ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Nie wiem czy odpowiedni dział ale ten temat pasuje mi do tego działu lub offtopic, przeważyło to że ma coś wspólnego z One Piece.
Co by było gdyby Luffy został marynarzem tak jak chciał jego dziadek. Więc załóżmy że Luffy ma inne marzenie niż Król Piratów a tym marzeniem jest zostać najwspanialszym marine w Historii. Luffy jako mały chłopiec nadal spotyka Shanksa i jego załogę co daje mu przeświadczenie że nie wszyscy piraci są źli. Dzieje się to samo co w Anime, Luffy zjada szatański owoc na jednej z imprez w barze. Luffy zostaje potem uratowany przez Shanksa a on daje mu Słomiany Kapelusz ale wtedy Luffy rzuca mu wyzwanie że na pewno się spotkają i Luffy go pokona. Następnie Luffy wstępuje do Akademii Marines (załóżmy że takie coś istnieje). Gdzie przekonuje się że nie wszyscy Marines są dobrzy. Nie podoba mu się to i postanawia zostać Marines na swój własny sposób na bardziej piracki sposób. Dzięki swojej sile dostaje range kapitańską i propozycje wzięcia swojego statku i załogi. Luffy odmawia bo chcę zdobyć swój własny statek i swoją własną załogę. I tak trafiamy do pierwszego odcinka One Piece gdzie Luffy trafia w beczce na statek Alvidy.
Teraz wyjaśnię na czym polega zabawa. Dopiszcie po prostu swoją wersje wydarzeń wystarczy kilka słów. Więc zaczynamy zabawę "Co by było gdyby..."
Luffy trafia na statek Alvidy, która lekko przerażona(kapitan nie byle co) dostaje bęcki, oraz zostaje schwytana i związana.
Znajduje Cobiego który...
To ma wyglądać jak fik, z dialogami itp, czy poprtostu takie luźne zdania?
A co do miejsca, to pewnie przeniosa, Bar u Shakky albo podobne. Jak nie patrzyc to gdybamy nie o anime:D.
Znajduje Cobiego który..
Zostaje jego marinesowym pomocnikiem i razem płyną na tą wyspę, na której rządził(a raczej rządzi) Morgan, aby oddać Alvidie w ręce prawa.
Na wyspie Luffy dowiaduje się o deprawacji Morgana, i postanawia go aresztować. Oczywiście bez trudu pokonuje Topora i zamyka go za kratkami. W czasie przygody poznaje Zoro. Okazuje się, że Roronoa ne jest przestępcą, lecz porządnym facetem. Słomiany proponuje mu dołączenie do swej załogi, na co Łowca Piratów się godzi. Przyjaciele odpływają z wyspy.
Luffego porywa ten wielki ptak i ląduje miedzy Nami i piratami Buggego. Nami ucieka a Luffy rozprawia się z kolesiami co stracili mu kapelusz z głowy. Wtedy poznaje Nami która proponuje mu przyłączenie się do siebie. Luffy odmawia i przypomina sobie o głodzie, nami daje mu jeść, wtedy dowiaduje się ze jest Nawigatorem i proponuje jej dołączenie do najwspanialszej załogi Marines. Nami od razu się zgodziła bo pomyślała ze Luffy posiada ten duży statek no i na pewno jakieś bogactwa. Wtedy Luffy dodaje ze nie jest standardowym Marines, jest bardziej jak schibukai(Jako ze Luffy był w Akademii Marines , choć oczywiście na prawie wszystkich lekcjach spal albo uważał tak jak na rozmowie o Dance Powderze wiec nie zna ich wszystkich tylko na ogólne pojecie.) Nami najpierw się zniechęca i odmawia po czym po chwili patrzenia przez okno wychodzi z zawiązanym Luffym.
ps.
To ma wyglądać jak fik, z dialogami itp, czy po prtostu takie luźne zdania?
Tak jak wam się lepiej pisze, to od was zależy jak to będzie wyglądać.
Luffy posłusznie daje się prowadzić Nami, gdyż przeczuwa, że ta prowadzi go do kapitana piratów z wcześniej. Mając nadzieję, na pirata z dużą nagrodą za głowę, staje przed Buggym i jest... rozczarowany. Toż to cienias jakiś. Kiedy siedzi w klatce, a Buggy każe Nami wystrzelić w Luffy'ego, ten przestrzega ją, że jeśli wystrzeli w oficera marynarki, to do końca życia nie wyjdzie z ID. Przekonana tym Nami buntuje się przeciwko piratom.