ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Tylko o niej i tak dość szeroki zakres różnych nietaktów to obejmuje.

Czy jak widzicie, jak ktoś pije z łyżeczką, bierze ciasto palcami z talerza ogólnego, ma łokcie przy stole, to czy widzicie w tym coś złego? Może ewentualnie pomyślicie, ze nie jest taka osoba właściwie wychowana, ale czy to odbije sie w jakikolwiek sposób na relacjach z nią?

O siorbaniu i mlaskaniu to już tu nie mówię.

Ja powiem tak potrafi mi się zapomnieć takich podstaw, ale nie robię z tego powodu scen, no bo cóż i jaki to problem? Kto w ogóle dał komuś prawo sądzić, że np picie z łyżeczka jest złe i ma być tępione pod przykrywką "kultury"?



Kto w ogóle dał komuś prawo sądzić, że np picie z łyżeczka jest złe i ma być tępione pod przykrywką "kultury"? Może nie kto, ale co - tradycja, zasady "sawła wiwru".

Mnie osobiście bardzo to wszystko nie razi, ba, sam czasami się łapię na tym, że robię coś nie tak jak się powinno.

Ale to wszystko zależy od okoliczności i od relacji z daną osobą - w czasie zwykłego spotkania z kumplami nie będę nikogo ganił, że siorbie Co innego oficjalne spotkania itp.
Ja się osobiście interesuje Savoir Vivre'em, dlatego razi mnie nietaktowne zachowanie przy stole. Niemniej nie robię afer jak ktoś położy nóż ostrzem do środka a nie na zewnątrz. Picie z łyżeczką, dlaczego jest niekulturalne? Proste. Kiedyś dawno temu jakiś Rosjanin na dworze Cara któregoś pijąc w ten sposób stracił oko, gdyż ktoś wpadł mu na plecy. Wrzaskiem zepsuł całą ucztę. I od tamtej tak się nie robi, by nikomu obiadu nie zepsuć.
Uważam jedynie żeby mi jedzonko nie wylatywało z ust Bo takie plucie żarełkiem jest troszkę "nie smaczne".

A takie sawłar wiwre np. jedzenia banana widelcem i nożem (gdzieś w telewizji to wdziałem) jest dla mnie po prostu śmieszne.


Ja tam nie zwracam na to uwagi, może dlatego że rzadko jadam w jakiś restauracjach a jak już się zdarzy to sami swoi i się nie krępuje. Nie wiem czemu te łokcie na stole to takie niekulturalne, mi się wygodniej tak wcina obiadek.
A pizzę jecie łapami czy kulturalnie nożem i widelcem? Nie rozumiem jak można to jeść widelcem, przecież pizza by mi wystygła zanim bym zdążył ukroić kawałek xD
Zależy jaką, zależy gdzie. Amerykańską pizzę jesz jak chcesz. Włoską nożem i widelcem. W restauracjach zawsze użyjesz sztućców, ale w knajpkach pokroju pizza hut niekoniecznie...

Łokcie na stole są niekulturalne w przypadku jeśli ktoś obok Ciebie siedzi. Jeśli tylko na przeciwko, albo jesteś sam, to łokcie są w porządku.
Ja to już się odzwyczaiłem z łokciami na stole jeść. Bym chyba nie potrafił nawet. Nie znam wielu zasad Savoir Vivre'u, ale stosuję się do tych, które znam. Uważam, że te podstawowe rzeczy, jak niesiorbanie, jedzenie z zamkniętymi ustami, nie picie prosto z gwinta powinny być dla ludzi normalką, bo sam nie lubię, jak ktoś mi obrzydza posiłek :P
No to oczywiste.

Ja do tego uwielbiam jeszcze szczególiki pokroju rozłożenia sztućców, kolejności nakładania sobie potraw itp:):)

niesiorbanie, jedzenie z zamkniętymi ustami, nie picie prosto z gwinta

O takich "podstawach" to ja nawet nie myślałem. Ale jem z rodziną ciasto, herbata gorąca a matka " nie pij łyżeczką". No to co ja ryja mam sobie oparzyć? Albo ojciec był dobry:D Próbował kulturalnie tym do nakładania ciast przyrządem nałożyć sobie jabłecznika. Ale nie mógł, oczywiście wziąłby to widelcem swoim czy rękami poszłoby bez problemu, ale nie, trzeba poczekać aż zrobi się "dojście".

Mało tego ile razy mi jedzenie upadło na obrus biorąc to widelcem. A palcami nigdy:P

Podstawy podstawami no ale kurde. A, ja sobie tam mogę z łyżką wpić w takim razie, mam okulary, więc nic mi się nie stanie:P
Ech "nie pij łyżeczką" skąd ja to znam? Nie wiem po co wtrącają się w moje sprawy, nikomu nie robie tym krzywdy. Jedzenie jest po to żeby się najeść, a nie służyć do zabawy dziesięcioma sztućcami.

Nie wiem po co wtrącają się w moje sprawy, nikomu nie robie tym krzywdy.

Egoista z Ciebie. Jak sobie coś zrobisz, to wszyscy się tym przecież zmartwią i wspólny obiad będzie zepsuty. Dlatego ten zwyczaj jest.
Naju ale my z Nagura pomijamy picie z łyżeczką, ale samą łyżeczką, po prostu by się nie oparzyć, no to chyba nie da se nic zrobić. Równie dobrze możesz wkładać kawałek mięsa na widelcu do ust i cię ktoś szturchnie. Takie same by były konsekwencje. A powiedz komu krzywdę zrobię jak wezmę to co ja mam zjeść np kawałek ciasta, palcami tak, by w żaden sposób, nie dotknąć pozostałych kawałków. No ech paranoja. Chyba po to się ręce myje zanim się siądzie do stołu..
To tylko savoir vivre. Ogólne zasady. Kulturalniej wygląda jak weźmiesz sztućcem i tyle.

A co do picia łyżeczką? Nie słyszałem, że to niegrzeczne...

Kiedyś dawno temu jakiś Rosjanin na dworze Cara któregoś pijąc w ten sposób stracił oko, gdyż ktoś wpadł mu na plecy. Wrzaskiem zepsuł całą ucztę. I od tamtej tak się nie robi, by nikomu obiadu nie zepsuć.

Uwielbiam takie historyjki (; Wtedy przynajmniej wiadomo co i dlaczego wypada, a nie "bo tak".
Niektóre zwyczaje tracą sens, na przykład to, że kobieta powinna chodzić po prawej stronie mężczyzny wzięło się podobno stąd, że przy lewym boku faceci nosili np.szpady. No i żeby na spacerku o suknię nie zahaczyć a tym bardziej o nóżkę. A teraz niektórzy przestrzegają bez sensu, a teraz na czasie jest, aby mężczyzna szedł od strony ulicy na ten przykład.

No dobra, to było ogólnie o savoir-vivrze d;
A jeśli chodzi o kulturę przy stole, to przyznam się, że lubię czasem być prostakiem <: No to znaczy z naprawdę bliskimi znajomymi. Wolę jeść pizzę palcami i nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie mogę wysiorbać słomką resztek napoju, które zostają w szklance d; Co z tego, że to słychać, ale dlaczego picie ma się marnowac? (:
A ogólne zasady to niestety wstyd, ale nie wszystkie znam, rodzice nie zadbali o to <:

Najbardziej nie rozumiem zaś snobów,którzy stwierdzają, że jestem przez to mniej wartościowym człowiekiem. Na szczęście ni znam zbyt wielu takich.

Niektóre zwyczaje tracą sens, na przykład to, że kobieta powinna chodzić po prawej stronie mężczyzny wzięło się podobno stąd, że przy lewym boku faceci nosili np.szpady. No i żeby na spacerku o suknię nie zahaczyć a tym bardziej o nóżkę. A teraz niektórzy przestrzegają bez sensu, a teraz na czasie jest, aby mężczyzna szedł od strony ulicy na ten przykład.
Ja słyszałem podobne uzasadnienie dlaczego ruch lewostronny jest naturalny, w przeciwieństwie do powszechnie panującego prawostronnego - np. w Japonii gdy szedł po drodze samuraj to po lewej stronie miał miecz i gdyby szedł prawą stroną ulicy to mógłby swoim mieczem zahaczyć o miecz idącego z drugiej strony samuraja. A to w rezultacie mogłoby doprowadzić do sprzeczki, która mogłaby zakończyć się niepotrzebnym rozlewem krwi. Całkiem sensowne IMO.

Siorbanie to wieśniactwo według mnie. Wyciągasz słomkę i dopijasz po ludzku, tak jest znacznie lepiej...
Najuch. Niestety ale tym razem to nie masz racji. Siorbanie jest prostactwem ? Zależy gdzie. Kultura odnosi się z reguły do Europy. W niektórych krajach to wręcz winno się siorbać I mówię tu o np spożywaniu zupy.
W innych plują chyba nawet w restauracji. I co wtedy to chamstwo tak? Trzeba się otworzyć na cały świat, a nie tylko podążać za ideałami. Aha to tylko mój pogląd.
Nie, no jasne. Źle się wyraziłem. Ale jesteśmy europejczykami, i winniśmy przestrzegać europejskich zwyczajów. Jeśliś taki światowy, to obrzezaj się, przebij sobie policzek stalową rurą, ukrzyżuj się w wielkanoc i jedz żuki:)
Pewne japońskie przysłowie mówi: przestrzegaj obyczajów wioski do której wkraczasz. U nas siorbanie i mlaskanie to faux pas. Ale ja i tak czasami sobie siorbię przy najbliższej rodzinie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl