ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Brat Babel opuścił nasze skromne grono... Nie zmienia to jednak faktu, że musimy działać dalej ! Liczę na to Biskupie, że w końcu rozpoczniemy działania mające na celu wypędzenie tych nędznych łowców z miasta, a co za tym idzie rozprawimy się z tą bandą snobów z Camarilli. Ja i moja Sfora oczekujemy tego, że rozpoczniesz zdecydowane działania wymierzone w naszych wrogów ! Jeżeli tylko będziemy widzieć Twoje zaangażowanie we wspólną sprawę jaką jest dobro Sabatu będziesz mógł liczyć na naszą pomoc.

Bracia i Siostry ! Czy źle mówię?! Czy nie jesteście zmęczeni tym co ma obecnie miejsce?! Musimy działać ! Biskupie niech rozpocznie się krwawa ulewa, a nasi wrogowie poznają prawdziwe znaczenia słów ból i cierpienie !

Za Sabat !


Uriel ma rację. Nie możemy pozwolić by Kainici, a w szczególności Sabatnicy padali z rąk bydła. Łowcy muszą bezapelacyjnie opuścić miasto, nieważne w trumnach czy samolotach. Najlepiej żeby stało się to w takim stylu by już tu nigdy nie powrócili.

Problem ten może nas jednak przerosnąć. Z jedną z łowczyń nawet sam Arcybiskup nie zabił, a nie śmiem wątpić w jego siłę. Musimy więc zdwoić wysiłki i korzystać z każdej dostępnej pomocy, nieważne jak bardzo na pierwszy rzut oka jej perspektywa wydaje się absurdalna.

Bracia i siostry, bardzo boli mnie to, co mówię, ale uważam, że może to przynieść dobro dla sekty. Zacznijmy działać wspólnie z Camarillą. Razem walczmy z Inkwizycją. Przy okazji poznamy ich silne i słabe strony oraz jestem bardziej niż pewny, że nadarzy się znacznie więcej niż jedna okazja by wystawić ich łowcom. Wtedy my tylko będziemy śmiać sie do rozpuku obserwując jak dwaj nasi wrogowie giną i schodzą z szachownicy, niczym pionki w naszych rękach.
Furia i nienawiść muszą zostać spuszczone ze smyczy. niech zawyje bestia, niech zawładnie nami i prowadzi nas ku zasłużonemu zwycięstwu.
Racja Bracia. Powinniśmy już dawno wyciąć to plugastwo. Krzyże obrastają miasto, a nie tego chcemy.
Pora podnieść dłoń, zacisnąć ją w pięść i uderzyć w naszych wrogów.

Legion jest gotów, do poszukiwań, do rzezi. Pytać nie muszę, bo wiem, że i pozostałe sfory chętnie przyłączą się do masakry którą chcemy tu urządzić.

pierwszym człowiekiem którego powinniśmy zmiażdżyć jest ten kloszard, który bezkarnie Nas morduje. Uprzednio zostały wyznaczone do tego osoby, ale teraz, rządni krwi wszyscy powinniśmy rzucić się na tego zuchwalca. rozszarpać go na sztuki a głowę zawiesić na pręgierzu miejskim. Na tego kto tego dokona spłynie zaszczyt otwarcia następnego spotkania opowieścią o swym zwycięstwie!

Do boju! Za Sabat!
Biskupie, z całym szacunkiem, ale uważam, że najpierw powinniśmy działać przemyślanie i rozważnie. Ten bezdomny zniszczył jednego z nas, co prawda jedynie słabego członka Camarillii, ale jednak Spokrewnionego. Też nie mogę się doczekać, by z nimi walczyć, ale uważam że najpierw powinniśmy zdobyć więcej informacji. Podstawową będzie ta, mówiąca, kto tym kloszardem kieruje, bo nie wierzę, by on sam na to wszystko wpadł, chyba że nie jest zwykłym bezdomnym. tak czy tak musimy działać i to im szybciej i sprawniej, tym lepiej. A gdy już poznamy tożsamość naszych wrogów sprawimy, że ich krzyki odbiją się echem w podwalinach świata.


Za długo czekaliśmy na starcie w proch naszych wrogów. Szybko i bezlitośnie należy walczyć z tymi którzy ośmielają się niszczyć nasz ród. Ale wiedz, Bracie Williamie że możesz być z nami w chwili pojmania i zabicia tego śmiecia. Jeśli taka Twoja wola, możemy nawet powstrzymać się przed natychmiastowym zniszczeniem celu, żebyś mógł zapytać się o to co chcesz wiedzieć. Wtedy zrobimy z niego przykład rozwlekając jego szczątki po całym mieście. Czy takie wyjście jest dla Ciebie wystarczająco satysfakcjonujące?
Oczywiście, Ekscelencjo i dziękuję za daną mi szansę. Zgadzam się, że ten bezdomny powinien stanowić przykład i jasny przekaz dla naszych wrogów, że z nami nikt nie zadziera bezkarnie.
Wszystko pięknie i ładnie, ale co z resztą? Bracia dlaczego milczycie?! Czyżbyście się bali? Dlaczego tylko my zabieramy głos w tej sprawie? Zabrakło Wam odwagi?!
Bracia i siostry!
Podstawową ideą Sabatu jest wolność. Skorzystajcie więc z niej i zabierzcie głos w sprawie, która dotyczy nas wszystkich.
Jeżeli chcą milczeć to niech milczą i będa potulni jak bydło z Camarilli...

Biskupie zatem najpierw rozprawimy się z tym bezdomnym robakiem? Co z naszą hiszpanką? Jak w przypadku bezdomnego mam znikomy szacunek do tego ścierwa to w jej mam dziwne przeczucie, że będziemy musieli zapolować na nią całym Sabatem... Postaram się dowiedzieć kto jest z nią by być przygotowanym na ewentualne utrudnienia.
Drodzy Sabatnicy!

Rewolucja, jakiej dokonał Sabat w Poznaniu w ostatnim roku jest dla mnie czymś wielkim. Obecnie Sabat występuje za pokojem między spokrewnionymi, zasłaniając się tematem śmiertelnych. Łatwiej było im złożyć podpis pod umową, wykorzystując pretekst istniejącego zagrożenia, niż przyznać się publicznie do polityki, służącej pokojowi!
Nasza ideologia kieruje do jednego celu - wojny z Camarilla, która wcześniej czy później skończy się zwycięsko dla Sabatu. Sądzę, że żadne uroczyste oświadczenie, żaden podpis nie powinnen zakończyć nawet tymczasowo naszego długotrwałej walki z naszymi wrogami! Pakt ten został podpisany z poczucia słabości! Nie przed obawą zgładzenia przez ludzi!
Wielu z Was bracia i siostry, wykorzystuje ten pakt do własnych celów, co udowodniliście na ostatnich spotkaniach w Arahjii. Moja aryjska krew burzy się kiedy widzę naszego biskupa w klubie wrocławskiej specgrupy do rozbiórki anty-sabatniczej. Gdzie jest Wasza nienawiść wobec rasy błotnej, która sprawia, że bijemy się do końca. Nawet w momentach gdy nie jesteśmy w stanie wygrać. Dlaczego jedna z bardziej zaufanych osób biskupa uspokaja mnie i grozi mi w momencie gdy sam muszę radzić sobie w Arahji z tym ścierwem.
Mówicie bracia i siostry... nie wydaję mi się żebyście tak naprawdę myśleli. Jeżeli myślelibyście tak to na pewno nie padłbym na ziemię po uderzeniu Royera. Stalibyście za mną i nie pozwolibyście mi upaść podczas kłótni z tymi parszywymi świaniami. Jesteście krótkowzroczni... Tak bardzo przejeliście się łowcami, że nie dostrzegacie podstępów i przygotowań jakie zrobiła i robi nadal Camarilla. W momencie kiedy padnie pakt na pewno każdy będzie dbał tylko o siebie. Ciekawe gdzie wtedy będą Wasi bracia i siostry? Jeżeli chcemy zacząć dialog to rozmawiajmy, a nie wmawiajmy sobie piękne hasła dla poprawy humoru. Zalejmy Poznań tysiącami wampirów! Łapmy i zamieniajmy łowców! Niszczmy wpływy w mieście naszych wrogów! Pokażmy, że jesteśmy jednością, a Ci którzy atakują jednego z nas zadzierają z wszystkimi. Nie tak dawno byliśmy w stanie zorganizować wspólną akcję! Dlaczego nie powtórzymy tego znowu? W tak trudnych czasach potrzeba ciężkich decyzji. Nie możemy ciągle być spokojni ze względu na pakt. Nasi przeciwnicy nie śpią...

Chwała Sabatowi!
Goliat
Nie do końca orientuję się w sprawach łowcy... etc, ale Uriel mnie z wszystkim zapozna. Inaczej jest jeśli chodzi o camarillę, tak póki co nic wielkiego nie szykują aczkolwiek chcieli nas wywieźć w pole ich własnymi bojówkami. Wiem, że cama może się nie spodziewać... przykładowo... działania nieco cichszego... powiedzmy coś na zasadzie podkopania ich nowej organizacji, która ma im pomóc się wybić w społeczeństwie poznańskim po pozbyciu się łowców i nas... oni się przygotowują. A my?

Poza tym... warto pomyśleć o tych nieistotnych brudach camy... im się tam.. wcale nie podoba. To taka mała.... dygresja.

V. Ingrid
Nie martw się Veroniko jak tylko wrócimy do siebie zaznajomię Cię z kilkoma istotnymi sprawami. Camarilla nakręcona została przeze mnie. Podsunąłem JHC pomysł, że mogą z nami zapolować. Uznałem, że jak to bywa na takich misjach może coś ich spotkać coś przykrego nie koniecznie z naszej strony.

W kwestii brudów Veroniko porozmawiamy o tym na spotkaniu sfory, a następnie przekażemy te informacje na następnym spotkaniu Sabatu.

Jeżeli już poruszamy temat sfory... Biskupie od dziś sfora której jestem liderem zwać się będzie Tenebres.

//to chyba jest wiadome każdemu, jak nie to wytne to//

Biskupie nie poruszyliśmy też bardzo ważnej kwestii jaką jest fakt, iż straciliśmy miejsce spotkań. Wiadomo kto za tym stoi? Gdzie teraz odbywać się będą nasze obrady?
...Goliat, z całym szacunkiem dla Twojego zakutego łba - jesteś głupszy, niż Twoja ideologia.

Sabat nie powstał, by walczyć z Camarillą. Sabat nie powstał, by wygrać wojnę z Camarillą.

Sabat powstał, by zniszczyć Przedpotopowych. I ich marionetki. Tak, ścierwa w Camie nie zdają sobie sprawy z faktu, że są marionetkami starszych... Ale to nie Cama jako taka jest naszym celem. Postaraj się spojrzeć z troszkę szerszej perspektywy, niż możliwość napierdalania się, niczym bezmózgi dres.
To raz... Dwa - nawet, jeślibyśmy chcieli za jedyny nasz cel obrać Camę - Inkwa jest dużo groźniejsza na ten moment. I nie pokonamy Camy, powtórzę to po raz kolejny, bo widze, że przez Twoją zgrubiałą czachę mało co się przebija, jeśli dostaniemy wpierdol od Inkwy. A Inkwa sobie nieźle radzi, wierz mi.
Nawet, jeśli nie Inkwa jako taka - taki nagromadzenie daje szansę na ujawnienie nas. I super, nie boimy się ludzi. Dziesięciu, dwudziestu, stu - z pałkami, pistoletami.

Ale dopóki nie wynajdziesz sposobu na pokonanie sześciu kwiatkuje miliardów uzbrojonych w broń nuklearną, granaty fosforowe i działa dalekosiężne - z łaski swojej stul dziób i nie kwiatkuje, że kryjemy się i politykujemy.
Bo tego powinieneś się bać. Że świat się dowie. A jest blisko.
Krzyczeć potrafi każdy. Ja też. Sensownie krzyczeć potrafi niewielu - a Ty idziesz w ślady swojego kwiatkuje guru - też wrzeszczysz o nienawiści. I super, możesz sobie rozpętać wojnę światową zacząć nowy holocaust - ale w końcu Ci wejdą do bunkra i będziesz kwilił ze strachu, jak Fuhrer.
Jak on strzelisz sobie w łeb, bo nie masz jaj, żeby wyjrzeć poza swoje puste i absurdalne poglądy. Wolisz się bawić w piaskownicy swoich urojeń - bo tam się czujesz pewnie.

To, co do pana Goliata, niech jego mózg spoczywa w pokoju, bo nikt go od dawna nie widział.

Dalej - Co do Funkla - WeiB miał parę informacji. Ponieważ sie nie ruszyliśmy po Funkla, Cama planowała się za niego wziąć - więc skontaktujcie się, żebyście na raz na jednego kloszarda nie lecieli. Poza tym - on ma znajomka. To własnie znajomek utłukł wampira, nie sam Funkiel. I nei sa raczej w przyjaźni, bo Funkiel się go boi. Info dzięki szanownemu zurlopowanemu Szeryfowi.
Ta, urlop ma. To swoją drogą. Ale to pewnie wiecie.

No i jeszcze jedno. W żadnym wypadku nie mam prawa głosu, zdaję sobie sprawę. Szczególnie, że ostatnie pół miesiąca spędziłem pod paroma tonami j**** gruzu. Jak mówiłeś wcześniej - sam sobie z zurlopowanym Szeryfem nie poradzę... Ale oczywiście każdy był zajęty kwiatkuje o swojej waznej funkcji w Sabacie.
Natomaist, jeśli pozwolone mi będzie rzec - zajmijmy się Inkwą. Na Camę przyjdzie czas. mamy listę od Camy - wiem, że nie jest podrobiona, faktycznie dali prawdziwe informacje tam. Zróbmy z tego użytek, dojebmy Inkwie, a szybciej przejdziemy do napierdalania się z marionetkami Przedpotopowych. Z mojego punktu widzenia to jest logiczne... Ale rozumiem, że zapewne myślę zbyt składnie, by tak po prostu wziąć pod uwagę moje słowa...

Z uszanowankiem, otrzepując się z pyłu i gruzu
Szaweł.
Słowa równie gwałtowne co prawdziwe. Szaweł ma racje. Inkwizycja jest, przynajmniej chwilowo, priorytetem,a otwarta z nią wojna nie jest nam na rękę. Działajmy rozważnie. Skoro Camarilla chce w tej materii współpracować, niech tak będzie, jak już rzekłem wcześniej, zawsze nadarzy się jakaś okazja by nasi wrogowie wytłukli się nawzajem. Bracie i siostry "trzeba przeto być lisem, aby poznać się na sieciach i lwem, by postrach budzić u wilków". A na walkę zawsze przyjdzie czas.

Szawle, również słyszałem, że Aaron zrezygnował ze stanowiska, co jednak dokładnie się stało, że tak postąpił?
Szawle może i Goliat jest głupi, ale nie widziałem w Sabacie nikogo kto do tej pory stawał w obronie innych Sabatników. To dzięki niemu nie musiałem sobie brudzić garnituru kiedy to Apet starał się zastawić mi drogę i wyciągał do mnie swoje brudne łapska. Jak do teraz mieliśmy do czynienia ze wzajemnym wybijaniem się na zasadach jak to brat Babel pięknie określał: świętego prawa Monomancji. No, ale pomińmy już tą mało istotną kwestię i przejdźmy do ważniejszych spraw niż Goliat.

Inkwizycja musi zniknąć z tego miasta i to jest pewne. W czasie, gdy ona buszuje nasze marionetki robią swoje w ciszy i spokoju. Jeżeli się nie sprężymy za dzień, tydzień, miesiąc możemy znaleźć się w bardzo niewygodnym położeniu. Biskupie jakie są zatem Twoje rozkazy?

Chciałbym zobaczyć tą listę od Camarilli bo niestety nie miałem jeszcze takiej możliwości, a sądzę, że byłoby wskazane bym ją ujrzał....

//OFFTOP: co do Funkla mielismy go zdjac zaraz po spotkaniu Sabatu wiec nie wiem jak to wyglada bo mielismy je przed Cama i raczej nas nie mogli nas uprzedzic//
Odjebało mu ostatecznie.

Gadają coś o demonach, upiorach i innych ścierwach nie z tej ziemi. Ja się na okultyźmie nie znam, ale jak widzę, że skurwiel świeci w ciemnościach na zielono, albo na niebiesko w zaleźności od nastroju, lata w powietrzu i gada w językach, których nie słyszałem na uszy (a pare ich znam), to mi się jakoś nieprzyjemnie robi.

Abstrahując od niecodziennych rzeczy - proste fakty.
Na ostatnim spotkaniu wpadł w Szał, gdyby nie szybka reakcja kopidołka i zamknięcie zurlopowanego szeryfa w śluzie przeciwpancernej - Nosfer rozniósłby Elizjum na strzępy, a połowę Camy by rozsmarował po resztkach ścian.

Hej, oni mają większe problemy ze swoimi, niż my z Babelem:> Przy odrobinie pecha nawet nie będziemy mieli okazji ich zaatakować, bo sami się powybijają.

Tak, czy owak - pan W. stwierdził, że ma problemy z nastrojem i dopóki sobie nie poradzi, bierze urlop. Trzeba było widzieć minkę Ksieżnej...

W sumie... Jakbyśmy dowiedzieli sie, co mu jest i zapewnili, że nie wyleczy się... To nie wróci na stanowisko.
Pytanie jedynie, czy wolimy, żeby był na stanowisku, czy nie. I czy hasający po ulicach wkurwiony, rozpierdalający budynki Nosfer jest lepszy, niż cichutki, knujący w cieniach Nosfer...

Pozdrawiam.

Szaweł.
I tak źle i tak niedobrze, choć nie ukrywam, że byłoby miło, gdyby odwalił za nas brudną robotę i zabił paru swoich. Bardzo ciekawa jest również jego przypadłość i sądzę, że warto zbadać ją dokładniej. Zakładam, że ma ona związek z tym świecącym w ciemności symbolem, który pojawił się u niego na wierzchu dłoni, tak?
Szawle, Ty też taki masz, czy Ciebie również czeka podobny stan? Moje pytanie jest podyktowane zwykłym pragmatyzmem i troską o nasze wspólne bezpieczeństwo i nie ma na celu urażenia Ciebie.
O demonach? Co takiego ciekawego mogą powiedzieć Ci którzy sami się tym zajmują bez żadnych konsekwencji. Czyżby sobie kogoś sprowadzili i nei są w stanie nad tym czymś zapanować?

Miałem okazję porozmawiać z Aronem i w czasie tej rozmowy zmienił swój głos jakby był kimś zupełnie innym. Co ciekawsze ten głos wydawał mi się znajomy, ale nie jestem sobie w stanie skojarzyć do kogo należy.
Od Parszywka się odpierdolcie... tyle w tej kwestii...
O i Maksym się znalazł ! Jak zwykle zbyt wiele od Ciebie się nie dowiemy, ale mógłbyś chociaż powiedzieć dlaczego mamy go nie ruszać... o ile masz na myśli Arona.
Tak, właśnie Parszywka mam na myśli. Nie, nie mógłbym wam powiedzieć dlaczego, wystarczyć wam musi, że tykanie tego osobnika nie jest wskazane ani dla nas jako Sabatu ani ogólnie wampirów tego miasta...
To może wiesz coś więcej na temat tych demonów. Ciebie w przeciwieństwie do mnie wpuścili do środka Elizjum i mogłeś jak to zwykle bywa w Twoim przypadku usłyszeć więcej niż inni...
Urielu, skąd Twoje niezdrowe zainteresowanie demonami?
Bardziej lęk przed nimi... wybacz ale one mają swoje interesy a wampiry, które dają się wciągnąć w ich gierki marnie kończą. To nie jest coś z czym można igrać... zresztą nie chciałbym by taka istota została sprowadzona na Sabat przez to robactwo z Camarilli...
I dobrze. Zasadniczo każdy ma swoje demony i Ty i reszta, chyba zdajecie sobie z tego sprawę. Myślę, że obecnie sprawy demoniczne, to akurat najmniejszy z naszych problemów...

Róbcie co tam chcecie, zostały wam wyznaczone zadania, ja trzymam się swoich. Każdy niech się zajmie tym co umie robić najlepiej, przede wszystkim dlatego, że pokazaliście już niejednokrotnie, że nie umiecie współpracować. Nie należny się wam żaden szacunek, potraficie się mordować o strzępy władzy i ujawniacie swoje najgorsze spaczenia, przy tak błahych sprawach jak obecność Camy w mieście.

Chyba nikt z was nie chce, bym wypowiadał się dalej co o was myślę...
A odpowiadając na pytanie Willa - nie, tatuaż nie ma nic wspólnego z jego dziwnymi napadami latania i pojawiajaca się i znikającą furią.
Tatuaż to jedynie sigil, który uniemożliwia jemu i mnie powiedzenie, kto ten tautaż zrobił.
...No i oznakowanie bydła, jak kto woli.

Z jakiegokolwiek powodu staruszek W. zwariował - zrobił to na swój własny koszt, a nie tatuażu.

Szaweł.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl