ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Zona wysyla meza-programiste do sklepu:
- Kup jajka, jak beda parowki, to kup 11.
Maz w sklepie:
- Sa parowki?
- Tak.
- To poprosze 6 piw ,paczke fajek i program TV.



Dlaczego student jest podobny do psa?
Bo jak mu się zada pytanie, to tak mądrze patrzy...
Mlody plemnik majac problemy co do sensu zycia idzie do starego plemnika po pomoc. Ten mu wyklada :
- Sluchaj maly. Jak juz przyjdzie twój czas otworza sie wrota i bedziesz dlugo lecial, az wlecisz w jedno duze pomieszczenie gdzie bedzie duza czerwona kula. Przedstawisz sie ladnie: dzien dobry jestem plemnikiem. A ona ci odpowie : a ja jestem jajeczko. Dalej juz wszystko samo sie potoczy.
Gdy nadszedl czas wrota sie otworzyly. Plemnik leci co sil naprzód. Wpada do duzego pomieszczenia, a tam ... dwie duze czerwone kule. Troche zaskoczony uklonil sie i mówi :
- Dzien dobry jestem, plemnikiem.
A na to kule :
- Dzien dobry, a my jestesmy migdalki...
Stały sobie w parku dwa posągi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożądania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi liśćmi i wśród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posągi i powiedział:
- "Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny, będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie". Cud się dokonał. Posągi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posągów: - "Ach, jak cudownie było", rzekła kobieta.
- "Tak, doprawdy to wspaniałe", rzekł mężczyzna.
Obserwujący ich z uśmiechem anioł zauważył:
- "Słuchajcie, minęło dopiero piętnaście minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!"
- "To co, wracamy w krzaki?", zapytał mężczyzna
- "Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć !", odparła kobieta.
- "No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz gołębia, a ja mu będę srać na głowę!"


Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
Pewnego razu czołgiści zakładali nowe gąsienice na czołg. Cały dzień
pracowali w pocie czoła. Nagle nie wiadomo skąd przyleciała wróżka i
zapytała:
- Co robicie, chłopcy?
- A, pierd**imy się z tym!!!
- A chcecie tak naprawdę się popierd**ić?
- No jasne!
Wróżka machnęła różdżką i od czołgu odpadła wieżyczka.

Wisi sobie na drzewie rumiane jabłuszko, z jabłuszka wychyla się wesoły
robaczek. Nagle zauważa że z drugiej strony wychodzi drugi robak.
- Witaj gościu - pozdrawia z uśmiechem
A na to drugi:
- Koleś, ocipiałeś? Własnej dupy nie poznajesz??

Panowie rozmawiają przy herbatce w klubie seniora. Jeden nagle pyta:
- Mietek, a czy w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica
ślubu?
- Owszem.
- I co planujesz?
- No... pamiętam, jak na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do
Francji...
- Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą?
- Hm... No może bym po nią pojechał...
W restauracji pijany facet podchodzi do młodzieńca i mówi:
- Twoja matka jest niezła w łóżku!
Młodzieniec nie reaguje.
- Twoja matka jest niezła w łóżku!
Młodzieniec nadal nic nie mówi.
- Twoja matka jest niezła w łóżku!
Młodzieniec nie wytrzymuje i mówi:
- Tata, chodźmy już do domu.

Siedzi sobie facet w barze i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa. Nagle do baru wpada drugi facet, strasznie głodny. Widzi że ten czytający gazetę nie pilnuje zupy, więc siada obok, bierze łyżkę i zaczyna jeść. Gdy już prawie wszystko zjadł, zauważa na dnie talerza... grzebień. Tak go ten grzebień obrzydził, że zwymiotował wszystko do talerza. W tym momencie drugi facet podnosi głowę z nad gazety i pyta:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?

Ps. Michał co z Tym serisem z dowcipami
Gospodarz kupił jurnego koguta. Przywiózł go do fermy, a ten w ciągu godziny "przeleciał" wszystkie kury. - Kolego - mówi do koguta - to może się źle skończyć.
Niedługo po tym kogut przefrunął przez płot i "przeleciał" wszystkie kaczki sąsiada.
- Kolego - znów mówi gospodarz - to może się naprawdę źle skończyć
Po godzinie gospodarz widzi na podwórku swego koguta, leżącego nieruchomo na podwórku.
- I co nie mówiłem, że to się może źle skończyć
Kogut otwiera jedno oko i mówi:
- Uciekaj stąd, bo mi wrony płoszysz!!!

Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deske za pomoca głowy. Do rywalizacji stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy zaczyna Niemiec:
Uderza raz.. dwa.. trzy.. - gwozdz wbity.
Drugi Polak:
... raz.. dwa... - wbity. Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz... - wbity !
Nastepuje ogloszenie wynikow: - Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwozdzia zla strona
Szpaku ambiwalentny:
- "ciesza sie Portugalczycy, cieszy sie cala Portugalia i my sie cieszymy dzielac sie w bolu z Anglikami"
- "To jest deprymujace i budujace."
- "wprawdzie dzisiaj przegrali, ale czy na pewno?"

Szpaku seksowny, momentami perwersyjny
- "znalazl to miejsce miedzy nogami obroncy"
- "Deco podrywa kolegow"
- "dobre krycie... potworzyly sie pary..."
- "wnikliwe krycie"
- "Kurani dochodzi"
- "Raul obsluzyl Morientesa"
- "Vieira, brutal, ale kocha dzieci" ( slodkie, prawda ?)

Szpaku antyglobalista
- "Hiszpanie czuja sie jak u siebie w domu, bo na stadionie jest ok. 15 (pietnastu) kibicow z Hiszpanii"

Szpaku i liczby:
- "3 minuty potrwa ta druga polowa"
- "zawodnicy podczas treningu wypijaja 200 litrow wody"
- "zawodnicy przyjechali na stadion 1,5 godziny przed jego rozpoczeciem"

Szpaku wynalazca:
- "zespolom dostarczono kasety DVD"

Szpaku alternatywny:
- "znajduje sie na polu karnym lub w jego obrebie"

Szpaku filozoficzny:
- "Gdzie jest pilka? W srodku..."
- "Ten wynik to dla Porugalczykow sporo jak i niewiele"
- "Rodzi sie pytanie: czy taka ikone zdjac w takim meczu?"
- "przewazajaca wiekszosc"

Szpaku psycholog:
- "wazna jest dla bramkarza ta pierwsza udana interwencja, to daje takie psychiczne samopoczucie"

Szpaku inteligent:
- "Hiszpanie antycypuja posuniecia przeciwnika"
- "Hiszpanie znaja potencjal swoich mozliwosci"
- "porazka zmniejsza szanse na wyjscie z grupy"

Szpaku refleksyjny:
- "w zamysle nie doszedl do tej pilki Ballack"
- "Holandia cierpiaca na nadmiar bogactwa"
- "Zidane mial problemy z glowa"

Szpaku zagadkowy:
- "co sie odwlecze, to... zobaczymy"

Szpaku niedoinformowany:
- "Barthez opuscil bramke, tylko nie wiem po co"

Szpaku meteorolog:
- "nad stadionem nawalnica jesli chodzi o deszcz..."

