ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
W rezultacie przemeblowania i odłączenia wszelkich wtyczek od komputera, próby reanimacji nie powiodły się...
Cierpię z tego powodu i wypatruję na horyzoncie informatyka na białym rumaku, który rozwieje moje smutki :(
Jeśli uratujesz komputer, uradzę Cię wyśmienitym obiadkiem...
Podpisano w wielkim żalu:
Księżniczka Koza- uzależniona od komputera.
Somebody help?
Ja tam informatykiem nie jestem ale swoje o kompach wiem :) mogę spróbować jeżeli nikt bardziej kompetentny się nie zgłosi
Koza... moge sie założyć, że jak przyjadę to się uruchomi:)
Ołkej... komputer ożył :)
Prosze moda o zamknięcie tematu :P
ożył ożył, a o nas to się już nie pamięta co? :P
EDIT: "o mnie" na "o nas" (wybacz Paszko zapomniałem o Tobie :)
No tak: dziękuję Paszkowi za radę teoretyczną, a Ordosowi za wykonanie praktyczne :D
nie ma sprawy, jedna shaorma się należy :)
FUCK =.='
FUCK =.='
" Frykasy U Cioci Kozy " ?
Eeee... tak... frykasy...
To dobrze wiedzieć, że w poniedziałek już nie muszę przychodzić i cieszę się, że wszystko działa.