ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Tak jak w temacie. Czy uważacie, że to choroba, coś, co nie powinno w ogóle egzystować na świecie, czy jesteście wobec niego tolerancyjni i na przykład kolegujecie/przyjaźnicie się z osobami o takiej orientacji seksualnej? I może jeszcze od razu, co uważacie na temat legalizacji związków homo oraz adoptowaniu przez takie pary dzieci.
Ja na razie przeklejam swój fragment posta z innego tematu (YCD):
"(...)na pewno nie zgodzę się, że geje są "nienormalni". Oto artykuły:
- z Interii - http://facet.interia.pl/c...,1436750,4822,2
- z Polityki - http://kobiety-kobietom.com/queer/art.php?art=758
W obu artykułach autorzy skupiają się na biologicznym podłożu homoseksualizmu, ale faktem jest, że tak samo ważne jest podłoże socjologiczne i psychologiczne. A biorąc to wszystko pod uwagę nawet i ja, i Wy, drodzy panowie, i każda inna osoba hetero na tym forum mogłaby by być homo. Czysty przypadek, rachunek prawdopodobieństwa, że nie jesteśmy.
(...) czy to naprawdę tak istotne, z kim się idzie do łóżka? Mi się wydawało, że ważniejsze jest jakim się jest człowiekiem i co się w życiu robi."
Czekam na Wasze wypowiedzi :)
że to choroba, coś, co nie powinno w ogóle egzystować na świecie
O to, to, to. Nic dodać, nic ująć. Nie pojmuję w ogóle takiego zachowania.
EDIT: Jednak coś dodam. To się powinno tępić.
A ja nie mam totalnie nic przeciwko homoseksualizmowi. Ktoś powie, ze to nie po bożemu, a ja powiem, że to wybór człowieka. Póki gej nie ma nic do mnie, nie wyrywa mnie, to nie mam problemu. A lesbijki... Widzisz, ciekawa sprawa jest taka, że faceci lubią patrzeć na lesbijki, lubią yuri itp... A kobiety lubią yaoi i tego typu akcje : ) Trochę to dziwne, bo czuję, że Vegi też sobie na lesbijki lubi popatrzeć ;]
Podsumowując, nie mam nic na przeciwko ludziom odmiennej orientacji seksualnej. A nawet szanuję tych, którzy potrafią się z tym ujawnić w naszym nietolerancyjnym kraju. To samo tyczy się biseksualizmu. Mam nawet dwie koleżanki bi ;]
Na pewno nie uważam, to za chorobę.
Z tą tolerancyjnością to sam nie wiem, jeszcze nie spotkałem osoby homoseksualnej, więc trudno mi o tym pisać jak bym się zachował, wobec tej osoby.
Co do dzieci adoptowane przez pary homoseksualne to się nie zgadzam. Spróbujmy sobie wyobrazić jak te dziecko by się czuło, kiedy zaczęło by chodzić do szkoły, w ogóle pytania, co twoi rodzice robią. Dzieci z normalnej rodziny będą o tym bez krępacji opowiadały : Mój tato robi.... a mama.... A dziecko adoptowane przez parę homoseksualną by mówiły : Moja mama robi to... a druga mamusia to.... To samo idzie w drugą stronę mój tato robi to... a drugi tato to... Ogólnie jak to inne dzieci mogą się śmiać i dokuczać z powodu takiej rodziny(przynajmniej w młodym wieku).
A czym mi niby gej podpadł albo emo? czepiają się ich bo wiedzą że nie oddadzą im a do dresa nic już nie powiedzą ale skupmy się na temacie.Ja do nich nic nie mam mają taką orientacje i nic mi do tego nawet jakbym się wnerwiał na sam dźwięk słowa gej to by nic nie zmieniło że tam gdzieś chodzą sobie na randki,zresztą i tak mam za dużo wnerwiania się przez rasizm.Ludzie nie lubią gejów ale już lesbijki tak? no to mała uwaga WYŁĄCZCIE REDTUBE! lesbijki nie są takie same w pornolach jak geje nie są tacy sami jak w komediach o nich, mógłbyś się mu wwalić w auto i rozmawiać przez dłuższy okres czasu a byś nie skapnął się że jest gejem bo wcale nie chodzi w świecących purpurowych spodniach z odsłonięta klatą i w tonie makijażu(przeważnie ale wiecie o co mi chodzi)Poza tym mnie denerwuje taka sytuacja tam gość dowiaduje się że ten obok niego to gej i od razu mu wali z tekstu ,,nie podchodź pedale! myślisz że ci dam dupy czy co od****dol się ode mnie ?!''ehh...przy takiej sytuacji przychodzi mi tylko do głowy facepalm.Dobrze jest gejem ale nie pomyśli sobie gościu że np.jest już zajęty a nawet jak nie to możesz nie być w jego typie i mu się nie podobać a nawet jeśli nie i jesteś w jego typie to po raz,on może wiedzieć że ty nie jesteś gejem i nawet nie będzie do ciebie startował a po drugie,myślisz sobie że on tak podejdzie do ciebie i zacznie się o ciebie szmerać kroczem? czy jak ty chcesz poderwać laskę na mieście to podchodzisz do niej i szmerasz ją swoim kroczem?(to nie jest skierowane do nikogo z was po prostu tak mi się łatwiej pisze to)no i do tego dochodzi ignorancja polaków i zwyczaj gnojenia każdego za to ze się wyróżnia.Do tego dochodzi kwestia wychowywania dziecka, skąd wiadomo że 2 facetów lub 2 kobiety wychowa gorzej dziecko niż facet i kobieta? choć właściwie tu nie ma się co rozpisywać jak 2 facetów kocha swoje dziecko tak jak facet i kobieta kocha swoje to wychowają je tak samo dobrze a sprawa że geje będą z niego robić takiego od małego to też bierze się z TV.Nie widzę tu nic do leczenia u gejów tak sobie wybrali to ich sprawa(zresztą w przykazaniach nic się nie mówi o gejach)poza tym jeszcze jedna śmieszna sprawa, widzę czasami reportaże lub co innego o znajdowaniu lekarstwa na gejostwo ale jakoś do wynalezienia lekarstwa na lesbijstwo to im nie spieszno,choć jest różnica między gejami którzy po prostu wolą mężczyzn a gejami którzy zostali nimi z możliwości poznania nowych doświadczeń seksualnych ale tym drugim to nie śpieszno raczej do zakładania rodzin skoro robią to tylko dla podniety.Końcowy werdykt niech geje robią co im się żywnie podoba mnie to szczerze interesuje jak zeszłoroczny śnieg,nie będę ich tak oficjalnie i w realu popierał na np. jakimś zgromadzeniu ale też nie będę mówił przeciwko nim, nikogo tym nie krzywdzą więc dla mnie to nie problem.
O rany, jeszcze tu tego nie było? Zaskakujące, działy "tematy kontrowersyjne" zwykle zaczynają się od tematów o gejach i religii
Nie mam nic przeciw homofobom (też jestem w wielu aspektach nietolerancyjna, więc przeklinanie ich byłoby hipokryzją) czy gejom (sama jestem bi i doskonale rozumiem w jaki sposób taka sama płeć może być atrakcyjna), póki nie narzucają mi się ze swoimi poglądami
Szanuję Vegiego, bo raz kiedyś zaatakowany na shoutboxie obstawał przy swoim i stanowczo utrzymywał swoją pozycję - facet wyraża się dość obcesowo i nieprzyjemnie, ale jednoznacznie. Odraża go to tak samo jak mnie rój mrówek czy os. I ja to rozumiem i szanuję tak długo jak nie spróbuje mnie nakłaniać na siłę do swojego punktu widzenia.
Czego nie szanuję to facetów, którzy mówią, że lesbijki to są fajne, bo ładnie tak razem wyglądają, ale geje są już obrzydliwi. Z różnych takich dyskusji wyjęłam jeden wspólny wniosek - wy jesteście po prostu brzydsi od nas i zwyczajnie przyjemniej Wam się myśli o seksie z kobietą
Ktoś kiedyś zbadał (amerykańscy naukowcy, bo komu innemu tak się nudzi? ), że mniej więcej 90% naszej populacji jest bi, więc panowie - wliczacie się w to. Kobiety są po prostu bardziej elastyczne pod tym względem
Co mnie przeraża - że już nie można się przytulić, żeby ludzie wokół nie zaczęli dziwnie na ciebie patrzeć. Że już nie można narysować półnagiej postaci o płci tej samej co Twoja, bo już jesteś homo, skoro aż tak bardzo interesujesz się nie tą budową ciała co trzeba
Irytuje mnie to przewrażliwienie i czekam na dzień kiedy wreszcie się skończy =.=
Co niektórzy słysząc słowa pedał czy gej od razu przed oczami mają faceta typu zniewieściałego chodzącego w różowej koszuli. I to właśnie tacy ludzie najczęściej krzyczą na Sybir ich wywieź czy gdzie tam. Mi tam oni nie przeszkadzają. Choć mówiąc szczerze jak widziałam dwóch facetów obściskujących sie i całujących wzbudziło to we mnie pewien niesmak, ale nie goniłam od razu za nimi z widłami. Ot po prostu taki to trochę jeszcze niecodzienny widok.
A co powiecie na temat sławnych gejów czy lesbijek?
Mamy takie G. Michael, Elton, Queen, czy ta aktorka lesbij, która działa właśnie na rzecz homo, ale jakoś nazwisko mi jej wyleciało z głowy.
Ja tam specjalnie nie mam nic przeciwko homoseksualistom. Wracając tylko ze szkoły do domu widzę z zasady kilka takich parek. Ale uprzedzenie i tak pozostanie i jest to taki temat zakazany. Jak u nas w szkole chłopacy zrobili gazetkę o sławnym homo i biseksualistach to ich wychowawczyni jeszcze trochę i ze szkoły by wyrzuciła. xD
Niech sobie chodzą mi nie przeszkadzają dopóki mi nie narzuca i daje propozycji jak widzi że go ignoruję albo daję mu do zrozumienia że źle trafił ( najgorzej jest jak jest pod wpływem alkoholu ja również to się źle kończy ). Jak widzę jakiś facetów całujących się odwracam wzrok bo mnie to brzydzi i mi się podnosi, ale nie krzyczę nic tylko przechodzę obok tak jak by tego nie było. Co do lesbijek to zbytnio zdanie sie nie różni od gejów, niech sobie śmigają.
Każdy ma prawo do własnej drogi do szczęścia. - Moje motto.
Nie mam nic do homo, bi itd. Jeżeli to im da szczęście, to czemu mielibyśmy je odbierać, tylko dlatego, że budzi to w nas negatywne emocje. Moim zdanie po prostu robi się za duży szum w okół tego tematu. Co do wychowywania dzieci, przez parę homoseksualną...no niestety tu jest problem. Główny problem tkwi w społeczeństwie. Np:
Mogę tylko powiedzieć: Co mnie obchodzi kto z kim idzie do łóżka?
Dla mnie seks w tych czasach jest czymś zupełnie śmiesznym, dlatego nawet nie mam zamiaru go uprawiać, a to kto z kim i co robi tak naprawdę mnie nie interesuje i prawda jest taka, że jeśli ktoś nie ma w tym żadnego interesu to, to też go nie interesuje, a przynajmniej nie powinno.
Ogólnie, czy to Homo czy Hetero, brzydzi mnie to jak ktoś publicznie się całuje. Czy to facet i kobita, czy to dwóch facetów, tak samo wpychają sobie język do ust. Jestem osobą, która generalnie ma na to wy**bane, ale jednak budzi to we mnie niesmak. Generalnie nie lubię, gdy ktoś w taki sposób okazuje swoje uczucia, publicznie.(Trochę odeszłam od tematu, ale czułam wewnętrzną potrzebę wypowiedzenia się o tym.)
Mam to samo.
Zauważyłam, że kobiety są chyba bardziej tolerancyjne zarówno w stosunku do lesbijek jak i gejów. Kobiety aż tak nam nie przeszkadzają, a co dopiero panowie. Myślę też iż wszyscy wypowiadający się użytkownicy doskonale wiedzą, jak wygląda gej. W istocie, poza orientacją w wyglądzie nie ma różnicy, oczywiście są odstępstwa od reguły^ Jak zauważyła Jackie dużo ludzi jest bi, a to oznacza, że taka osoba może też sypiać z przedstawicielem tej samej płci. I to już nie przeszkadza? Najbardziej szykanowani są geje, potem lesbijki a z bi, no cóż raczej się nie spotkałam. Ja nie mam nic do tych ludzi, mają często więcej dystansu i są kulturalniejsi od tych hetero. Do lesbijek również nic nie mam. W zasadzie, może akurat ja takich spotkałam. Każdy mógł mieć do czynienia z innym człowiekiem i potem na takiej podstawie wysuwać pochopne wnioski uderzające we wszystkich o odmiennej orientacji płciowej. Ludzie to ludzie, tak samo można przyjechać do Polski spotkać kilku chamów i już można wracając do swego kraju stwierdzić :że "Polacy to chamy". Całowanie również mi nie przeszkadza^ Ja taka tolerancyjna jestem^
Zastanawia mnie jeszcze to:
Heh, nie powiedziałem nic o lesbijkach, więc powiem że rozumiem je, dla mnie np. nienormalne jest to, że dziewczynie może się chłopak podobać, ale to pewnie z tego powodu, iż jestem płci męskiej. Łatwiej mi zrozumieć lesbijkę, niż heteroseksualną kobietę...
Faceci tolerują lesbijki, bo fantazjują na temat trójkątów z nimi tak można to najprościej wytłumaczyć.
Homoseksualizm nie robią krzywdy innym ludziom w przeciwieństwie do pedofilii i gwałcicieli.
Nie słyszałem o gwałtach popełnionych przez homoseksualistę (oczywiście nie licząc ośrodków zamkniętych bo te kierują się własnymi prawami)
Jednak jestem przeciwny adopcji dzieci przez pary Homoseksualne ponieważ ich dzieci na pewno zostały by odrzucone przez rówieśników.
Tak w ogóle to temat ten powstał na gruncie dyskusji Eihnaren, mojej i IppoAda. Mojej wypowiedzi tutaj nie ma więc ją umieszczam.
Kiedyś było jedno określenie - pedał. Od zawsze tak było.
Dopiero później komuś się już nie podobało to określenie i zaczęto używać "bardziej ładnych". Gej - po raz pierwszy użyto tego słowa w latach 20-tych XX wieku, a w Polsce w latach 80-tych; Homoseksualista - określenie kliniczne i nawet Washington Post i New York Times apelują o ograniczenie używania tego słowa, ponieważ jest nadużywane.
Zobaczcie sobie ten link, bo nawet sami homo są podzieleni co do tej kwestii:
http://fronda.pl/news/czy...omoseksualistow
Nie wiem czym się tak denerwować. Zawsze były różne określenia i jeżeli ktoś jest nienormalny to nie widzę przeszkód, aby nazywać go słowem "pedał". A dlaczego to słowo uważane jest za wulgarne i niestosowne? Sami ludzie tak to odbierają i ostatnio nastała moda na używanie słowa "gej". A jak ktoś nie idzie za modą to ma być napiętnowany za używanie słowa które dla niego jest normalne, a dla innych nie?
Są różne określenia: pedał, ciota, cwel, gej, homoseksualista - a i tak wszyscy wiedzą o co chodzi.
A teraz przechodząc do meritum sprawy.
Co do samych gejów nie mam nic, ale jest jedno wielkie ALE.
1. Niech się nie doczepiają do mnie (za samo pytanie dostanie w ryło bo to jest dla mnie dyshonor i obelga)
2. Niech nie okazują publicznie swojej miłości bo mnie to brzydzi i nic tylko wziąłbym szpadel w wiadomym celu (jest to dla mnie odrażające); przeciwnie jest z lesbijkami (ich widok nie odrzuca, ale patrzeć też nie lubię; no i normalne pary też mnie drażnią)
3. Najlepiej gdyby publicznie się nie ujawniali, bo przez jakieś ostatnie 3 lata obserwuję notoryczne propagowanie pedalstwa w telewizji i innych mediach. Istny zmasowany atak (imperium kontratakuje ). I moim zdaniem budzi to jeszcze większą nienawiść do nich. Na szczęście są takie osoby jak Wojewódzki czy Majewski którzy notorycznie wyśmiewają się z pedałów.
Jak sobie żyli do tej pory i nie było o nich głośno to nawet nie zwracałem na nich uwagi. I tak powinno pozostać. Gdyby żyli normalnie i propagowali tej swojej odmienności to nie miałbym nic przeciwko, bo do jakiegoś 18 roku życia nie miałem.
Co do adopcji - kategoryczne nie!!!
Powiem tak: część z was znam jako zwolenników chrześcijaństwa i zgodnie z nim rodzinę tworzy mężczyzna i kobieta (i nie ma dla was żadnego tłumaczenia czy popieracie to czy nie i że jesteście za adopcją przez gejów).
Natomiast z prawnego punktu widzenia też nie jest możliwa taka adopcja, bo przyjęte jest takie samo rozumowanie pojęcia rodziny.
Już pomijam fakt czy jest to moralne czy nie oraz czy rówieśnicy będą się wyśmiewać z takich dzieci. Jak wiadomo dziecko zawsze czerpie przykład z rodziców (i nie ma tu znaczenia czy dwóch gejów wychowa dziecko normalnie czy nie) i zapewne w przyszłości także stanie się gejem, bo przez całe dzieciństwo będzie obcowało w tym otoczeniu i najzwyczajniej w świecie przyzwyczai się do niego i będzie traktować takie zachowanie jako normalne. Nie mówię, że wszystkie dzieci wybrały taką drogę, ale istnieje duże prawdopodobieństwo. Podobnie jest też z innymi środowiskami np. kto przebywa w środowisku narkomanów sam nim się staje. Więc aby ograniczyć taką patologię adopcja dzieci przez gejów jest niemożliwa. Może jeszcze napiszę bo nie wszyscy o tym wiedzą, ale w Holandii gdzie taka adopcja jest dopuszczalna, władze państwowe chcą na powrót zakazać jej z powodu negatywnych skutków dla takich dzieci (teraz już mogą określić jak takie dzieci się zachowują po okresie wychowania bo już minęło kilkanaście lat od legalizacji). Daje to sporo do myślenia.
Od razu powiem że nie jestem jakimś zagorzałym homofobem (bo pewnie część z was tak pomyślała po przeczytaniu moich wypocin). Po prostu uważam, że każdy powinien znać swoje miejsce i zwracać uwagę na to co jest stosowne w miejscach publicznych. Skoro geje są tacy odważni żeby się ujawniać to niech liczą się z nietolerancją, bo nie wszystkim ich zachowanie odpowiada. Równie dobrze moglibyśmy zezwolić na prostytutki w każdym miejscu na ulicy, aż latarni by zabrakło.
Jednak jestem przeciwny adopcji dzieci przez pary Homoseksualne ponieważ ich dzieci na pewno zostały by odrzucone przez rówieśników.
Tu się zgadzam bo to jest tak naprawdę jedyny problem w kwestii wychowywania dzieci przez pary homoseksualne bo tak naprawdę to dziecko dobrze wychowają ale rówieśnicy będą go gnoić i wyzywać od geja pewnie też bo taka jest polska młodzież.
Ja mam ten "Komfort" i mieszkom obok pary gejów. I tak jak normalnie zwisa mi czy ktoś jest Hetero, bi czy homo tak trochę mnie brzydzi że dwóch facetów za ścianą się gzi. To samo jest w momencie kiedy wychodzę do szkoły a oni liżą się pod moim domem. Żeby nie było że jestem taki nietolerancyjny jak by jakaś inna para lizała się przy mnie po migdałach też by mi to przeszkadzało. Jak idę ulicą to mam głęboko czy ktoś lubi wacki czy nie do momentu kiedy na siłę nie obnosi się ze swoją orientacją. Mają największą obawą jest fakt że według koleżanek mam dziewczęcą urodę (zwłaszcza jak zwiąże kłaki gumką) i że z czasem mogą mnie zacząć podrywać (oby tak nie było).
Dopowiem jeszcze, że o ile mogę tolerować gejów, to poza wymienionymi wcześniej argumentami jestem przeciw adopcji przez homoseksualistów dlatego,że takie dziecko ma dużą szansę pójść w ślady opiekunów. Homo i tak już jest za dużo, nie trzeba jeszcze tego rozprzestrzeniać. A jak się to za bardzo rozpleni i będzie na porządku dziennym, to będzie to upadek cywilizacji.
A jak się to za bardzo rozpleni i będzie na porządku dziennym, to będzie to upadek cywilizacji.
Dokładnie!!! Zapomniałem o tym napisać. Między innymi przez to upadł starożytny Rzym i Grecja - przez zniewieściałość.
A jak się to za bardzo rozpleni i będzie na porządku dziennym, to będzie to upadek cywilizacji.
More homo Plzz
Śmieszny pęd do utrzymania przy życiu tak śmiesznych istot jak ludzie :)
Trzeba się pogodzić z tym, że i tak kiedyś nasz gatunek wyginie, a po sobie nic ciekawego raczej nie zostawiamy(poza negatywnymi skutkami naszych działań), więc czemu nie przyspieszyć tego efektu?
Skoro tak szybko chcesz wyginąć........... Wynajmij sobie płatnego zabójcę.
Masz na myśli leczyć? Czy tępić takich ludzi?
Tępić, że tępić. Jednak prawo zabrania.
Pewnie fanatyk religijny :
Jeśli ktoś ma ryżową koszulkę należy go wrzucić do rzeki jeśli się utopi to znaczy że jest hetero, jeśli wypłynie to należy go spalić na stosie za bycie homoseksualistą.
Homoseksualiści mają swoje własne kluby więc szanse że homoseksualista postawi ci drinka i będzie cię podrywać są znikome.
W dzisiejszych czasach nawet dziecko jest w stanie użyć broni i zabić człowiek w starożytności potrzebne były jakieś umiejętności
No chyba na odwrót. Kiedyś zabijanie było na porządku dziennym, nawet wśród dzieci.
A teraz są to tylko przypadki.
A co do podrywania: wcale nie musi to być knajpa. Może być w tramwaju.
No chyba na odwrót. Kiedyś zabijanie było na porządku dziennym, nawet wśród dzieci. A teraz są to tylko przypadki.
A co do podrywania: wcale nie musi to być knajpa. Mnie się zdarzyło w tramwaju.
Na przykład w slamsach Brazyli dziecko żeby przeżyć musi wstąpić do gangu, wymóg zabicie kogoś nożem i o dziwo najbrutalniejsze są dziewczyny więc nie wiem co ma zniewieściałość do zabijania i upadku cywilizacji.
Osobiście nigdy nie byłem podrywany przez homoseksualistę więc taka jest moja opinia.
A czy wszystkie dziewczyny zabijają? I Brazylia to nie Polska. Tam jest dzicz. Daj przykład z naszego kraju (jakoś szeroko rozpowszechniony). Poza tym ja napisałem "między innymi". Mężczyźni woleli rozpustę z innymi facetami i nie miał kto wojować. Nie chce mi się dalej tego argumentować bo to jest jasne jak słońce.
Poza tym zjechaliśmy z tematu.
Znajdź mi chociaż jedno dziecko co miało snajperkę w dłoni. Nawet dzieci z Somalii gdzie panuje wojna domowa jej nie mieli. Co najwyżej kałacha.
Skoro tak podziwiasz "macho gejów" to sam nim zostań. Ja osobiście nie znam takich męskich gejów i nigdy nie widziałem czy to w telewizji czy w realu. Gdyby tak było to nie poznałbyś pedała na ulicy, a jakoś dosyć łatwo jest ich odróżnić.
Ja nienawidzę koloru różowego i wolę kobiety które ubierają się kobieco i z klasą, a nie w motylki. To mnie nie kręci.
Nie można zostać homo, takim się rodzisz :P
Podobają mi się dziewczyny i tego nie zmienię, a że udało mi się trafić w tą "wyższą"(chciałem ukazać, że wielu hetero to swego rodzaju rasiści) klasę ludzi hetero (bo np jakiekolwiek relacje powyżej tych przyjacielskich z płcią męską mnie obrzydzają) to tylko przypadek, dlatego że była szansa, abyś to ty był homo, ja był homo on, ona byli homo, dlatego nie wyśmiewam takich ludzi, rzeczywiście trzeba tępić niektórych ludzi, ale są ludzie bardziej zasługujący na potępienie niż homo.
Teraz pytanie ode mnie do każdego:
Co byście zrobili gdyby wasz syn/córka okazał/a się homo?
Ja osobiście nie znam takich męskich gejów i nigdy nie widziałem czy to w telewizji czy w realu. Gdyby tak było to nie poznałbyś pedała na ulicy, a jakoś dosyć łatwo jest ich odróżnić.
Może dlatego nie poznałeś, a w telewizji widziałem, ale rzadko to pokazują, bo chcą wtrącić w wątek filmu pedała, a po co mieliby pokazywać normalnego faceta, który nagle wraca z pracy wchodzi do domu zaczyna się całować mężczyzną i uprawiać z nim sex(??)
Edit: P.S.
To nie żaden podziw po prostu mówię, że są bardziej "męscy" ( bo w sumie takie nie powinno być znaczenie tego słowa o jakim myślę: a raczej "upodobania" które raczej powinny pasować do mężczyzny, (męskość = raczej odwaga, siła itp. jednak jak zacząłem teraz o tym myśleć to słowo jest trochę seksistowskie))
Ja lubię swoje zamiłowanie zamiłowanie do delikatności, niewinności i w sumie bezsilności, nieśmiałości, łagodności (te 3 albo 4 ostatnie to moje osobiste upodobania co do kobiet)
Dobra. Nie będę już kontynuował tej mało konstruktywnej rozmowy.
Co do dzieci: a co miałbym zrobić gdyby okazało się że jest gejem? Kochałbym je dalej, bo to w końcu moje dziecko, ale na pewno bym nie popierał. Na pewno bym się go nie wyrzekł, ale próbowałbym go nawrócić na dobrą ścieżkę mocy. No i byłoby mi przykro, że nie będę miał synowej. Oczywiście partner mojego dziecka miałby kategoryczny zakaz wstępu do mojego domu.
romiro ale teraz zastanówmy się o jakim typie homo mówimy...
Bo wydaje mi się, że ty mówisz o tych śmiesznych piszących udających laski różowych chudziutkich, wymalowanych chłoptasiach... ale gdyby twój syn zakochał się w normalnym chłopaku, sam też byłby normalny to, czy ciała mają być przeszkodą do miłości ich duszy, esencji?
Bo rozumiem, że ci mogą być wku... i odpychający, ale... powinieneś w przypadku tego 2 typu chyba nie uznawać ciała za przeszkodę, po to mamy ciało aby się z niego cieszyć, a nie płakać, że jest się chorym bo kocha się wnętrze, duszę, esencje człowieka tej samej płci, może to być miłośc pożądania czyjegoś umysłu nie koniecznie ciała.
Mówię o jednych i o drugich. Pedał to pedał. Ale wolałbym takiego syna geja, którego nie możnaby poznać na ulicy bo jest mniejszy wstyd.
Na pewno byłbym rozczarowany że nie mam normalnego syna. Ale powtarzam że nie wyrzekłbym się go.
A jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie?
Heh, hmmm trudno mi o tym pomyśleć, ale zaakceptowałbym chyba go, potem chciałbym, poznać jego partnera, ale gdyby był tym pierwszym typem geja to nie wiem, czy bym jego partnera zaakceptował, dał im błogosławieństwo, ale na pewno bym ich nie męczył.
To prawda, że może się pojawić rozczarowanie i to normalne, ale ważne aby był szczęśliwy.
Błogosławieństwo nie pasuje mi tutaj. Raczej aprobata.
Jakoś nie wyobrażam sobie obiadków rodzinnych z tym pierwszym typem geja. Ze śmiechu bym nie wytrzymał.
Ja wiem, że ważne żeby był szczęśliwy. Dlatego nie wyrzekłbym się go. Nigdy bym go nie poparł, ale będąc moim synem i znając mnie wiedziałby że go kocham.
Jakbym polubił jego wybranka to ja bym mógł go poprzeć, ale chyba na pewno zakazałbym seksu w moim domu ogólnie wolałbym, żeby go nie było.
A zapomniałbym, a tym pytaniem właśnie chciałem pokazać, że nie powinniśmy, aż tak tępić tych ludzi ze względu na upodobania.
Ogólnie nie mam nic do pedałów. Byle bym nie musiał na nich patrzeć. Niech sobie żyją z kim i jak chcą, byle z dala ode mnie. Tak już jakoś mam, że geje strasznie mnie obrzydzają, taki się urodziłem :D Natomiast do lesbijek nic nie mam. Wcześniej Jackie pisała, że nie szanuje facetów, którzy brzydzą się pedałów, ale na babki lubią popatrzeć. Musiałaby by wtedy jednak nie szanować wszystkich mężczyzn, bo to przecież normalne, że mężczyźnie podobają się lesbijki, a pedzie już nie koniecznie :P
Gdyby moje dziecko okazało się homoseksualistą, z pewnością byłoby mi trochę przykro, zaakceptowałbym jednak tą odmienność. Gdyby jego partner okazał/okazała się w miarę przyzwoitym człowiekiem, to nawet wpuszczałbym go do domu ^^ Pod absolutnym zakazem wszelkich pieszczoch.
Gdyby mój syn okazał się gejem co bym zrobił hmmm.......po czy przed elektrowstrząsami które by zgarnął za takie upodobania?
A tak na poważnie, pewnie bym nic nie zrobił, no bo co ja mogę. Skoro mój własny syn woli parówki to jego sprawa. Oczywiście za cholercie by mi to nie odpowiadało, ale i tak by mnie nie posłuchał. Moim zdaniem jednak gorzej by było gdyby ukrywał to a potem żona przyłapała by go z kolegą z pracy. O ile rodzić zawsze będzie kochał swoje dziecko o tyle ktoś inny nie musi.
Tak na koniec powiem, że ja bym ta jakoś zniósł, ale jego dziadek (a mój tato) i wuja (mój brat) to by sobie palnęli w łeb (straszne z nich homofoby)
Zaxus i romario nieźle zboczyliście z tematu:P Oby mi się to więcej nie powtórzyło.
Temat nie traktuje o "rodzajach" homoseksualistów(czuje się jakby to był jakiś bestiariuszXD).
Mnie osobiście ludzie o innych orientacjach seksualnych nie przeszkadzają. Toleruję ich.
Nie mam nic do nich. To ich sprawa kogo kochają i z kim idą do łóżka. Jeżeli przez swoje "upodobania" nie szkodzą innym to co w tym złego? Po prostu nasza kultura, nasza cywilizacja uważa to za złe, niewłaściwe itp. Nie lubię jednak jak to trąbią teraz naokoło: "Jestem gejem". Nagle powstała moda na wystawianie swoich skłonności, upodobań na wierzch. Niedługo przyjdzie czas na zoofili:P Myślę, że lepiej by się wiodło gejom i lesbijką, gdyby tak tego nie rozgłaszali.
Co do adopcji dzieci przez pary homo. Mówię stanowcze nie. Powody wymienił już romario. Poza tym nasze społeczeństwo nie jest na takie rzeczy przygotowane i zwyczajnie tego nie toleruje.
Ostatnią kwestie jaka bym chciał przytoczyć:
Rozwijając trochę mojego pierwszego posta:
- publiczne obściskiwanie się, chodzenie za rękę, całowanie - homo czy hetero, mi to nie przeszkadza, w końcu patrzeć się nie muszę,
- legalizacja związków - tak, jak najbardziej, bo dlaczego nie
- jak by mnie jakaś les zaczęła wyrywać (co mi się nie zdarzyło, więc teoretycznie), to bym jakaś urażona się nie czuła, tylko bym spokojnie stwierdziła, że jestem hetero i już
- adopcja dzieci - po zastanowieniu powiem nie. Z jednej strony: na pewno taka para dałaby więcej miłości i lepsze warunki dziecku niż miałoby ono w domu dziecka, ale potem, już w wieku kilku lat musiało by czuć się strasznie z powodu dwóch "mamuś" lub dwóch "tatusiów", bo przecież dzieci i młodzież do pewnego wieku naśmiewają się z najmniejszego odstępstwa od normy. Także w tym jednym wypadku powiem nie.
Tak btw. usłyszałam dziś, że przeprowadzono ostatnio sondaż wśród Polaków, a wyniki były takie:
- przeciw legalizacji związków homoseksualistów - 70% badanych,
- przeciw adoptowaniu dzieci przez pary homo - 93% badanych.
Wyśmiewać się z dziecka, który ma 2 mamusie, chyba aż tak źle by nie było, mój kolega miał (prawdopodobnie nadal ma) 2 mamy i jakoś nikt się na nim nie wyżywał, nikt nawet nic nie mówił, aby nie poczuł się urażony, ale to może ja i moi znajomi jesteśmy tolerancyjni?
Nie tylko z za czasów dzieciaka, ale też nastolatka będąc w gimnazjum też jakoś nie był wyzywany.
A co do tego zostać homo chodziło mi raczej, że nie dam rady powiedzieć sobie nagle: Dobra dość nie chce już, aby podobały mi się dziewczyny, biorę się za chłopców... Myślałem że jest się kim jest i nie można nagle z powodu mody, popularności, inności zmienić orientacji seksualnej, bo gdy już taką mamy to, trzeba by było wpaść w niezły szok lub depresję, aby cokolwiek się zmieniło i to chyba też rzadkie przypadki.
Ja myślę o tym "tępić" homo, jak o czymś bardziej nie normalnym, niż samo bycie homo, bo to potępianie kogoś za jego poglądy. To tak samo jak by była grupa ludzi chcąca kary i śmierci wszystkich ludzi lubiących czarne koszule...
Ja bym raczej nic nie robił jakby mój dzieciak okazał się gejem no pogadał bym se z nim mimo wszystko a pewnie bym się wnerwił ale raczej co mi to da w najgorszym przypadku to jakbym mu zabraniał się z nim spotykać to by mógł z nim nawet uciec a jak nie to w końcu nadejdzie 18 i sam się może wynieść,choć i tak nie wiemy jak na prawdę by się to działo bo to inna sprawa spekulować na ten temat a jakby się to wydarzyło na prawdę ale trzeba to zaakceptować bo chyba lepiej mieć syna geja niż nie mieć go w ogóle.
Ja bym raczej nic nie robił jakby mój dzieciak okazał się gejem no pogadał bym se z nim mimo wszystko a pewnie bym się wnerwił ale raczej co mi to da w najgorszym przypadku to jakbym mu zabraniał się z nim spotykać to by mógł z nim nawet uciec a jak nie to w końcu nadejdzie 18 i sam się może wynieść,choć i tak nie wiemy jak na prawdę by się to działo bo to inna sprawa spekulować na ten temat a jakby się to wydarzyło na prawdę ale trzeba to zaakceptować bo chyba lepiej mieć syna geja niż nie mieć go w ogóle.
Ja wolałbym niemieć syna niż mieć syna geja. Zamiast czekać aż ucieknie albo się wyprowadzi, sam był go wyrzucił. Nie zniósłbym geja w moim domu nigy (1 zasada w domu - ZAKAZ PEDAŁOWANIA !).
Wiesz to jest tylko spekulacja, na pewno byś go ot tak nie wyrzucił w końcu to twoja krew, taka sytuacja wyglądała by zupełnie inaczej gdyby działa się naprawdę to nie jest wcale takie łatwe wyrzucić syna geja jak to pokazują w filmach.Zresztą tacy ludzie którzy za bardzo przejmują się tym co będą mówić inni o ich dzieciach to wcale nie są dobrymi rodzicami,rodzic powinien pomagać w rozwijaniu zainteresowań dziecka i wspierać go w każdej sytuacji nawet jakby ćpał czy był pedałem a nie dyrygować nim żeby przypodobać się sąsiadom bądź znajomym i rodzince.
- publiczne obściskiwanie się, chodzenie za rękę, całowanie - homo czy hetero, mi to nie przeszkadza, w końcu patrzeć się nie muszę
To od razu zalegalizujmy uprawianie seksu na ulicach. Patrzeć się nie musisz. A pomyślałaś o demoralizacji dzieci?
Ogólnie nie mam nic do pedałów. Byle bym nie musiał na nich patrzeć. Niech sobie żyją z kim i jak chcą, byle z dala ode mnie. Tak już jakoś mam, że geje strasznie mnie obrzydzają, taki się urodziłem
Na pewno się taki nie urodziłeś,tylko wpojono ci takie wartości.
Działa to podobnie jak nauki kościoła (fundamentem jest wiara,najcięższym grzechem myślenie)
Kościół mówi że homoseksualiści są ohydni i wierzymy w to, tylko nikt nie jest w stanie powiedzieć co wzbudza w nas wstręt do nich.
Przykładu typu homoseksualista mnie podrywał jest śmieszne (przynajmniej wiesz jak się czuje dziewczyna podrywana przez mało atrakcyjnego dla niej faceta).
Całowanie się w miejscach publicznych jest obrzydliwe zarówno dla homo i hetero podobnie jak karmienie piersią w miejscu publicznym (nie da rady przejść 5 metrów i robić to za budynkiem lub w jakiejś restauracyjnej toalecie).
Nie do końca się zgodzę, że to wina Kościoła.
Wszystko przez jeden film dokumentalny "Postęp szwedzki".
W Szwecji jest zalegalizowany homoseksualizm, nawet mogą brać ślub kościelny.
(to nie kościół katolicki) ale można spotkać księżów gejów, czy księżąt(nie wiem jak odmienić, chodzi o kobiety) lesbijki.
Mnie nikt nie wpajał takich wartości. Mam tak od dziecka. Poza tym mogą sobie być, byleby nie drażnili moich oczu. Niech wsadzają gdzie sobie chcą, ale widoku obściskujących się dwóch facetów na ulicy nie zdzierżę.
Jasne wyskoczyliście z łona matki w wieku 15 lat
Macie krótką pamięć proponuję odkopać zdjęcia z pierwszej komunii
a trochę później dowiedziałeś się że sex przed ślubem jest grzechem
podczas bierzmowania usłyszałeś o zniszczeniu sodomy
religia wymyśliła że pedały są obrzydliwe
tak samo jak ktoś wymyślił że
stół jest rodzaju męskiego a lampa żeńskiego
(osobiście nie wiem w czym stół jest bardziej męski od lampy)
Zaxus o dziwo kobiety również srają i pierdzą
I nie wiem co cie obchodzi co oni robią w łóżko (chyba że któryś z nich jest twoim partnerem)
przecież publicznie tego nie pokazują.
To od razu zalegalizujmy uprawianie seksu na ulicach.
Nie, to już byłaby jednak przesada ;) Z "obściskiwaniem" to mi chodziło, np. siedzi sobie dwóch gejów na ławce i się przytulają. W tym sensie. Mi to by zupełnie nie przeszkadzało (może tylko przez ułamek sekundy miałabym wymalowane "zdziwko" na twarzy, bo w końcu na co dzień się nie widzi czegoś takiego). A z całowaniem to też nie chodziło o "lizanie migdałów" tylko takie "cmok"
Zaxus o dziwo kobiety również srają i pierdzą
I nie wiem co cie obchodzi co oni robią w łóżko (chyba że któryś z nich jest twoim partnerem)
przecież publicznie tego nie pokazują.
Sorry, ale nie wypowiedziałem się szczegółowo, bo wiadomo chyba, iż nie myślę 24H na dobę jak to robią homo i nie mam nic przeciwko... po prostu wiem, że to mnie obrzydza, bo nie raz szukając różnych treści dla dorosłych trafiłem na zdjęcia, czy filmik homo i mówię, że to mnie nie kręci, a nawet obrzydza, ale tak samo może kogoś obrzydzać sex psa i suki, a to nie znaczy, że każe psom przestać to robić.
Poza tym we wcześniejszych postach chroniłem wolności homoseksualistów.
Mi to by zupełnie nie przeszkadzało (może tylko przez ułamek sekundy miałabym wymalowane "zdziwko" na twarzy, bo w końcu na co dzień się nie widzi czegoś takiego).
Jeszcze czego, żeby było coś takiego na co dzień. No i widzisz - sama ukazałabyś jakieś zdziwienie. A skoro to jest wg niektórych normalne to czemu byś się zdziwiła?
Tak tylko się droczę z tobą.
Ja to w ogóle uważam, że w dzisiejszych czasach jest za duże wyuzdanie. Wszędzie tego pełno - w telewizji (nawet aktorkom piersi z sukienek wyskakują bo są takie skąpe), w gazetach i jeszcze na billboardach i sami ludzie zachowują się niestosownie (abstrahując już od tego czy są to hetero czy homo). W dzisiejszych czasach brak jest jakiegokolwiek wyczucia taktu i zahamowań.
Żeby powróciły czasy prawdziwych dam i dżentelmenów.
Hmm jestem przekonany, że kiedyś gdzieś pisałem na ten temat, aż mi kopara uderzyła o podłogę i zrulowana pod fotel (ta, chciałbym) krzesełko wpadła, że nie było takiego tematu...
Więc moim zdaniem to normalne, że facet nie chce patrzeć na dwóch facetów okazujących sobie delikatne objawy uczucia, a może się patrzeć na lesbijki choćby i seks uprawiały. Jakim prawem może mnie gorszyć całująca się dziewczyna z dziewczyną? Nie ma takiej możliwości. Skoro jestem hetero to za mój obiekt zainteresowań uważam kobietę, a skoro tak to chyba nawet lepiej, jak są dwie, nie? Natomiast nie przejawiam zainteresowania własną płcią więc i nie znoszę widoku takowego.
Nie tak dawno gdzieś przechodziłem i akurat rzuciło mi się w oczy jak dwóch mężczyzn się całuje, i jak tu teraz powiedzieć "nie musisz patrzeć" skoro ta czynność jest już dokonana? Takie zachowania w ogóle nie powinno mieć miejsca w publicznych miejscach. Tyle, że tu o hetero mam to samo zdanie, o lesbi nie powiem bo nie widziałem jeszcze w realu.
Jackie pisała, ze kobiety się wydają bardziej tolerować lesbijki, niż chłopaki gejów. No bo dziewczyny ogólnie są bliżej siebie. pewnie dlatego, że kiedyś liczył się głos męski, a że mężczyzną z reguły lesbijki nie przeszkadzają, to w społeczeństwie zaczęto je tolerować i dziewczyny mogą sobie pozwalać na bliższy kontakt niż chłopaki. Dziewczyny łapią się za piersi patrząc czy nie urosły koleżance, naprawdę wątpię by facet facetowi łapał penisa i patrzył czy nie ma dłuższego...
Dlatego dziewczynom łatwiej jest akceptować homo nawet wśród rówieśniczek, bo same są bliżej siebie.
Społeczeństwo nas nauczyło, że nietolerujący gejozy. Ja np czułbym się obrażony, ba czułem gdy mi gostek na wykładzie napisał, ze mu się podobam... Tyle, że też nie wiadomo ile było w tym prawdy, a ile jaj. Niemniej, czułbym sie obrazony, gdyby tak o mnie pomyślano, i sam nie wiem dlaczego, znałem jednego geja i gość był w porzo, więc czemu? Może , dlatego, że ktoś załamuje moje fałszywe poczucie męskości, bo ja bynajmniej za bardzo się nie czuje takim "mężczyzną", jeszcze teraz jak nam jakiś zarost na twarzy to, już wzrosła moja samoocena, ale dłuuugo nie miałem. Stąd wiedząc o takim swoim "kompleksie", gdy ktoś mi walnął taki tekst to się uraziłem. Ale, zaczęło mi to zwisać. Niemniej na publiczne pieszczoty się nie godze, a gej nie jest złym człowiekiem, wręcz przeciwnie w wielu wypadkach jest lepszy.
Jeszcze jest taka sprawa. Kiedyś gadałem z kimś, że wolałbym chyba mieć chłopaka niż dziewczynę, bo kobiecie nigdy nie dogodzisz dogadać się łatwiej z chińczykiem i jeszcze mają humory itd itd To też tak dawno nie było:P Ale choć woleć charakterem chłopaka, to pojawia się bariera ciała, nie jestem zboczeńcem, choć mi taką etykietkę przyszyto (albo jestem a tego nie jestem świadom:D) ale dziewczyna to dziewczyna, i nie chodzi mi tu o tyłek czy piersi, po prostu kobieta jest piękna, ona mi sie podoba, i niestety muszę kombinować swoją przyszłość z kobietą.
Niemniej nie uważam, by człowiek mógł się urodzić z odchyłem homo. Tak, bo to odchył, to nie jest normalne. Nie tępię, nei gnoję nei wyzywam, ale to nie jest normalne. Skoro dzieci rodzą się od stosunku męsko-damskiego, to tak chce natura a homo przeczą samej naturze.
Zastanawia mnie to, co powiedziano wcześniej. Kiedyś homo było pewnie tyle samo, a jakoś nie było tego problemu. Moim zdaniem, parady równości mają odwrotny efekt do zamierzonego.
Moi rodzice są gorliwymi przeciwnikami homo,niezależnie od płci,i pewnie dlatego twierdzą,że jestem "tolerancyjna aż za bardzo".
Nie mam nic do homoseksualistów.Moja Koleżanka jest Bi(nie do końca Homo,ale zawsze się do tematu nadaje),ona powiedziała kiedyś słowa,które mi bardzo zapadły w pamięć:"Nie kocha się ciała,ale osobowość".
Ps.Rzym i Grecja nie upadły z powodu "rozplenienia się" homo-po prostu ludzie u szczytu zaczęli uważać się się za niewiadomo co.No,może jednak i przez tą zniewieściałość,ale nie do końca.
Homoseksualizm to nie choroba.A jeżeli niektórzy tak myślą i chcą ich tępić,to ok,ich sprawa,ale czy mogę spytać-czy chorych na Downa,cukrzycę itp też chcecie tępić?
Marzy mi się spotkanie z księdzem na jakimś wywiadzie o homoseksualizmie, mówię wam mam takie argumenty że było by fatality po paru minutach. Geje nie demoralizują nikogo a przynajmniej nie bardziej niż wódka, papierosy czy narkotyki. Nie zagrażają społeczeństwu jak dresy, neonazi czy kibole. Są to ludzie którzy po prostu różnią się od reszty, jak w mieście jest jakiś super siłacz to siego potępia ze jest inny od reszty przez swoja siłę? Nie! Ale kujona to już tak bo nic nie zrobi, tak samo z gejami tepi sie ich bo nie oddadzą i ogólnie nie są tacy silni jak reszta. Czepiają się ich tylko z tego powodu.
Ja się w sumie pod Komiego podpisuję. Jego post moim się staje :P Cóż... ogólnie stawiam się za zasadą żeby zostawić ludzi tak jak są dopóki nie krzywdzą innych.
btw...
A jeśli Bóg istnieje to lesbijki to jego dzieło, nie mam co do tego wątpliwości, jeszcze jak 2 japonki... i jak tu mówić, że niezgodne z naturą, a kobietom dał gejów, obrzydliwsze to dla mnie, ale niech każdy ma, ile głów tyle pomysłów (dewiacji, itp).
nrgzero77,może ciebie to nie zadowoli do końca,ale byłabym pewna,że mógłbyś pogadać z proboszczem mojej parafii-spoko ksiądz,nie zapomniał,że jest człowiekiem.W sumie tak jak większość księży będzie jechał po homo itp,ale powinien cię wysłuchać.Może udałoby ci się przekonać.Tylko uważaj-cwana to bestia,która cię zapętli we własne słowa.
Nie mam nic do lesbijek,aby tylko mi nie przeszkadzały lub nie przystawiały się(to denerwujące,gdy patrzą,gdzie nie trzeba).
Dzieki za propozycje ale ja akurat to bardziej chciałem pogadać z jakimś księdzem zapaleńcem tak żeby mu szczena opadła, bo z takim miłym to będzie mimo wszystko kulturalna wymiana zdań. I tak jeszcze będę gadał z katechetą z budy by to jeszcze dopracować.
He he właśnie przeczytałem, że jeden z moich dwóch ulubionych aktorów serialowych jest homo... Może by mnie to tak nie zdziwiło, gdyby grał inną rolę niż tą, za którą go tak lubię.
Ale
Nie przestanę go lubić i oglądać.
Dobra. Czas żebym wkroczył do tej całej polemiki Homosie byli, są i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie zniknęli. Przy czym nie jest to ani stan normalny. Trzeba nazwać rzecz po imieniu i od razu powiedzieć, że to dewiacja. Nie wiem z czym się tam jeszcze ludzie zaspakajają (ludzka wyobraźnia jest nieograniczona) , ale współżycie jest przynależne jedynie kobiecie i mężczyźnie. Koniec. Tak wymyślił Bóg (albo jak wolicie: natura)
i działa to podobnie jak w fizyce: ładunki różnoimienne się przyciągają a jednoimienne odpychają. W przypadku homoseksualistów najzwyczajniej "coś nawaliło" (i najczęściej nie jest to ich wina).
Nie obchodzi mnie, kto ma jaką orientację. Niech robią co chcą, póki nie szkodzą innym oraz nie naruszają niczyjej autonomii. Tymczasem wszelkiego rodzaju lewactwo wzięło się za wyzwalanie "dyskryminowanych" homoseksualistów, niczym kiedyś brali się za wyzwalanie uciśnionej klasy robotniczej. Oni muszą permanentnie prowadzić z kimś wojnę ^^ i po prostu muszą mieć jakiś "target".
Stąd ta cała kampania na rzecz legalizacji związków homoseksualnych. Wszelkiego rodzaju parady i akcje medialne na które (choćby z przypadku) muszą patrzeć dzieci. Według mnie to bzdurny i niewykonalny postulat (bzdurny właśnie dlatego że wysuwają go, wiedząc że ten postulat nigdy nie zostanie spełniony) gdyż w tym celu trzeba by zmienić Konstytucję. Na dodatek wymagałoby to prawdopodobnie referendum zatwierdzającego w którym wzięłoby udział całe społeczeństwo. Nawet jeśli układ sił w Parlamencie przechylił się kiedyś zbyt mocno w lewą stronę, to w naszym społeczeństwie nadal dominuje dość konserwatywny światopogląd (w przeciwieństwie do Szwecji, która wykoleiła się już dawno). Zgadzam się jedynie z postulatem o który walczyły pierwsze ruchy homoseksualne - mianowicie - niedyskryminowania. Jak powiedziałem, nie obchodzi mnie, kto ma jaką orientację. Z tego tytułu nie należy też nikogo dyskryminować np. w zakładzie pracy.
Ale przecież ten postulat jest już dawno spełniony w samej Konstytucji. Na tym należałoby zaprzestać.
Ale nie, bo lewaki straciliby swój "target". A tak, mają ludzie o co walczyć ^^
Druga sprawa to umożliwienie homoseksualistom posiadania dzieci. Akurat ten pomysł całym sercem popieram! Będę z całych sił walczył o to by mogli cieszyć się własnym potomstwem! Każdy ma do tego prawo! Oczywiście, pod warunkiem że samodzielnie sobie te dzieci zrobią Ale choćby nie wiem co tam wyprawiali, to nie sądzę by im się to kiedykolwiek udało.
Dżizys jak ja nie znoszę skrajności. Tak samo nie cierpię komuchów jak i wypranych przez kler skrajnych konserwatystów... To co wypisujesz to po prostu o pomstę do nieba woła. Wszędzie widzisz tych komuchów i lewaków, brużdżą Ci wszędzie! Po prostu masoneria i żydzi! Weź, wyjdź sobie na spacer i zobacz, że poza wielką czerwoną rewolucją która wisi Ci nad głową jest jeszcze inny świat... I można tam spotkać również innych ludzi. Naucz się do cholery szanować odmienność, a nie pisać, że "coś im nawaliło" albo, że to dewianci.
To jest właśnie ta zafajdana tolerancja srobywateli IV RP. Jak ktoś jest inny to od razu zły...
Sonotori Naju, tacy ludzie nie potrafią się postawić w sytuacji w której ktoś uważa ich zainteresowania i styl życia za dewiacje. Zresztą uważam ze hetman jest osobą która po prostu nasłuchała się wiele złego o homo i ma taką wyrobioną opinie, nie powinno się oceniać osoby zanim się jej nie pozna bo nawet nie wiesz czy byście się nawet zaprzyjaźnili. A jeśli chodzi o odpowiedzi typu ,, Przyjaźnić się? Przecież on co chwile chciałby mnie przelecieć!'', jak się przyjaznisz z jakąś dziewczyną to oznacza to że wcześniej czy później będziecie razem w łóżku? Bo jak już wcześniej pisałem to ze ktoś jest gejem nie znaczy ze będzie podrywał każdego faceta bo on też ma swój typ(Jakby co jesteśmy w temacie homo którzy tacy są a nie w tych którzy robią to dla nowych wrażeń seksualnych). Brak umiejętności postawienia się w ich sytuacji i zdystansowanie to największy problem Polaków i innych ludzi.
Dżizys jak ja nie znoszę skrajności. Tak samo nie cierpię komuchów jak i wypranych przez kler skrajnych konserwatystów... To co wypisujesz to po prostu o pomstę do nieba woła. Wszędzie widzisz tych komuchów i lewaków, brużdżą Ci wszędzie! Po prostu masoneria i żydzi! Weź, wyjdź sobie na spacer i zobacz, że poza wielką czerwoną rewolucją która wisi Ci nad głową jest jeszcze inny świat... I można tam spotkać również innych ludzi. Naucz się do cholery szanować odmienność, a nie pisać, że "coś im nawaliło" albo, że to dewianci.
Nie lubisz skrajności? Według mnie, świat bazuje na skrajnościach. Dzień - noc. Tak - nie. Źle - dobrze. Prawda - fałsz. Akurat tutaj zasada złotego środka ma zastosowania. Trzeba tylko wiedzieć, po której stronie się opowiedzieć. Nie ma podlizywania się zarówno jednym jak i drugim.
Ty natomiast niepotrzebnie ulegasz dyktaturze relatywizmu.
Wcale nie jest tak, że jestem tresowany przez radykalizm (jak Ty to nazwałeś "kleru" ale chyba miałeś na myśli o. Rydzyka) i wszędzie widzę żydów albo masonów. Nie jestem żadnym neofaszystowskim bojownikiem. Wierz mi, że zawsze sam obserwuję to, co dzieje się w kraju i mam gdzieś to, co mówi się w mediach (a gadają tam kompletne bzdury i to na dodatek urabiają społeczeństwo jak chcą).
Uważam, że z racji moich zainteresowań oraz łazęgostwa na wydział prawa, akurat w materii społeczno-politycznej jestem bardziej uświadomiony niż przeciętny Kowalski.
Wiem co jest grane, po prostu i nie dam sobie kitu wciskać.
Nie mam też najmniejszego zamiaru bawić się w w żadne wykrętne zabiegi słowne i nazywanie homoseksualistów "kochającymi inaczej". Homoseksualiści to dewianci (albo ubierając to w grzeczniejsze słowa: ludzie z aberracją), bo robią coś, czymś co do tego nie służy. To tak jakby próbować jeść uchem. Gdyby ludzie zobaczyli mnie, jak pakuje sobie łyżkę z zupą do ucha, nazwaliby mnie nienormalnym. I naprawdę nie ma sensu dłużej w tej materii kłamać.
Szanować odmienności? Przecież nie biję, nie wyzywam. W zasadzie to obecność homoseksualistów jest mi obojętna, pod warunkiem że swoimi ekscesami nie będą wprowadzali mnie w stan zniesmaczenia. Szanuję każdą wolność, pod warunkiem że nie ogranicza mojej.
Z drugiej strony, nie można pozwolić na stuprocentowy pluralizm i akceptację wszystkich "odmienności". Zło po prostu trzeba zwalczać (ale akurat tutaj nie chodzi mi o homoseksualistów)
Ludzi jest na świecie tyle, że bez problemu znajdzie się miejsce dla każdego odmiennego przekonania albo zaburzenia.
Pomysł żeby uznawać wszystkie odmienności, przekonania czy zaburzenia jest bezsensowny.
Wszyscy racji mieć nie mogą. Prawda jest tylko jedna . Ktoś albo mówi prawdę, albo kłamie. Wyznawane wartości są dobre i pożyteczne albo złe i szkodliwe. W ramach poszanowania "odmienności" nie można tolerować pewnych zachowań np. paradowania nago po ulicy albo poglądów typu "zabijanie jest fajne".
Przy czym nie oznacza to że (powtarzając za pewnym bzdetnym powiedzonkiem) "moja racja jest najmojsza". Do stwierdzenia prawdy potrzebny jest dyskurs i walka na argumenty.
Ja uważam, że homoseksualizm to aberracja (skoro już nie lubicie słów typu dewiacja czy zboczenie). Gdyby ktoś chciał spierać się z moją analogią do "jedzenia uchem", to zapraszam.
Hetman-san, przykro mi jeżeli poczułeś się urażony opiniami innych, ale zrozum, że twój wcześniejszy post był, jakby to powiedzieć, pojechałeś po nich. Najuch-san i nrgzero77-san po prostu wypowiedzieli swoje osądy, po to ten temat założono. Nawet jeśli nie lubisz Homo, to nie znaczy,że musisz od razu robić z nich ścierkę do podłogi.
Piszesz o paradach, na które muszą patrzeć dzieci. One wcale nie muszą, mają wolną wole, jak nie chcą, niech nie patrzą.
Ja tam z kolei nie rozumiem, czemu jak nazwał to dewiacją to Wam to nie pasuje. Zasada jest prosta. Bo dewiant to w myśl społeczeństwa zoofil, pedofil nekrofil i reszty wolę nie wymieniać. Jednak czym oni różnią się od zwykłego hetero? Wszyscy mają jakieś zaburzenia, że nie kochają tak, jak stworzyła ich do tego natura. Czym więc się różni homo w tym momencie? Niczym. To natura chciała by mężczyzna uprawiał seks z kobietą i nic nie jest w stanie temu zaprzeczyć. Ewentualnie dla złagodzenia nazwałbym, że homo mają pewien odchyl, ale po co upierać się, że czarne nie jest czarne?
Sam Homoseksualizm normalny nie jest więc stawiać go na równi z hetero po prostu nie można. Natomiast jak już mówiłem miałem kumpla geja i normalny człowiek. Ziom można powiedzieć. Nie mam do nich nic, ale sam homoseksualizm jest odchyłem i nic się na to nie poradzi.
Dla tych, którzy dyskryminują i tak homo jak np Vegi, proponuję obejrzeć Statek Miłości, niezła komedia a pokazuje, że gej też człowiek.
Bo dewiant to w myśl społeczeństwa zoofil, pedofil nekrofil i reszty wolę nie wymieniać. Jednak czym oni różnią się od zwykłego hetero? Wszyscy mają jakieś zaburzenia, że nie kochają tak, jak stworzyła ich do tego natura. Czym więc się różni homo w tym momencie? Niczym. To natura chciała by mężczyzna uprawiał seks z kobietą i nic nie jest w stanie tego zaprzeczyć.
Równie dobrze można by tłumaczyć że to natura chciała aby zoofil uprawiał seks z kozą, nekrofil z tym co znajdzie na cmentarzu a pedofil z nieletnią dziewczynką. I czym by się to różniło? Niczym.
Wybacz, ale dla mnie ten argument jest nieprzekonujący.
Jakby chciała to byłyby z tego dzieci. Jakoś wierzyć mi się nie chce, że człowiek się rodzi myślą "lubię pieski". To szereg rożnych czynników społecznych i innych doprowadza do tego schorzenia. Nawet jeśli by tak było, że od małego chłopak nie interesował się dziewczynami, to wina genu czy innej cholery. Jednak wada genetyczna też będzie pewną anomalią.
Dla mnie też a tym bardziej kościół nie ma czym podeprzeć swoich racji względem gejów. Bo jakoś mi się nie wydaje że gdziekolwiek w biblii Jezus mówił cokolwiek na temat gejów, raczej nie było nigdzie napisane że Jezus oznajmił wszystkim że homoseksualizm jest zły. Tak samo mówienie że gejostwo to sprawka diabła tylko jak coś co nikomu nie niszczy zdrowia może być napędzane przez diabła? Nie niszczy to mienia, nikogo nie krzywdzi fizycznie ani psychicznie, no i ciekawi mnie czy jakikolwiek ksiądz powie mi że Bóg nie kocha gejów, albo że grzech jest grzechem bo jak to nie jest opisane w biblii to jest to tylko takie gadanie księży(nice znalazłem jeszcze jeden argument).
Dla mnie też a tym bardziej kościół nie ma czym podeprzeć swoich racji względem gejów. Bo jakoś mi się nie wydaje że gdziekolwiek w biblii Jezus mówił cokolwiek na temat gejów, raczej nie było nigdzie napisane że Jezus oznajmił wszystkim że homoseksualizm jest zły.
W Biblii jest o tym, by kochać bliźniego. Gdyby iść tym tropem, do można by dojść do:
Bóg stworzył wszystkich ludzi i ich kocha-> Stwarza i powołuje każdego z osobna i w innym celu-> powołuje osoby "inne" by nam coś przekazać
W Biblii jest o tolerancji i szanowaniu innych. Nie zło mamy zwalczać, ale dobro szerzyć.
Ani ja ani Hetman nie mówimy o leczeniu i gnębieniu i prosiłbym, by to zauważono. My tylko rzecz po imieniu nazywamy.
Tępić czy leczyć to Vegi chciał chyba tylko. No dobra był ktoś jeszcze ale na pewno nie my.
Ani ja ani Hetman nie mówimy o leczeniu i gnębieniu i prosiłbym, by to zauważono. My tylko rzecz po imieniu nazywamy.
Uprzedzałam,że nie chcę nikogo urazić. Nie mówiłam do nikogo po imieniu.
Poza tym są delikatniejsze synonimy tego słowa. Poza tym, pod konkretnymi nazwami kojarzą się różne osoby. Bo jak ktoś powie gej, to raczej zrobi różnice niż jak powie pedał.
Dobra, więc po kolei:
Nie znam tak dobrze Biblii, by ją cytować. Cóż, tu może masz rację, ale... Zawsze myślałam, że Bóg będzie nas kochał takimi, jacy są ludzie.
Czyli tworzysz własny odłam religijny Cóż...skąd ja to znam. Jeżeli pozostawi się człowieka samemu sobie, to szybko popadnie w ułomność własnych myśli. Nie - sam tego nie wymyśliłem, po prostu powtarzam konserwatywną myśl Freiherra von Hardenberga. To nie człowiek ma wymyślać własną interpretację rzeczywistości, tylko odkrywać Boży zamysł (albo jak kto woli - zamysł natury). Przy czym nie da się robić tego inaczej jak we wspólnocie. W przeciwnym razie szybko popadnie w bagno relatywizmu albo (co gorsza) nihilizm.
Nie mam nic do homoseksualistów (to nie ich wina), jestem wrogiem lewackiej propagandy, która próbuje nam wmówić, że każda aberracja jest normalna i każdy może robić to, co lubi. Ale jest jeden haczyk - nie wszystko jest dobre i pożyteczne i sprawia, że człowiek jest szczęśliwy i spełniony.
To nie jest kłótnia a inteligentna wymiana własnych poglądów:) Zresztą nikt tu na nikogo zły nie jest. Po prostu ot temat kontrowersyjny, taka polemika:D
Nawiązując do artykułu przytoczonego przez Eihnaren w pierwszym poście. Ja akurat czytałem ten Polityki.
Wychodziłoby na to, że ja właściwie powinienem być gejem, bo jestem łagodnym, altruistycznym, miłym facetem. Może i faktycznie coś w tym jest, że tacy mają bliżej do homo, bo mają więcej cech typowych dla kobiet. Opiekuńczość, wrażliwość itd. Aczkolwiek to w żaden sposób nie neguje twierdzeniu, że homoseksualizm to odchył.
Autorzy podają przykład zwierząt, że również mają skłonności homo. No trudno mogą być i dewiacje w naturze. Nic nie jest idealne.
Co ciekawe, podają twierdzenia można powiedzieć poparte badaniami, iż jest podłoże biologiczne. Np stres może wpłynąć na niepoprawnie wykształcony ośrodek w mózgu odpowiadający za orientację seksualną. No dobrze, ale nawet jeśli to ma jakieś biologiczne podłoże, to nie zmienia sytuacji, że jest to stan nie do końca normalny.
Te artykuły to typowe przejaw propagandy nihilizmu. Zwłaszcza ten z "Polityki". Zgadza się, że homoseksualizm ma podłoże biologiczne. Takie zachowania zaobserwowano również u zwierząt. No i co to znaczy? Skoro w naturze występuje pająk "czarna wdowa" pożerającego swojego partnera, to usprawiedliwia np. mężobójstwo? Jak zwierzęta mogą, to my też?
Brednia -.-
Naprawdę mój ton jest aż tak obraźliwy? I skąd ta niekonsekwencja? Jeżeli we wszelkiego rodzaju publicystyce, nazywa się środowiska konserwatywne "oszołomami", to nikt nie ma nic przeciwko. Ale jak homoseksualistów nazwie się "dewiantami", to od razu wielkie larum. Ale tak już jest - "wolność słowa" tylko w lewą stronę.
No właśnie, nigdy nie wierzyłem w wolność słowa. Choć zdążyłem się przekonać, że nie jesteś jedynym...
Sam popęd seksualny do osobnika tej samej płci.
Widać mamy podobne myśli skoro studiujemy na tym samym wydziale.
PS. Ty jesteś hetman polny czy wielki koronny?
Hetman kozacki. Swojego czasu byłem zafascynowany postacią Chmienickiego. Swoją drogą...inaczej by to wyszło, gdyby kreowano koncepcię Rzeczypospolitej trojga, a nie dwojga Narodów Miałeś zajęcia z dr. Tulejskim albo prof. Rauem?
Co do tych przykładów to chyba mylicie pojęcia:P
np. ten z czarną wdową. To, że co jest normalne nie znaczy, że jest dobre czy złe. Poza tym te pojęcia też są względne. Świat nie jest czarno-biały.
Wszystko zależy od ludzi i od środowiska w jakim żyją. W jednym kanibalizm jest zjawiskiem normalnym, w drugim "czystym złem".
To samo tyczy się homoseksualizmu. Był, jest i zawsze będzie. Czy jest normalny?? Oczywiście, że jest. Czy jest "dobry" czy "zły"(lub jak kto woli właściwe) to już zależy od ludzi.
Co do tych przykładów to chyba mylicie pojęcia:P
np. ten z czarną wdową. To, że co jest normalne nie znaczy, że jest dobre czy złe. Poza tym te pojęcia też są względne. Świat nie jest czarno-biały.
Wszystko zależy od ludzi i od środowiska w jakim żyją. W jednym kanibalizm jest zjawiskiem normalnym, w drugim "czystym złem".
To samo tyczy się homoseksualizmu. Był, jest i zawsze będzie. Czy jest normalny?? Oczywiście, że jest. Czy jest "dobry" czy "zły"(lub jak kto woli właściwe) to już zależy od ludzi.
I to jest właśnie "bagno relatywizmu" o którym mówię. Poddałeś się dyktatowi relatywistów, którzy wszystko negują. Nie ma prawdy, dobra ani zła a wszystko "zależy" od punktu widzenia. Błąd - tą drogą nigdzie nie zajdziesz.
Uchem jeść się nie da, tak samo jak dup** dzieci robić tak powiem.
Ale jest zasadnicza różnica bo nie ma potrzeby robienia dzieci tak? Dla gatunku owszem, ja nie jestem do tego zobligowany. Natomiast jeść trzeba to po pierwsze. Po drugie jak się robi delikatnie to nie boli (są poradniki) natomiast uchem nie zjesz bo zrobisz sobie krzywdę, choćbyś nie wiem jak delikatny był.
Czas odgrzebać temat:
http://www.pardon.pl/artykul/11474//5
He, he stare, dobre jakobińskie metody, czyli "nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji"
Zgadzam się z policjantem, tylko tyle mogę powiedzieć, bo nie chce mi się rozpisywać, ale zedytuje i napisze coś, gdy będą przeciwne poglądy(a na pewno będą).
W najnowszym odcinku Hause'a, tj. 20 - jest bardzo dobry temat na rozmowy o homoseksualiźmie. Tyle, że jest to serial, więc jak coś pisać to w spoiler :)
Moim zdaniem policjant miał rację, ale ksiądz także. Policjant słusznie go zgarnął bo zakłócał spokój, ale kaznodzieja wygłaszał swoje zdanie. Jakby nie było to w Biblii jest napisane że związek który przykazał Bóg tworzy kobieta i mężczyzna. On nazwał homoseksualizm grzechem - miał prawo. Gdzie tu wolność słowa? I gdzie on niby nawoływał do nienawiści? No i wydaje mi się, że policjant wykorzystał swoją władzę żeby spacyfikować tego księdza.
Słuszne jest podsumowanie: "Homoseksualizm jest legalny. Chrześcijaństwo też powinno być."
Wychodzi na to, że jest większa tolerancja dla pedałów niż dla gorliwych wierzących.
Ja nie nie toleruje tylko gejów. A raczej jak się jakiś próbował by do mnie dobierać... Tak bym go urządził że by się od razu wyprostował i na dziewczynki przerzucił. Lesbijki to coś pięknego, wszystko co piękne w kobiecie razy 2. Może i nie lubią facetów w łóżku ale zawsze można oczy nacieszyć
Ale to jest jakiś absurd, nie uważacie? Jeśli np. ja założyłbym związek wyznaniowy, według którego żucie gumy byłoby sprzeczne z Boskim nakazem, to czy każdy przeżuwający gumę policjant mógłby zakuć mnie w kajdany? No chyba nie! Co najwyżej, gdybym zaczął mu tą gumę z gardła wyciągać. Zatem gdzie się podziała ta "wolność słowa"?
He he, tylko gdyby twoja religia działała tak, jak jego byłbyś uznawany za gorszego przez masę ludzi, nie tylko grupy 20 idiotów uważających rzucie gumy za ciężki grzech, geje są przez to wyszydzani, męczeni przez nie tylko fanatyków religijnych, a również zwykłych prawdziwych, praktykujących wyznawców, tak naprawdę religia powoduje tylko zło. Wejdź w pierwszy lepszy Polski filmik, w którym wypowiada się ktoś, żeby pozabijać żydów, czarnych, muzułmanów, ateistów, a zobaczysz 1 komentarz sprzeciwiający się takim zachowaniom na 20 pochwalających i mówiących jaki to ich Bóg jest wielki i żeby ci wstrętni ateiści, żydzi uciekali jak najdalej, że Polska to katolicki kraj z białymi ludźmi, a ci wszyscy czarni mają wracać do siebie. Tak działa religia na głupich ludzi.
I skoro coś jest legalne, to nie wolno chyba nakłaniać ludzi, aby uprzykrzać życie ludzią nie łamiącym prawa... Dopóki są na ziemi niech trzymają się ziemskiego prawa, a przynajmniej niech nie zabraniają innym tego co nie jest zakazane.
A gdyby księża byli naprawdę tacy dobrzy i chcieli by dobra, ukryli by "fakty" o istnieniu Boga, bo przecież osoba, która nie dowiedziała się o jego istnieniu, też idzie do nieba. Zapobiegło by to podziału ludzi, a zarazem wszyscy nie zależnie od życia jakie wiodą trafiliby do nieba... Każdy byłby szczęśliwy, nie tracił czasu, czy kasy, aby utrzymywać kolejny zbędny zawód. Zasady prawne i etyka byłyby wtedy wyznacznikiem dobra i zła dla każdego. Wzrosłaby inteligencja ludzi(mogliby zacząć sami myśleć).
Sam popęd seksualny do osobnika tej samej płci.
Wcześniej tego nie zauważyłem.
Homoseksualizm to nie tylko popęd seksualny do osobnika tej samej płci. To również uczucia, które normalnie kieruje się do osoby przeciwnej płci. I to jest najważniejsze. Bo co w takim razie z bi?? Barabani z mężczyznami i kobietami, ale uczucie "miłości" i inne tego typu żywi do kobiet/y(przykład mężczyzny bi). Oczywiście to tylko przykład, bo może być również w drugą stronę. Także moim zdaniem nie tyle popęd seksualny co inny kierunek uczuć, ze tak to nazwę determinuje czy ktoś jest homo czy nie.
A moim zdaniem: i uczucia i popęd sam w sobie wchodzą tylko w grę. Tak jak z normalnymi ludźmi - jedni szukają tylko bzykanka, a inni miłości.
Albo i jednego i drugiego:D Fakt.
Ja nie nie toleruje tylko gejów. A raczej jak się jakiś próbował by do mnie dobierać... Tak bym go urządził że by się od razu wyprostował i na dziewczynki przerzucił. Lesbijki to coś pięknego, wszystko co piękne w kobiecie razy 2. Może i nie lubią facetów w łóżku ale zawsze można oczy nacieszyć
...ile Ty masz lat? >.>"
Homoseksualizm to nie jest wybór, to skrzywienie genetyczne, nie możesz sprać geja i "nawrócić go na dziewczynki" =.=' Agresja w tym przypadku kompletnie nie ma znaczenia, możesz go co najwyżej zabić, jeśli chcesz, żeby skończył ze swoim niecnym procederem. Co do samego widoku gejów to powiem Ci, że widziałam kilka naprawdę ładnych zdjęć dwóch całujących się panów i szczerze powiedziawszy - było na czym oko zawiesić.
Ktoś powie - no taak, bo to stylizowane przez fotografa pewnie. Jasne, że tak. A czym innym są piękne zdjęcia lesbijek?
Co do Twojego strachu przed obmacywaniem - homo to nie są chodzące, niewyżyte maszyny do seksu, czego by nie mówiły stereotypy czy dowcipy. Które często są tym samym. To są zwykli ludzie - też mają wstyd, obawy, czy kompleksy. Jak któryś zacznie się do Ciebie przystawiać, to wyjaśnij mu grzecznie na czym stoi - 90% speszy się i grzecznie przeprosi za nieporozumienie (swoją drogą powinieneś wówczas przemyśleć swój styl zachowania się albo ubioru, skoro zostałeś wzięty za geja). Pozostałe 10% może być pijana czy nahalna, ale litości - hetero też tacy potrafią być. Ba, jako facet masz większe szanse obrony niż napastowana przez pewnego siebie hetero dziewczyna. Więc w czym problem?
Ale ja nie o tym.
Wybaczcie, ale przeczytałam tylko ostatnią stronę tematu, jeśli ktoś wspomniał o tym wcześniej to przepraszam XD
Czytam sobie ostatnio sagę rodu Otori autorstwa Lian Hearn - bardzo sympatyczna seria fantasy umieszczona w Japonii starych czasów, gdzieś na przełomie Edo i Meiji. Bardzo polecam ;]
Niemniej jednak wyłapałam tam ciekawy schemat, chociaż nie wiem, ile on ma wspólnego z samą Japonią, chociaż z różnych innych książek, a także m&a, wnioskuję, że sporo.
Kobieta ma obowiązek dać swojemu mężowi potomstwo. Mąż ma obowiązek ją zapłodnić, ona ma obowiązek zajść w ciążę i urodzić.
I na tym obowiązki się w sumie kończą. Oboje mogą właściwie sypiać z kim chcą, mogą kochać kogo chcą i może nie mówi się o tym po prostu głośno, ale bardzo często dla mężczyzny, choćby przez krótki czas, jest to jego bliski przyjaciel, a dla kobiety - najbliższa przyjaciółka. I nikt nie uważa tego za nienaturalne - serce nie sługa, ciało też. Bylebyś wypełniał swoje obowiązki.
Jak dla mnie zaskakująco zdrowy i trzeźwy pogląd O.o
Jeśli w Japonii faktycznie tak było, to musieli się nieźle zdziwić, kiedy zaczęto u nich głosić, że to dewiacje XD
Bo hetmanie - to, że to są dewiacje, wymyślił "zachód". Ponieważ wiele państw na wschodzie hołubiło zachód przez dość długi czas, to to się przyjęło jako norma społeczna. Ale homoseksualizm (bardziej biseksualizm - czyste homo, tak samo jak czyste hetero zdarza się tak naprawdę dość rzadko, najwięcej jest biseksualistów (przy czym większość z nich nie chce dopuścić do siebie tej myśli; i często nie musi - przecież sypia z płcią przeciwną)) JEST naturalny, tak samo naturalny jak hetero i bi seksualizm ;]
Tak długo jak nie robi się z tego jakiegoś wielkiego halo (jak "parada równości" - wszyscy moi znajomi psioczą na nią równo =.=') to naprawdę nie ma o co kruszyć kopii.
Homoseksualizm to nie tylko popęd seksualny do osobnika tej samej płci. To również uczucia, które normalnie kieruje się do osoby przeciwnej płci. I to jest najważniejsze.
Tak dokładnie jest. Nie tylko chcesz kogoś przelecieć - chcesz go przytulić, otoczyć opieką, albo poczuć się bezpiecznie w jego ramionach. Poczuć jego skórę przy swojej, posłuchać bicia jego serca.
Uczucie zwane miłością ma dokładnie te same objawy co zawsze A że jest ukierunkowane w sposób, który społeczeństwo uznaje za "zły, zdeprawowany i niemoralny"... Cóż. Jak się człowiek zakocha to obawiam się, że nie ma siły ^^' I naprawdę, naprrawdę go to nie obchodzi, co mówi o tym tzw "społeczeństwo".
Bo co w takim razie z bi?? Barabani z mężczyznami i kobietami, ale uczucie "miłości" i inne tego typu żywi do kobiet/y(przykład mężczyzny bi).
Bi to nie jest rozdarcie. To myślenie o własnej płci w ten sam sposób, w jaki myślałaby o niej płeć przeciwna.
Na własnym przykładzie mogę spokojnie powiedzieć - ja WIEM, jak panowie patrzą na panie I uważam, że są piękne <3
Mam też jednak wrażenie, że tylko bi mogą z czystym sumieniem powiedzieć, że w człowieku głównie interesuje go charakter - nie myśli już o barierze płci.
Nie jestem pewien, ale chyba po przeczytaniu postu Jackie, moja opinia na temat homoseksualistów zmieniła się - na lepsze
Przecież jakby się zastanowić, to normalni ludzie. W sumie mieć geja kumpla, to prawie tak, jakby mieć przyjaciółkę. Czemu by nie?
Wiesz, Tymek, ale wielu ludzi wzdraga się przed towarzystwem geja albo lesbijki. Zwykle jak pytam o powód, to słyszę "a bo ja wiem, co on/a myśli...".
No, prawdopodobnie to samo, co wy o innej płci. I jakoś nie rzucacie się na przechodniów, ani nie staracie się usilnie przelecieć kogoś nieznanego w barze (no, chyba, że tak XD). Jest w ludziach taka powściągliwość, jakieś opanowanie tych targających duszą żądz.
I mam tu na myśli WSZYSTKICH ludzi.
Tyle, że mnie naszła ochota, na to aby znaleźć geja/kumpla. TYLKO kumpla! Może wydaje się to dziwne, ale miło jest sobie czasem pogadać nie tylko sporcie, samochodach, itp.
W moim otoczeniu, w że tak powiem "męskim gronie" rzadko gada się o czym innym, dlatego też idzie się wtedy do koleżanek...
A wracając:
No i zajebiste dzieki Jackie, ja im tego wytłumaczyć nie umiałem, ale dokładnie tak to odbieram, kurde gej też człowiek. A no i o tym co tam było w Japonii nie było jeszcze wspominane
Cóż mogę rzec - chylę czoła przed powalającą logiką XD
Bardzo możliwe, że mam... nieco zły pogląd na to ^^'
Co do zdjęć panów: http://www.youtube.com/wa...eos=D5Remr20EKw - większość to oczywiście parodia, to, o co mi chodzi jest nieco później, właściwie po 2/3 klipu XD
Nie mówię, że bym się z którymś z tych panów umówiła, ale chętnie bym przez paroma posiedziała tylko po to, żeby nacieszyć oczy XD Są zwyczajnie ŁADNI *^^*
A no i o tym co tam było w Japonii nie było jeszcze wspominane
Ja to bym i zapytała jakiegoś psora, ale szczerze - głupio mi XD'
Bo hetmanie - to, że to są dewiacje, wymyślił "zachód". Ponieważ wiele państw na wschodzie hołubiło zachód przez dość długi czas, to to się przyjęło jako norma społeczna.
Nie kopiowałem wszystkiego, ale mogę powiedzieć jedno -.- jak na moje konserwatywne myślenie, to ten (interesujący, oczywiście) wywód do mnie nie przemawia.
Czas więc otworzyć się na nowe idee - zapuszkowanie się w konserwatyzmie to tylko wymówka ludzi o zamkniętych umysłach. Z Twoich postów wnioskuję, że nie jesteś głupi, co więcej - raczej inteligentny, więc ta postawa jakoś mi do Ciebie nie pasuje. Czyżby więc lenistwo?
Czy może niemożność sprzeciwienia się panującym w domu zwyczajom - "tak jest i koniec"?
Czas więc otworzyć się na nowe idee - zapuszkowanie się w konserwatyzmie to tylko wymówka ludzi o zamkniętych umysłach. Z Twoich postów wnioskuję, że nie jesteś głupi, co więcej - raczej inteligentny, więc ta postawa jakoś mi do Ciebie nie pasuje. Czyżby więc lenistwo?
Czy może niemożność sprzeciwienia się panującym w domu zwyczajom - "tak jest i koniec"?
tak - tak, nie - nie Akurat (nie wiem czy przeglądałeś gdzieś moje tutejsze posty) jestem zadeklarowanym prawicowcem wierzącym w autorytety i nie uznaję lewackich pomysłów w stylu "wyzwól swój umysł spod jarzma kleru". Otóż począwszy od rewolucji francuskiej (tak, tak - nie ma powodu bym pisał to z dużej litery) przez rewoltę bolszewicką - a także później - w trakcie puczu w Portugalii w 1974 (i wszelkie inne znane w historii próby obalenia starego porządku) zawsze zaczynano od walki z Kościołem, obalaniem religii, niszczeniu tradycji i walki z autorytetami. Scenariusz był prosty: Przychodzi lewactwo, obala Kościół, ogłasza że "Boga nie ma" (nie oferując nic w miejsce tradycji i religii) szerząc przy okazji chwytliwe hasełka w stylu "róbta, co chceta", na które głupi lud się łapie. W efekcie wolności jest jakby mniej, bo w nowym porządku znajdzie się miejsce dla wszystkich, prócz (oczywiście^^) wrogów rewolucji. Ale kij im w oko. Przejdźmy do meritum:
Uważam...albo inaczej. Opierając się na historii myśli społeczno politycznej, mogę stwierdzić, że człowiek pozostawiony sam sobie szybko pogubi się w ułomności własnych myśli i relatywizmie. Dlatego potrzebuje autorytetów. Kogoś (lub czegoś) co go naprowadzi na dobrą drogę.
Co ważniejsze, homoseksualizm stoi w sprzeczności z koncepcja prawa natury, według której istnieje pewien porządek tego świata, którego nie wolno naruszać Istnieje pewna obiektywna prawda, która wyznacza co jest dobre i pożyteczne, a co złe i prowadzące do krzywdy. Uważam, że uzurpowanie sobie prawa do konstruowania własnych aksjomatów. i rozwiązywania problemów natury ontologicznej (Boga nie ma) i epistemologicznej (mam swój rozum i sam obserwuję) oraz formułowanie twierdzeń, że żadna prawda obiektywna oraz zamysł Zegarmistrza tego świata jest błędem nie istnieje jest błędem. Dlatego jestem dalece ostrożny w przyjmowaniu tezy, że homoseksualizm jest "dobry". Ja bym to nazwał raczej zaburzeniem o podłożu biologicznym.
Natura inaczej to wymyśliła (moim zdaniem) - ładunki jednoimienne się odpychają a różnoimienne przyciągają. Właśnie taki jest obiektywny porządek rzeczy.
Tia a niby rasizm i ćpanie jest zgodne z naturą? Czy to znaczy ze jeśli jakaś postawa nie krzywdzi i nie obraża nikogo to jest sprzeczna z naturą? Powiedz serio stary w czym geje szkodzą światu? Powiększają dziurę ozonową? Zwiększają procent poronień? Przez ich związki coraz więcej osób ma stwardnienie rozsiane? Czy to ze dwaj faceci chodzą po parku za rączkę sprawia że mężczyzna bije swoja kobietę i gwałci córkę? Czy to że dwaj faceci wysyłają sobie liściki w walentynki sprawia że wiece osób staje się ofiarami dzikich zwierząt? Czy to że jada się od tylca w piątek w nocy o północy sprawia że terroryści są bardziej motywowani do zamachów bombowych? Chyba jak coś jest niezgodne z naturą to musi to komuś szkodzić co nie? Bo picie, palenie i ćpanie to tez jest chyba wbrew naturze a jest to taki wielki problem? no nie to oczywiste bo z tego są zyski, jakby z gejów były zyski to tez każdy by ich bronił ale teraz odpowiedz mi na jedno pytanie. Jak jakaś postawa która nie krzywdzi nikogo ani nie obraża nikogo ani nie niszczy komuś psychiki może być zła?
Powiedz serio stary w czym geje szkodzą światu?
Coś się tak obruszył? A czy ja nawołuję do ich nienawiści? Nie! Jako konserwatywny liberał, mogę powiedzieć, że są mi obojętni. Niech sobie robią co chcą. Zakazujesz mi formułowania i wyrażania własnych poglądów na temat tego zjawiska, czy co?
To ty raczej nie potrafisz sklecać zdań. Raz mówisz ze nie cierpisz gejów a po chwili mówisz o koledże geju którego lubisz pomimo tego. Odwołujesz się do wielkich rzeczy a teraz mówisz że geje są ci obojętni, to tak samo jak mi więc jak to z tobą w końcu jest hetman? Poza tym wcale się nie oburzam tylko przedstawiam swoje racje i nawet raz wykrzyknika nie użyłem, zresztą gdzie w moim poście powyżej widzisz fragment który by ci zakazywał wyrażania swoich racji? no gdzie? Ja tam tylko zadaje jedno podstawowe pytanie i nic ci nie zakazuje.
Ja powiem tyle...
Możesz uważać skrajnie prawicowo ale biegu świata nie zatrzymasz, to co kiedyś wydawało się wysoce niewłaściwe dziś jest akceptowane itd itp.
Nie jest akceptowane na 100% i nigdy nie będzie. Homoseksualizm był w historii świata od dawna, ale nigdy nie zadomowił się na stałe. Zawsze znajdą się jacyś przeciwnicy. Ja będę wśród nich
(o moim stanowisku pisałem już wcześniej więc nie będę się powtarzał).
Co się z was zrobili tacy obrońcy nienormalności? Nrgzero pisał, że czym szkodzą geje? Nie muszą (niczym specjalnym). Ale czy to oznacza że nie mam prawa ich nie lubić? A jak ktoś pali papierosy (tylko dla siebie) to komu szkodzi? A do palaczy przylgnęła etykietka że są szkodnikami. (trudno jest mi to opisać na forum; lepiej byłoby mówić o tym w rzeczywistości; może przynajmniej niektórzy zrozumieją mój punkt widzenia)
PS. Niedługo ktoś wysunie teorię, że skoro Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo to sam jest gejem i lesbijką.
nrgzero77, gdzie u hetmana nieprawidłowość? Ja do tej pory zauważyłem, że krytykuje homoseksualizm sam w sobie, a nie gejów i lesbijki. Zadaniem Kościoła jest piętnować grzech, a nie ludzi, którzy ten grzech popełniają. Zatem moja opinia o gejach jest podobna. Toleruję ich jako osoby, ale nie zaakceptuję homoseksualizmu. Bo tolerancja nie polega na tym, aby przyklaskiwać, czy aprobować, ale dopuszczać istnienie do świadomości.
Krandar,
Właśnie tolerancja polega na aprobowaniu. Wedle Twojego rozumienia mogę tolerować neonazistów, bo jest dla mnie oczywiste, że istnieją tak zdegenerowani ludzie, którzy chętnie spróbowaliby powtórzyć i dokończyć dzieło Hitlera. To, że dopuszczam do świadomości ich istnienie nie oznacza, że toleruję ich postępowanie!
Jeszcze pozwolę sobie zacytować słownik języka polskiego. "tolerować - odnosić się z wyrozumiałością do czyichś przekonań, postępków, do czyjegoś zachowania".
Dokładnie jeśli cie nie obchodzą geje to nie ma o czym gadać bo mnie oni też nie obchodzą. To że mi oni nie przeszkadzają nie oznacza że będę ciągle leciał im na pomoc, więc jeśli nie obchodzą cie geje to o co tu się pieklić? Poza tym jak się krytykuje jakąś postawę to też nie powinno się tolerować ludzi którzy taka postawę przedstawiają co nie? Bo nie tolerujesz np. satanizmu a to oznacza że nie masz nic do satanistów? Bo w tych przypadkach to był ich wybór i wiedzieli z czym to się wiąże. Ale i tak neonazi i satanizm to są podkultury i nie mają nic wspólnego z homoseksualizmem bo homo to po prostu facet któremu podobają się faceci i nie ma to żadnego powiązania z podkulturami.
Rety, powiedziałem, że toleruję ludzi, którzy są satanistami, lub gejami, ale nie akceptuję samego satanizmu ani homoseksualizmu. Piętnowanie ludzi, a piętnowanie poglądów to dwie różne sprawy.
Myder, załóżmy, że konserwatywni rodzice mają syna geja. Oni z ciężkim bólem serca zgodzą się, ale nie będą temu przychylni. To się nazywa tolerowanie i nieakceptowanie.
To ty raczej nie potrafisz sklecać zdań. Raz mówisz ze nie cierpisz gejów a po chwili mówisz o koledże geju którego lubisz pomimo tego.
Umiem sklecić zdania. Mam natomiast wątpliwości co do Twojej zdolności interpretacji.
Już na samym początku stwierdziłem:
Myder, załóżmy, że konserwatywni rodzice mają syna geja. Oni z ciężkim bólem serca zgodzą się, ale nie będą temu przychylni. To się nazywa tolerowanie i nieakceptowanie.
W pełni się zgadzam. Lepiej bym tego nie ujął.
Sądzisz, że w rodzinie można mówić o tolerancji? Ja bym z tym uważał. Miłość wykracza poza schematy i pogodzenia się z tym, że syn jest gejem nie nazwałbym tolerancją. Inaczej po prostu się nie da. Jeśli w rodzinie jest wszystko w porządku, wszyscy się szanują, kochają, rozmawiają, ufają sobie, to nawet jeśli rodzice, dowiadując się o odmiennej orientacji seksualnej swojego dziecka, pod wpływem impulsu będą próbowali coś z tym zrobić, albo, co gorsza, wyrzekną się go o.O, to w końcu zrozumieją, że inaczej się nie da, jak zaakceptować homoseksualizm dziecka i żyć z nim w zgodzie. Najzwyczajniej z miłości. To po prostu wykracza poza granice tolerancji. Potęga miłości, że tak powiem ;p
Ale to nie zmienia faktu, że miłość każe ci tolerować tego, czego nie akceptujesz.
W rodzinie można mówić o tolerancji. Wiele jest takich rodzin, które wyrzucają (naprawdę!) swoje dzieci za homoseksualizm. I to jest nietolerowanie. Oczywiste jest, że przy braku tolerancji nie ma akceptacji. Jednak można tolerować i nie akceptować, czego dowodzi przykład z rodziną.
No właśnie chodzi o to, że można tolerować dziwne zachowanie, ale tego nie pochwalać i nie akceptować. Mam wrażenie że ludzie posługują się naukowymi terminami i nie rozumieją ich.
Tolerancja - łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć"
Akceptacja - z łac. acceptatio: dosł. przyjmowanie – wyrażenie zgody, przyjęcie, aprobata, potwierdzenie dla czegoś lub kogoś. W stosunku do ludzi – sprzyjanie przemianie jednostki czyli umacnianie w drugiej osobie procesu stawiania się w celu realizacji swoich możliwości.
Oznacza to, że dopuszczam coś do siebie, wiem że coś takiego istnieje, ale nie muszę tego pochwalać, wywyższać, akceptować. I w rodzinie jest tak samo: można tolerować pedalstwo dzieci, ale nie pochwalać tego i mieć im to za złe do końca życia. Można np. tolerować przebywanie homoseksualisty w domu, ale nie wyrażać zgody na pedałowanie się. Natomiast akceptacja polegałaby na jednoczesnej aprobacie przebywania homo w domu i zgodzie dla kopulacji.
Aż się dziwię, że ludzie nie rozumieją takich podstawowych różnic.
Co do waszych wypowiedzi to, satanizm trzeba tolerować dopóki nie łamią prawa, ze względu na wolność religijną. Mi nic nie przeszkadza dopóki nie będzie łamać prawa, etyki, ewentualnie ciągłe namawianie kogoś na zmianę zdania i drwienie z cudzych poglądów, ale nie wiem, czy to nie zalicza się do jednego z tych 2 źródeł informacji o dobrym zachowaniu.
Mi nic nie przeszkadza dopóki nie będzie łamać prawa, etyki
Znowu - etyka to jest coś ukształtowane przez normy społeczne. W jednej grupie na porządku dziennym będziesz słyszał hasła o tolerancji, w innej - porcję rasistowskich dowcipów. Tak długo jak nikogo to nie razi, jest to w normie etycznej.
Wśród satanistów, tak samo jak, wracając do tematu, homoseksualistów - to, co oni robią jest zgodne z ich poczuciem etyki, obowiązku, etc. Nie musi się zgadzać z Twoimi - jeśli się nie zgadza, to po prostu znaczy, że pochodzisz z innej grupy społecznej. I tyle. Albo okażesz się na tyle elastyczny, żeby przyswoić sobie fakt, że ktoś inny kieruje się innymi normami i motywami zachowania, albo nie, to już Twój własny problem.
Jedyne, co wg mnie jest niedopuszczalne to narzucanie własnej opinii. Jeżeli człowiek jest homofobem to nikt nie ma prawa wmuszać w niego miłości do gejów (w imię Boga, miłości, tolerancji czy innego dziada - NIE WOLNO. Kim jesteś, by osądzać, człowieku?). Podobnie też oczywiście w drugą stronę - gejom nie wolno wmawiać, że to, co robią jest niemoralne. Dla nich to przecież jest zwykła natura, i tak nikt ich do tego nie przekona, więc po co w ogóle zaczynać?
Rozmowa rozmową - wymiana poglądów, zorientowanie się w poglądach innej osoby. Ale IMO okropnym jest człowiek, który uważa się na tyle wielkiego, by przymuszać do swojej myśli innych ludzi.
Jeżeli człowiek jest homofobem to nikt nie ma prawa wmuszać w niego miłości do gejów
Nie spotkałem się.
Podobnie też oczywiście w drugą stronę - gejom nie wolno wmawiać, że to, co robią jest niemoralne.
W cholerę tego. Dokładnie, jak się zaścianek zmieni tak jak moda to ciekawe co wtedy będzie. Ale sie nie zmieni bo te parady i inne pierdoły wołają o pomstę...
Tak Jackie mówiłem, nawet o tej etyce jaką ja sam przyjmuję, a nie jest ona zależna od osób mnie otaczających, bo sam tworze moje poglądy, bez cudzych opinii, przyjmuję co najwyżej informacje.