ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Tak się wczoraj zastanawiałem, czy na dzień dzisiejszy w rzeczywistości alternatywnej, gdzie nie znamy one piece nagle polecono nam je do oglądnięcia. Co byście powiedzieli po pierwszych epizodach nie znając w ogóle jej tematyki. Czy uznalibyście je za zbyt dziecinne? Nudne? Słabo narysowane? Ale tylko o anime chciałbym się skupić.
Teraz po tylu latach obcowania znamy dokładnie postacie, jednak jak ja zacząłem oglądać nikt mi z postaci nie podszedł. Czy ja bym zaczął oglądać ponownie? Powiem szczerze prawdopodobnie nie. Gdyż miałem taką sytuacje życiową, że miałem dużo wolnego czasu, dlatego zacząłem tą serie. 2 raz mogło by się to nie powtórzyć.
Dlatego zaczynanie przygody z OP od anime jest błędem. Ja zacząłem od mangi i od razu mi się spodobało ^^ Nie wiem czy było by identycznie, gdybym najpierw sięgnął po anime :/
Ja jakiś miesiąc temu zabrałem się oglądać One Piece, teraz jestem już na bieżąco.I jakoś kreska mi nie przeszkadzała, nudne też z pewnością nie było. A czy dziecinne, hmm jeśli tak uważasz to ok, ale jak dla mnie nie. Bo idąc tym tropem to wszystkie anime są dziecinne. Ale według mnie tak nie jest I z pewnością gdybym jeszcze nie zobaczył do tej pory OP zapewne zrobiłbym to w najbliższym czasie
No wiesz jeśli zadałeś pytanie czy jest dziecinne, to znaczy że musiało ci to przejść przez myśl. Ale wcale nie twierdze że na pewno jest dla ciebie dziecinne.
Ja zacząłem od anime. Obejrzałem pierwszy epek i powiem szczerze, że mnie totalnie odrzuciło. Nie obejrzałem następnego, powiedziałem sobie w myślach: "O matko! Jaki syf." Naprawdę, nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego, że w pierwszym epku bohater wydawał się zbyt normalny, a jak już zobaczyłem rozciągające się ręce, to już w ogóle mnie cofnęło.
Po kilku miesiącach przemogłem się i powróciłem do serii, ale zapobiegawczo ominąłem pierwsze 3-4 epki. Oglądałem, oglądałem i już mi się spodobało, a potem zakochałem się w tej serii. W międzyczasie wróciłem do opuszczonych epizodów i znając już akcję obejrzałem je z przyjemnością :)
Także zacząłem od anime gdy oglądałem pierwszy odcinek, to oceniałem kreskę itp. dopiero gdy Luffy wyskoczył z tej beczki to mnie zamurowało no i byłem ciekaw jak to dalej się potoczy.
Ja również zaczęłam od anime. Jak oglądałam pierwszy odcinek przez pierwsze osiem minut myślałam że usnę, dopiero zaciekawiło mnie od momentu gdy Luffy wyskoczył z tej beczki. Mi jakoś tam specjalnie kreska nie przeszkadzała, lecz te pierwsze odcinki były troszkę usypiające. ^^
Ja oczywiście też od anime ... Zainteresował mnie ten tytuł ponieważ widziałem jak kuzyn czyta akurat mangę ... A tyle mówi się o One Piece itd to, to mnie podkusiło by obejrzeć pierwsze epki ... Po 1 epku nie przestałem już oglądać ...
Hehe chyba do Arlong'a było dla mnie nudne, szczerze to dzięki hentai w ogóle zacząłem to oglądać :P , ale teraz jest to według mnie najlepsze anime, jakie oglądałem. (zaczynałem od anime, aż do jakoś 400 epka, kiedy to byłem na bieżąco i nie mogłem wytrzymać, One Piece było pierwszą mangą jaką zacząłem czytać)
Ja w sumie zaczęłam od mangi ale na anime przeszłam jak były duże luki w tłumaczeniach (nienawidzę czytać po angielskiemu) w sumie zaczęłam oglądać bo miałam okres zapadłej depresji i nie wychodziłam z domu^^ wiec miałam dużo czasu a to tak głupie mi sie wydało że w sam raz, w innej sytuacji nigdy bym nie przebrnęła przez te kilkaset epów O.o Teraz oglądam bo oglądam tasiemce kręcą mnie tylko jak oglądam po kilka godzin dziennie jak mam czekać tygodniami to mnie przestaje rajcować xD
Samą serię znałam o wiele wcześniej niż obejrzałam 1. epek. Zawsze trafiałam na obrazki Luffy'iego niemiłosiernie wyszczerzonego wcinającego kawał mięcha a inne postacie też z kreski mnie odrzucały, a poza tym kolega cały czas mi opowiadał o OP tylko i włącznie w superlatywach i jakoś tak wyszło, ze mi się przez to odechciewało oglądać.
Pierwszy odcinek zobaczyłam w ramach odreagowania Higurashi i dalej już poleciałooo :)
Widzę, że będę w mniejszości, bo zacząłem przygode z OP od mangi.
Dużo wcześniej widziałem dużo obrazków z OP i urywki anime na RTL2. "Inność" i dosyć nietypowe pomysły przyciągały mnie do tej serii coraz bardziej. Gdy zobaczyłem co się wyprawia na Skypie(ludzie ze skrzydłami, Enel, diale itp.), czy jaki klimat ma Arabasta coraz bardziej pragnąłem dorwać się do tego tytułu^^
Pewnego razu szcześliwym trafem natrafiłem na polskie tłumaczenie mangi OP. Mojemu zdziwieniu i radości nie było końca(w tamtym czasie byłem mangowym świeżakiem). Nie marzyłem o tym, że ktoś podejmie się tłumaczenia tak długiej mangi.
Od pierwszego chaptera, od pierwszej chwili OP bardzo mnie wciągnęło. Jego inność, wyjątkowość i zwariowanie przyciągały:)
Przyznam się szczerze, ze jak oglądnąłem potem pierwsze epki anime to nie chciało mi się oglądać dalej. Kupa i tyle! Odrzuciły mnie. Manga była po prostu lepsza.
Po jakimś czasie przełamałem się, gdy pojawiły się ogromne luki w tłumaczeniu mangi. Udało mi się przebrnąć przez epki z Alvidą i dalej było coraz lepiej.
Ja Wam powiem tak - zaczęłam, jak większość serii, od mangi. Pochłonęłam ją niczym jakiś pasożyt, po czym zaraziłam wszystkich w okolicy, kogo tylko się dało.
I ciągle mi było mało.
Więc zaczęły się poszukiwania - ciekawostek, definicji, haseł, wreszcie twórczości fanowskiej, w końcu trzeba to było zacząć przegrywać na płyty, bo miejsca brakło...
Wciąż za mało.
Wreszcie, w wakacje (serię, pamiętam dobrze, poznałam w październiku XD więc dużo czasu nie minęło XD) doszłam do wniosku, że może czas poznać fillery, przecież to też jest OP! Zaczęło się od fillerów... potem zaczęłam oglądać anime... potem pokazałam Shi anime (i oglądam je z nią do tej pory, samej mi się zwyczajnie nie chce XD), potem pokazałam je jeszcze paru ludziom...
Generalnie w czasie zarażania serią obejrzałam pierwszych 17 odcinków przynajmniej 5x. NIE WIEM, ile razy obejrzałam filler g8 - lubię go, więc dla własnej przyjemności przynajmniej 3x, ale ile jeszcze z ludźmi (fajny filler prezentujący załogę - genialny na zarażanie), to nie zliczę chyba XD
No i filmy. 4ty i 6ty... też nie wiem, ile razy już je oglądałam, ale o ile 4ty to -naście, o tyle 6ty będzie już -dziesiąt razy XD
Jak na osobę preferującą mangę nie stronię od anime, chociaż wciąż twierdzę, że pierwowzór lepszy ;]
Ja rozpoczęłam oglądanie od anime, bo miałam dziurę w liście serii do obejrzenia - a że lubię piratów to mnie zachęciło. Kreska była dziwna i mnie nie zachęciła - ale jak Luffy wyskoczył z beczki to stwierdziłam, że to trzeba zobaczyć dalej xD
Za mangę sięgnęłam dopiero przy Archipelagu Sabaody, bo mnie roznosiło, gdyby nie to że nie chciałam czekać na tydzień na odcinki to nie chciało by mi się czytać mangi.
Lubię i anime i mangę więc nie ważne od czego bym zaczęła myślę, że bym ciągnęła do końca xD
Powypowiadaliśmy się, a chyba nikt tak dokładnie nie przeczytał pierwszego postu... XD
Tak się wczoraj zastanawiałem, czy na dzień dzisiejszy w rzeczywistości alternatywnej, gdzie nie znamy one piece nagle polecono nam je do oglądnięcia. Co byście powiedzieli po pierwszych epizodach nie znając w ogóle jej tematyki. Czy uznalibyście je za zbyt dziecinne? Nudne? Słabo narysowane?
O rany, nie wiem... OP, podobnie jak wcześniej DB, sporo zmieniło w moim życiu i spojrzeniu na świat. Gdybym go nie poznała, pewnie spory czas temu skończyłabym z tym hobby i uznała OP za zdecydowanie zbyt prostolinijne, choć pewnie zainteresowałyby mnie konstrukcje pierwszych przygód.
Zakładając jednak, że wciąż byłabym fanem m&a - prawdopodobnie bardzo chętnie bym zaczęła oglądać. XD