ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Bracia i Siostry z klanu Brujah!
Klan nasz znany jest z solidarności i wzajemnej pomocy członkom Klanu w sytuacjach krytycznych. Nie mam powodów przypuszczać, że Klan w Poznaniu ignoruje tę niepisaną zasadę, nie mam również powodów przypuszczać, że jakiekolwiek Deklaracje są potrzebne aby tak się działo.
Jednak podczas dyskusji mojej z panem Przybyszewskim, Primogenem Klanu Brujah w domenie Poznań doszliśmy do wniosku, że dobrym posunięciem byłoby zacieśnienie tej współpracy.
Nie mam na myśli stworzenie jakiejś falangi zjednoczonej i jednomyślnej, ślepo lojalnej wobec kolektywu, gdyż rozumiem, że nie pozwoli na to nasz odziedziczony indywidualizm. Nie jest moim zamiarem ujarzmianie duchów. Widzę raczej potrzebę większej wymiany informacji w obrębie Klanu, informowanie się wzajemnie o swoich zamiarach i planach, żeby nie wchodzić sobie nawzajem w drogę. A być może okaże się, że nasze cele są wspólne? Ważne jest również wypracowanie pewnego zaufania w obrębie klanu. Rozumiem, że to niełatwe i nie stanie się prędko, ale kiedy już zostanie osiągnięte- sprawi, że osobista Siła każdego z nas będzie większa.
Sądzę, że współpraca może nam tylko pomóc, a znając naturę krwi Klanu Brujah- nie jest w stanie nas zniewolić.
Deklaracja może mieć formę pisanej umowy, ustnej przysięgi, lub być zupełnie nieformalną i niezobowiązującą. Waszej decyzji zostawiam jakiego rodzaju umowę zawrzemy.
Polecając ten projekt Waszej, Bracia i Siostry uwadze i namysłowi,
Gabriel Wyhowski
Witajcie!
Jak to już zaznaczył Pan Wyhowski, rozmawialiśmy i zaprezentowana przez niego idea zyskała moją całkowitą aprobatę. W trosce o nasze interesy jestem właśnie w trakcie opracowywania dokumentów tyczących się historii miasta Poznań, jak też rezydujących w nim, obecnie lub w przeszłości, Spokrewnionych. W ciągu najbliższych dni powinny one dotrzeć bezpiecznie do Waszych rąk, Bracia i Siostry. Polecam uważne zapoznanie się z nimi, gdyż może to sprawić, iż na wiele spraw spojrzycie w zupełnie innym świetle (czy raczej - mroku).
Z pozdrowieniami,
Julian Przybyszewski
Oj, widzę że to miasto źle wpływa na Brujah. Czy my potrzebujemy jakichś deklaracji, pism, umów czy czego tam jeszcze?? Czy my jesteśmy Tremere, Ventru czy inni degeneraci gryzący własny klan? MY JESTEŚMY BRUJAH !! My pomagamy sobie bez żadnych umów.
Ale jeżeli okaże się że ktoś chce wykorzystać klan do własnych spraw to marny jego los, już Ja mu to obiecuje.
Z niecierpliwością czekam na informacje, które przedstawi nam Julian. Pomoże nam to obrać kierunek działań w tym mieście. Chaos, który tak lubimy, jest aż nazbyt duży nawet jak na mnie. Bliskość Sabatu jest zbyt niebezpieczna.
Pozwolę sobie zauważyć, że wydarzenia, które rozegrały się na ostatnim balu jak i decyzja Księcia o odsunięciu Tremere spowoduje, ze ten klan może próbować sięgnąć po władzę. Nie wyobrażam sobie że możemy nie przeciwstawić się takim działaniom.
Pozdrawiam
Widzę że marazm i posucha.
Jestem tu nowy, chciałbym sie czegoś dowiedzieć, pogadać ze współklanowcami, ale widzę ze za dużo wymagam. Julian, gdzie obiecane informacje ?!
A nasz drogi Szeryf? Nie raczy sie odezwać?? A może łaszenie sie do Księcia i odwiedziny sypialni pani Seneszal nie zostawiają mu już czasu na nic innego??
Gdyby ktoś miał ochotę ze mną porozmawiać to jak na razie zamieszkuje w Elizjum.
Wasz drogi szeryf jest zajęty pewnymi sprawami, które gówno ciebie obchodzą tak samo jak to czyją sypialnię odwiedza.
Jeżeli chciałeś porozmawiać to wystarczyło się odezwać a nie kazać domyślać.
Jeżeli czujesz się jednym z nas to zachowuj się jak jeden z nas. Nie wiem co Twoja ostatnia wypowiedź miała sprowokować ale na pewno pisząc w ten sposób nie zdobędziesz sobie wsparcia wśród współklanowców.
Co chciałem osiągnąć?? Żebyś się odezwał. Jak widać poskutkowało
Rzeczywiście, mało mnie obchodzi czyją sypialnię odwiedzasz. Mam tylko nadzieję że wiesz, że nie jesteś jedynym, a rzekłbym nawet : jednym z wielu. Jako ze mieszkam w Elizjum ma okazję widzieć i słyszeć co nieco. I mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę,ze mówię to nie przez wrodzoną złośliwość ( chociaż to też ) ale po prostu nie chciałbym żeby Bruyah stał sie pionkiem w rozgrywkach o władzę w Poznaniu.
Na ostatnim balu sam prosiłeś o pomoc i solidarność w klanie. Niestety później było zebranie primogenów i rozmowa nie została dokończona i jakoś nadal nie wiem o co chodzi.
Tyle do Ciebie
A nasz drogi Primogen kiedy w reszcie zrobi to co obiecał?? I może przy okazji wyjawi cóż tam uknuł wraz z primogenem Malkawian??A poza tym sugerował bym ostrożność: kręcenie się w rejonie polowań Gargulca może być niebezpieczne.
Gabrielu, czyżbyś poczuł się urażony moją odpowiedzią na Twoja propozycję? I słusznie Mam nadzieję że to trochę Tobą potrząsnęło i zaczniesz choć trochę przypominać Brujah.
A teraz to wszystkich: Chce zorganizować Wrzaski ! Powiedzcie tylko kiedy wam pasuje
Drodzy Bracia!
Pokonawszy wszelkie trudności w skontaktowaniu się z Wami spieszę spełnić zadość złożonej ongi obietnicy i głównie dla wiadomości Waszej, Gabrielu i Martinie, gdyż Brian, jak mniemam, orientuje się w sytuacji miasta bardzo dobrze, pragnę nakreślić w największej ogólności wypadki ostatniego roku, układ sił oraz obraz ważniejszych person. Dołączam też, ku Waszej uwadze, pisma historyczki Teresy z Nosferatu , traktujące o życiu Poznańskiej Rodziny. Pozwoliłem sobie na rozpatrzenie powiązań wszelakich według klanów, a dopiero w dalszej kolejności podług osobistości, co jak podejrzewam, pozwoli Wam zyskać szybciej pełniejszy wgląd w sprawę.
Z konieczności skupiłem się na stanie obecnym, lecz spojrzenie w przeszłość mogłoby odkryć przed Wami wiele zadziwiających faktów, powiązań i tajemnic, w związku z czym, gdyby po lekturze manuskryptów historycznych i mojego krótkiego podsumowania obecnych wpływów, coś Was szczególnie zainteresowało, postaram się na miarę swej wiedzy udzielić Wam odpowiedzi. Spędziwszy w tym mieście niemal rok miałem okazję być świadkiem wielu niezwykłych zdarzeń i dane mi było wysłuchać najprzedziwniejszych opowieści.
Przejdźmy jednakże do meritum - poniżej znajdziecie spis wszystkich przebywających obecnie w Poznaniu Spokrewnionych, pogrupowanych wedle klanów i wymienionych z grubsza podług hierarchi wewnątrzklanowej jak też publicznego statusu.
Klan Ventrue:
Yana Serelytev, Pretor
o. John Rabarbar, Przedstawiciel klanu
Brat Babel
Stanisław Radwan-Radwański
Morden Poniatowski
Kwestia siły i kondycji tego klanu jest dla Nas, z oczywistych względów, jedną z ważniejszych. Zdobywszy władzę w mieście we wczesnych latach 20. XX wieku, a właściwie odebrawszy ją Toreadorom, po epizodycznym okresie panowania tychże, uchroniwszy Poznań od impetu wojennej pożogi i odbudowawszy go po zakończeniu działąń zbrojnych, Ventrue utrzymywali się w roli panującego klanu do późnych lat 50. Jednakże od koniec tego okresu wdali się we współpracę z władzami komunistycznymi, zrazili do siebie większość społeczności, a ich książę, Dawid Jurkiewicz, złamawszy Maskaradę i naraziwszy się ludziom, został zgładzony. Władza przeszła w ręce Tremere. Ventrue mieli swoje wzloty i upadki, lecz z czasem klan zaczął wyraźnie słabnąć. Pani Yana mimo powierzchniowości dziecka zachowuje wciąż zwierzchnią rolę i posiada rozległe wpływy, a niedawno przybyło do miasta kilku jej współklanowców, ale została też osłabiona przez działania o. Rabarbara. Wewnątrz politykierów szerzą się spięcia. Kilka miesięcy temu miasto opuściłi pewni przedstawiciele klanu, między innymi poważany pan Sokołowski, a inni jego rzekomi członkowie, państwo Wilson, okazali się oszustami, w rzeczywistości będącymi najprawdopodobniej Tremere. Sytuacja Ventrue jest więc bardzo niepewna, ich wizerunek szpeci wiele skaz, choć nie można z tego powodu zaprzestać uważnej ich obserwacji. Warto na ten przykład przyjrzeć się bliżej panu Radwanowi-Radwańskiemu, który w środowisku uchodzi za pierwszorzędnego, a do tego dość wpływowego prawnika.
Klan Tremere:
Dorian von Falkenhorst, Regent
Artur Dębski
Anzelm Frydryhowicz
Sebastian Janus
Tremerzy zaczęli napływać do Poznania i umacniać wpływy Fundacji na ziemiach polskich w latach 30. XX wieku. Wtedy, wraz z nimi, zjawił się tu również Krystian Teodorowicz, ojciec Michaela Wilhelma von Gallwitza, który po upadku Ventrue objął tron książęcy i piastował tą funkcję nieprzerwanie, systematycznie budując potęgę klanu, aż do grudnia roku 2006. Wtedy to zniknął nagle z miasta pozostawiajac wakat na swym stanowisku i całą Rodzinę samym sobie. Przypadek taki zdarzył się już wcześniej, w okolicach roku 1986. Wtedy, po jego powrocie, wichrzycielom i sprawcom sytuacji podobnej do naszej obecnej, została wymierzona sroga kara. Jednakże teraz już nikt chyba nie wierzy w możliwość jego powrotu, chociaż ostrożność każe nie wykluczać całkowicie tej opcji. Wśród przepychanek o władzę na wiosnę roku zeszłego wylądowała ona na chwilę w rękach Michaela Gallwitza, lecz rozlicznymi swymi czynami sprowadził on na siebie nieprzychylność Rodziny, zrzekł się stanowiska, po czym zginął ostatecznie w starciu z obecnym księciem. Dalej, Artur stracił zaufanie Spokrewnionych po kilku aktach nieodpowiedzialności, a ostatnio jawnie splamił się podwójnym oszustwem. Obecny regent, o ile mi wiadomo, wciąż przebywa w niełasce księcia, a cały klan został odsunięty od spraw miasta. Chciaż wiele wskazuje na to, że zdołali jakoś odzyskać swoją pozycję. Niewielu darzy ich sympatią, lecz wszyscy żywią przed nimi respekt - bez wątpienia nie można ich zignorować.
Klan Toreador:
Mark Akermann, Książę
Poenari, Seneszal, Przedstawicielka klanu oraz Harpia
Julia Żmijewska
Jason Bennington
Toreadorzy rządzą w mieście. Obecny książę wyrobił sobie pozycję, poparcie i choć jego decyzje nie zawsze są przychylnie przyjmowane, na razie, od czasu śmierci Gallwitza, nikt otwarcie się mu nie sprzeciwił. Warto wspomnieć o jego powiązaniach z najwyższymi kręgami paryskiej władzy - jest synem samego Filipa d'Enfason. Poenari, mimo, iż przez wielu darzona otwartą niechęcią, jako faworytka księcia zachowuje wysoką pozycję. Chociaż niektórym jest to cierniem w oku. Tyle, miejsce tego klanu na szczycie hierarchi jest bezsprzeczne. Gdy tylko patrzy się z zewnątrz.
Klan Malkavian:
Mikołaj Skalski, Przedstawiciel klanu
Sara Wierzbicka
Tomasz Wierzecki
Tutejsi Malkavianie, jak i większość ich pobratymców, są wysoce nieprzewidywalni. Niespodzianki, jakimi raczyli Rodzinę, zjeżyły by w akcie trwogi niejeden wilkołaczy grzbiet, a wampirom przysparzały niezapomnianych atrakcji. Szczególnie celował w tym, obecnie uznany za zaginionego, pan Es, któremu jednakże, na co wszystko wskazuje, zawdzięczamy pozbycie się uciążliwego Gevurahu. Obecnie, bez drugiego ze swych liderów, klan jest osłabiony. Przewodzący mu pan Skalski jest akurat odpowiednią osobą na tym stanowisku, gdyż pomimo dość chwiejnej osobowości nie wzdryga się przed kontaktami, czy układami z innymi, a te przebiegają prawie, że "normalnie".
Klan Gangrel:
Claudyna Colette, Przedstawicielka klanu
Fiodor Westolew, Ogar
Rafał Wroński "Wrona", Ogar
Sokół Mydrin
Kornelia Rogowska
Szaweł
Klan Gangrel dość długo żył na uboczu, jednakże ostatnie wypadki sprawiają, iż może okazać się niezbędnym bliższe przyjrzenie się im. Wraz z końcem ostatniego spotkania pani Claudyna pod fałszywym oskarżeniem, rzuconym przez Tremere, jakoby należała do Sabatu, została zakołkowana przez własnego współklanowca, a pana Sokoła spotkałoby to samo, pod pretekstem diabolizmu, gdyby nie jego szybka reakcja i pisemne potwierdzenie od księżnej Pragi, iż dokonał wzmiankowanego precederu na mocy prawa Lextalionis. W ogólnym zamieszaniu ktoś nieznany przywrócił "do życia" panią Claudynę i po powtórym teście oszustwo Tremerów wyszło na jaw. Klan, przez wzgląd ne jego liczebność, dysponuje realną, operacyjną siłą.
Klan Giovanni:
Mariano Giovanni, Przedstawiciel klanu oraz Harpia
Pan Mariano jak dotąd wyświadczył miastu wiele cennych przysług i w trudnych chwilach służył swoją wiedzą i pomocą. Pozostaje neutralny.
Klan Nosferatu:
Aaron Weisstod, Przedstawiciel klanu
Flesz
Nosferatu zajęci swoimi sprawami nie wtrącają się zbyt często w sprawy miasta, choć sam Aaron niejednokrotnie służył księciu i wspomagał szeryfa, jak też inne wampiry w wielu przedsięwzięciach.
Klan Ravnos:
Nadzieja Rostov, Przedstawicielka klanu
Brak bliższych informacji o pani Nadzieji poza tym, że niewątpliwie przebywa gdzieś w okolicy, jeżeli tylko pragnie pojawić się na spotkaniu.
Klan Lasombra antitribu:
Stella Takahashi, Przedstawicielka klanu
Pani Stella jest poważaną w towarzystwie właścicielką domu aukcyjnego i aktywną działaczką na rzecz dobra miasta.
Inni:
Maska
Istnieją pogłoski, iż jest wysoko postawionym członkiem Camarilli. Poza tym niewiele o nim wiadomo, ale bez wątpienia nie należy go ignorować.
Wiktoria i Nataniel Batory
Państwo Batory cieszyli się niegdyś najwyższą pozycją w mieście, jednakże teraz wycofali się już z czynnego udziału w jego "życiu".
Gargoyl
O tej sprawie słyszeli już chyba niemal wszyscy. Hasa radośnie i morduje. Według ostatnich danych wciąż nieuchwytny.
O sytuacji Brujah
Kiedyś, jeszcze 90 lat temu, wielu Brujah przybywało do Poznania, jednakże z czasem, tłamszeni przez nieugięte, żelazne ramię zastanej władzy, odchodzili, a ich szeregi coraz bardziej się przerzedzały, aż w końcu, przeszło 11 miesięcy temu, nasza towarzyszka została zgładzona, a ostatni przedstawiciele klanu opuścili miasto, tak że gdym w końcu powrócił, byłem tu jedynym Brujah. Teraz jest nas czworo. Osobiscie piastuję stanowisko primogena i członka Rady Książęcej, a Brian - Szeryfa i Pogromcy. Pozostajemy w dobrych (Ventrue, Malkavian, Giovanni, Lasombra) lub obojętnych (Toreador, Nosferatu, Gangrel) stosunkach z wszystkimi klanami poza Tremere. Z tymi zawarłem coś w rodzaju niepisanej umowy o "wzajemnej nieagresji" i chwilowo lepiej byłoby ten stan podtrzymać, do czasu znaczniejszego wzrostu naszych sił. Tak pokrótce przedstawia się obecna sytuacja, wyłuszczona z konieczności dość wybiórczo.
Gdyby któregoś z Was interesowały dalsze szczegóły, z chęcią odpowiem w mowie lub piśmie na wszelkie pytania. Podejrzewam, iż podobnie jak większość Rodziny zawitacie na tzw. "wieczorek autorski" pana Wierzeckiego, a zatem nie powinno nam zabraknąć okazji do rozmów. Zbyt wiele spraw pozostało nieodkrytych, zbyt wiele innych nie ścierpi więcej zwłoki w wypłynięciu ku ciemnościom nocy.
Z pozdrowieniami,
Julian Przybyszewski