD
No, ale Monsooooooon daje rade na Guitar Hero xD
osz kur... zostałem zabity...
Spotyka się 2 kumpli po latach, siedzą u jednego z nich w chacie
Gość mówi: słuchaj stary, powiedz mi dlaczego u Ciebie na ścianie wisi ten kawał blachy i młotek, przecież to bez sensu?
Gospodarz: To kukułka
Gość: Jak to?
Gospodarz: no patrz - zaczyna walić młotkiem w blachę, przestaje a po chwili zza ściany słychać "Ku ku ku***! Jest piąta rano! "
Zasłyszane przed chwilą od kumpla ;)
Męska część powinna zrozumieć i być może łzę uronić...
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy się nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy FORD MUSTANG ??!!....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć
"A może VW golf to nie był dobry wybór... może toyota...".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
O.o dwadzieścia sześć to za mało...
<beczy> ford muuustaaaaang <beczy> jak ona mogła!
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na
krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie
koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści.
Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kilogramów. Postanowili nic mu
nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o! 10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś k**wa nie mam motywacji...
-----------------------------------------------------------------------------------------
Syn pisze list do matki:
Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła mamkę Murzynkę, więc synek zrobił się czarny.
Matka odpisuje:
Drogi Synu!
Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w piersiach. Wychowałeś się na krowim, ale rogi ci wyrosły dopiero teraz.
Co by panie też miały coś ciekawego:
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku.
Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował. Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka.
Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki:
solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki.
Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
-Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki.
Chłopak,pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny...
Wporzo! W końcu bierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zważa, w trzeciej słono-zważono-gorzki smak paraliżuje jego przełyk.
To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny. Ta uśmiecha się szczerze i szeroko:
-I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę "Zemsta za Loda."
Zajeeebiaszcze:p
..ale staaare:)
Co by panie też miały coś ciekawego:
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku.
Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował. Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka.
Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki:
solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki.
Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
-Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki.
Chłopak,pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny...
Wporzo! W końcu bierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zważa, w trzeciej słono-zważono-gorzki smak paraliżuje jego przełyk.
To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny. Ta uśmiecha się szczerze i szeroko:
-I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę "Zemsta za Loda."
A ananasy? :D
co z nimi? O.o
Alfa wyjaśnij proszę ;)
Phantom powinien:)!!!!
Urlem... twoja niewinność prawie mnie wzrusza <odchodzi wycierając łzy prawdziwego wzruszenia>
Co by nie było, że w temacie o dowcipach dowcipów nie ma:P
Nie jestem pewny czy są znane czy nie ale poczytać zawsze warto:)
"Czasami wychodzi lepiej niż planujesz" - pomyślał mąż, gdy rzucił młotkiem w kota, a trafił w żonę.
Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora;
- Pan się łapie w tej logice panie Profesorze
- Oczywiście, co za pytanie.
- To ja mam taką propozycję panie Profesorze, zadam panu pytanie
i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie
wywala mnie pan na zbity pysk.
- OK. Niech pan pyta;
Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne
logiczne ale nielegalne,
a co nie jest logiczne ani legalne?
Profesor nie znał odpowiedzi postawił studentowi 5 i woła
swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź
Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnia kobieta, co jest
legalne, ale nie logiczne.
- Pana zona ma 20 letniego kochanka ,co jest logiczne ale nie legalne.
- Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić
na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne...
Rusek złapał złota rybkę, nie powodziło mu się w ogóle, był biednym rybakiem, jego chata rozpadała się, żona zrzędziła i nie kochała go wcale.
Rybka powiedziała: - Niestety, widzisz jaka bieda panuje, mogę spełnić tylko JEDNO twoje życzenie.
No to rusek myśli: "Chce pieniędzy, miłości i wspaniałego domu, ale życzenie mam jedno. Jak to zrobić? Kto może mieć to wszystko? No tak, KSIĄŻĘ!"
- Chce zostać księciem, prawdziwym, z prawdziwej arystokracji, z pałacem i żoną. Książę, rozumiesz?
Rybka pstryknęła pletwami i rusek w oka mgnieniu obudził się pod pięknym baldachimem, rozglądając się z łózka po pięknej dworskiej sypialni.
Wchodzi zona, dojrzała kobieta z klasa.
Rusek myśli "ale zajeb!ście, żyć nie umierać, czego trzeba więcej?"
Żona podchodzi do okna, rozsuwa zasłony, światło wpada do pokoju, podchodzi do ruska i mówi:
- Ferdynandzie, zbudź się, JEDZIEMY DO SARAJEWA
Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi:
- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta
żonę o to, co powiedział lekarz, a ona:
- Niestety, wkrótce umrzesz.
Siedzą dwie dinozaurzyce nad basenem, jedna mówi do drugiej:
- Tej, stara, choć popływać!
