ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Korporacja Sakura od dawna monopolizowała wszelkie rynki. Ale nikt, poza paranoicznymi wyznawcami teorii spiskowych nie podejrzewał, jakie okropności dzieją się w trzewiach rozsianych po całym kraju fabryk, działów badawczych i laboratoriów.
Koniec nastąpił pewnej nocy. To, co początkowo uważane było za epidemię dziwnej wścieklizny zamieniło się w pandemię zombie - w przeciągu dni 90% populacji ludzkiej zamieniło się w bezmózgie, zreanimowane trupy, pragnące tylko jednego - mięsa żywych...
No, dobra, znamy to, ludzie. Chyba każdy oglądał choć raz film z zombiakami w roli głównej, a niektórzy mogliby z tematyki magisterkę pisać.
Proponuję zabawę.
Piszcie propozycje, czego potrzebujecie.
Jaki skład osobowy drużyny, jaki sprzęt, jakie zdolności, zawody, strategie etc. - zagwarantują największe szanse przeżycia w mieście pełnym żywych trupów. Nie filmowy - bo wszyscy wiemy, że przeżyje matka z dzieckiem i Główny Bohater, jeśli w ogóle ktokolwiek... Bardziej realny.
Ja to rzucam, więc może zacznę.
6 Osób. Kierowca, Mechanik, Grabarz, Żołnierz, Bezdomny i Socjopata.
Kierowca - rozumie się samo przez się. Uściślijmy - kierowca autobusu. Posiadający autobus, najlepiej z nowszych, nie niskopodłogowy + duża ilość paliwa. Dlaczego autobus? Bo duży, ciężki, średniej wielkości grupki zombiaków nie przewrócą, nie wezmą szturmem, da radę przejechać po nich, uciec z pewnej ilości tarapatów. Dodatkowo - dużo miejsca do składowania pozyskanych, wyszabrowanych zasobów.
Mechanik - Proste. Najlepiej o specjalizacji mechanika samochodowa, ale dobrze, żeby znał się na jak największej ilości mechanizmów. Jak się coś zepsuje - naprawi. Znajdzie obejście niektórych rzeczy, tarasujących grupie drogę, uruchomi maszyny z żarciem, etc.
Grabarz - Po kiego? Cóż. Albo Grabarz, albo patolog/wiwisekcjonista/lekarz patologii sądowej, etc. Oceni czas rozkładu, sprawdzi oznaki życia, śmierci, wszelkie patologie, może sklasyfikuje trupy, jeśliby się mutowały, zmieniały, etc. Pomoże w ocenieniu, gdzie da radę wejść, a gdzie jest zbyt niebezpiecznie. Posiada potężną wiedzę o zwłokach, posiada asortymenta, narzędzia, etc.
Żołnierz - Posiada broń, wie, jak ją obsłużyć, w sytuacji kryzysowej - bo strategią jest spierdalać, a nie wydawać wojnę - więc w sytuacji kryzysowej podziurawi truposzy, zapewni parę chwil więcej, rozstrzeliwując tychże.
Bezdomny - Hm... Mistrz miejskiego survivalu. Wie, gdzie znaleźć żarcie. Wie, gdzie szukać skrytek. Wie, gdzie się chować, gdzie przechowywać zapasy, zna się na przeżyciu w najparszywszych warunkach (a jeśli jest teraz zima? On, spędziwszy pół życia na ulicy będzie wiedział, jak nie zamarznąć). Wie jakimi drogami spieprzać i które drogi w mieście pozwolą zniknąć, lub zgubić szurający pościg.
Socjopata - nie ważny zawód. Facet, który nie czuje emocji. Który myśli czysto racjonalnie i nie zagrozi życia drużyny, żeby ratować krzyczącą i rozdzieraną na strzępy dziewczynkę na końcu pełnej trupów ulicy. Potrzebny, jako przywódca - by wiedział, jakie rozkazy wydawać, maksymalizować szanse drużyny, umiejętności i przydatność poszczególnych członków. Ktoś mógłby rzec - okrutny, ale tak naprawdę - wyrachowany i nie wahający się. Świadomy, o co toczy się gra.