po prostu Szpaku:
-"i nie byloby w tym nic dziwnego, gdybdy nie fakt.. ze jego zona byla w 7 miesiacu ciazy"
- "troche jakby zglupial teraz Jan Koller..."
- "to byla majestria"
- "Vieira skladal sie, ale sie nie zlozyl"
- "Santini przywiazal sie do nazwisk"
Jedzie Arab na wielbłądzie przez pustynię, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak spieszysz ? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.
Siedzi sobie duży Jasiek w jednostce w Iraku. Któregoś dnia
przyszedł do niego list od dziewczyny:
- "Kochany Jaśku, niestety nie mogę być już dłużej z Tobą. Ta
odległość jest za duża, a do tego zdradziłam Cię dwa razy,
więc sam widzisz ze to nie ma sensu. Dlatego proszę Ciebie, abyś
odesłał mi to zdjęcie, które Ci kiedyś dałam na pamiątkę -
Buziaki Ania" .
Jaśkowi przykro się zrobiło, ale co miał zrobić. Wziął swoje
zdjęcie i zaczął chodzić po jednostce i zbierać od chłopaków
zdjęcia ich dziewczyn, dziwek z którymi spali, sióstr i w ogóle
wszystkich lasek jakich zdjęcia mieli. Uzbierało się tego ze 60
sztuk, więc Jasiek zapakował to wszystko w kopertę i wysłał do
Anki . Kiedy Anka otworzyła list, wszystkie zdjęcia wysypały się
na podłogę, a pomiędzy nimi była notatka:
-"Kochana Aniu, niestety nie mogę sobie Ciebie przypomnieć,
dlatego wyświadcz mi tę przysługę i wybierz sobie swoje zdjęcie
a resztę odeślij mi do jednostki - Buziaki Jasiek
Gospodarz kupił jurnego koguta. Przywiózł go do fermy, a ten w ciągu godziny "przeleciał" wszystkie kury. - Kolego - mówi do koguta - to może się źle skończyć16. !
Niedługo po tym kogut przefrunął przez płot i ?przeleciał" wszystkie kaczki sąsiada.
- Kolego - znów mówi gospodarz - to może się naprawdę źle skończyć17. !
Po godzinie gospodarz widzi na podwórku swego koguta, leżącego nieruchomo na podwórku.
- I co nie mówiłem, że to się może źle skończyć18. ?
Kogut otwiera jedno oko i mówi:
- Uciekaj stąd, bo mi wrony płoszysz!!!

Siedzi sobie facet w barze i czyta gazete, a przed nim stoi zupa. Nagle do baru wpada drugi facet, strasznie glodny. Widzi ze ten czytajacy gazete nie pilnuje zupy, wiec siada obok, bierze lyzke i zaczyna jesc. Gdy juz prawie wszystko zjadl, zauwaza na dnie talerza... grzebien. Tak go ten grzebien obrzydzil, ze zwymiotowal wszystko do talerza. W tym momencie drugi facet podnosi glowe z nad gazety i pyta:
- Co, pan tez doszedl do grzebienia?

20. Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc
prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnić. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju
znalazł list:

DROGI BRACIE
-Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
-Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k***a m*c"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże t"
-Nie wolno na Judasz mówić "ten sk******n"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
-Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponującą ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie ku**ą;
-Jezusa ukrzyżowali, a nie z******i
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus był pasterzem a nie pie*******m domokrążcą
Córeczka do matki na plaży:
- Mamo dałam nurka....
- Nie mówi się dałam nurka, tylko dałam nurkowi... i żeby mi to było ostatni raz...

Idzie kleryk i wdepnął w gówno. - O kurde wdepnąłem w gówno ! O cholera powiedziałem kurde ! O ku***,powiedziałem cholera ! - A chuj,i tak nie chciałem być księdzem...

Grają sadysta z pedałem w karty i się umówili że który wygra, to z przegranym zrobi co zechce. Wygrał pedał. Sadysta mówi:
- To pewnie mnie przelecisz ?
- Pewnie tak - odpowiedział pedał i co powiedział to zrobił.
Ale grają dalej i następny raz wygrał sadysta. Wziął wkręcił pedałowi penisa w imadło i ostrzy brzytwę. Pedał ze strachem:
- Obetniesz mi ?
- Sam sobie obetniesz, jak tą budę podpalę !

Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic ?
- Nie wiem, jestem niewierzący.

Dyrektor firmy do przebywającego na wczasach pracownika napisał pismo.
- PPPPPPP - W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika - DUPA.
Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik. To ja piszę elegancko: Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pośpiesznym Pociągiem, a Pan mi tu wulgaryzmy ? - Ja ? Ależ ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem.
Co ma dziewczyna między nogami
Cmentarz bo przyjmuje tylko sztywnych
Dwaj informatycy przechwalają się co potrafi ich komputer. Pierwszy mówi:
- Gdy przychodzę do domu, mój pecet automatycznie załącza linuxa i czeka aż przy nim usiądę.
- Eee, to nic - mówi drugi - jak ja wracam z pracy, to mój komputer na dzień dobry merda joystickiem

Mąz wraca do domu lekko niewyraźny. Zona:
- piłes?
- no coś ty, ani kropelki
- przeciez widze, ledwie stoisz na nogach. Przyznaj sie...
- Nie piłem.
- Powiedz Gibraltar
- Piłem...

- Do widzenia kochanie... Szczęśliwej podróży! - mówi mąż.
- I wracaj szybko! - dodaje synek.
- Cicho bądź! - strofuje go ojciec.
- Dlaczego Irakijczycy tak szybko wycofywali się pod
naporem wojsk amerykańskich?
- Posłuchali doradców rosyjskich, którzy opierając się na własnych doświadczeniach zalecili wciągnąć napastnika w głąb własnego terytorium i poczekać na nadejście mrozów

Churchill z Roseveltem i Stalinem przechwalaja sie papierosnicami.
Rosevelt wyjmuje swoja cala ze srebra a na niej napsi " Dar od narodu dla prezydenta"
Drugi wyjmue swoja Churchill. Cale z platyny a na niej napis " Od krolowej dla wiernego poddanego"
Na koncu wyjmuje swoja Stalin, caly czerwony i zazenowany. Papierosnica jest z platyny, srebra wysadzana szlachetnymi kamieniami, a na niej widnieje napis " Czartoryskim, Potoccy"
Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełną pieniędzy.
Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielką sumę pieniędzy"...
Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się z prezesem, bo w końcu
nasz klient -nasz pan.
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić. Ona zaś odpowiedziała, że chodzi o 50
milionów EURO. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości.
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy.
"Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"
Klientka na to: "Całkiem prosto. Zakładam się".
"Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: Cóż, o wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000
EUR, że pańskie jaja są kwadratowe!
Prezes zaśmiał się głośno i powiedział: "Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."
"Cóż, przecież powiedziałam, że w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?"
"Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy).
- Zakładam się, o 25.000 EUR, że moje jaja nie są kwadratowe."
Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?"
"Jasne", prezes wykazał zrozumienie.
Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony.
W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100-procentową pewność. Wygra ten zakład !
Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku.
Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawka jest 25.000 EUR.
Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe.
W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni.
Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj.
"No dobrze - odpowiedział prezes. - 25.000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, że chce się
pani do końca przekonać."
Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie.
Wtedy prezes zauważył, że prawnik zaczyna uderzać głową w ścianę.
Prezes pyta więc kobietę: "Co się stało z tym Pani prawnikiem?
Na to ona: "Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EURO, że dzisiaj o godzinie 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank".

buahahah
Jaka jest ulubiona piosenka adminów ?

Odp:

Chcę oglądać twoje logi, logi logi.....
skoro mówimy już o adminach to:
http://afe.bash.pl/007-easter.png

to wydarzyło sie na prawdę.... (na studiach mojego ojca)
na kolokwium - "jaka część ludzkiego organizmu powieksza się sześciokrotnie" ?
wszyscy piszą po czym oddają kartki.
za godz. przychodzi profesor i mówi :
"chciałbym wszystkim pogratulować... panom gratuluję wiedzy, natomiast paniom gratuluję partnerów"

"Nie dostaniesz ani kropelki
podpisano Ania Kropelka"

"A teraz Magda odsłoni nam cztery litery...."
cytat z " Koło Fortuny"

"Przed wojna polski rolnik nie mial nic, teraz ma dwa razy wiecej" (to tez podobno tow. Wieslaw)

"jaka część ludzkiego organizmu powieksza się sześciokrotnie" ?"
Chyba wiem jakie padły ODPOWIEDZI (wg. mnie są dwie )
co w swiecie jest nieskonczone?????????

-wszechswiat i glupota ludzka
A co do koła fortuny to znam dwa powiedzonka:
1. Niech sie pan nam przedstawi: Kajak Krzysztof. Ale jeszcze nie zaczęliśmy
2. D jak du.. Madziu odsłoń
Informatyk kochał sie ze swoją partnerką, która nagle dostała ataku
padaczki. Złapał więc za telefon i dzwoni na pogotowie.
Przyjmujący zgłoszenie pyta się:
- Pańskim zdaniem, co się naprawdę stało tej kobiecie?
- Nie wiem, ale tak jakby jej się orgazm... zawiesił..
Pewien turysta zabłądził w górach, tracił już nadzieję, gdy zobaczył jakieś światła, a dalej góralską chałupę. - Jestem uratowany, zapłacę im, dadzą mi coś zjeść, napoją mnie,przenocują - pomyślał turysta i wszedł do środka. Patrzy na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i Baca. - Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę Wam - powiedział turysta.
... cisza
- Chciałbym coś zjeść, jestem głodny - powtórzył.
... cisza
Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł. - Chciałbym się czegoś napić - powiedział, już zdenerwowany turysta.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza, wypił co było na stole, przeleciał Bacową i wychodząc rzekł "Co za popieprzeni ludzie !". W bacówce ciągle cisza, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła. Baca na to: - Przegrałaś ! - gasisz światło.
- W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza wizyta u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj Pan dwie, jej Mama to podobno też fajna dupa.
Po gościnę dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że Ty jesteś taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym Ciebie nie zaprosiła.
- Gdybym wiedział ze twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do Ciebie nie przyszedł !

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi nam się dziecko, to jak damy mu na imię?
Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stąd wydostanie, to nazwiemy go MacGaywer.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę.
Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc? Co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi facet z sedesem swieżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam ****a sedes, a taką glazurę Dupę już wam wczoraj pokazałem, więc sprzedajcie mi już wreszcie jakiś papier toaletowy?!
Z pamiętnika kamikaze:
Dzień pierwszy: lot próbny.
-------------------------------
Co łączy Viagrę z wiarą chrześcijańską?
- Zmartwychwstanie
------------------------------
Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?!!
Mąż na to:
- Nie chce ch.. stać, to nie będzie leżal na miękkim!
-------------------------------
Jasio wbiega do apteki. Tu jak zwykle duża kolejka. Jasio staje na końcu i zaczyna mruczeć pod nosem:
- A ona tam leży i czeka...
Powtarza to coraz głośniej, aż ludzie się zirytowali i przepuścili go.
Jasio przepycha sie do okienka i prosi o paczkę... prezerwatyw.
Student pyta studenta:
-gdzie idziesz?
-na wódkę
-no to mnie przekonałeś
Nowy Jork, Central Park. Mala dziewczynke atakuje pitbul. Podbiega mlody
mezczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujacy cale zajscie policjant podchodzi
i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napisza: Nowojorczyk uratowal
zycie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, bedzie: Bohaterski Amery kanin uratowal dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skad pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano:
Islamski terrorysta zamordowal amerykanskiego psa
Kontroler sprawdza gościa:
- Poproszę bilet.
- Ależ proszę bardzo.
Gosciu podaje kontrolerowi nieskasowany bilet.
- Nie, nie. Bilet musi być skasowany.
- Aaaaaa... to nie mam.
- No, to będzie trzeba zapłacić karę... Dowodzik proszę.
- Niestety... Nie mam przy sobie.
- Hmmmm... A może ma pan coś ze zdjęciem?
- Tak, mam bilet miesięczny.
> > >> Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie.
> > >> Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej
> > pozycji,podpiera
> > >> sie
> > >> dlonia o sciane i mowi do dziewczyny: kochanie, a gdybys mi tak
> > zrobila
> > >> laseczke... tutaj? jestes nienormalny. noooo, tak szybciuko, nic
> > sie
> > >> nie
> > >> stanie... nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo
> > jakis
> > >> sasiad i mnie rozpozna... ale to tylko "laska", nic wiecej...
> > >> kobieto...
> > >> nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
> > >> no dawaj nie badz taka...´
> > >> powiedzialam ci ze nie i koniec!
> > >> no wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia
> > >> nie!
> > >> W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli
> > >> nocnej,rozczochrana i mowi:
> > >> Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic ta laske do
> > >> cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mówi ze
> > zejdzie i
> > >> mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest ku*** 3
> > rano

sorki ze z tymi strzalkami ale tak bylo na stronie
Jaką najsilniejszą część ciała powinien mieć prawiczek ?
- Zwieracze, bo jak mu się w końcu seks trafi, to musi uważać, żeby się ze szczęścia nie posrać.

Leżą dwie zakonnice na łące i patrzą na gwiazdy:
- Patrz. One swiecą i my swiecą.

Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z narkotykami ?
- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy Ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłoscią, jesteś jedyną którą kocham!
- Synu! To ja - twój ojciec...

Na skrzyżowaniu na swiatłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się dzieciak, na nowiutkim, błyszczacym rowerku.
- Ładny rower! - mówi policjant - dostałeś go od Mikolaja?
- Taaaakk
- To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę - powiedział policjant i wypisał dzieciakowi mandat za brak swiateł.
Dzieciak wział mandat, popatrzył i mówi:
- Ładny koń, dostał go Pan od Mikołaja?
- Hehe, tak, tak - odpowiedział rozbawiony policjant.
- To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał mu chu.. między nogami, a nie na plecach !

Na skrzyżowaniu na swiatłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się dzieciak, na nowiutkim, błyszczacym rowerku.
- Ładny rower! - mówi policjant - dostałeś go od Mikolaja?
- Taaaakk
- To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę - powiedział policjant i wypisał dzieciakowi mandat za brak swiateł.
Dzieciak wział mandat, popatrzył i mówi:
- Ładny koń, dostał go Pan od Mikołaja?
- Hehe, tak, tak - odpowiedział rozbawiony policjant.
- To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał mu chu.. między nogami, a nie na plecach !


great
ekspert RM: - Masoni są narzędziem szatana, a ich znakiem jest słońce. Zwróćcie uwagę, że ten znak starają się umieścić wszędzie. Na przykład w Polsacie się ono pojawia i na butelkach wody "Bonaqua", i jako logo partii Unia Wolności. Żebyśmy mieli kilkuset takich ojców Rydzyków w Polsce, to nie musielibyśmy się bać masonerii.

telefon do RM: - Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter: pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy do tego skrót od anteny, zobaczymy całą prawdę Sat-an!

ekspert na antenie RM: - Weźmy słowo "komputer". Wszystkie litery w tym słowie przyporządkujmy kolejnym liczbom w alfabecie, potem dodajmy je do siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666.A więc i komputer i Internet to narzędzia diabła.

telefon do RM: - Poszłam do księdza i żalę się, że już nie mam siły, bo piętnaście lat żyję pod jednym dachem z pijakiem,
a ksiądz westchnął i powiedział:
- Ty masz jednego pijaka, a ja mam ich całą parafię.

o. Rydzyk: - Polska stała się terenem misyjnym dla pogan. Ich wysłannikami są prostytutki przy drogach. Siać... trzeba siać, siać, siać...

telefon do RM: - Ja sobie taką modlitwę wymyśliłam sama. Mogę powiedzieć?
- Prosimy...
"Jak to dobrze, że jesteś, ojcze Rydzyku, jak to dobrze, że ciebie ta mama urodziła, niepokalana...

ekspert RM: - To tylko ateiści szukają wszędzie spisków, że wszędzie jest spisek, węszą, że wszystko przez ten spisek. A my, katolicy, wiemy, że to nieprawda. Wiemy, że jest tylko jeden spisek, na czele którego stoi szatan. I on upodobał sobie atak na Polskę, bo Polska jest monarchią, bo mamy swoją królową, bo oddaliśmy się w niewolę Matce Bożej.

ekspert RM: - Jest taka książka dla dzieci pod tytułem "Doktor Dolitle". To jest straszna książka i jeszcze na dodatek lektura. Ona równa zwierzęta z człowiekiem, czyli równa człowieka ze zwierzęciem. To jest doktryna masońska: świnia jest taka sama jak i ja.

o. Rydzyk: - Trzeba pić zioła, bo to nie chemia. Ale jak się je pije na przykład o północy, stojąc na jednej nodze, to już wtedy zaczynasię okultyzm i diabeł.

słuchacz RM: - Chciałem pozdrowić moją zmarłą siostrę. Żeby zawsze była zdrowa.

o. Rydzyk: - Popatrzcie na te kobiety na ulicach. Tak chodzą i się ubierają, jak gdyby były prostytutkami. Popatrzcie, ile mamy w Polsce prostytutek. Ulice pełne prostytutek... na każdym kroku...

ekspertka RM: - Telewizja i gry komputerowe mogą być przyczyną masturbacji,która będzie później przeszkadzała w tworzeniu więzi rodzinnych. Badania na całym świecie wskazują, że masturbacja jest główną przyczyną rozwodów na całym świecie.

rozmowa na antenie RM: - Tu Radio Maryja, katolicki głos w twoim domu. Słuchamy, kto się do nas dodzwonił?
- Tu... tu... Włodź...dź... dzi... mieeerz z No... oooo...weg...g...g... Sącz...cz...cza...
- O widzę, że z Panem sobie nie porozmawiamy...

modlitwy na antenie RM: - Słuchamy, Radio Maryja... w czyjej intencji modlitwa?
- Ja bym chciała się pomodlić za wszystkich oszustów, kłamców i złodziei... no i za ojca dyrektora oczywiście.

słuchaczka: - Pojechałam na pielgrzymkę na Węgry i widziałam, że księża, co byli z nami, kupowali w dużych ilościach winiaki...
o. Jacek: - Mówi pani nie na temat dzisiejszej katechezy.

rozmowa na antenie RM: - Jak to jest ojcze? Znajoma chodzila po domach i zbierala pieniądze na RM i wpadła do piwnicy głową w dół i teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest... - Może źle zbierała...

Ojciec Rydzyk: Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne patrzeć. I popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami katolików jest wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje, jak robić samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.

telefon do RM: - Ojciec mówi o pornografii, a może zaczęlibyśmy jej zwalczanie od kościołów, od tych kobiet, które przystępują do komunii w spódniczkach tak krótkich, że im cały interes widać, a kapłan, zamiast to przez mikrofon zganić, to tylko się oblizuje

Ojciec Rydzyk: - Byłem w Białymstoku i widziałem taki perfidny plakat. Taki wielki... niby był przeciwko AIDS. Pisało na nim: Wszyscy to robicie, ale róbcie to z głową - Jakież to wstrętne... wszyscy robicie, a przecież ja tego nie robię.

Słuchacz: - W Oświęcimiu nigdy nie było komór gazowych. Ta propaganda głoszona jest przez lobby homoseksualistów amerykańskich. Ojciec Piotr: - Chyba przez lobby żydowskie. Słuchacz - A to nie na jedno wychodzi?

Słuchaczka RM: - Idę sobie ulicą, patrzę, a tu takie szesnastoletnie ku... wkładają za wycieraczki samochodów ulotki agencji towarzyskich. Patrzę za chwilę, a jedną taką ulotkę wyciąga nasz ksiądz proboszcz. No to pytam się jego, po co mu ona. A ksiądz odpowiedział, że przyda się jako zakładka do książki. Już nie wiem, co o tym myśleć.

Słuchaczka: - Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że była ona na bardzo niskim poziomie, wręcz na poziomie żenującym. Ojciec Rydzyk - Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan, choć o niewieścim głosie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego niewolnik o imieniu Urszula.

Słuchaczka: - Papierosy, chłopcy, trochę alkoholu... no puszczam się i jestem szczęśliwa, i jest mi dobrze. Ojciec Piotr - Dziecko... czy ty wykręciłaś właściwy numer telefonu?

Rozmowa na antenie RM: - Wy tak ciągle mówicie, że ona była zawsze dziewica. - Tak, proszę pana. - To ja jej strasznie współczuję

Gość RM: - A co robisz, ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz w lecie, piękną, skąpo ubraną dziewczynę? Ojciec Jacek - To rzeczywiście trudne pytanie, ale tylko trudne na oko. Bo ja wtedy natychmiast myślę o wielkości Stwórcy, który był w stanie coś tak doskonałego stworzyć. I jestem dla niego pełen wdzięczności

Słuchaczka: - Ja mieszkam w żarach i poszłam zobaczyć ten Przystanek tego Owsiaka. To jest, proszę ojca, diabelstwo... mówię ojcu: diabelstwo. Tam piwo leje się strumieniami i wszyscy ze wszystkimi się... no nie wiem, jak to powiedzieć, żeby ojca nie obrazić... no, pieprzą się. o. Jacek: - No, teraz to dopiero pani obraziła i mnie, i Pana Boga. Trzeba było powiedzieć: uprawiają deprawację.

Fragmenty bezpośredniej relacji z Przystanku Woodstock: Jest nas tu na Przystanku Jezus bardzo dużo... bardzo dużo katolickiej, pięknej, wspaniałej młodzieży. Rozglądam się i widzę coś około pięćset osób. A dookoła tłum... ze dwieście tysięcy młodych ludzi w rękach szatana. Widziałem dziewczyny, nagie dziewczyny z kartkami: "Oddam się za pięć złotych". Mój Boże... Jak one siebie cenią... za pięć złotych... To jest chyba jakaś gorsza kategoria ludzi. Tu są tysiące smutnej, bardzo smutnej młodzieży. I oni wszyscy się śmieją.

Telefon do RM: - Od trzech miesięcy słucham wyłącznie Radia Maryja. Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem.

Słuchacz: - Polaków to powinno się rozróżniać po nazwiskach. Np. Płotka, Kąkol, Krawiec, Hebel... od razu widać, że to prawdziwi Polacy z dziada pradziada... o. Jacek: - Tak, ma pan rację... Tylko z tym Heblem to ja bym dyskutował...

Ekspert RM: - Muzyka techno w takim samym, a może nawet większym stopniu co narkotyki, uzależnia. Wywołuje bowiem w organizmie podobne reakcje chemiczne. Prowadzi też do rozwiązłości seksualnej.

o. Rydzyk: - Każdy liberał jest durniem, a każdy dureń - liberałem.
Słuchaczka: - Pół emerytury będę oddawać dla mojego ukochanego Radia Maryja. o. Jerzy: - To pięknie. A ile ma pani tej emerytury?

O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - Podchodzi do mnie taka mała dziewczynka... no może miała z dziesięć lat i opowiada, że na początku wakacji przyszli do niej do domu koledzy i koleżanki i zaproponowali: założymy bandę. I założyli... podwórkowe kółko różańcowe. Takie wspaniałe dziecko...

telefon do RM: - Od kilku lat postanowiłam walczyć z tymi wstrętnymi wulgaryzmami w języku polskim. Na przykład idę przez park i słyszę, jak młodzi ludzie - tacy po trzynaście, czternaście lat - co drugie słowo tylko ku*** i ku***. No to podchodzę do nich i mówię: "Ja wam, gówniarze jedni, zaraz nogi z dupy powyrywam". I wie ksiądz, że to skutkuje...

o. Rydzyk: - Jest takie przysłowie: "Jedno jabłko zjedz dziennie, a lekarz będzie z daleka od ciebie". Żydzi to jabłko zamienili na czosnek i teraz wszyscy porządni ludzie są z daleka od nich.

Słuchaczka: - Skąd się w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem właśnie takiego pochodzenia... o. Jacek: - Współczujemy pani wszyscy...
Transmisja mszy z udziałem ojca Rydzyka: - Ile tu dzieci koło mnie! A tu taka mała dziewczynka... Ile masz lat? No co, nie umiesz mówić? Ile masz lat? Nie powiesz księdzu? No, ile masz lat? Głupie jakieś to dziecko, czy co?

Słuchacz: - Jak się do was dzwoni, to trzeba pochwalić Maryję zawsze dziewicę... prawda? o. Jerzy: - Tak jest przyjęte. Słuchacz: - Ale to przecież było dwa tysiące lat temu, to skąd wiadomo, że ona jest nadal dziewicą? o. Jerzy: - No... pan sobie musiał dzisiaj nieźle golnąć.

Słuchacz: - Jedziemy właśnie z pielgrzymką rowerową dookoła Polski, a na koniec do Częstochowy i co pięć kilometrów stajemy i odmawiamy różaniec. o. Rydzyk: - To pięknie, tylko czy w ten sposób dojedziecie do Częstochowy w tym roku?

Słuchacz: - Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Platformę Obywatelską. o. Rydzyk: - No to pan cierpi na schizofrenię. Trzeba się przebadać, a ja pana na razie wyłączam.

O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. że mercedesem klasy S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie gadają... mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?

Słuchaczka: - Ja już z nerwów to nie mogę słuchać tych głupot, które wy wygadujecie. Gdybym miała jakąś spluwę, to bym wam wszystkim w łeb wypaliła. o. Rydzyk: - No i widzicie państwo to komunistyczne miłosierdzie, które czasem do nas telefonuje, te esbeckie metody "w łeb bym wam wypaliła". Ech... sam czasem żałuję, że nie mam - jak to ta pani powiedziała? - że nie mam spluwy! Trzeba siać...

Słuchacz: - Ja już pięć godzin do was dzwonię i dopiero teraz się dodzwoniłem. Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, że wy tak bez przerwy na tych żydów nadajecie... o. Rydzyk: - No to niech pan sobie następne pięć godzin jeszcze do nas podzwoni.

O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - W Koszalinie podszedł do mnie taki jeden i prosi o pięćdziesiąt groszy, a ja musiałem nos zatykać i uciekać... taki był niemyty. Dlaczego oni się nie myją? Kochani, trzeba się myć i siać, siać, siać... bo tylko jak będziemy siać, to zgasimy płomień nienawiści.

Ekspert RM: - Miłość do Boga można wyrażać w rozmaity sposób. Na przykład można postanowić sobie: dziś nie nażrę się czekolady jak świnia.

Słuchaczka: - Ja się tego nie wstydzę. Mam siedemdziesiąt lat i wszystkim mówię, że jestem dzieckiem Radia Maryja i ojca Rydzyka. o. Jacek: - No, wie pani... To ostatnie stwierdzenie może być ryzykowne...

o. Jerzy: - Ekonomia to jest coś takiego: mam w domu odkurzacz i muszę się zastanowić, czy odkurzać codziennie, czy też sprzedać ten odkurzacz i za te pieniądze wynająć sobie firmę, która będzie mi odkurzała.

Słuchacz: - Wie ksiądz co? Ja myślałem, że my rozmawiamy poważnie, a ksiądz tu jakieś brednie opowiada. A ten odkurzacz to niech sobie ksiądz w dupę wsadzi. Szczęść Boże!

O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - Jest taka gazeta "Fakty i Mity" i wszyscy tam pracujący przedtem pracowali w departamencie czwartym UB. A ten ksiądz, który porzucił kapłaństwo... Ja się modlę za niego i to nic nie daje, bo on jest coraz bardziej jakiś pokaleczony. Na niego to już nawet sierpa i młota szkoda używać...

Młoda słuchaczka RM: - Odmawialiśmy koronkę do Najświętszego Serca, a do domu przyszedł pijany tatuś i zaczął kląć. Potem usnął... No to mamusia położyła na nim obrazek z Panem Jezusem. Od tego czasu już nigdy nie widziałam pijanego tatusia. o. Jacek: - Przestał pić? Młoda słuchaczka RM: - Nie wiem, bo w ogóle gdzieś zniknął.

Słuchacz: - Wychowanie do życia w rodzinie. Ja wiem, co to jest... To jest wychowanie w polskich szkołach do życia w burdelach. Niech mi ksiądz nie przerywa. Ja mam osiemdziesiąt lat i już przed wojną bardzo często widziałem takie młode, zdeprawowane dziewczynki w burdelach we Lwowie.

O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - Mam właśnie w ręku program SLD. Nie wiem, czy ja te ręce potem domyję...

Dobranocka w RM: - Masz na imię Wojtuś? Jak pięknie i bardzo ładnie zaśpiewałeś piosenkę, więc mamy dla ciebie nagrodę. Mam w ręku kasetę o podwórkowych kółkach różańcowych. Chcesz taką kasetę? - Nie!

Rozmowa na antenie RM: - Proszę powiedzieć słuchaczom, dlaczego zdecydował się pan kandydować w przyszłych wyborach do Sejmu. - Bo Polska jest sprzedawana i tylko Radio Maryja o tym głośno mówi. Jak będę posłem, to w każdym urzędzie, na ulicach i nawet w restauracjach będą wisieć głośniki nadające tylko audycję ojca dyrektora. Bo jak Polacy nie mają żadnych wartości, to niech chociaż mają wartości
chrześcijańskie. Jestem też przeciwko eutanazji nienarodzonych dzieci.

Słuchaczka: - Mąż sprzedał dosłownie wszystko z domu na wódkę. Ale jak chciał już sprzedać radio, na którym słucham Radia Maryja, to się zdenerwowałam.

o. dyrektor: - Pani Agnieszka? Jak miło... Prosimy o pani świadectwo... Słuchaczka: - Trzeba siać, siać, siać, siać, siać... Siać... o. dyrektor: - Zamurowało panią z tym sianiem, czy co?

Ojciec dyrektor w pogadance: - Pojawiły się billboardy reklamujące miesięcznik... tak zwany dla mężczyzn. A na nich była naga kobieta. Wyuzdana, wstrętna, brzydka. Idę i widzę tych wszystkich młodych mężczyzn, którym na jej widok ślina z gąb cieknie. Szatan, mówię wam, szatan.

Słuchaczka: - Tadeusz? Dzień dobry. To ja - Maria... o. Rydzyk: - Dlaczego mi pani mówi po imieniu? Ja nie znam żadnej Marii... To znaczy jedną znam... ale ona by raczej do mnie nie zadzwoniła...
Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem więc poszedł do lekarza.
Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził:
- Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć.
Więc facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy (starter), który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera.
Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu gdzie zastał żonę czekającą nago w łóżku.
Zaczęli od pozycji 69 i facet momentalnie poczuł że zaraz dojdzie, więc wystrzelił, żeby się przestraszyć.
Następnego dnia znów wybrał się do lekarza.
Lekarz pyta:
- No i jak było?
Facet na to:
- Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz, odgryzła mi 5 cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze...
Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna nerwowo zwalać na
podłogę wszystkie zabawki poukładane pięknie na półkach .
- Co robisz Jasiu? - pyta wychowawczyni
- Bawię się .
- W co? - dopytuje pani
- W k...a mać, gdzie w...........s kluczyki do mojego motoru...
W szpitalu leży sobie Rusek i woła do przełożonej:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona odpowiada:
- Rusek zboczeniec!
Na drugi dzień:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona odpowiada:
- Rusek zboczeniec!
Na trzeci dzień:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona już wkurzona tym wołaniem, zrobiła mu BURU BURU (to co chciał), a Rusek:
- Siestra świentuch. Toż jo chcioł kogiel-mogiel!!!

Poklucilo sie dwoch zydow
nagle jeden rzucil w drugiego mydlem
na to drugi
-Izaak,matki to w to nie mieszaj

Jedzie pociag ktory ma dwa wagony,
w jednym wagonie jada zydzi a w drugim mydlo
Zydzi spiewaja
-Tacy sami....
Na to mydlo
-A sciana miedzy nami....


W szpitalu leży sobie Rusek i woła do przełożonej:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona odpowiada:
- Rusek zboczeniec!
Na drugi dzień:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona odpowiada:
- Rusek zboczeniec!
Na trzeci dzień:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona już wkurzona tym wołaniem, zrobiła mu BURU BURU (to co chciał), a Rusek:
- Siestra świentuch. Toż jo chcioł kogiel-mogiel!!!


no to mnie z lekka rozrypało...

W szpitalu leży sobie Rusek i woła do przełożonej:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona odpowiada:
- Rusek zboczeniec!
Na drugi dzień:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona odpowiada:
- Rusek zboczeniec!
Na trzeci dzień:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona już wkurzona tym wołaniem, zrobiła mu BURU BURU (to co chciał), a Rusek:
- Siestra świentuch. Toż jo chcioł kogiel-mogiel!!!

Poklucilo sie dwoch zydow
nagle jeden rzucil w drugiego mydlem
na to drugi
-Izaak,matki to w to nie mieszaj

Jedzie pociag ktory ma dwa wagony,
w jednym wagonie jada zydzi a w drugim mydlo
Zydzi spiewaja
-Tacy sami....
Na to mydlo
-A sciana miedzy nami....


w kawałach o Żydach niestety najlepsza jest Klaudia...prawda Klaudys .....
heheh =D
bylo minęło, w kawałach o Żydach najlepszy jest Zesiu, kto go słyszał ten wie
Wielka ciężarówka pędzi 200 kilometrów na godzinę.
Naprzeciw niej leci wróbelek.
Uderza o maskę. Kierowca hamuje.
Zabiera rannego wróbelka do domu, kupuje mu klatkę, wkłada do niej chleb i wodę.
Wróbelek budzi się rano, patrzy: kraty, obok chleb i woda.
Wpada w przerażenie: – O rany, zabiłem go!
Przychodzi administrator rano do pracy, siada do komputera, aby
zobaczyć co się działo w nocy i śpiewa : chcę oglądać twoje logi, logi,
logi, logi.
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód, kurw* i odpierdo* się!

Facet chcial ogladac mecz w TV, ale mu male dziecko za bardzo przeszkadzało, wiec zaprowadzil je do jego pokoju, wlaczyl adapter, zalozyl mu sluchawki na uszy i "puscil" bajke. Po jakim czasie slyszy dziwne odglosy dobiegajace z pokoju malca:
BUM BUM BUM...
Ale ze mu sie ruszyc nie chcialo wiec ogladal mecz dalej. Po jakis czasie znowu slyszy coraz glosniejsze:
BUM BUM BUM....
Wiec facet postanowil sprawdzic, co sie tam wyprawia.
Otwiera drzwi i widzi malucha ze sluchawkami na uszach, calego zakrwawionego, walacego glowa w sciane i powtarzajacego ciagle:
-Chce! Chce! Chce! Chce! Chce! Chce!......
Ojciec nie wie, co jest grane, wiec zdejmuje sluchawki, zaklada je na uszy a tam:
Chcesz? Opowiem ci bajeczke. Chcesz? Opowiem ci bajeczke. Chcesz? Opowiem ci bajeczke...

[ Dodano: Czw Paź 27, 2005 5:16 pm ]
W mieście otworzyli dom publiczny. Jasio przychodzi do taty i pyta sie :
Tato, a co robią w tym domu publicznym?
Tato speszony próbuje wymigać sie od odpowiedzi mówiąc:
To taki dom gdzie robią dobrze za pieniądze.
Jasiu zapamiętał, a za dwa dni dostał od mamy pieniadze. I tak sobie myśli "Hm... Pójdę do tego domu, i zobaczę jak tam dobrze robią"
Poszedł, zadzwonił, otworzyła mu panna lekkich obyczajów i pyta sie:
Czego sukasz chłopczyku?
Tatuś mi powiedział ze tu robia dobrze za pieniadze i ja też bym chciał
Kobieta zaprowadziała go do kuchni, posmarowała 3 kromki nutellą, Jasiu zjadł, podziękował i wrócił do domu. W domu rodzice sie go pytaja
Jasiu, gdzie byłes?
W tym domu publicznym
Co???? Co ty tam robiłeś????
Tatuś przecież powiedział mi że tam robią dobrze za pieniadze to poszedłem. Dwie zmogłem, ale trzecią to już tylko wylizałem.
Dobry dowcip dla informatykow (za bash.org.pl):

Kierownik - sekretarce:
Pani Zosiu, czy moze Pani przegrac naszym partnerom wyniki za kwiecien, oni zaraz podejda.
-Dzien dobry, czy to Panom mam przegrac wyniki miesieczne?
- Dzien dobry, tak, nam, gdyby byla Pani uprzejma, tu mamy czysta dyskiete.
- Alez oczywiscie
Wstawia dyskiete do napedu i...

# mkfs -t vfat -c /dev/fd0h1440
# mount -t vfat -o iocharset=iso8859-2,codepage=852 /dev/fd0 /mnt/floppy
# find / -noleaf -type f -name Wyniki_Kwiecień.[a-zA-Z] -exec cp '{ }' /mnt/floppy \;
# ls -la /mnt/floppy/Wyniki_Kwiecień.[a-z][A-Z] && sync && sleep 3

wyciaga dyskiete i podaje.
Partnerzy:
-O ku***!
Sekretarka:
-Oj, znowu odmontowac zapomniałam
Na granice polska przyjezdza David Coperfield, celnik pyta - czym sie pan
zajmuje?
- jestem iluzjonista.
- a co to takiego?
- a pokaze, przykryl swojego mietka plachta, zamachal rekami, zdjal plachte
a tu stoi BMW.
Celnik na to eee tam... widzisz tego tira ze spirytusem?
- no widze.
Celnik przystawiajac pieczatke na dokumentach:
- a teraz to juz jest tir z groszkiem

hiehiehie
na jakiejs mocno zakrapianej imprezie, ktos puscil plote ze pod wanna jest skarb, no jak zawsze w takich sytuacjach, ludzie sa bardzo podatni na sugestie i poszli tam z tluczkami do miesa z mlotkami ktos znalazl łom, przesuneli wanne zaczeli naparzac w podloge, juz po dluzszej chwili ladowania w podloge przebili sie do sasiada ... ktory czekal na nich tam zwabiony dziwnymi dzwiekami ... "pracujacy" popatrzyli na niego i wyskoczyli do niego z tekstem .. "
Oddawaj skarb Ku*wo

bash.org.pl
Niedźwiedź mówi:
- Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta w lesie uciekają.
Na to lew:
- Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta ze stepu uciekają.
Na to kurczak
- A jak ja kichnę to cały świat robi w gacie.
Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:

- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać ściągała ci spodnie, powiedziałeś:
"Spadaj dziwko, jestem żonaty!

[ Dodano: Sro Lip 05, 2006 23:42 ]
Pewna para była świeżo po ślubie-dwa tygodnie temu było wesele.
Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze.
Zaczął więc się ubierać i mowi do żony:
-Kochanie wychodzę, ale wrocę niedługo.
-A dokąd idziesz Misiaczku? - zapytała żona
-Idę do baru ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
-Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodowki otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 rożnych rodzajow piwa z 12 rożnych krajow: Niemiec, Holandii, Anglii i innych.
Mąż stanął zaskoczony i jedynie co zdołał wydusić z siebie to:
-Tak, tak cukiereczku… ale w barze… no wiesz… te schłodzone kufle……
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
-Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną.
-No tak skarbie, ale w barach mają naprawdę świetne i pyszne przystawki… nie będę długo, wrocę naprawde szybko, obiecuje.
-Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołykow.
-Ale kochanie… w barze....no wiesz… te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język
-Chcesz przekleństw moje ciasteczko? Więc pij te kurewskie piwo z jebanego zmrożonego kufla i żryj te pierdolone przystawki! Jesteś teraz do chuja ciężkiego żonaty i nigdzie ku*** nie wyjdziesz! Pojąłeś skurwysynu?!
__________________

Drodzy Rodzice!

Druh drużynowy powiedział, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie. Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy się to zdarzyło, byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku - znalazł się. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał obie ręce, gdy spadał ze skały.

Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-upem drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry, nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział mu, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał. Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną - to może ona wybuchnąć?! Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów - tak. Zwęgliło się także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.

W domu będziemy w sobotę - jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK, kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak wiekowy, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie my uważamy, że ten wóz jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek, jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno, by nie było gorąco, skoro jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie, już nie wsiadamy na pakę. Czy wspomniałem już, że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć - ale spoko, na szybszą jazdę pozwalał mu tylko na górskich drogach, na których prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.

Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, no i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustro wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.

Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, samodzielnie zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek zwymiotowaliśmy wtedy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, jakie jadał w więzieniu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi.

Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, aby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie. Jest OK.

Kochający Filip
Rozmawia dwoch pedałów:
- jaką ty masz fajną ciasną dziureczkę!
- to dopiero pierwszy rok w seminarium, ojcze biskupie

[ Dodano: Nie Lip 09, 2006 07:57 ]
Przychodzi pijany mąż pod drzwi domu i bardzo mu się chciało pić. Pukał wiele razy ale żona mu nie otworzyła, więc poszedł do sąsiada. Tam przez drzwi mówi mu małe dziecko:
- Mamy ani taty nie ma, więc panu nie otworzę.
- Otworz mi. Ja tylko chcę, żebyś mi dał trochę wody do picia.
- No dobra, przyniosę ci pić - odpowiada dziecko.
Po chwili przychodzi ze szklanką wody, facet wypil i poprosil o nastepną. Powtarzya się to jeszcze dwa razy.
Za trzecim dziecko mówi do faceta:
Panie! Nikogo nie ma w domu, ja jestem mały, do kranu nie dosięgam a woda w kiblu się skończyła!
> Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego
faceta ubranego w biały szlafrok.

> "Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" - zapytał facet.

> "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie"
dodał.

> "Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na
to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"

> "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura
albo jako pies. Wybór należy do ciebie"

> Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest
stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i
relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.

> "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.

> W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.

> Wtedy podszedł do niego kogut.

> "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr"
powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kurą?"

> "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"

> "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut

> "Jak mam to zrobić?"

> "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"

> Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił.
Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.

> "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł
się i wypadło z niego kolejne jajo.

> Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : "Kazik co
ty [autocenzura] robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"

[ Dodano: Sro Lip 26, 2006 20:30 ]
Dlaczego Robert Kubica zajął ostatnio świetne, 3 miejsce w wyscigu F1?
- Bo Polacy w pit-stopie wykręcają koła w 3 sekundy.
ja słyszałem , że jechał kradzionym BMW
Jak poderwać dziewczyne na dyskotece...
-Stawiać ci drinka, czy odrazu przejdziemy do pokoju?
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...
monkey, buahhaha, dobre!
<RahXephon> ale maila dostalem
<RahXephon> Download Gigabytes of PORNO now!
<RahXephon> to kurde jak rozkaz brzmi
<RahXephon> trudno, musze wykonac

Buhahah... bash.org.pl
tak na marginesie, te dowcipy o żydach i mniejszościach homoseksualnych sa zalosne i wogole nie sa smieszne. Pee**** antysemici i homofoby. Banda zapatrzonych w siebie egoistow...Zal mi was...
Sorki poporstu juz niemoglem dluzej tego czytac i tego nieskomentowac..
Rozmawia dwój znajomych...
-Stary jaka akcja, dzisiaj dzwoni do mnie dziewczyna i składa życzenia... nie wiem o co chodzi...urodziny mam w marcu, imieniny w lipcu, dzien chlopaka we wrześniu...wiec co ja mam w czerwcu?
+Dzień ojca

[ Dodano: Sob Paź 14, 2006 08:53 ]
Spotykają się Polak, Niemiec i Amerykanin.
Niemiec:
- Ja swojej żonie kupiłem futro z norek i futro z lisa.
- A czemu dwa futra ?
- Jak to czemu. Nie będzie chciała chodzić w jednym to będzie chodzić w drugim.
- Aaaaa no chyba ze tak.
Amerykanin:
- Ja to swojej żonie kupiłem BMW i Mercedesa.
- Czemu dwa auta ?
- Jak to czemu. Nie będzie chciała jeździc BMW to będzie jeździć Mercedesem.
- No tak jasne.
Polak:
- A ja to swojej żonie kupiłem kapcie i wibrator.
- Co ma wibrator do kapci? Czemu wibrator ?
- Jak to czemu. Nie będzie chciała chodzić w kapciach to niech się pier...
Przychodzi starsza kobieta do spowiedzi....
Ksiądz jako pokute kazał kobiecinie leżeć przez 20 minut krzyżem.
Kobieta odchodzi od konfesjonału i kładzie się na środku kościoła na plecach z rozciągnietymi rękoma.Podchodzi do niej jakiś gość i mówi
- wstań wstawaj... co ty robisz??
a kobieta
- jka grzeszyłąm tak będe pokutować

kto zrozumial??:P

- jka grzeszyłąm tak będe pokutować
yyy chodzi oto ze staruszaka uprawiała sex?
nie, chodzi o to że ona lubiła tą pozycje
bueheheh...ten kawał jest taki głupi znalazlem na jednym z for internetowych
tyn co przeciez to napisalem ale jakis niekumaty jestes:/
Zając przychodzi do niedźwiedzia.
- Ty niedźwiedź dawaj idziemy na disco!!! Tylko pamietąj zebyś mi znowu nie wpierdolił jak się najebiesz.
Niedzwiedz się zgodził...i poszli. Rano zając się budzi: połamana szczęka, ręka wywiniąta w drugą stronę, cały w
siniakach, oczy podbite.
Budzi niedzwiedzia i mowi:
- I co, jednak mi wpierdoliłeś??
Na to niedźwiedź:
- Bo wiesz na początku odbiłeś mi panienkę, ale mowię
ok - dobry kumpel wybaczam, później poszliśmy do domu to żeś mi nasikal do butów - ale mówię co tam
wypiore. Ale jak żeś zrobił kupe na poduszkę i powbijałeś w nią wykałaczki i powiedzialeś, że dzisiaj jeżyk śpi z
nami to nie wytrzymalem!!!

-------------------

Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc:
- Jasiu, o co ci chodzi?
Jasiu odpowiedział:
- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę,
że też powinienem być w trzeciej klasie!
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka
wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli
nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów.
Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu.
Dyrektor:
- Ile jest 3 x 3?
Jasiu:
- 9.
Dyrektor:
- Ile jest 6 x 6?
Jasiu:
- 36.
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać
odpowiedzi. Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:
- Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. Pani Magda
spytała:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu, po chwili:
- Nogi.
Pani Magda:
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
Jasiu:
- Kieszenie.
Pani Magda:
- Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
Jasiu:
- Kokos.
Pani Magda:
- Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
- Guma do żucia.
Pani Magda:
- Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać... Jasiu:
- Podaje dłoń.
Pani Magda:
- Teraz zadam kilka pytań z serii: "Kim jestem?", dobrze?
Jasiu:
- OK.
Pani Magda:
- Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
Jasiu:
- Namiot.
Pani Magda:
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszą.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty. Jasiu:
- Obrączka ślubna.
Pani Magda:
- Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
Jasiu:
- Nos.
Pani Magda:
- Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
Jasiu:
- Strzała.
Dyrektor odetchnął z ulgą:
- Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!

----------------

Księdzu zaginęła papuga, którą trzymał na plebanii od kilku ładnych lat. Postanowił poprosić parafian o pomoc w
jej odnalezieniu. W niedzielę po ogłoszeniach duszparterskich pyta:
- Moi drodzy, czy ktoś ma ptaka?
Wstają mężczyźni. Księdzu niezupełnie o to chodziło.
- Nie nie, czy ktoś widział ptaka?
Wstają kobiety. Potrzebne jest uściślenie.
- Chodzi o to, czy ktoś widział mojego ptaka?
I wstali ministranci.
Przychodzi blondynka do banku i mówi, ze wylatuje na wakacje za granice
i prosi o kredyt w wysokosci 3000 PLN na 2 tygodnie. Urzednik prosi ja o
przedstawienie jakiegos zabezpieczenia pod pozyczke. Blondi wyjmuje
kluczyki od Jaguara stojacego przed bankiem. Po sprawdzeniu wszystkiego,
bank zgadza sie na przyjecie samochodu pod zastaw. Pracownik banku
odbiera kluczyki i odprowadza samochód do podziemnego garazu w banku. Po
2 tygodniach blondynka oddaje dlug w wysokosci 3000 PLN i odsetki 22,50
PLN.
Urzednik bankowy mówi:
- Cieszymy sie z udanego interesu i mamy nadzieje, ze wakacje sie udaly.
Jednakze w czasie Pani nieobecnosci sprawdzilismy, ze jest Pani
multimilionerka. Zastanawia nas, po co zawracala Pani sobie glowe
pozyczka na 3000 PLN?
Blondi odpowiada:
- A gdzie do diabla w Warszawie znalazlabym parking strzezony dla
Jaguara na dwa tygodnie za 22,50 zlotych?

a jednak
Trzech facetów całe życie zbierało na wyjazd do Kenii, ale zbierali aż tak, że jedli suchy chleb popijając wodą. No i w końcu uzbierali - wyjechali.
Pewnego wieczoru jeden z nich mówi:
- Ej chlopaki, może napijemy sie wódki ?
Drugi mowi:
- Ok, super!
A trzeci:
- K...wa, ja całe życie prawie nic nie jem, nie pije, po to, żebysmy wyjechali! Zbieram na to, żebym mogl sobie pozwolic na zwiedzanie, na wycieczki, a wy wydajecie na wódke???!!! Ja się na to nie piszę! I obrażony poszedł spać.
No wiec tych dwóch poszło, kupiło 2 flaszki, nachlali sie i wrócili do domu. Rano wstaja, patrzą, a nie ma trzeciego!
Wychodzą przed kwaterkę.... patrzą... a tam leży krokodyl - gruby, ogromny, piekny krokodyl z otwartą paszczą!
Patrzą - a z tej paszczy wystaje głowa tego trzeciego.
Stoja tacy najeebani, patrzą i jeden mówi:
- Patrz stary, na wódke sępił, a na śpiworek Lacoste'a go stać !!

-------------------------------------------------------------------------------

- Czym różniły się bajki w II i III RP?
- ??
- W II RP zaczynały się od "Dawno, dawno temu w dalekiej krainie, za górami, za lasami..."
W III RP od "Kancelaria Prezydenta RP stanowczo dementuje jakoby Prezydent..."

- Patrz stary, na wódke sępił, a na śpiworek Lacoste'a go stać !!

bdb
ni ma ;]

kurde... moglam najpierw ten dowcip o madrej blondynce przeczytac a nie komentowac;] teraz moja wypowiedz brzmi jak wypowiedz nie mądrej blondynki

no ...
milo musiałes potwierdzać ? ;] lepiej usuń ta moja wypowiedz;]
Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin, z napisem na koszulce:
"TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY". Nie trwało długo, stanął przed nim Turek,
byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja.
Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie
załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać
wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy, wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze
na strzelaninę przychodzicie z nożami...
PRZYKŁAD ANALIZY POTRZEB KLIENTA

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc.
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać się nade mną znęcać, dajcie mi te rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje. Facet idzie dalej.
- Proszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor? ...
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi facet z sedesem świeżo urwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam ku.wa sedes, a taką glazurę! Dupę już wam wczoraj pokazałem, więc sprzedajcie mi już WRESZCIE jakiś papier toaletowy!

--------------------------------------------------

-dlaczego malutka kasia nie plakala jak spadla z rowerka?
-bo kierownica przebila jej plucko!

--------------------------------------------------

kwasniewski pojechal do wielkiej brytani,do krolowej elzbiety i pyta:
-jak wy to robicie ze macie tak madrych politykow?
-Robimy im specjalny test-odpowiada elzbieta II
-jaki?-pyta kwachu
-zaraz ci pokaze
Kwasniwewski ma sluchac a Elbieta dzwoni do tonego blaira i pyta go:
-tony zadam ci zagadke,kto to jest: jest dzieckiem twoich starych,ale nie jest to twoj brat ani siostra.
-hmmm...to ja -odpowiada tony
-brawo!
Kwasniewski po powrocie tez postanawia zrobic taki test naszym politykom. Dzwoni do leszka millera i pyta:
-Siema leszek.Zadam ci zagadke:kto to jest: jest dzieckiem twoich starych,ale nie jest to twoj brat ani siostra.?
Leszek mysli i mowi nagle:
-Wiesz nie wiem,pomysle i zadzwonie za tydzien to dam ci odpowiedz.
Miller nie mogac dojsc do rozwiazania,postanowil zadzwonic do Korwina-Mikke.zadaja mu to samo pytanie,a ten odpowiada:
-No ja.
-Faktycznie! ze tez na to nie wpadlem! - mowi Miller
Miller uradowany tym ze zna odp dzwoni do prezydenta Kwasniewskiego i mowi:
-Znam odpowiedz
-jaka?-pyta kwasniewski
-Korwin Mikke-mowi Miller
-Nie bo tony blair-odpowiada kwasniewski

----------------------------------------

Mieszkajacy od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole ziemniakow, nadszedl czas sadzenia, ale jego jedyny syn zostal aresztowany jako terrorysta. Zalamany Arab wysyla telegram do syna do wiezienia:

Drogi Abdulu,
Tu pisze twoj ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedl czas sadzenia ziemniakow ale ja juz jestem po prostu za stary zeby przekopac pole i pozasadzac sadzonki. Wiem ze jakbyś tu był byś mi pomogl. Kochajacy cie ojciec Muhammad.

Po kilku godzinach przychodzi telegram z wiezienia:
Tato, nie kop nigdzie na polu. Tam schowalem caly trotyl, wirowke do reaktora oraz butle z gazem i bakteriami!!!

Piec minut po telegramie przyjezdza 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i lopatami. Przeszukiwali i przekopywali cale pole przez dwa tygodnie. Nic nie znalezli wiec przeprosili i odjechali. Na nastepny dzien przychodzi telegram:

Drogi Ojcze,
Tu pisze kochajacy cie syn Abdul. Pole przekopane, mozesz sadzic sadzonki. Zwazywszy zaistniałe trudne okolicznosci wiecej zrobic nie moglem.
Kochajacy cie syn Abdul.

---------------------------------------------------------------------

[ Dodano: Pią Sty 05, 2007 12:14 ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl