ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
........................................................................................................................................................
........................................................................................................................................................
........................................................................................................................................................
........................................................................................................................................................
........................................................................................................................................................
...się na części. Każda z nich drgała posiadając jak gdyby pewną świadomość i próbowały się poruszyć, czy nawet mówić. Wcześniej zadane rany fizyczne zadane przez Annę - podcięcie gardła, kłucie nożem nie uśmierciły powtórnie tej istoty. Nawet dalsze rozdrobnienie tych niewielkich części nie spowodowało ustąpienia drgań. Dopiero spalenie szczątków zniszczyło potwora choć muszę przyznać, że przy spaleniu, ani po nim nie byłem w kaplicy, więc nie widziałem resztek; oparłem się...
...samotna i nękana wspomnieniami wędruję poprzez ponure dla mnie okolice. Bez celu szukając tego, co inni już znaleźli - śmierci bądź kompletnego szaleństwa. Tylko permanentny brak kontroli może uchronić mnie przed cofaniem się myślami wstecz. Teraz kiedy wracam do tamtych dni i przypominam sobie błędy, nieporozumienia, wydarzenia wydaje mi się, że to wszystko...
...kiedy w końcu padła i rozsypała się w proch jak gdyby jej tu nigdy nie było droga na piętro stanęła otworem. Pozostawało mi tylko w głowie ostrzeżenie: Starzec nadchodzi, strzeżcie się. Nie miałam pojęcia co miały oznaczać te słowa, ale skoro to ostrzeżenie, to można było się do niego zastosować. Weszliśmy na piętro. Po drodze minęliśmy potężny witraż przedstawiający starca w dostojnej pozie. Był to widok zmrażający krew w żyłach. Tak, Krew! Czuć było tu złowrogą energię i ciepło - brzmi to jak dwie sprzeczności, chyba że myśli się o Piekle...
Wszyscy, którzy tuż po odsłonie nie wyjechali z miasta zaczynają słyszeć non stop obłąkańcze krzyki.