A Wasze typy? :D Zapraszam do gry. Jak się przyjmie - zrobimy reedycje w innych systemach.
czedol czemu zawsze chcesz być szefem? ;P
Ten typ tak ma.
ver 1.dużo afroamerykanów - nie jestem rasistą ale murzyn zawsze ginie pirwszy
ver.2 brygada z młodzieży wszechpolskiej (pały i gazrurki mają nieskończony limit amunicji
i ver 3 jak z kawału jak quake'wiec poszedł do nieba i miał sobie wybrać 3 dary
-godmode
-giveall. trzeciego nie trzeba
a tak serio imho to obrona w mieście nie ma sensu. Jeśli ma być mowa o faktycznym przeżyciu to zebrać dużą grupe ludzi ilu się da. zawekować w jakiejś wieży tudzież zamczysku.
A potrzeba każdego przedewszystkim strzelców ale też lekarzy, rolników budowniczych, mechaników itp
Uhum.
-Sliff
Zablokujemy się na szczycie takiego wieżowca, albo na środku pola. Żaden trup nie podejdzie., albo w porę wypatrzymy.
A... żarcie? A... sprzęt?
-Ordos
Ja socjopatą? Z tym moim legendarnie mięciutkim serduszkiem pikającym dla każdej żywej osoby...?
pozwól że swój pogląd na odpowiednim diagramie
a jak coś to odsyłam do "profesjonalnego" forum o surviwalu
http://www.tactical.pl/fo...ic,58936.0.html
Ależ moi drodzy - na początek sprecyzujmy, czy bawimy się w MadMaxa, czy w Doomsday?
Ok.
Diagramy fajne.
Wieś:
snajperka wyłoży paru. A jak z okolicznego miasta kilka setek idzie, to jak pójdziesz zbierać plony w pól? Są na zewnątrz Twej bazy. A poza tym - strzelasz do zombiszczy na terenie pól - skąd pewność, że padając na ziemię nie zarażą Ci plonów? hę?
Miasto:
Nie mam zielonego pojęcia, jak dotrzeć do biedronki. Naprawdę nie wiem. Chyba, że nie rozumiem diagramu.
Paszku - wersje są różne. Czekam na wszelkie opinie, wraz z wyjaśnieniami, jak wg. Ciebie różnią się wersje:>
No ogólnie są to pewne problemy z tymi polami. No ale atak zombi to atak zombi musi być przejebane a z plony to będę kombajnem zbierał w najgorszym wypadku się dospawa kilka blach ala drużyna A look
zakładam że zombiaki są niezorganizowane i będą raczej błąkać się małymi grupami bez celu pożerając się na wzajem niż systematycznie przeczesywać okoliczne wioski w poszukiwaniu "resztek"
Pozatym jak mniemam takie zamczyszko jest zaprojektowane tak żeby przez kilka dni wytrzymać obleżenie przez kilka tysięcy wojska w zbrojach i machinami oblężniczymi (zakładam że zombi nie bedą zakładać pełnej płytowej tym bardziej budować katapult )
No jak wirus czy co tam to będzie będzie mógł się przenosić do wody, gleby i na zwięrzeta to na dłuższą mete i tak nie masz szans.
Z twojego postu rozumuje że zakładasz że zombiaki kilka dni posiędzą w mieście a potem ruszą na wieś.
Tak na marginesie Zakładam że w przypadku prawdziej epidemmi zombi scenariusz wygładałby miejwiecej tak :
-panie prezydencie zombii atakują
-ile nam zostało napalmu po wietnamie ?
Czego mi brakuje w tych planach to planu ucieczki. Ponieważ amunicja w końcu się wyczerpuje, pułapki psują, miny wybuchają itd..
Moja propozycja to odpowiednio zmodyfikowany samochód terenowy w garażu. Modyfikacje polegałyby usunięciu szyb i wstawieniu w ich miejsce krat/ blachy. Zabezpieczenie kół poprzez zakrycie ich blachą (czasami zombie podnoszą ostre przedmioty typu: siekiera i uderzają nimi na chybił trafił... mogą trafić w koło). Bardziej uzdolnieni mechanicy mogą zamontować ostrza na kołach... chociaż w wypadku przejazdu przez trudny teren mogłyby ograniczać one możliwości manewrowe terenówki. Warto również usunąć wszelkie zbędne obciążenia typu: fotele dla pasażerów. Zapakować na samochód dodatkowy bak z paliwem.
No i od razu widać że swój człowiek. Drużyna A wieczenie żywa
Jak narazie 3 osoby i 3 wersje
-Die Hard (czyt. szklana pułapka)
-Wsi spokojna wsi wesoła
-uciekaj
and the winner is?
btw Z tego miejsca chiałbym podziękować tym 15 osobom co postanowiły ściągnąć moje dzieło :D