ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Witam , jak co tydzień zabrałem się za najnowsze odcinki moich ulubionych anime i wpadłem na dość ciekawy temat co prawda nie realistyczny , ale zawsze dobry do dyskusji oraz przyjemny ze względu na wspólną pasje jaką jest anime czy też manga.
Otóż owy pomysł dotyczy tego w jakim świecie chcielibyście żyć , mam tu na myśli świat z jakiego anime/mangi podobałby się wam na prawdę .
Pierwszym punktem na który bym się chyba skusił byłby świat OnePiece , piraci , przygody , diabelskie owoce , super ataki i walki , jak dla mnie bomba żyć w takim świecie
Drugą propozycją byłby chyba świat Dragon Ball'a ze względu że jestem fanem sztuk walki , bardzo ciągnie mnie do reali z owej anime , Latanie , kamehameha , zdobywanie siły oraz przemiany w SSJ ;p bajecznie;p
I żeby się nie rozpisywać dodam trzecią ostatnią propozycję a jest nią świat Fairy Tail , magia magia i jeszcze raz magia;p w tym świecie jest ona genialna , super atmosfera gildi , różne rodzaje magi oraz bardzo miłe przygody w kilkuosobowym drużynach .
Dziękuje za przeczytanie i zapraszam do waszych wypowiedzi, Pozdrawiam
Hmmm... świat:
- Hellsinga za te wampiry, jatki, brutalność, obłęd. Chciałbym zdobyć taką ilość dusz, jak Alucard i trochę z nim powalczyć.
- Świat OP z wiadomych powodów: JEST COOL
- Świat Naruto, tylko po to by go uświadomić, że jak zrobi tych kilka tysięcy klonów to mógłby przeczytać wszystkie książki z technikami, informacje o innych ninja, trenować po 200 pompek co razy tysiące da ładny wynik... Robić klony, które cały czas by spały, jadły, odpoczywały, relaksowały się, aby potem pęknąć i dać w czasie walki Naruto odpoczynek itp.
- Świat GOWa zostać Bogiem wybić kilku Bogów z Olimpu walczyć, walczyć, walczyć.
i ogólnie każdy świat przedstawiony w różnych produkcjach, które oglądam, bo każda ma w sobie coś ciekawego.
(to chyba powinno być w innym dziale niż "One Piece")
(Też bym to dała do Spokojnych rozmów przy kieliszku, czy gdzieś w te rejony, ale dajmy modom działać XD)
Inny świat? Bogooowie, marzę o tym XD
Przede wszystkim One Piece - ta wolność wyboru wysuwa ten świat przed wszystkie inne, już poza faktem, że jest on fantastycznie skonstruowany i generalnie fajnie zbudowany ^^
Nad innymi pomyślę później XD
One Piece wiadomo. Gdyby tak zdobyć DF, to byłoby super. Fairy Tail również, nieraz żałuję że w rzeczywistym świecie nie ma czegoś takiego jak magia. Ostatnią propozycją jest świat Pokemon. O ile sama seria mnie zbytnio nie pociąga, to chciałbym żyć w świecie w którym hasają i brykają takie stworki.
- One Piece - wiadomo xD
- Samurai Champloo - po prostu chciałbym spróbować żyć w takim świece, ale muszę być samurajem, innych opcji nie widzę
- Hellsing - Kocham tą mroczność, no i wampiry
- Naruto - moje pierwsze anime, zawsze się zastanawiałem co by było gdybym w takim świecie żył
Fairy Tail - wszechobecna magia, gildie no i w miarę spokojnie tam jest :D
Bleach- to na drugim miejscu, bardzo ciekawa alternatywa dla życia na ziemi ;p bogowie śmierci i wieczne życie :> ot to czego mi trzeba ;] .
Jakoś światy OP i Naruto mnie za bardzo nie rajcują, ciągle tam jakieś wojny, powstania, spięcia itp ;]. A muszę założyć ze jakimś super bohaterem niestety nie będę .
"Hellsinga", mówicie. A mi Coś mówi, że pierwszych by Was rozsmarowało podczas ataku na Londyn ;)
Przede wszystkim One Piece - ta wolność wyboru wysuwa ten świat przed wszystkie inne, już poza faktem, że jest on fantastycznie skonstruowany i generalnie fajnie zbudowany ^^
Taaaak, "One Piece" kusi bogactwem świata i symbiozą z morzem. Mnie najbardziej pociąga fakt, że generalnie tam ciężko zginąć, że nie mówiąc o tym, że przy sporym fuksie można łatwo zdobyć wielką siłę przez zjedzenie owocu - jako, że i tak nie lubię pływać, dla mnie szafa gra.
W "Fairy Tail", pomijając wymienianą przez wszystkich magię, podoba mi się klimat RPG - gildie, zadania, te sprawy... A gdybym jeszcze była członkinią tytułowej maf... kchem, organizacji, za wieeeelki plus uznałabym więzi łączące jej członków.
super atmosfera gildi , różne rodzaje magi oraz bardzo miłe przygody w kilkuosobowym drużynach .
Pan cytowany wyżej dopowiedział resztę.
Hmm... "Ranma 1/2"? A czemu nie? Nawet, jeżeli nie byłabym uczestniczką walk (a-czemu-nie, skoro i tak nie grożą śmierć lub kalectwem), to samo obserwowanie i komentowanie sprawiałoby mnóstwo radochy. A i wpadnięcie do jeziorka nie brzmi tak źle, byle w coś w miarę sensownego się zamieniać (o, chociażby w chłopaka - poznałabym, jak działa męski mózg, skutecznie znalazłabym sobie chłopaka i napisała bestseller o komunikacji między płciami. Zaiste, Kaziczku, jesteś genialna.).
"Muminki"! ^^ Może brzmi trochę nudno, ale jakby się tak zastanowić... Góry blisko, morze blisko, wyspa blisko, las blisko, jaskinie blisko, gorące źródła blisko, nawet jakiś tam wodospad mają, wypad łódką na nieznane lądy... Przeważnie ładna pogoda, książki są (chociażby biblioteczka Tatusia Muminka), całą zimę się śpi, do szkoły/pracy nie trzeba chodzić, szczypta fantastyki, no i bardzo miłe oraz towarzyskie sąsiedztwo, chętne do pogawędki, zabawy i rozmowy. Żyć, nie umierać...
Ostatnią propozycją jest świat Pokemon. O ile sama seria mnie zbytnio nie pociąga, to chciałbym żyć w świecie w którym hasają i brykają takie stworki.
Ach, żyć w świecie "Pokemon" - marzenie dzieciństwa. Fajne stworki swoją drogą, ale że tak człowiek kończy 12 lat i idzie w świaaaaat!... I jak bezpiecznie jest zasadniczo na jego drodze :> Ale jednak największym minusem jest to, że wszystko kręci się wokół Pokemonów - sport, medycyna, hobby, nauka, rozrywka, słowem - przejeść się musi.
No, i oczywiście - coś z cyberpunk. Ja wiem, że zwykle takie wizje odbierają chęć do życia, cyberprzestępstwa, wojny gangów, brudy polityki, no ale!... Te wszystkie roboty, wielopoziomowe, latające metropolie, androidy, zwiększenie możliwości fizycznych człowieka - tak! TO-JEST-SUPER!
Pozdrowienia i niech kisiel brzoskwiniowy będzie z Wami ^^
"Hellsinga", mówicie. A mi Coś mówi, że pierwszych by Was rozsmarowało podczas ataku na Londyn ;)
Jeśli chodzi o mnie to, powiedziałem, że chciałbym zdobyć taką ilość dusz co Alucard, potem dopiero z nim walczyć, czy kimkolwiek ode mnie silniejszym.
A jeśli chcesz mnie tam wpuścić, w ten świat przekładając z obecnego życia to i tak nie byłbym atakowany w Londynie, a spokojnie siedział w Polsce szukając wampira, który by mnie ugryzł, zmienił w Nosferatu.