- Sorry, okres mam...
- No co ty! To już owieczki ci się skończyły?
Przychodzi Żyd do apteki, a tam kolejka niemiłosierna. Trochę czeka, ale zaczął się niecierpliwić i coraz głośniej jęczy:
- a ona leży i czeka, leży i czeka, leży i doczekać się nie może ...
Kolejni ludzie litują się i puszczają go przodem. Aż wreszcie dopuszczają go do okienka. Żyd do aptekarki krótko i treściwie:
- poproszę paczkę prezerwatyw.
>Porwanie samolotu<
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
------------------------------------------------------------------------------------------------
mioł facet papuga,kiero strasznie lubiała dużo godać przez telefon.Kieregoś dnia prziszeł z roboty i godo do papugi;
słuchej ty franco jedna,jutro jada w delegacja - jak przijada z tyj delegacji za dwa tydnie i zobocza że jest wysoki rachunek za telefon,to cie przibija najwiynkszym gwoździym do ściany i bydziesz tam wisiała do usranyj śmierci.
Facet wrócił do dom ,paczi a tu rachunek 5000.Tak sie wkurził że wzion tyn gwoźć i przibił jom do ściany.
Biedno wisi na tyj ścianie i sie tak rozglondo po izbie,paczi a vis'a vis na ścianie wisi Jezusek na krziżu,tak nieśmiało sie go pyto
-Ciebie tyz tak przibili za kara?
-Ja , tyż tak za kara wisza ,pado Jezusek
-A długo sie już tak wisisz- pyto papuga
-No,bydzie już 2000 lot
-Co? 2 tysionce lot! Ło jasny pieron -to kaś ty dzwonił!!!!!!!
-------------------------------------------------------------------------------------------
Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi, jaka największa rzecz może zmieścić się w buzi.
Małgosia mówi:
- Myślę, że śliwka.
Pani mówi:
- Bardzo dobrze.
Zgłasza się Jasiu:
- Myślę, że lampa.
Pani:
- Przecież to nie możliwe.
Jasiu:
- Ale wczoraj wieczorem słyszałem jak mama mówiła do taty:
- Zgaś lampę to wezmę do buzi!!
-----------------------------------------------------------------------------------------
i to co szalone zakonnice lubią najbardziej XD :
Co to jest?
2 deski i 3 gwoździe.... ?
- Zestaw wypoczynkowy Jezus ;D
.............
Ateista po śmierci trafił do piekła. Pierwsze, co zrobił, to zapytał diabła, jak tam jest.
-Nie ma się czego bać, tu jest naprawdę fajnie. Chodź ze mną to ci pokażę.
Przechodzą korytarzem i mijają kina, restauracje, puby, domy publiczne, teatry, kluby, kręgielnie... Normalnie życie jak w Madrycie, dla każdego coś miłego. Ateista jest już prawie całkowicie przekonany, że będzie mu tu lepiej niż na ziemi, kiedy nagle widzi otwarte drzwi, a za nimi ściana ognia i przytłumione krzyki ludzi...
-A to co ma znaczyć, diable? Miało być fajnie.
-Spokojnie, to tylko katolicy. Jak sobie wymyślili-tak mają.
Co oddziela ludzi od zwierząt ??
Morze Śródziemne
Stare
Młoda kobieta zrobiła zakupy w supermarkecie i stojąc przy kasie ma następujące artykuły w koszyku: mydło, szczoteczkę do zębów, pastę do zębów, bochenek chleba, litr mleka, mrożoną pizzę i jogurt. Kasjer przygląda się kobiecie, uśmiecha się i mówi:
- Samotna, co?
Kobieta uśmiecha się nieśmiało i mówi:
- Tak, ale jak pan to odgadł?
- Bo jest Pani taka brzydka.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pewnego wieczoru lord John wpada na herbatkę do lorda Toma. Siedzą i piją w milczeniu, aż John pyta:
- A gdzie lady Mary?
- Lady Mary leży na górze - odpowiada lord Tom.
- W takim razie wpadnę do niej na chwilę - mówi wstając lord John. Wchodzi po schodach i znika w jednym z pokoi. Po dłuższej chwili wraca, dyskretnie poprawia garderobę i siada w milczeniu naprzeciw lorda Toma.
Rozmowa nie klei się, więc unosi filiżankę do ust i łyka odrobinę herbaty. Po czym, wykrzywiając się z niesmakiem, mówi:
- Zimna jakaś!
Na to lord Tom odpowiada z flegmą:
- No cóż, nic dziwnego, już trzy dni jak nie żyje...
Gość hotelowy schodzi do recepcji i mówi:
- Zasłałem łóżko.
- W porządku - odpowiada recepcjonistka.
A gość:
- Nie bałdzo...
Dlaczego kobiety mają przegrodę nosową ?
Żeby nie kusiło ...