ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Ostatnia odsłona przed przerwą wakacyjną już za nami (a przynajmniej za połową z nas), niedługo wybierzemy się na afterka, wspólnego.

Pedeka od publiki na tej odsłonie dostał Adrian.

Co sądzicie o niej? Co trzeba poprawić? Jak powinny wyglądać ostatnie odsłony?


Było nareszcie błogo i spokojnie :) Jedna z najlepszych odsłon ostatnich czasów! Gratulacje! Było dramatycznie, mroczne tajemnice wypływają na wierzch a pozostają jeszcze sprawy, o których nam się nawet nie śniło.
Było nadzwyczaj ekspresyjnie i dynamicznie. Wrażenia jak najbardziej pozytywne, wreszcie jedna scenka nie ciągnęła się godzinami :D
Iza też się rozerwała XD
Odsłona krótka, ale rzeczowa. Nie było ani jednej zmarnowanej chwili na przestoje. Szybkie i konkretne spotkanie. Generalnie pozytywne, bo jednak sporo się działo.

No i scenka początkowa była świetna, bardzo mi przypadła do gustu.


a scenka w połowie już nie? :(
O nią mi właśnie chodziło.
Cama - na początku było ryzyko, że będą straszliwe przestoje. Że się będziemy nudzić.
Ale wyszło świetnie. Niby my sami wiele nie zrobiliśmy, ale za to atmosfera się nieco przerzedziła, gracze dowiedzieli się o paru rzeczach i podejrzewam, że na międzydramówkach będzie wrzało - nie będzie wielu graczy, którzy nic po takim nasyceniu informacji nie będą robić. Osobiście miałem okazję poodgrywać, dziewczyny wreszcie mi umożliwiły przeskoczenie paru ograniczeń postaci. Szkoda, że nie wszyscy zdali sobie sprawę, że mieli szansę na sypanie informacjami, choćby zawoalowanymi - ale większość to zrobiła, a sądzę, ze reszta miała poważne powody by zrobić inaczej.
Poza tym - w takim momencie wyborów widać było charaktery postaci. Wyłaziły na wierzch - przypadkowo, lub nie - cechy, których przy zwyczajowym knuciu by się nie dowiedziało.

Saba - Przykro mi, wiele powiedzieć nie mogę. Nie miałem czasu się rozglądać i obserwować. Byłem troszkę zabiegany. Scena z Krisem i Slidem i Darethem kapitalna, Goliata na zakończenie będę wspominać z łezką w oku (wiem, egocentryk ze mnie), a gracze in gremio zaczęli błyskawicznie ze sobą działać. Jakbym ich nie znał, uznałbym że to Sabat:D No i też wypłynęły rzeczy, które napędzić mogą to wreszcie... I... Cholera, dwie odsłony do końca rozdziału to za mało. Nawet połowy nie dociągniemy do końca.

To, co widziałem, to banda graczy nie nudząca się. I na jednej i na drugiej odsłonie. Było fajnie. Wszelkie mankamenty niknęły gdzieś po drodze w odgrywanych wrzaskach przerażenia i szyderczym śmiechu.
ahaa :P Myślałem że o tej sabatniczej mówisz

To a propo wypowiedzi Kayma :P Widaź Che pisał posta równo ze mną xD
Dareth, Kris, Slide - dzięki wielkie za tę scenkę:))))

Phantomu - dzięki za inną;)
Chłopaki odważę się odpowiedzieć również w waszym imieniu. Jak coś nie tak to mnie sprostujcie :P

Cała przyjemność po naszej stronie Alfik :) Fajna scenka była. Naprawdę przykro mi że to już koniec popieprzonego doktorka i braci wampirów-wyznawców demonów:(
Scenka była fajna :) podobał mi się motyw marionetki :).

Szkoda, że w całym zamieszaniu nie udało się zrobić motywu z wyrwaniem sobie przez Goliata serca by skrócić ciepienie swoje i brata, to byłby Epic :D Dla niewtajemniczonych: rany które otrzymywał Goliat lub Uriel przechodziły na brata :)

Do zobaczenia w piekle bracie!! - ostatnie słowa Goliata do Uriela i aż mi ciarki po całym ciele przeszły xD EPIC chyba zacznę płakać xD

PS. niestety nie będę miał już haremu o jakim marzyłem xD Uriel i 4 kobiety w sforze O_o :D

Dzięki za gre i kto wie może do zoabczenia jako NPC :P
//Idziesz teraz na duel z Brat Babel w piekle :P? //

//Idziesz teraz na duel z Brat Babel w piekle :P? //

Idę, ale Goliat razem ze mną :D w końcu bracia :D
Podobało mi się. Bez zbędnego bałaganu, prosto ale treściwie. No i matuzalemowie :) Robi się coraz mroczniej i dziwniej. Odsłona na plus!
Dziękuje wszystkim za wspólną grę. Ars Mortis było moim pierwszym larpem, a tym samym stworzyłem swoja pierwszą kreację postaci. Mam nadzieje, że mimo wszystkich tych bluzgów i obrażających słowo-toków zapamiętaliście pozytywnie Goliata ;) Czuję lekki niedosyt z racji niedopracowania postaci pod względem mechanicznym i celów. Chciałbym wiedzieć to co wiem teraz o tym larpie podczas kreacji postaci :P
Ostatni larp dla naszych postaci, a raczej scenka wyszła lepiej niż się spodziewałem. Zwłaszcza, że była praktycznie wymyślona na poczekaniu. Przynajmniej ja wypadłem od razu z pksu, zachaczyłem o dom i sru na odsłonę. Obawiałem się o nią, bo nie lubię być nieprzygotowany. Szkoda, że trochę dłużej nie mogliśmy pogadać przed wycieczką do piekła. Po scence obserwowałem larpa raczej kątem oka, ale na plus trzeba zaznaczyć muzykę i jaskiniowca. Ordos fajnie "skakałeś po całej sali". W rozmowy się nie wsłuchiwałem, więc dużo nie moge o nich powiedziec.
Na koniec chciałbym przeprosić, że nie zjawiłem się jednak na afterze. Prawda jest taka, że porobiłem się w akademiku i nie było sensu żebym pojawiał się w takim stanie. Szkoda, że after nie był od razu po larpie, bo wtedy poszedłbym z falą :)
No to tyle... do zobaczenia na innych larpach ;) jakbyście dziewczyny potrzebowały statystów do scenek, NPC albo pół NPC pół postać dawajcie znać ;)

Chwała Sabatowi!
After byl na tyle po LARPie na ile sie dalo:D. wraz z wejsciem pierwszego goscia wylaczany byl odkurzacz:D.
Podobała mi się odsłona :} może nie przyszłam na nią z różowym nastawieniem, ale wyszłam z niej zadowolona ^^ sama mogłam trochę podziałać, na a moja urocza "maskotka" nikomu nie dawała spokoju... O___O

Się przyczepili!

Gratuluję Misti za nominacje którą dostała! I pamiętam jak się przeraziłam widząc ją z "Izą" (tak... tak to się nazywa?) koniec końców Misti na szczęście skończyła tam gdzie powinna.

Podobała mi się scenka w środku.. w pierwszej się trochę pogubiłam. Bardzo żywo i "namacalnie" oddana atmosfera. Brakowało mi tego zaznaczenia tylko, że Uriela i Goliata na sali już nie ma... bo chyba nie wyłapałam momentu w którym zniknęli.

Podsumowując... chcemy więcej : D
Przecież Dagon powiedziała "Ciała Uriela i Goliata rozpadają się w pył"
Na początku chciałabym podziękować wszystkim, że mnie nie zjedli - nie tylko jako postacie, ale również jako gracze :)

Był to pierwszy larp, w którym brałam udział i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Co prawda z początku miałam lekką tremę, ale atmosfera szybko mnie wciągnęła w grę:)

Scenki na długo zapadną mi w pamięć. Wiele się działo, a na pewno, w moim odczuciu, było intensywnie. Dzięki ogólnemu zainteresowaniu czułam też, że nie stoję zupełnie z boku i mogę uczestniczyć w grze.

Na początku chciałabym podziękować wszystkim, że mnie nie zjedli - nie tylko jako postacie, ale również jako gracze :)

Spoko, przytoczę teraz słowa MGiń, które napisały mi po mojej pierwszej odsłonie: Gracze nie gryzą, tylko udają, że gryzą.
Odsłona Camarilli zeszła na rozterki moralne. Wszyscy wszystkich zapewniają o wzajemnej współpracy, zaufaniu i braku tajemnic, a tak naprawdę nikt w to nie wierzy. Robi się nieprzyjemna atmosfera, w której dezinformacja, brak wiedzy dotyczącej historii niektórych postaci, ich działania podyktowane niejasnymi przesłankami oraz dziwne zachowania potęguje wrażenie bycia osamotnionym żołnierzem, którego każda decyzja jest intuicyjna, i nie przewidzenie jej konsekwencji jest niemożliwe. Zabrakło dla mnie autorytetów. Miałem wrażenie bycia na wojnie, w której sam stanowiłem stronę, nie wiedząc za co i za kogo będę obrywał.

Dla kogoś, kto przedkłada logikę nad grę aktorską związaną ze sferą uczuć, ostania odsłona była fatalna. Granie na emocjach, wymagało określonych zachowań ode mnie, co powodowało, że zamiast odgrywać naturę i postawę, starałem się zaznaczyć rozterki bohatera. To było logiczne, gdyż ostatnie wydarzenia i rzeczy, które się działy podczas odsłony, zburzyły pewność siebie tej postaci. Mam nadzieję, że patrząc z boku wyszło to mocno teatralnie, i pokazało kunszt właściwie wszystkich graczy. Dla mnie to przypominało bardziej teatr, niż grę. Wszystko pięknie dla tych, których odgrywanie emocji bawi. Mnie to nie bawi, więc mam wrażenie, że nie było tam dla mnie miejsca.

Podobała mi się organizacja larpa i sposób kierowania postaciami przez MG. Realizacja była pierwsza klasa. Podobała mi się gra aktorska. Fabuły się nie dopatrzyłem – w świecie gry nic się dla mnie nie zmieniło. Było dużo informacji, dużo się wyjaśniło. Z drugiej strony nie znalazłem tam spójnej wersji, więc nie wiem, w którą wierzyć, nie mówiąc już o prawdzie. Ustalenia na odsłonie podjęte przez rodzinę mijają się kompletnie z postępowaniem BNów (ostatnia scenka). Informacje dotyczące kluczowej kwestii są dla mnie domysłami, nie popartymi żadnymi wiarygodnymi faktami, a autorytety, którym wierzyłem dotąd upadły, lub nie było ich na odsłonie.

Ustalenia na odsłonie podjęte przez rodzinę mijają się kompletnie z postępowaniem BNów (ostatnia scenka).

A czy wszyscy BNi wam kazali wybierać stronę;)?

PS. niestety nie będę miał już haremu o jakim marzyłem xD Uriel i 4 kobiety w sforze O_o :D

4? czekaj... Inque...Nadzieja...ę? Nie mogę się doliczyć reszty :x
Mniejsza. Fajnie było :D
Eh...tylko macanek żal.... XD
Martini - akurat spójność wersji to kwestia graczy :) My mamy jedną:))))

Lepiej napisz jak obrona? :)
Mogę do Martiniego dodać jedynie:

Owszem, dezinformacja. Owszem poczucie osamotnienia na placu boju. Owszem, wszystko zmierza do piekła, diabli biora wszystko wokół, Poznań płonie, wszyscy wszystkich wykorzystują, a Armageddon nastąpi za pięć minut.

I jeszcze poczucie, że wszystko na moich plecach, a jak zrobię jeden krok w złą stronę, wszystko, o co walczyłem do tej pory diabli wezmą.

Zabawne, że mamy to samo podejście, mimo, że, zapewne, Aaron został na tej odsłonie potężnie zdyskredytowany. I fakt, że emocje wzięły górę na tej odsłonie. Ale był to, z mojej strony, kawał ciekawego przeżycia. I wszystkie niedogodności, poczucie, że jest źle i będize gorzej... Tylko dodają smaku naszym zmaganiom.

Chyba wszyscy sobie uświadomili, że gra jest o wysoką stawkę. Niektórzy wiedzieli wcześniej.
No i niektórzy starają się to wykorzystać do swoich celów. Jak to w Wampirze Maskaradzie.
Gracze pokazali pazury, według mnie. Pokazali, co potrafią.

Mogę powiedzieć, że z mojej perspektywy zachowanie Apeta było kapitalne i widać było, że nie jest to postać papierowa, że ma za sobą historię, przekonania i ambicje. Jak u większości... Ale na Tobie to było znacznie widać.

Sądzę, że Apet się zgodzi - Jedziemy do piekła w ekspresowej windzie. Ale niech mnie diabli, jeśli się położę i zwyczajnie umrę...
Ja już rozmawiałem na ten temat z Toy, Martinim i braćmi.

Przepraszam wszystkich za błazeństwa (zwłaszcza te na off topie). Z jednej strony taką mam postać - co by się nie działo, on i tak obróci to w żart - z drugiej czasem chyba przesadzałem i psułem klimat.

Następnym razem będę na to uważał. Odsłona mi się podobała, bo była inna niż wszystkie do tej pory. Trochę kameralna.
No i brudy ravnosa powyłaziły trochę na wierzch... szkoda, że dopiero na końcu, mogło się to ciekawie zakończyć.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl