ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Uboga zawartość tego działu, a znowu nie ma sensu robić kilku tematów do każdej serii, więc można tak ogólnikowo bardziej, a jak pojawi się jakiś grubszy tytuł to zawsze potem może zostać przeniesiona dyskusja (jak jakaś będzie...).
Musiałbym wiele pisać jakby zacząć od początku, więc ograniczę się do obecnie oglądanych i krótkiego komentarza.
Heroes - kolejny sezon, kolejne ciągnięcie nieboszczyka, momentami nawet było trochę lepiej, ale generalnie sensu fabuły ani pomysłu tam nie widzę, oglądam żeby skończyć, ale nie jest to nawet cień pierwszych dwóch sezonów.
Dexter - po genialnych pierwszych dwóch sezonach, przyszedł trochę słabszy trzeci, czwarty zaczął się średnio jednak od dwóch, trzech tygodni (odcinków) wraca stary dobry Dexter, nie jest to jeszcze ten poziom, nie mniej ogląda się przyjemnie.
FlashForward - nowa, bardzo ciekawa seria, mimo, że nie wiele w tym akcji ogląda się z dużą przyjemnością, jest tajemnica, klimat i ostatnio nawet przełamanie głupiego schematu innych produkcji, i choć początkowo bohaterowie mi się średnio podobali to zdążyłem się już przyzwyczaić i nawet trochę polubić, mimo braku jakiś rewelacyjnych problemów z wątków pobocznych.
Stargate Universe - bardzo słabe, 0 klimatu SG-1, nawet słabsze od przeciętnego Atlantisa, sztuczne problemy, 0 akcji, słabi bohaterowie, oglądam żeby skończyć pierwszy sezon, może się coś przełamie, ale to co się dzieje teraz zwiastuje szybką śmierć Stargate'a.
V - jeszcze gorąca produkcja, niestety pilot był strasznie tandetny, dużo wyjaśniło się od razu, brak klimatu, tego uczucia naturalności. Statki mizernie wyglądają, bardzo sztucznie, szczególnie jak się jakiś czas temu oglądało District 9 (świetny film swoją drogą), w którym każda scena z unoszącym się wielkim statkiem nad miastem, czy nawet jako tło - było po prostu niesamowicie zrealizowane. Serial podobno raczej jako remake z połowy lat 80, ale tamtego nie oglądałem, więc nie mam jak porównać.
A wiedziałem, że o czymś zapomniałem House - wyjątkowo oglądam na TVP2, z przyzwyczajenia już, no i to nie jest dla mnie coś co mógłbym specjalnie ściągać chyba, że w tym samym czasie leci coś innego o wyższym priorytecie. Sezon 4, szczególnie początek z nową ekipą mi się średnio podobał, ale potem już było lepiej, generalnie póki jest House i jego teksty to nie ma się do czego przyczepić, a zbliżający się finał 5 w telewizji mam nadzieję, że zostanie uzupełniony o nowe odcinki, przynajmniej od stycznia.
Łoo, sporo seriali oglądam/oglądałem, więc się wypowiem.
Heroes - genialny pierwszy sezon, im dalej tym gorzej. Oglądam głównie po to by wiedzieć jak to się wszystko zakończy.
Dexter - najnowszy sezon słabszy od pozostałych, ale mimo to i tak klimat tego serialu mi się podoba.
House M.D. - świetny serial, chociaż wolałem gdy było więcej leczenia niż obyczajówki, ale teraz też nie jest źle. Mam tylko nadzieję, że nie spieprzą tego związkiem Grega z Cuddy.
The Tudors - pierwszy sezon obejrzałem ciurkiem, drugi też był niezły, przy trzecim się zaciąłem i nie mogę ruszyć dalej. Jakoś ostatni sezon nie przypadł mi do gustu.
True Blood - drugi sezon zdecydowanie lepszy od pierwszego, z niecierpliwością czekam na sezon trzeci.
Vampire Diaries - Lubię temat wampirów, więc zacząłem oglądać dwa dni temu i nieźle się wciągnąłem.
Moonlight - kolejny serial o wampirach, też ciekawy, ale urwali w najciekawszym momencie i o kontynuacji nic nie słychać.
The Big Bang Theory - genialny serial komediowy, rola Sheldona godna Oscara. Wszystkie odcinki trzymają wysoki poziom.
IT Crowd - coś podobnego do BBT, niestety trzeci sezon gorszy od poprzednich.
4400 - początek niezły, ale podobnie jak w Herosach im dalej tym gorzej. Dziwię się, że są jeszcze osoby, które by chciały by serial ten był kontynuowany.
Jericho - ataki jądrowe na USA i życie w takiej rzeczywistości z perspektywy mieszkańców małego miasteczka. Plus wielki spisek. Polecam, mogliby zrobić kontynuację.
Generation Kill - świetny serial o wojnie w Iraku. Muszę znaleźć trochę czasu by obejrzeć go do końca.
Prison Break - pierwsza seria genialna, druga trochę gorsza ale też bardzo dobra. Natomiast trzeci sezon to porażka kompletna. Zacząłem oglądać 4 sezon i zrezygnowałem. Szkoda serialu, jak zwykle skok na kasę wszystko popsuł.
Więcej seriali nie pamiętam, jak coś sobie przypomnę to dopiszę :)
Ooo, Kazik dużo ogląda. Może jestem w mniejszość, ale...
Heroes - nie oglądałam kolejnych sezonów, ale chyba wszyscy się zgodzą, że pierwszy jest genialny. Świetnie skonstruowane postacie, ciekawa fabuła, sens i główny Zły jest naprawdę Zły i tylko się drży w oczekiwaniu, kto będzie następny. Wciąga. I Hiro jest przekochany :3
M.A.S.H. - doskonałe połączenie komedii z dramatem wojennym. Historia lekarzy pracujących w wojsku podczas wojny w Korei - to jest, kurde, temat! Zero patosu, ale naprawdę przemawia do widza i potrafi opowiedzieć o wojnie.
Futurama - lepsze dziecko twórcy Simpsonów :P (jakie to niepedagogiczne), czyli opowieść o świecie przyszłości na wesoło. Śmianie się ze wszystkiego, sporo cynizmu, świetne postacie (Dr Zoidberg!) i mnóstwo smaczków. Właśnie pojawił się nowy sezon, aż mnie macki świerzbią.
6 stóp pod ziemią - dopiero zaczęłam oglądać, ale już jest świetnie. Historia rodziny prowadzącej zakład pogrzebowy, która zaczyna się od śmierci ojca. Mnóstwo czarnego humoru, cynizm, brutalna rzeczywistość i trudny temat przemijania.
Allo, Allo! - Słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać: no klasyka brytyjskiego humoru :D Autorom udało się użyć tematu wojny tak, by było śmiesznie, ale nie chamsko. Naprawdę bawi, chociaż kilka żartów bym sobie darowała (na przykład ciągłe mówienie do Babci "zamknij się" w ogóle mnie nie bawi).
Hotel Babylon - historyjki opowiadane z perspektywy pracownika luksusowego, pięciogwiazdkowego hotelu. Sporo ciekawostek, "jak to wygląda ze strony pracowników" i różnorodność gości (szukające prywatności gwiazdy, drużyna piłkarska zachowująca się jak banda zwyrodniałych gimnazjalistów, wymagający milionerzy i ich rozpieszczone kochanki, członkowie sekty...) przyciąga do ekranu. Przy czym bohaterowie są naprawdę sympatyczni, i ten wszechobecny luksus... Nie mogę przeboleć, że w drugim sezonie Gino nie ma wąsa (nieeeee! D:), a naprawdę fajne mundurki obsługi zostały zmienione na takie szare (a Gino nosi badziewną, złotą kamizelkę).
Co ludzie powiedzą? - może i monotematyczne, ale zabawne. Siłą serialu jest główna bohaterka, Hiacynta - esencja sennych koszmarów związanych z upierdliwymi sąsiadkami. Despotyczna, egocentryczna baba z manierą Dulskiej, która w swoim przekonaniu jest bardzo szanowana, elegancka i kulturalna. Terroryzuje otoczenie, jest pedantyczna i z maniakalną obsesją troszczy się o dobrą opinię.
Brzydula Betty - ot, głupiutki melodramat, idealny na odprężenie. Dobrze się ogląda, a główna bohaterka naprawdę budzi moją sympatię.
Lost - ciekawa fabuła, retrospekcje, no i sam pomysł. Oglądałam głównie dla Hugo :) Przez pewien czas łapałam się za głowę ("no nie! Muszą mieć naprawdę genialne zakończenie, skoro tak to zagmatwali, nie mogę się doczekać!"), ale jak odkryłam, że scenariusz pisany jest na bieżąco, to mi przeszła ochota na wszystko...
Hoży doktorzy - genialny serial komediowy o pracownikach szpitala. Tak sympatycznego i wspaniałego narratora jak J.D. nie znajdzie się nigdzie indziej. Że nie wspomnę o dr Cox, który jest pierwowzorem House :D Świetne postacie, humor i trochę powagi o śmierci i chorobie.
Bones - serial kryminalny o ekipie badającej zwłoki. Brak mu takiej hokus-pokus technologii jak w CSI:NY ("zróbmy powiększenie odbicia śrubki na tym zdjęciu, a będziemy mieli twarz mordercy!"), jest zabawny i sprawy są ciekawe (zwłaszcza główny wątek z sektą kanibali).
The Big Bang Theory - genialny serial komediowy, rola Sheldona godna Oscara. Wszystkie odcinki trzymają wysoki poziom.
To wreszcie muszę się za to zabrać, bo się nastawiam, nastawiam i jakoś nie mogę się dorwać.
Prison Break - pierwsza seria genialna, druga trochę gorsza ale też bardzo dobra. Natomiast trzeci sezon to porażka kompletna. Zacząłem oglądać 4 sezon i zrezygnowałem. Szkoda serialu, jak zwykle skok na kasę wszystko popsuł.
Jakoś mi w ogóle nie podeszło. Nudne. Ile można uciekać z jednego więzienia?
Pozdrowienia i niech kisiel kabaczkowy będzie z Wami ^^
Hmmm... To co śledzę, lub śledziłem bo obejrzałem wszystko to:
How I Met Your Mother (Jak poznałem waszą matkę)
Scrubs (Hoży Doktorzy)
The Mentalist (Mentalista)
Spartacus: Blood and Sand (Spartakus: Krew i Piach)
[Jak jakiś dojdzie albo go sobie przypomnę to dopowiem]
A lubię oglądać w TV:
According to Jim (Jim wie lepiej)
My Wife and Kids (On Ona i dzieciaki)
Jakieś seriale z Comedy Central
Z HBO Comedy(That's 70's show. Czasem jakieś inne jak się trafi dobry odc.)
Detektywistyczne (właśnie ten Mentalista najbardziej, ale mogę obejrzeć też Monka[ zbyt łatwe sprawy], Hercule Poirot, Sherlock Holmes [o ile taki się trafi] )
Z kreskówek:
South Park
Futurama
The Simpsons
Ogólnie seriali sporo oglądam, pewnie powinno być ich tu więcej, jeszcze dopisze jak sobie coś przypomnę)
Cytat:
The Big Bang Theory - genialny serial komediowy, rola Sheldona godna Oscara. Wszystkie odcinki trzymają wysoki poziom.
To wreszcie muszę się za to zabrać, bo się nastawiam, nastawiam i jakoś nie mogę się dorwać.
Nie możesz dorwać? Na serialeonline.pl masz:
http://www.serialeonline....=seasons&id=299
Nie oglądałem, ale chyba sprawdzę, bo tytuł mnie trochę już wcześniej ciekawił, przeważnie seriale z podrywaczami mnie bawią, bo grają te role "fajni" aktorzy.
Edit:
Właśnie obejrzałem 1 odcinek The Big Bang Theory, prawdopodobnie będę kontynuował oglądanie... to chyba dość świeży serial, o ile się nie mylę to ta ich nowa sąsiadka w nowym odcinku, to jedna z córek z "8 prostych zasad"
Nie możesz dorwać? Na serialeonline.pl masz:
Yyy, miałam na myśli, że nie mogę się zmobilizować - ale bardzo dziękuję za tak chyżą pomoc :)
Detektywistyczne (właśnie ten Mentalista najbardziej, ale mogę obejrzeć też Monka[ zbyt łatwe sprawy], Hercule Poirot, Sherlock Holmes [o ile taki się trafi] )
Monka się przecież nie ogląda dla spraw, tylko dla głównego bohatera i jego obsesji :D Poza tym, ma świetny opening. Szkoda tylko, że z sezonu na sezon jest coraz gorzej...
Holmes może nie (chociaż, zawsze lubiłam Watsona), ale uwielbiam Poirota - tak cudownego dandysa nigdzie indziej nie spotkasz. Uwielbiam książki, uwielbiam filmy (mimo, że panna Lemon jest nie z tej bajki...). Dobra jest jeszcze nasza kochana panna Marple.
Z HBO Comedy(That's 70's show.
Różowe lata! Jak mogłam zapomnieć... Tak głupie, że aż śmieszne. Dobrze się ogląda.
Pozdrowienia i niech kisiel jabłkowy będzie z Wami ^^
Ja za dużo seriali nie oglądam, prócz jednego, który wręcz uwielbiam. Pisaliście już o tym serialu, ale i tak nie mogłem się powstrzymać..
chodzi mi mianowicie o serial Dr. House, główny bohater, to po prostu cud, miód i orzeszki. Co tu dużo mówić, jego unikalna, ironiczna a wręcz chamska osobowość zabija. Ciekawe przypadki i ogólnie, można powiedzieć, że jestem wielkim fanem Gregorego House 'a, mam nawet jedną z książek.
Z niecierpliwością czekam na sezon szósty, ciekaw jestem od kiedy będzie w wersji Polskiej na TVP2, bądź AXN - ale póki co mogę obejrzeć oczywiście na stronie i tak robię. ;)
Fringe - na TVN kiedyś widziałem reklamę, chciałem się zabrać, ale w telewizji czekać i pamiętać o emisji to jednak zbyt upierdliwe, a też nie chciało mi się nawet myśleć o ściąganiu, ale przyszły wakacje coś mi się przypomniało i się skusiłem. Kilka motywów fajnych, doktor Bishop super postać, ale tak większość motywów już gdzieś się widziało, nie mniej ogląda się przyjemnie i niektóre sceny miażdżą już od pilotowego odcinka.
A Dexter w sezonie 4 ostatecznie okazał się dobrym sezonem, lepszym od 3, choć gorszym od pierwszych dwóch (ciężko zrobić coś lepszego), z niecierpliwością czekam na 5. V będzie miał drugi sezon, się rozkręca, ale też bez fajerwerków, FlashForward nie dostał 2 sezonu, szkoda, choć płakać nie będę. Heroes się skończył i oby nie wracał, a SG Universe niestety dostał kolejny sezon - tragedia, a będę pewno oglądać. House 6 pewno od września na TVP się powinien pojawić, więc czekam również.
A! Jeszcze LOST, który się skończył już jakiś czas temu, no niestety twórcy nie podołali, po genialnych pierwszych dwóch sezonach, niezłym trzecim, przyszły porażki amerykańskie, których zakończenie w beznadziejności przekroczyło wszelkie granice i legenda umarła w trakcie swojego tworzenia - szkoda, ogromny potencjał zmarnowany przez ostatnie lata.
Jest sobie taki serial, co się zwie White collar (Biały kołnierzyk). Wczoraj został wyemitowany pierwszy odcinek drugiego sezonu. Ten serial ma w sobie coś takiego (albo raczej kogoś :D), że gdy tylko obejrzałam parę minut pierwszego odcinka wiedziałam, że będę to oglądać. I chwała Bogu, Allahowi, Buddzie i komu tam jeszcze, że jest drugi sezon. Zachęcam na oglądania. Moim zdaniem warto.
Cała rzecz to rozwiązywanie spraw przestępstw "w białych rękawiczkach" (stąd tytuł - od white collar crimes). I wszelkie siesaje mogą się schować.
Mogę oficjalnie dodać The Big Bang Theory do seriali które śledzę... jestem na 2 sezonie 10 odcinku :)