ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Moi Drodzy!
Niektórzy z Nas w ostatnim czasie po raz drugi spotkali się z niemiłym "osłabieniem". Dzięki uprzejmości Pana Michaela von Gallwitz z którym współpracowałam nad rozwikłaniem owej zagadki podczas pierwszego "napadu" zostały mi wręczone materiały zawierające kilka teorii dotyczących tego dziwnego zjawiska. Proszę zapoznać się dokładnie z materiałami:

Syndrom Gevurah

1. O naturze dyscyplin

Chcąc poznać powód zaburzenia działania dyscyplin, należałoby najpierw zrozumieć ich pochodzenie oraz zasady działania. Niestety, nastręcza to już samo w sobie znacznych trudności, z uwagi na mnogość teorii na ten temat. Dla potrzeb dalszych rozważań zaprezentowane zostały trzy najpopularniejsze.

Pośród wierzących Kainitów dość często spotykany jest pogląd, iż dyscypliny zostały naszemu rodzajowi dane przez Boga. Twierdzenie to opierają oni na słowach Biblii:

Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić!
Ale Pan mu powiedział: O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie! Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka.
(Gen 4:14-15)

Według tej interpretacji, dyscypliny mają służyć Kainowi i jego potomkom jako obrona przed ludźmi. Niewątpliwie, pogląd ten znajduje bardzo mocne potwierdzenie w praktyce nocy dzisiejszych i dawnych – gdyby nie moce, wielu z nas zapewne nie przeżyłoby nawet miesiąca.

Równie często można w księgach poświęconych temu zagadnieniu znaleźć twierdzenie, iż dyscypliny są formą magii, której Kaina nauczyła istota znana jako Lilith, apokryficzna pierwsza żona Adama.

Wreszcie istnieje też stosunkowo nowa teoria, głoszona przez co bardziej postępowych Spokrewnionych. Mówi ona, iż nasz rodzaj powstał na drodze ewolucji, a dyscypliny są naturalną konsekwencją zwiększonego wykorzystania mózgu i są tym, co ludzie określają mianem mocy parapsychicznych.

2. Duchy

Zaznajomiony z tematyką ezoteryczną czytelnik winien zdawać sobie sprawę z istnienia tzw. Cienia, tj. planu egzystencji odrębnego od zajmowanego obecnie przez nas, będącego jednocześnie jego odbiciem na warstwach najniższych oraz przedłużeniem - na warstwach wyższych.

Istnieją dowody na to, iż nagromadzenie dużej ilości potężnych istot duchowych zamieszkujących Cień w jednym miejscu, korespondującym ściśle z danym miejscem w świecie materialnym (w tym przypadku - z miastem Poznań), może odbijać się negatywnie na zdolnościach wampirów. Dłuższe przebywanie w bezpośrednim sąsiedztwie sfery oddziaływania takiej gromady duchów może doprowadzić do wystąpienia znacznych zaburzeń psychicznych lub nawet Ostatecznej Śmierci.

Jest to możliwe za sprawą przenikania Vis, tj. mocy, wzmiankowanych duchów przez Zasłonę oddzielającą nasz świat od Cienia. Owa Vis wchodzi następnie w interakcje z Wzorcami istot materialnych, w tym wampirów, i powoduje ich wypaczenie.

Nie stwierdzono dotąd jednoznacznie, czy efekt ten jest następstwem aktu Woli ze strony duchów, czy też zachodzi samoczynnie.

Za pierwsym razem była to według mnie najbardziej prawdopodobna wersja. W czasie gdy wampiry cierpiały na owy syndrom, nad Poznaniem podobno szalała burza upiorów. Na jednym ze spotkań mieliśmy jednego (minimum) ducha, który wyraźnie zaznaczył swoją obecność pozostawiając plamę krwi na podłodze. Nie wiem, jak jest teraz. Panie Es, sprawdzi to Pan na najbliższym spotkaniu?

3. Fae

Według średniowiecznych tekstów, istoty zwane przez śmiertelników duszkami, skrzatami oraz fae bądź faerie, istniały lub istnieją na prawdę.

Miałyby to być byty dysponujące ogromną mocą i wiedzą magiczną, skupione w tzw. Dworach, ukształtowanych podobnie do modelu feudalnego znanego z europejskiego Średniowiecza.

Niektórzy badacze sugerują, iż fae mają wpływ na inne istoty ponadnaturalne. Ich magia nie została jednak zgłębiona, a samo ich istnienie poddawane jest w wątpliwość

4. Układ gwiazd

Kolejną hipotezą, której należy poświęcić nieco uwagi jest to, iż wytąpienie Choroby Gevurah jest powiązane z układem astrologicznym, a więc, jest to zjawisko zachodzące cyklicznie.

Do badań porównawczych wykorzystano układ gwiazd z dnia 22 lipca 2007. W przybliżeniu prezentował się on następująco: Słońce, Wenus i Saturn w znaku Lwa; Księżyc, Jowisz i Pluton w znaku Strzelca; Merkury w znaku Panny; Mars w znaku Bliźniąt; Uran w znaku Ryb; Neptun w znaku Wodnika.

Analiza dat zachodzenia podobnych układów oraz zestawienie ich z informacjami z historii Poznańskiej Rodziny oraz śmiertelnego Poznania nie dały dowodów na poparcie powyższej tezy.

Brak jest również informacji o tym, jakoby Gevurah występował wcześniej na tych terenach., co przeczy jej cyklicznemu charakterowi

5. Gehenna

Kolejnym powodem zaburzeń może być nadchodząca Gehenna. Niemal każde na jej temat jako jeden z głównych znaków zwiastujących zagładę podaje „słabą krew”, w tej czy innej formie.

Takie odczytywanie zaistniałych faktów stałoby jednak w sprzeczności z powszechnie uznawanym poglądem, iż przytaczane wersety odnoszą się do kolejnych pokoleń Rodziny. Mają one oznaczać bardziej upływ czasu i przyrost liczby wampirów, niż realne osłabienie mocy Vitae.

Jakkolwiek jednak nie byłoby w istocie, rozważania na ten temat należy uznać za bezzasadne, gdyż w przeciwieństwie do innych przyczyn, najprawdopodobniej nie istnieje żaden znany sposób ochrony przed Gehenną

Gehennę radzę odrzucić w pierwszej kolejności. Poznańskie wampiry czuły tylko brak sił, a Gehenna dotyczyłaby całej rodziny.

6. Artefakty

Ostatnim czynnikiem, mogącym wywołać objawy tożsame z Gevurah, są artefakty i relikwie. Należy tu rozróżnić dwa odrębne przypadki.

Po pierwsze, wywołanie Syndromu Gevurah mogło być zamysłem twórcy przedmiotu. Oznaczałoby to, iż jest to obiekt o wielkiej mocy, a jego twórca dysponuje wiedzą być może wykraczającą nawet poza możliwości Matuzalemów.

Druga, mniej złowroga możliwość, to założenie, iż Gevurah jest efektem ubocznym działania przedmiotu bądź następstwem jakiejś usterki. Albrecht von Triest pisze o wpływie zawartej w przedmiotach energii na otoczenie. Zgodnie z jego teorią możliwy jest swego rodzaju „wyciek” mocy z obdarzonego nią przedmiotu. Może się tak stać na przykład w efekcie konfliktu zachodzącego pomiędzy psyche właściciela a samym przedmiotem, ale także w następstwie uszkodzenia mechanicznego lub nieumiejętnego stosowania.

Obie opcje zgadzałyby się z przesłankami świadczącymi o mobilnym charakterze Syndromu.

Powyższe należy jednak traktować jako czyste teorie. Nie znaleziono przykładów przedmiotów odpowiadających typowi pierwszemu ani drugiemu

To druga bardzo prawdopodobna teoria. Należy sobie tylko zadać pytanie: kto? i co takiego posiada?
Mam nadzieję, że powyższy materiał rozszerzy horyzonty i definitywnie ustalimy, co było i jest przyczyną choroby, aby kolejny raz sytuacja nie powtórzyła się.


Jako że nikt się jeszcze nie wypowiedział, ponownie zabiore głos. Może tym razem ktoś djdzie do jakiśiekawych wniosków?
Co wiadomo na temat choroby:
1. Pole, w którym wampiry odczuwaja słabość ma kształt elipsy. Z tego wynika, że źródła moderujące pole mamy dwa.
2. Źródła mają charakter mobilny. Poruszają się mniej więcej z prędkością samochodu lub wolniej.
3.Źródła znajdują się: jedno w okolicach Winograd, drugie Starego Rynku.

Jeśli chodzi o wyżej wymienione materiały:
Odnośnie punktu 2 (duchy): odkąd odczuwalne są skutki choroby, na spotkaniach rodzinnych mieliśmy niewidzialnych przyjaciół- raz nawet jeden duch zmaterializował się w postaci plamy krwii, ale oczywiście to zjawisko nie dorasta do pięt temu, co stało się ostatnio; wszakże wizytę ponownie zmarłych czlonków Naszej rodziny nie można uznać za nic nie znaczącą. Doskonale słyszalne jęki i krzyki również oznaczały nagromadzenie wielu niespokojnych dusz. Może przenikanie istot z Cienia odbywa się a sprawą jakiegoś artefaktu?
Niepokoją mnie nabyte na pewnej aukcji obrazy, które są widocze tylko tym, którzy byli przy ich otwarciu. Nie jest to napewno normalne. Może właśnie dwa z nich są źródłami?
Postać pani Gianni (?) równie mocno rzuca podejrzenia. Po jej wyjściu jęki ucichły, a dusze które przybyły były jej dobrze znane.
Co do Fae: nie wiem nic o tych istotach, dlatego nie jestem w stanie sie wypowiedzieć.
Pan Wilkołak też był specyficznym gościem. Towarzyszył Pani Gianni.

Myślę, że coś dzieje się poza światem rzeczywistym, co ma odzwierciedlenie w Naszym. Duchy, Wilkołaki... Nie wiem co o tym myśleć. Pan Wilkołak jedynie nasunął mi pomysł, by przypatrzeć się dokładniej Umbrze.

(EDIT-tutaj nie ma i nie było informacji o Umbrze, dziękuję za uwagę - MG Lathea)

Idąc tym tropem może mamy do czynienia z jakimś potężnym magiem?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl