ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Jak to właściwie jest? Czy rzeczywiście doświadczenia, czasem cenne, czasem te bardziej przykre, umacniają nas na dalsze postępowanie w życiu?
Czy nie jest to przypadkiem tak, że stajemy się niepotrzebnie uprzedzeni ( tak jakby na zapas) i nie utrudnia nam to dalszej egzystencji? Czy życie duchami przeszłości jest tak umacniające?
Co o tym myślicie?


Przeszlosc nas uksztaltowala wiec jest czescia nas i to owocuje ale nalerzy wyciagnac z niej to co jest dobre i dzieki czemu wzrastamy,ato co bylo bledem co robic by juz ich niepopelniac.I to tez jest dobre.-wyciaganie odpowiednich wnioskow..
to fakt, ale z tym wyciaganiem wnioskow to i tak roznie bywa... a co jak te wnioski nie beda wlasciwe? i jak rozpoznac, czy sa? podam baaaardzo przyziemny, ale niestety i popularny przyklad: jestes nieszczesnym uczniem podstawowki/gimnazjum i idziesz sobie spokojnie do domu ze szkoly (!). paru kolesi ze starszych klas podchodzi, bez gadania bija, zabieraja cokolwiek masz cennego i uciekaja... wiem, wiem, sytuacja bardzo zyciowa, bardzo fizyczna, i pozornie niewiele majaca cos wspolnego z tematem, ale PODOBNE maja czesto miejsce, zmieniaja sie tylko "aktorzy", ale i "sfera krzywd"... po ludzku: ktos cie rani, zabiera ci cos, co bardzo jest ci drogie i rownie szybko znika... i jakie wnioski moze ten uczen teraz wyciagnac? nastepnym razem moze miec "atrybut obronny" (yyyy... przeginam teraz, ale...: ...pistolet?? noz??). moze tez na sam widok znajomych sylwetek uciekac, co moze sie czasem w paranoje przerodzic...

i teraz co? napotykamy znana nam sytuacje i przyjmujemy pozycje obronna? atakujemy? uciekamy? to juz zalezy od osobowosci i wlasnie naszych WNIOSKOW. a one wplyna na to, czy ktos jednak ucierpi, czy nie... jesli cos nas nie zabilo, to zapewne nas wzmocnilo, tylko ze... skad przyslowie, ze jest sie przed i po szkodzie glupim? hmm?? zapraszam do komentarza... :D

PS. uczen to tylko jeden z wielu mozliwych przykladow, ale wybralem go, bo wydal mi sie... banalny! i pospolity! zatem kazdego, komu taki przyklad nie wystarczy i do kogo on nie przemawia, zachecam do wymyslenia bardziej oryginalnego... ;)

PS2. uff... moje palce ;]
Co nas nie zabije nie koniecznie nas wzmacnia(zalezy o jakie wzmacnianie chodzi ) , ale zawsze nas czegoś uczy , wszystko co nas spotyka ma jakis sens i nie jest to przypadek. A ten bity dzieciak Logan:) , no cóz ....KARMA , zainteresowanych odsyłam do Gity


Niestety musze się zgodzić z loganem nie zawsze nas to co nie zabija wzmacnia.
Z całą pewnością uczy oki ale nie zawsze wynosimy z jakiegoś zdarzenia pozytywne wibracje czasem poprostu zamykamy sie i nie chcemy wyjść z za czarnej chmurki gdyż dany problem wydaje się nie do pokonania nie wiemy jak mamy mu sprostać i po kawałeczku nas zabija a czasem nie ma jak doładować bateri:(
takie jest moje płynne zdanie
Czasem jest tak, iż to co przeżyjemy zamiast umocnić dobija nas. Pod wpływem jakiegoś przeżycia zamiast być mocniejszym, zamykamy się w sobie, w obawie przed zranieniem.
Zawsze są dwie drogi: albo wyciągniemy pozytywy, albo negatywy z danego doświadczenia ...
Życzę Wam samych pozytywów.
To nie zawsze my podejmujemy decyzje o tym co nam się przytrafia, ale to my decydujemy jak interpretować te wydarzenia.
Teraz coś nas może dobijać, ale jeśli nie damy się zabić to możemy wyjść z tego mocniejsi. Musimy mieć dystans i potrafić zobaczyć siebie za kilka lat, potrafić wymarzyć siebie za kilka lat.
To od nas zależy czy będziemy płynąć w rzece życia o własnych siłach czy też pozwolimy by nurt wydarzeń zniósł nas do wodospadu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl