ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Często zdarza się, że człowiek pracuje tam, gdzie akurat taką możliwosć dostał, a nie tam, gdzie by chciał i w jakim zawodzie by chciał...niestety Więc stąd moje pytanie...?


To co robię jest już w 85 - 90% moją wyśnioną pracą ... jak dobrze pójdzie to w przyszłym roku dojdę do 95% ... a taki w sumie szczęśliwiec ze mnie hehe
Hmm, wyśniona praca? W sumie nie wiem jaka jest moja, ale chciałabym dużo zarabiać i mało robić Coś w stylu czy się stoi czy sie leży 1300 się należy
Wyśniona praca to praca we własnej firmie i to z ludżmi którzywspółpracują z PASJĄ ,chęcią-i wtedy gdy jest wzajemne zadowolenie.Najgorsza jest praca z przymusu i to w miejscu gdzie rzuca nas przypadek- ja nazywam to marnowaniem życia.


Tsunami ... Ty naprawdę zaczynasz mnie intrygowac swoimi wypowiedziami na temat pracy

To co robię jest już w 85 - 90% moją wyśnioną pracą ... jak dobrze pójdzie to w przyszłym roku dojdę do 95% ...

Szalenie ciekawska ze mnie szajajaba, ale co tam...;) Zdradzisz, co sprawi, że zdobędziesz te 95%? Albo co musiałoby się zdarzyc, żebyś osiagnął pełną stóweczkę procentową?
szajajaba ... nie chciałbym szokować forumowiczów ... będę musiał w szalonym skrócie to uczynić ... no więc tak ... na przyszły rok ma pewne plany biznesowe ... szczegółów pisać nie mogę bo to tajemnice biznesowe są rozumiesz ... no, ale jeśli zrealizuję ten plan to osiągnę 95% ... marzę o tym, aby mieć udział w czymś istotnym ... planuję coś właśnie takiego i to mi pozwoli w 95% czuć się, że moja praca jest właśnie TA

A 100% szajajaba ... ehh ... jak już wprowadzę swoją firmę na wysoki międzynarodowy szczebel, będę miał szczęście i możliwość pracy z setkami wspaniałych i zdolnych ludzi, patrzeć jak doskonale razem cała organizacja sobie radzi ... jak ludzie dzięki naszym możliwościom i organizacji mają możliwość spełniania własnych marzeń, budowania własnych karier, własnych majątków ... jak będę wiedział, że osiągamy COŚ ... ża zapisujemy jakieś karty w historii ... i że firma przetrwa po mojej śmierci ... wówczas osiągnę 100%
Wow...pozostaje mi tylko trzymać moooooocno kciuki, prawda? I...chyba troszke ci zazdroszczę takiego spełnienia, ale tylko troszkę
ehhh ... szajajaba ... nie ma co zazdrościć ... ja często też zazdroszczę innym, że mają tą pracę swoją i potem wolny czas ... a ja?? ... niestety ... taka już moja droga chyba ... powołanie czy cuś ... Ktoś kiedyś trafnie napisał, że sukcesy w biznesie to przede wszystkim krew, pot i łzy ... i jak bardzo musiał to rozumieć z autopsji.
Ale ... tak czy inaczej ... bardzo lubię to co robię i tego chyba w sumie najbardziej można zazdrościć ... mowa o biednych ludziach zmuszonych w życiu robić rzeczy, których nie lubią, albo i gorzej
Mnie się wydaje, że najsmutniejsi są ci ludzie, którzy podjęli się jakiejś pracy w przekonaniu, iż jest ona tą ich wysnioną, wymarzoną, po czym nagle okazuje się, że to jednak nie to...
heh ... wiesz ja sam robiłem różne rzeczy w zyciu ... nie to że czułem, że to moje wyśnione - po prostu. Na przykład sprzedawałem ubezpieczenia na życie. Był to mój początek kontaktów z klientami, pierwsze sprzedane w życiu usługi. Jednak przyszedł dzień, że musiałem spojrzeć prawdzie w oczy i stwierdzić - o nie ... takie bieganie z papierkami to nie jest szczyt moich marzeń ... dało mi to sporo i spełniło swe zadanie moim zdaniem .... potem zająłem się komputerami, bo kocham komputery od pierwszego wejrzenia Do dziś nie zapomnę jak dostałem nowy komputer i zdażało mi się wstawać w nocy o 2 czy 3 do komputera bo nie mogłem usnąć ... potem odkryłem w sobie dzięki temu inne pasje ... i tak to się kręci do dziś ... z komputerów oczywiście nigdy nie zrezygnowałem ... zajmuję się nimi również do dziś
Moja wymarzona, wyśniona praca ... Hmm

Nie mam dużych wymagań - praca taka jak dotychczas - tyle, że o jednego pracownika więcej Cięzko jest spędzać 8 godzin w samotności

Ale jestem dobrej myśli, i mam nadzieję, że niedługo to się zmieni - NA LEPSZE
też mam taką nadzieję Tiramisu
Praca wymarzona: tworzenie muzyki, gra na instrumencie, występy na scenie.
Praca realna: praca wszystko jedno jaka, byle pozwalała się realizować, godnie żyć, no i żeby pozwalała na rozwijanie zainteresowań w wolnym czasie.
Wystepy na scenie? W sensie muzyka, aktora, mówcy...? Podejrzewam, że w grę wchodzi ta pierwsza ewentualnosć Ale wiesz, gra na scenie nie jest znów taka zabawna, gdy wielka trema cię dopada...Zdarzyło mi się tym na życie zarabiać...
Tak, chodzi o muzykę. Myślę, że trema jest do pewnego czasu. Jeśli czuje się klimat i przeżywa się dźwięki, to myślę, że tremę można zastąpić przyjemnością z wykonywanego zawodu ( cokolwiek się robi ).
Hmmm...a ja myślę, że to zależne jest indywidualnie od człowieka. Ja miałam wielką radochę z tego, co robię, niezły trening, a jednak za każdym razem drżały mi nogi niesamowicie, serce biło jak oszalałe...:roll:
Wszystko można przezwyciężyć i obrócić na swoją korzyść ( chyba ). Myślę, że taka trema w wielu przypadkach pomaga. Człowiek bardziej się mobilizuje i "bierze w garść".
Wymarzona praca?
Oczywiście coś z archeologią. Nie ma to jak grzebać w starociach, obstawić się książkami o pożółkniętych stronach i szukać rzetelnych informacji na temat jakiegoś odkrycia albo dotychczasowych informacji na temat danego miejsca, okresu itepe...
Sięgać do samych źródeł, tłumaczyć dawno nieczytane teksty i tak dalej...

Właściwie wcale mi nie chodzi konkretnie o wykopaliska jako takie (chociaż niewątpliwie też by mi się podobało ) - mogłabym polubić chyba nawet przykładowo konserwację zabytków.
Pisarka Może mi się nie uda, ale na pewno będę próbować... Po tym jak próbowałam przestać grać w szachy zrozumiałam, ze pasji nie da się zabić, więc walczyć z tym nie będę A jeśli jednak nie dam rady - pewnie coś z historią lub prawem.

Oraz dodatkowo ochrona środowiska, ale raczej nie w ramach pracy tylko wolontariatu
Moja wymarzona praca? Tak konkretnie to nie wiem, ale na pewno chcę pracować z ludźmi, a najlepiej z dziećmi. Czyli kariera psychologa, pedagoga, opiekunki, już teraz mi się morda śmieje na wolontariat.
Wolontariuszem już teraz możesz być
Wiem i korzystam z tego jak tylko mogę , Biała Służba, Dzień papieski, Zbiórka żywności x2, ecco-wolkatom i parę ponad programowych imprez. Mi to po prostu sptawia przyjemność.
Hm, a ja chcę coś z tym wolontariatem robić, ale jakoś się nie mogę do tego zabrać... Jak na razie mi się udało trochę 'popracować' z Greenpeacem i Vivą, ale chciałabym też coś, że tak powiem, na dłuższą metę, bo z tym chodzi tylko o krótkotrwałe akcje.
Niby stolica, a jakoś nic znaleźć nie mogę ;( Chociaż przyznać trzeba, że też nie szukam za dobrze, będę musiała w tym roku się poprawić
Ale co tu szukać? Idziesz do pierwszego lepszego ośrodka pomocy społecznej i pytasz, czy są np. na świetlicy środowiskowej dzieciaki młodsze, którym możesz w nauce pomóc.
Ja mam wolontariat ze szkoły, jeszcze nie wiem gdzie ale od października startujemy (zapewne w poniedziałek dostanę konkretne informacje bo dopiero dziś nad ranem wróciliśmy z trzy dniowego obozu integracyjnego), więc jeśli jesteś ze stolicy to zapraszam do współpracy, już parę chętnych koleżanek znalazłam.
To powiedz jak będziesz wiedziała dokładnie co, jak i gdzie
Wiesz Kassandra, to się okazało nie tak proste jak myślałam. Dowiedziałam się jak to wygląda, najpierw będziemy mieć mini szkolenie (ok 0,5 godz w każdy piątek po lekcjach) z naszą wychowawczynią, potem będziemy pomagać w "Chatce Puchatka" i może innych świetlicach dla 'trudnych' dzieci. Nie wiem czy ci to odpowiada, ale na pewno zapraszam do "dorywczych" akcji, do których nie potrzeba żadnych kwalifikację, a jedynie czas i odrobinę chęci.
hm, to mów mi o jakichś 'dorywczych' akcjach jak będą
Moja wymarzona, wyśniona praca? Dziennikarstwo:):):) Kocham mieć kontakt z ludzmi, rozmawiać, pisać... opowiadać. Kocham mówić. Druga moja pasja to pomoc starszym osobom. ... bo samotne albo nie, chore albo zdrowe... starsze osoby, którym pomagam wyrażają wdzięczność najpiękniej jak się da- uśmiechem. Takim szczerym. I wtedy mam satysfakcje z tego co robię. Albo kiedy proszą o wspólną modlitwę, o rozmowę... daję im serce i mój czas i wtedy czuję, że żyję:):):) ... dla nich. ...i dla ich uśmiechu.
Kassandra- jasne, będę pisać na priva.
marta amelia- potwierdzam, jak się pomaga starszym, nawet jeśli jest to bardzo niewielka pomoc lub chociaż rozmowa, to naprawdę ich uśmiech wynagradza wszelkie trudy tej pomocy.
Mam nową wymarzoną pracę.
Chcę pracować w magazynie w bibliotece PAN-u.
Słodkie. Wszystko jedno, czy to magazyn z książkami nowymi, czy starymi. Świetna rzecz. I tyle książek, często trudno dostępnych. I nie ma kontaktu z upierdliwymi czytelnikami biblioteki. Miodzio.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl