ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Musiałem założyć ten temat, bo Clannad to nie jest kolejny "must watch".
Pytanie dlaczego? Dlatego bo zmienia. Wzrusza. Przejmuje. Gra na emocjach, rozsadza od wnętrza. Doprowadza do histerycznego śmiechu i histerycznych łez.
Według mnie to nie jest zwykłe anime. To nie jest zwykła historia.
Zawsze raczej byłem tym wrażliwym człowiekiem, zaś losy bohaterów tej serii trafiają do mnie idealnie. Zamiast Okazakiego i jego problemów widzę często siebie i to on, w głównej mierze popycha mnie do tego by się nad sobą zastanowić. Inne postaci uczą mnie innych rzeczy, po prostu szok. Wiele kwestii poruszanych tutaj znajduje idealne odzwierciedlenie w rzeczywistości. To jest jedyne anime na którym płakałem. Zdarzyło mi się kilka razy czytając mangi, ale oglądając anime... To pierwszy raz, kiedy coś takiego mi towarzyszy. Do tego cudowny opening i ścieżka dźwiękowa, która pomaga te łzy z oczu wycisnąć:-)

Pokochałem tych bohaterów. Pokochałem ich losy.
Obejrzyjcie, też pokochacie. Ale przygotujcie się na to. To nie jest łatwa przygoda.


No widzę Najuch że się skusiłeś.
Jak napisał założyciel tematu to nie jest zwykłe anime i zwykła historia i z tym się w 150% zgadzam. Ciężko jest znaleźć film czy anime na którym bym płakał a przy tym anime pierwszy raz poleciały mi łzy. Nie będę się zbytnio powtarzał bo Najuch napisał wszystko co ważne więc tylko zachęcam tych co jeszcze nie oglądali tego anime do oglądania nic nie stracicie a zyskacie :D
Mam tytulik za sobą. Clannad obejrzałem w momencie wyjścia jego ostatniego odcinka (2008), Clannad: After Story w tym roku (także wraz z wyjściem ostatniego odcinka). Jako, że pierwsza część jest bardziej przyjemnym rodzajem romansu i życia szkolnego, to sequel bije na głowę wszystkie dramaty anime jakie widziałem. Muzyka pięknie dopasowana, wpadająca w ucho, nadająca klimat. Do tego cała historia, życie głównego bohatera jego rozterki i problemy. Wszystko jest świetnie zestawione i współgra. Dochodzi nam do tego także lekka komedia, dzięki której mamy okazję nieźle się pośmiać.
Na koniec powiem, że należę do tych mniej wrażliwych ludzi. Mimo to, przy Clannad: After Story nie raz poleciały mi łzy. Anime jest świetne i godne polecenia każdemu, nawet najbardziej wybrednym.
To ja chyba zaliczam się do innej kategorii, bo ta seria strasznie mnie znudziła. Nie rusza mnie tak mozolnie prowadzona fabuła, a dramatu (przynajmniej do 20 odcinka) to tyle co kot napłakał.
Hmm Shenlong, jeśli ta druga seria jest aż tak dramatyczna to może dam jej jeszcze jedną szanse.


Nie każdy ma taką sama wrażliwość. Jedni są bardziej wrażliwi, inni mniej. Dlatego jeśli Cię to nie ruszyło za pierwszym razem, to za drugim też Cię nie ruszy. Ty nieczuły, ty:P

I nie zgadzam się, że pierwsza część jest romansem, życiem szkolnym...

Spoiler:

na końcówkach historii fuuko i kotomi ciężko było się nie poryczeć



Dla mnie to niesamowitość!
A ja i tak uważam że najlepszym jak na razie anime opartym na podstawie gier studia Key jest nic innego jak Air. Genialny główny bohater i fantastyczna przygoda. Tego mi w Clannad zabrakło, jest zbyt suchy i schematyczny dla mnie. Zero zaskoczenia. Najsłabsze z trójki Key.
Muszę zatem obejrzeć Air, bo nie widziałem:P

A co do Clannadu... Nie zgadzam się z Tobą. Nie ma w nim ani grama schematu. Gł. Bohater jest czymś zupełnie nowym, to właśnie cholerna świeżość tego tytułu sprawia, że chce się go oglądać. Suchości też tam nie znalazłem, bo mi to raczej zwilgotniło oczy:D
Według mnie i postaci i historia to na serio dobra rzecz:P

BTW. Co jest trzecie?
Czemu ja się jeszcze tu nie wypowiedziałem?! O.o

Najuch namówił mnie już jakiś czas temu na Clannad i już jakiś czas temu obejrzałem te anime (obydwie serie). I muszę przyznać, dawno, naprawdę dawno żadna historia nie wycisnęła ze mnie tylu łez, jak ta. Niesamowicie smutne historie, przy których wzruszenie odbiera głos, ale też wiele tak zabawnych sytuacji, że można się popłakać ze śmiechu :D Podobnie jak Naj wiele razy zamiast głównego bohatera widziałem siebie. Jak to jeden nasz wspólny kolega określił "Chciałbym, że tamten świat był tym światem...". Tamten świat w sensie tego świata w anime. Dla mnie czasami się w ogóle te sytuacje nie rózniły. Szczególnie czułem się głównym bohaterem, gdy trafiały się sceny spotkania jego i jego ojca...

A końcówka w serii zapewniam, wgniecie was w ziemię i na długo tam pozostawi. Polecam wasm z całego serca.
Na razie jestem po dwóch odcinkach i jak na razie mnie nie zachwyciło. Kreska też jakaś dziwna, wkurzają mnie oczy bohaterów. Mam nadzieję, że im dalej tym lepiej.
Początki są trudne, alemusisz przejść całą drogę, całą serię, żeby poczuć tą moc. Musisz "wejść na szczyt wzgórza..."
Prawda. Chyba, że nie lubisz życiowych historii. Wtedy Clannada nie polubisz. To anime wymaga jednak pewnej wrażliwości od odbiorcy.
Sorry czytnąłem to bo wydaje WT i tłumaczy kumpel.

Ech to było tak wziąłem bo i tak myślałem, ze jako członek WT będę musiał coś edytować. Czytałem po angliszu pierwszy rozdział i dowidzenia. No wyszło polskie to przeczytałem od nowa i dalej. I teraz.
Znacie mnie wiecie, że jestem wrażliwy. Podatny na smutek, na serie o egzystencji, wczuwam się w los postaci.
Ale ten tytuł do mnie nie przemawia. Jest wiele więcej rzeczy ciekawszych niż ten tytuł. On nic w sobie nie ma, "musisz się przebić by poczuć" no sorry ale spasuję.

Przeczytałem bodajże 6 rozdziałów i bohaterowie nawet opiekuna nie mają ech... Nuda taka, że się w głowie nie mieści. Schematu się nie dopatrzyłem ale to nie ratuje serii. guzik mnie z pętelką obchodzi co będzie dalej. Od początku musi być jakiś poziom, to na początku powinno być ciekawie by zachęcić do tytułu.
Dlatgo np jak pisałem fika, to zabiłem Shanksa:P To logiczne, tytuł sam się potem broni a jak na początek mi serwują takie flaki z olejem to padam. Jestem wrażliwy i pewnie by mnie przejęło, ale najpierw musiałbym dotrzeć do końca, a to zdaje się nie wykonalne. Podzielam zdanie nagury.
Jak coś oglądasz to musi być ciekawe, musi przykuwać, a jak jest taka nuda to na końcu mogą nawet samobójstwo popełnić a mnie i tak to nie ruszy, bo po prostu tam nie dojdę.

sequel bije na głowę wszystkie dramaty anime jakie widziałem

nie wiem jak jest bo nie oglądałem jeszcze, ale obejrzyj sobie Kimi Ga Nozomu Eien

Komi ale manga jest całkowicie inna niż anime... anime powstało na podstawie gry, a manga nie wiadomo
Obejrzałem Kimi wa nozomu Eien i uważam, że Clannade bije je na głowę.
Długo myślałam gdzie się wypowiedzieć, na temat jakiegoś anime. U tu zaskoczyło mnie, że nigdzie nie było Clannad’a. Czemu jest w mangach WT jeżeli anime jest inne? Właściwie bazuję tu na opiniach niektórych, bowiem z szacunku do tej serii po mangę nie sięgam.
Gdyby nie wyszukiwarka to bym nie znalazła… Uff…
O tym tytule nie da się powiedzieć czegoś złego, może się nie podobać, ale to wtedy trzeba być bezdusznym^ Naprawdę tytuł wart uwagi, nie ma w nim super mocy, są tylko zwykłe ludzkie problemy, historie nie schematyczne, każda inaczej przedstawiona wyciskająca łzy niczym cebula. To było takie piękne, a druga seria jest jeszcze śliczniejsza. Anime ma pewną dozę humoru, ale to w żaden sposób nie koliduje z tym niesamowitym klimatem. Pomysł jest wspaniały, kreska pasuje i muzyka też. Choć mam wrażenie, że historie jak i bohaterowie są tak wspaniali, że nawet gorsza jakość by im nie zaszkodziła. To anime się chłonie jak gąbeczką. Porusza codzienne problemy młodych ludzi, początek też jest niczego sobie. Perła w koronie.
Rzadko się słyszy takie słowa o Clannadzie w pełni się z tym zgadzam co powyżej napisane nic dodać nic ująć.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl