ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Mało jest tematów o grach, a to niedobrze :P Żeby się nie rozdrabniać, można pisać w jednym wątku o obecnych, gorących tytułach, w które gramy i tych starszych, generalnie wszystko co wyświetla monitor bądź telewizor.
Dragon Age - od wczoraj absolutnie rządzi, nowe rpg, dość dobre, długo oczekiwane, dużo do robienia, więc ciężko znaleźć czas na coś innego. Nie jest to następca Baldura, zupełnie nie, po pierwsze to nie świat D&D, a co za tym idzie system, klimat zupełnie nie pasują. Gra przypomina bardziej Kotora czy Mass Effecta w świecie fantasy, co wyszło jej chyba na dobre, bo ma bardziej przystępny system, bez potrzebny znania D&D, z drugiej strony na początku możliwości wyboru klasy są dość ubogie, a sama walka nie jest tak hardcorowa, również leczenie i odnawianie czarów nie jest tak upierdliwe jak w Baldurze, po walce wszystko się odnawia, jedynie po śmierci któregoś z członka drużyny używamy leczenia ran by nie miał kar do statystyk. W drużynie czynnie możemy mieć w sumie 4 osoby, siebie i 3 innych członków drużyny, czyli o 1 więcej niż we wspomnianych Kotorze i Mass Effectcie. Fabuła główna jest trochę kopią Warcrafta, czyli plaga, potrzeba zjednoczenia ras, itd., jednak jest o wiele bardziej tajemnicza i oferuje w wątki zdrady, które po drodze staramy się rozwikłać, szczególnie gdy jeden z nich dotyczy bohatera głównego. Generalnie bardzo solidny produkt, na razie za wcześniej by ocenić czy lepszy niż giganty gatunku, ale jeśli nie to z pewnością klasowałby się tuż za nimi.
NBA 2k10 - wspomniany już przy okazji innego wątku, w skrócie - dla fana koszykówki must have, a dla ludzi, choć trochę emocjonujących się jakimkolwiek sportem warte wypróbowania, ja się koszykówką nie interesuje, a gra mnie zauroczyła, to chyba wystarczająca rekomendacja by się przekonać.
Mafia - udało się dokończyć 3 dni temu, rewelacyjna gra, szczerze mówiąc, nie grałem w nią nigdy wcześniej, dopiero w zeszłym tygodniu się skusiłem i nie żałuję. W GTA brakuje takiego klimatu, misji, niektórych rozwiązań i fabuły jak właśnie w Mafii. Jedyny żal to długość głównego wątku i średnia frajda z wolnej jazdy po mieście, no i może pojawiające się czasem bugi (w końcu rok 2002, więc można z tej perspektywy wybaczyć niektóre sprawy), ale generalnie kolejny opisywany tu produkt, który po prostu miażdży.
Tekken 6 - No grałem i to ostro, przez tydzień, dopóki mi diabli nie strzelili lasera... Dodali fajną rzecz każdemu. Teraz pewne ciosy np kwadrat trójką i X Jina postać tak upada plecami, ze można jej coś jeszcze w ładować. Więc można to fajnie wykorzystać dając np
dół X +O potem tył przód trójkąt kwadrat i potem coś podobnego do wspomnianego ciosu kwadrat i szybko dwa X, dzięki czemu możemy władować jeszcze nieodzowne tył dół 2 razy Trójką i kółko. I takie "kładzenie na plecy" ma każdy. Można czesać bardzo fajne kombosy no i Jugle. Tylko te plansze takie trochę nie teges, ukazują jakby to powiedzieć "moc konsoli" o i laski można fajnie przebierać:)
Są też plansze fajne, np taka z kościelnym chórem jest boska:) Muza ogólnie jest niezła.
Devil My Cry 2 - Obecnie gram z bratem. Słyszałem wiele negatywnych opinii o tej grze i muszę przyznać, że się totalnie z nimi nie zgadzam. Jest lepsza od poprzedniczki pod względem wykonanych plansz i zadań. Ma gorsze filmiki i nie czujemy Dante, to fakt, ale potwory pasują bardzo dobrze do klimatu, ten jest bardzo dobry a w dodatku walczy w różnych miejscach a nie w jednym zamku. Sceneria się zmienia i to od razu widać. Bossowie są nawet niezgorzej pomyślani, jak na tamte lata. Wyliczając bodajże 12 plansze gdzie 30 minut szukaliśmy głupich klocków to gra się bardzo lekko i przyjemnie.
No dobra, była jedna dłuuga plansza gdzie ciągle się gdzieś wspinaliśmy, na końcu włączyliśmy z potworem, który przejął kontrole nad helikopterem(coś takiego jak potwór w Soul Calibur III) to wtedy obawialiśmy się, że zgineimy i od nowa... Ale swoją drogą, nawet jak zginiesz to nie tak, że idziesz od początku ale od bossa. Duży plus. Fajny też pomysł z mocą demona. Można latać, co pozwala nam w danym momencie nawet ominąć niepotrzebne skakanie po znikających płytkach! Oczywiście musimy mieć do tego moc, jednak to jest warte uwagi, bowiem moc latania można wykorzystać nie tylko tam, gdzie tego wymagają autorzy. Druga moc to przyśpieszony bieg, też fajna sprawa, zwłaszcza w penetrowaniu planszy.
Moja gra, która mi się nigdy nie znudzi to Diablo II LoD-Zakupiłem tą grę w 2003 roku i gram do dzisiaj, dla mnie to wspaniała gra, klasyka, no i według mnie bardzo wciągająca, namówiłem 3 znajomych do zakupu Diabełka i gramy na BN (Battle.net-granie w Diabełka przez internet). Teraz to tylko czekać na wydanie ,,trójeczki'' i można ryzać. (jupiii) ;P
Faraon + Kleopatra- gra strategiczna, muszę przyznać że ukończyłem tą grę z najwyższym trudem ale warto było.
Wiedźmin- no ba! wspaniała gra, na początku trochę się tej gry obawiałem jako fan serii książkowego Wiedźmina, ale sprostali wyzwaniu, bardzo mi się podoba, ten klimat i w ogóle.[/b]