ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Standardowo, gdy wróciłam z afterka - zakładam temat. Ludzie jeszcze się bawią. A do was standardowe pytania: jak się podobalo, co na plus, co na minus, jakieś scenki ciekawe, kwiatki:D? zdjęcia?!;)
Ogólnie miodzio. Fajny motyw T.o.w.e.r'a. Rawnos też swoje na psocił. Jedynie co to jestem wkuty że moja postać skończyła tak jak skończyła. I że motyw z arabem spełz praktycznie na niczym bo księżna była na smyczy Helzena i przez to cały plan ch*j strzelił. A no i dodatkowo wywiązanie się z moich celów też poszło się **bać bo moja postać jak wyżej napisałem, skończyła w taki a nie inny sposób na 2 godziny przed końcem larpa.
P.S.
Graty dla Rawnosa za PD za odsłone
A ja dawno po żadnym LARPie nie byłem tak wyczerpany. Jako gracz i pewnie jako postać. Działo się strasznie dużo - to na plus. Dla JHC działo się za dużo, ciężko wszystko było ogarniać - to na minus personalnie. Ale generalnie Odsłona bardzo pozytywna - nie wiem, czy znajdzie się ktokolwiek, kto się nudził.
Wracam do knucia międzydramowego - tam jest spokojniej ;)
Fakt, że dużo było do roboty. Fakt, że działo się sporo.
Ale jak zazwyczaj narzekam, że nie byłem w stanie być w dwudziestu miejscach na raz, tak na tej odsłonie jakoś wszystko szło gładko, dawało radę nadążyć i ogólnie było pozytywnie.
Sceny na odsłonie były fajne i zdarzyło się naprawdę przyjemnych graczowych zagrywek i grania jako takiego. (szkoda, że scena z prysznicami nie wyszła, jak na to zasługiwała, sądziłem, że będzie więcej wrzasków, krzyków i oburzenia...)
Było nieco męcząco i było dużo latania.
(Paszko - przyzwyczaisz się. Taki urok stanowisk. NIGDY nie masz na nic czasu... I wszyscy chcą Cię teraz, zaraz, natychmiast:>)
Zgrzytów się parę pojawiło mechanicznych, między innymi odnośnie rozeznania, które dyski są wyczuwalne, a które nie, różnicy, między wiedzą gracza, a postaci, tudzież scen masowych rozrób... Ale ogólnie bardzo nie psuły sytuacji.
...I nawet eMGinie były zawsze, gdy były potrzebne, nigdy ich nie brakowało. Innymi słowy, najwyraźniej wszyscy na odsłonie zapierdalali na najwyższych, lub bliskich najwyższym, obrotach.
Dzięki wszystkim graczom i eMGiniom za odsłonę.
U mnie tak
za dużo ludzi
za dużo ludzi
i za wąskie przejścia.
...
Jednak grało mi się bardzo przyjemnie
i poza jednym motywem gdzie zostałem odkryty jak dziecko
udało mi się to wszystko ładnie ugadać pojedynczo i w spokoju w oddzielnych salach
naprawdę nie rozumiem czemu z nich nie korzystaliście
Ze swojej strony mogę wtrącić tylko tekst - jestem telefonem.....
i nie bójcie sie, mam darmowe minuty, jestem na taryfie nocnej
Jedno słowo: ZAJEBIŚCIE. Świetna odsłona. Czedol ma rację, wszyscy jechali na maksymalnych obrotach przez cały czas. Ciągle się coś działo i to wszędzie. (Nie tylko postacie na stanowiskach musiały biegać ).
Tu Royer wykrzykujący, że odchodzi z Camarilli, tam Księżna wchodząca nieco "dziwna" w towarzystwie MaXa, Ravnos, którego było wszędzie pełno, i który raz po raz próbował podebrać niektórym zawartość ich kieszeni. Nate, a obiecałeś, że nie będziesz kradł. Wiecznie biegający Szeryf.
Działo się i to naprawdę bardzo, ale to bardzo dużo. I naprawdę miejscami ciężko było to ogarnąć. Odsłona jak najbardziej in plus. Chyba najlepsza jaką miałem okazje dotąd odgrywać, a na pewno taka, na której miałem najwięcej do roboty. Od początku do samego końca, nie miałem ani chwili na nudę właśnie ten fakt najbardziej mi się podobał.
P.S. Rozmowy Williama z Toy - bezcenne. Wielkie dzięki za nie.
Nie ma sprawy, zawsze do usług ^^. BTW - omal do nich nie doszło, bo CAŁY czas coś się działo i nie mołam wyciągnąć tych kilku chwil, żeby się z Panem Norroyem porozumieć.
Co do maksymalnych obrotów - ano, zgadzam się. Sto procent normy zostało wyrobione. Ciekawe mnie, czy uda się wyciągnąć taki "odsetek" na następnych odsłonach.
Podziękowania idą do:
Kayma - za przeurocze, i stanowczo za krótkie rozmowy Willama Norroya z Toy
Martiniego - no to teraz pani Aineel ma problem, a ja, jako najlepsiejsza kumpela APeTa go wesprę w jego afekcie XD
Dla Krisa, Inki, i pozostałych graczy odgrywających sforę Uriela - no to mam wreszcie co robić :]
Z przytupem, kulami ognia, płonącymi kielichami - dla Nathanaela, za jego Ravnosa. Wzbudzasz we mnie najniższe z możliwych instynkty - macierzyńskie.
I ostateczne, dla Kane'a - dzięki za grę, za wspólne brujahowanie, i loże szydery za każdym razem, gdy byłeś na odsłonach. Klan Brujah bez Royera już nie będzie taki sam. Raz jeszcze - dzięki :]
Było MEGA HIPER UBER COOL :D tak bardzo mi się podobało, że dzisiaj z chęcia bym poszedł na kolejną taką odsłonę. Miałem tyle do roboty, że czasami zapominałem o czym mówiłem na początku albo z kim miałem się spotkać. Ja muszę powiedzieć, że Kris w nowym stroju był the best wszystkie akcje jakie mieliśmy wspólnie, części z nich nie widzieliście były najlepszymi jakie mieliśmy do tej pory na larpie. Druga sprawa podobało mi się jak wychodzę i widzę Krisa w okularkach z tą poważna miną i powolnym, ale konkretnym odpowiadaniem. Super Żałuję, że w tym wszystkim nie zdążyłem na więcej rozmów z przedstawicielami Camy (Azi chyba będziemy musieli popisać PW ;D co Ty na to?) AAaaaa zapomniałbym akcja Goliat uciekający, a raczej bawiący się w kotka i myszke z Royerem ;D i moja ucieczka do pomieszczenia, w którym siedzi Sabat w pełnej powadze przyjmowali nowego wampira w mieście (Xarin świetnie odegrałeś przybycie :D) Goliat wpada szybkim krokiem siada: "Jakby Royer się o mnie pytał mnie tu nie ma" :D a później 15 minutowy monolog :D Już będę kończyć, bo bym mógł tyle napisać o wczorajszym larpie, że siedziałbym do wieczora :D
Co do aftera to ja chcę tylko domówki! Mysterio dzięki za zaproszenie! Na pewno wpadniemy na after after party ;D
The best of Goliat:
"Akerman ja to wiem, że Ty to kwiatek starszyzna rodu, wiek chrystusowy, ale puść już naszego kolege"
"Akerman! Jest ok! Czapeczka jest zajebista! Giovianni ma zajebisty garnitur! A torreadorzy z Camarilli piszą chujową poezję dopóki nie przypierdolą władka!"
Przyznam, że mnie trochę trudno było odnaleźć się w tym zgiełku, głównie dlatego, że jako nowy gracz nie miałem jakiś większych powiązań z którąkolwiek z postaci. Mimo wszystko udało się zawrzeć kilka "ciekawych" znajomości (konwersacja z profesorem na temat matematyki w praktyce i teorii była naprawdę interesująca ). Co do technicznej strony LARPa osobiście nie mam zastrzeżeń, ponieważ i tak nie wykonywałem żadnych działań, do których potrzebna byłaby pomoc MG . Jedyne, co strasznie rzuca się w oczy, to sytuacja, gdy coś się dzieje i nagle wszyscy zwalają się do pomieszczenia, mimo, że a) zajęci są innymi ważnymi sprawami b) nie ma możliwości, by się znaleźli w tym samym czasie w danym miejscu. Najbardziej podobały mi się oczywiście rozmowy w mniejszym gronie w osobnych pomieszczeniach, gdzie nie było zgiełku oraz... "wolażerka" .
Ps: Za swój osobisty sukces uważam, że jeszcze nie dostałem wpieprz od arcybiskupa . Aha... tak swoją drogą, to my w Sabacie mamy jakieś rytuały? (zainteresowani wiedzą o ci chodzi ).
skaczemy przez poduszki xD
Niestety nie skomentuje.... nie zrobiłam na LARPie nic... XD i to... nie dlatego, że 1) nie miałam jak 2) nie miałam możliwości 3) nie chciało mi się.. .bo i 1 2 3 były w moim zasięgu.. ale wszystko poszło się je.... jak to ujął Dareth. I naprawdę.... puściły mi nerwy jako graczowi :} więc nie mam zdania o LARPie bo jedyne co pamiętam to plecy Uriela.
Jeśli mam być szczery to na larpie nie zrobiłem nic konstruktywnego, ale... i tak bawiłem się zajebiście. Dlaczego? Bo wydaje mi się, że nareszcie zachowywałem się jak na Ravnosa przystało. I pomimo faktu, że mój raport będzie chyba dość skąpy, to i tak dziękuję wszystkim za dobrą zabawę. I za PeDeka. To naprawdę wiele dla mnie znaczy
Z weselszych sytuacji?
Pan Aaron podchodzi do Nata i rzecze:
- Ty durniu, okradałeś tego i tego?
- No
- To teraz krzycz najgłośniej jak możesz (i chwyta go za gardło)
- ee? co?
- No krzycz (przez zęby, po czym wrzeszczy) Przysięgnij, że nigdy więcej nie będziesz kradł
- Przysięgam, panie Aaronie, przysięgaaaaaam...
Po kolejnej nieudanej próbie kradzieży kieszonkowej, Nate został przyciśnięty do ściany. Widząc w pobliżu księżnął zaczął pochlipywać\
- Księęęężnooo, ten facet mnie bije...
Księżna spojrzała na mnie, potem na niego, potem na Toy i w końcu rzuciła mimochodem:
- Toy załatw go, nie będzie nam maskotki poniewierał...
No i mój text na końcu: "Nie będę następnym razem nic mówił, bo kłamstwo to też naruszenie wolności osobistej".
Sytuacji jeszcze sporo było, ale nie pamiętam :P Jak se przypomne, dam znać
No to jedziemy :)
Co do LARP'a:
Nowy strój Uriela - niestety przez zawirowania pogodowo czasowe nie byłem w stanie wykończyć stroju. Niemniej ogólny zamysł został ukazany. Dzięki wielkie dla Hellzena za użyczenie pieszczochów, obroży i ogólnie za pomoc :)
Pomieszczenie - odsłona wspólna bardzo ucierpiała przez EMPIK. Niestety to nie jest miejsce na takie odsłony, ale wiadomo nie było innej opcji.
Teleportacja - chyba największa ułomność LARPów w Noctem. W jednej chwili pojawiają się wszyscy gracze. No, ale o tym już dyskutowaliśmy i nie ma sensu dalej tego robić, tylko popracować nad tym.
Co do samej gry to było całkiem ciekawie. Tego dnia statystyka była po mojej stronie tyle udanych rzutów co tego dnia to nie miałem przez pozostałe odsłony razem wzięte :D
Dareth niestety wyszło jak wyszło, każdy ma swoje cele i założenia na LARP'a.
After - już dawno nie było tak udanego aftera jak ten.
Jak znajdę chwilę dopiszę coś jeszcze.
A właśnie :D Podziękowania dla Uriela za zaatakowanie Toy fizycznie - wreszcie ktoś ma jaja, i nie używa tylko "mentali" :D
Bo nie będziesz do moich pięknych pań ze sfory strzelać :P
PS. a Goliat? XD on raczej mentali też nie używa xD
Łapanie za tyłek liczy się jako atak fizyczny?
Łapanie za tyłek liczy się jako atak fizyczny?
zależy czy ofiara się opiera :P
A jak opiera się o ścianę? (dobra, to powinno się przenieść na Shoutboxa...)
Jeśli opiera się o ścianę, to ciężko za tyłek złapać.
Co do samej gry to było całkiem ciekawie. Tego dnia statystyka była po mojej stronie tyle udanych rzutów co tego dnia to nie miałem przez pozostałe odsłony razem wzięte :D
A ja to nie pamiętam kiedy ostatni raz wyrzuciłem tyle jedynek pod rząd :/
Odsłona była świetna, inna od poprzednich, ale na plus, podoba mi sie zaangazowanie graczy, przygotowanie mg, oraz sam rozwój dramiszcza. Tak trzymać
Ja mam małą uwagę do aftera...
1. Paszko, twoje etui od piersiówki jest bezpieczne, czeka na ciebie u mnie.
2. Po imprezie została mi mp3 (Creative Zen Stone, kolor biały) wraz z słuchawkami. Czekają na właściciela u mnie proszę o kontakt
Co do odsłony... Za dużo się działo... Teraz czas na działanie, zarabianie pieniędzy, politykę ;)
Ten Zen to ordosa jest, Nie idziesz może dzisiaj na zakupy do tesco? :P
Uff... dojrzałam do opisania swoich wrażeń :P
Odsłona na plus, chociaż wyszłam po niej zmordowana jakbym dwie tony węgla przewaliła :/
Było dużo ludzi, było duszno, działo się wiele...
Mimo to co chwilę zerkałam na zegarek, nie wiem czemu (bo odsłona była w porządku).
Na plus:
1. Wątki coraz bardziej się rozkręcają, a układanka powoli zaczyna nabierać kształtów
2. Dziewczyny naprawdę starają się, aby nowe postacie nie były tylko ładnym tłem/wieszakiem, ale żeby w znaczący sposób wpływały na świat
3. Kreacje graczy wgniatają w ścianę!
Minusy:
1. Czułam się pominięta na tej odsłonie przez MG: zwykle przy rozmowach Księznej z kimś w pokoju była jedna z Was by się przysłuchiwać - na tej odsłonie siedziałam z postaciami sama...
Tyle.
Dzięki za odsłonę :)
I aftera XD
Ano ne... Alfar kiedy wrzucisz gdzieś zdjęcia?
Zdjęcia były robione aparatem Alkazza więc to do niego trzeba się uśmiechać.
Dzis je wrzuce ;)
yay! :D
Urlem... się nie ciesz :P "Dziś" w słowniku Alkazza niekoniecznie oznacza Twoje "dzisiaj" :D
Dzisiaj dzisiaj:) Kliknij tu chamie! :D
I stał się cud! A złośliwośc przemęczonego wiewióra poszła mu w piętki ;)
Jak zwyjke wyglądam jak spasiona świnia... no ale cóż trzeba przywyknąć do bycia trollem... xD
Zdjęcia bardzo fajne. Dopiero na nich widać jaki był tłok.
EDIT: Kris, nie narzekaj. Zawsze może być gorzej.
Marudzisz. Wyglądasz "rasowo" :]
Fakt, na zdjeciach wygląda upiornie tłoczno...
Jakoś tego na odsłonie nie widziałem...
Ale bez bryl ogólnie neiwiele widzę:D
Dzięki Alkazz za foty.
Dzięki Zazi, ześ najechała Alkazzowi na ambicję:D
A ja od jutra na dietę przechodzę....
Nice zdjęcia XD faktycznie wygląda jakby tłum był jak w tramwaju w godzinach szczytu ;p
Olena patrzac na avatar nie musisz się odchudzac ;p
Koza nie przejmuj się, mówiłam już Dagmarze wcześniej - ta suknia jest ładna, ale pogrubia, na szczęscie tylko w komplecie]:->
Hej to ja robiłam zdjęcia;P
I widać, że jest jest nas LEGION.
Zdjęcia wyszły całkiem fajnie :)
Oprócz jednej postorganicznej kreatury ze zniekształceniem twarzowo-korpusowym, wszyscy wyszli dobrze :)
Note to self: zmieniać częściej postawę i popracować nad imagem...
O, wypraszam sobie.
Post-organicznej kreatury ze zniekształceniem twarzowo-korpusowym?
Nie post-organicznej, a ante-mentalnej;
nie kreatury, a istotki;
nie ze zniekształeniem, a z charyzmą;
nie twarzowo-korpusowym, a przyjazno-sympatyczną.
Ale poza tym, to byłas blisko:>
Nie obrażę się, bo wiem, że chciałaś dobrze:D
Nie miałam na myśli Ciebie...
...To była aronia, tak? :D
Spokojnie, Urla.
Awkay ^^
Mina Paszka jak patrzy na łapkę Maxa - aż dwie foty - boskie:D!!!
Taaa, też na to zwróciłem uwagę. :D
Paszko talkował do handa, Paszko talkował do handa:D
Widok był przeuroczy :D
Nie byłabym soba, gdybym tego nie łapała:P
Che, nie wiem czemu cię to dziwi, ten hand miał oczy, uszy - a znając Maksa to pewnie i osobowość.
I rączki :>
Wiem, że do następnej odsłony jeszcze sporo czasu, nie chcę także wyjść na materialistę, ale kiedy będą PDki?
Tym razem niestety znów na nie trochę poczekacie. Po 8 czerwca.
Spoko, tak tylko czysto informacyjnie chciałem wiedzieć.
UWAGA UWAGA UWAGA
Jest to komunikat od MG Ars Mortis (wszystkich, bo co to ja tylko zla jestem?). Większość z Was powinna dostać o jednego PD mniej, poza nielicznymi wyjątkami. Dlaczego? Ano dlatego, że generalnie kiedy z sufitu poleciała czerwona i obrzydliwa juha NIKT (poza pojedynczymi osobami) nie zareagował prawidłowo.
Co rozumiem przez prawidłowo?
a) skrajne podekscytowanie w przypadku sabatników lub ukrycie się w przypadku elegancików
b) skrajna chęć ukrycia sie przed krwią, obrzydzenie w przypadku osob z człowieczeństwem 3 i wyżej, a także eleganckich person z camarilli, a także osób politycznie zaangażowanych w Camarille, które nie obawiały się złamania zasad Maskarady.
Zdecydowanie za mało komentarzy i reakcji na ten temat. Owszem scena powinna byc lepiej przygotowana, aczkolwiek była to również inicjatywa graczy (duży minus za brak filmu)
Postanowiłyśmy jednak nie odcinać wam tego PD, ponieważ ciężko było dojść do tego jak reagowaliście pojedynczo na sytuację.
Ten "pajac z Camarilli" odpowiedzialny za krwawy prysznic podpadł mi ostro, za to, że zniszczył mi mój ulubiony markowy garnitur, który teraz nadaje się tylko i wyłącznie do wyrzucenia . Masz szczęście, że nie znam twojego adresu "szeryfie", bo inaczej otrzymałbyś na 100% wezwanie do sądu .
Też żałowałem, że akcja z prysznicem wyszła tak biednie, ale i tak Goliat dobrze się bawił _^_ i Weistod z parasolka xD
Xarin chyba został wprowadzony w błąd w związku z tym, kto urządził całą scenę...
I chyba nie zrozumiał żartu parasolkowego...
Slide - ta, ja też się cieszyłem z parasolki. Specjalnie eMGiniom mówiłem wcześniej:> Taki drobny rpzejaw okrucieństwa Nosfertutu...
Che - jak dla mnie, to ty jesteś największym popaprańcem w Camarilli i ten prysznic, to pewnie była twoja zasługa (nawet jeśli to nie ty za to odpowiadasz, Oktawian i tak za tobą nie przepada ).
Ehhh... Ja zacznę robić listę, wiecie...
Jak ktoś na mnie wyskoczy z pazurami, na potencji, ogólnie uzbrojony, jak na niedźwiedzia, krzycząc "GIN!!!"...
To wyciągnę notatnik i powiem "Sorry, stary, jesteś dopiero na 14 pozycji Chcących Mnie Zajebać. Zaraz za tym i tym. Wracaj do kolejki..."
A między nami, Xarin - miło wiedzieć, że wzbudzam w Sabatnikach tak miłe wrażenie:D
Nie w sabatnikach, tylko w tym jednym konkretnym.
William na ten przykład do Pana Aarona W. nic nie ma (jak na razie przynajmniej).
Przeglądałem strony o wampirze i znalazłem ciekawy cyctat:
Członkowie Sabatu upajaja sie przemoca, perwersja i bestialstwem.
Tak wyobrażałem sobie Sabat. Niestety nie widzę tego na tym larpie, a szkoda. Może trochę wyskoczyłem z tym tematem, ale już od dłuższego czasu narzekam na to po cichu. Mam wrażenie jakby większość zaszufladkowała swoje odgrywanie w kategorii PG-13 (czyli takie porównanie do filmów, które przeznaczone są dla ludków od 13 roku życia - zero krwii, malobluzgow i przemocy itp.).
Przypomina mi się jedna sytuacja, która powtórzyła się w kilku formach. Odgrywając Goliata dostałem fizycznie kilkukrotnie na wspólnych odsłonach od członków Camarilli. Kiedy jednak ja sam coś broje to dostaje reprymende od swoich za to, że za głośno się zachowuje. Mi przy takich akcjach totalnie ucieka klimat. Chodzi mi o to, że częściej widzę przekraczanie pewnych granic przez członków Camarilli, które powinni tak naprawdę przekraczać pierwsi Sabatnicy. I naprawdę nie chodzi mi tutaj konkretnie o ten przypadek, ale ja to widzę również na innych płaszczyznach.
Na koniec chciałbym powiedzieć, że wpadliśmy w brzydki schemat "co umiesz? to ty pojdziesz zrobic to i to".
PS: Nikt nie musi mi odpowiadać na tego posta. Po prostu stwierdziłem, że jak piszemy plusy to przydadzą się również minusy :P
Slide, w tym co pisze ma trochę racji. Owszem Sabat to zdecydowanie ta bardziej dzika i brutalna z wampirzych organizacji, wystarczy spojrzeć na niektóre rytuały czy "zabawy".
Ale (tak zawsze jest ale ) ponieważ do Sabatu trafia się z reguły z łapanki lub z przymusu, a rzadko, w zasadzie pawie nigdy, z własnego wyboru, nie ma się czemu dziwić, że nie każdy wampir jest archetypowym krwiożerczym i brutalnym Sabatnikiem, ot po prostu się taki trafił i jakos uchował.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że np. William Norroy jest ewidentnie mało Sabatową postacią (może dlatego jest ciekawy? Nie wiem, nie mnie to oceniać ). Faktem jest również, że Goliat ze swoją niewyparzoną gębą (mam nadzieję, że Cię to nie uraziło, Slide) w ten archetyp barbarzyńskiego Spokrewnionego oddającego się z radością Bestii wpisuje się znacznie bardziej. Ale cóż, to są dwie różne postaci.
Zmierzam do tego, że styl gry zależy przede wszystkim od indywidualnych upodobań gracza, a w znacznie mniejszym stopniu od sekty, do której przynależy, choć na pewno jest przez nie również jakoś determinowany.
Ja osobiście postrzegam Sabat przez pryzmat Kodeksu Mediolańskiego (ja już mam chyba jakieś skrzywienie ), w którym stoi, że podstawową zasadą Sabatu jest wolność. Uważam więc, że każdemu wolno wszystko, co nie jest przez Kodeks zakazane, a bycie spokojnym, cichym nie-brutalnym etc. zakazane nie jest, choć mało sabatnicze i owszem.
Co do samego Goliata, Slide, to z tego co widzę (choć może się mylę) on jest z tych, którzy zawsze idą pod prąd. Nie ma się więc czumu dziwić, że nawet od Sabatu czasem dostajesz jak to ująłeś "reprymendę".
(Mam nadzieję, ze te moje wypociny mają jakiś sens)
Gracz odgrywa wedle swoich upodobań tego nie da się zaprzeczyć i każda z postaci jest na swój sposób oryginalna. Swojego Goliata tak naprawdę nie uważam za schematycznego - w końcu Lasombra na potencji + styl (:P). Nie twierdzę żeby od razu każdego można było scharakteryzować przywołanym cytatem. Po prostu brakuje mi pewnego rodzaju cwaniactwa wobec Camarilli. Nie wspominam o vaulderie, którego jak dla mnie nie widać. Często słucham rozmów na wspólnych odsłonach, po których zastanawiam się czy nasi są w Camarilli? Czegoś brakuje... nie powiem Wam dokładnie czego, bo wtedy musiałbym się przyczepić do każdej postaci z osobna. Tego nie chcę robić, bo to tylko gra i nawet nie będę tracić na to czasu.
Edit: Przyszedł mi do głowy jeden ze schematów rozmów z Camarilla, który zauważyłem:
Zły sabatnik podchodzi do torreadorki z Camarilli i nagle wypala teksty typu: "ładna pogoda nieprawdaż?". Właśnie chodzi mi o coś takiego. Sabatnik powiedzmy "zniża się do poziomu" torreadorki, nie zachowuje się naturalnie.
Toteż gram dupka, który wszystkich wkurza i nienawidzi Sabatu bo...nienawidzi i tak go zindoktrynowała Camarilla ;)
Edit: Mi brakuje jeszcze takich fabularnych podsumowań jakie kiedyś rozpisywała Dagmara. Ciekawie się to czytało niczym książkę o własnej postaci i jej otoczeniu.
Toteż gram dupka, który wszystkich wkurza i nienawidzi Sabatu bo...nienawidzi i tak go zindoktrynowała Camarilla ;)
Phantom troche nie rozumiem do czego sie odnosisz? Czy Twój post ma mieć związek z tym co pisaliśmy o sabacie?
Toteż gram dupka, który wszystkich wkurza i nienawidzi Sabatu bo...nienawidzi i tak go zindoktrynowała Camarilla ;)
Dla mnie grasz jak oszołom trochę :P wszędzie latasz i gdzie tylko się da byś strzelał na akceleracji...
PS. Sabat nienawidzi Mareczka :P tak ich zindoktrynowali :D
Oi! Panowie, bez takich.
To się przerodzi w osobiste wycieczki, if I ever seen one.
Sformułowanie Phantoma ma cholernie dużo do tematu. Mówiłeś, Slide, o naturalnym odgrywaniu. Phantom zwrócił uwagę, że nie znosi chorobliwie Saby, bo tak go indoktrynowali. Nawet, jeśliby się dogadał z połową z Was, to jest Toreadem z arystokratycznej rodziny, która "nie znosi Sabatu, bo Sabat jest zły". Daje Ci przykład, że gracze odgrywają właśnie rzeczy, o których mówisz.
Co do ordgrywania, jako oszołom - stop, panowie. Zapominacie, że postaci też potrafią kłamać. WeiBtod udaje, że jest szalony, Goliat udaje, że jest bezmózgiem (ostatnio go ta poiza zaczęła mierzić, zresztą), Akermann udaje, że jest taki, a nie inny. Konwersacja idzie w złą stronę, Kris:>
A co do Sabatowania - pracujemy nad tym.
Che ja po prostu nie zrozumialem postu Phantoma, bo rozmawialiśmy o sabacie. Nie wiem czy to ma sie tyczyc jakos tych postow czy po prostu taka uwaga Phantoma na marginesie.
Oi! Panowie, bez takich.
To się przerodzi w osobiste wycieczki, if I ever seen one.
Wybacz chwilowe zniechęcenie do tego LARPa dało o sobie znaki. Poprostu nadal mam niesmak po ostatnim larpie, kiedy nagle cała Cama się pojawiła pomimo, iż połowy powinno tam nie być, a ludzie pomimo, iż usłyszeli od nas, że i tak będziemy uciekać przekrzykiwali się i niemal kłócili kto ma zabić Uriela i Goliata. W kwesti Sabatu to nie przypominam sobie by chociaż jedna osoba chciała pomóc lub cokolwiek robiła by pomóc Urielowi i Goliatowi... tyle w kwesti Sabatu :)
Sformułowanie Phantoma ma cholernie dużo do tematu. Mówiłeś, Slide, o naturalnym odgrywaniu. Phantom zwrócił uwagę, że nie znosi chorobliwie Saby, bo tak go indoktrynowali. Nawet, jeśliby się dogadał z połową z Was, to jest Toreadem z arystokratycznej rodziny, która "nie znosi Sabatu, bo Sabat jest zły". Daje Ci przykład, że gracze odgrywają właśnie rzeczy, o których mówisz.
W samo sedno...
-.- CZY JA COŚ NAPISAŁEM O ODGRYWANIU PHANTOMA???
Napisałem, że nie zrozumiałem postu Phantoma. Pytałem się czy odnosił się do tematu o odgrywaniu sabatników? Nie pisałem, że coś mi nie pasuje -.-
Nie krzycz:>
Napisałeś, że nie rozumiesz postu, ja go usłużnie wytłumaczyłem. Nie ma powodu się unosić:>
Nie ważne... źle się zrozumieliśmy. Koniec
Uh... to znaczy, że dobrze, że się ugryzłam w język ;)
Właściwie to Czesław mnie ugryzł w język. Hmm..
Sługa Camarilli - wiecznie ku pomocy. <kłania się>
...Spambot.
nie twierdzę inaczej :), tylko, ze nie spam, a emo.
Model Jednostka 69.
Alfar to napisz mi na PW co chcialas mi napisac. Niepotrzebny byl Twoj post jak nie chcialas nic pisac. Nie lubie jak ktos zaczyna, a pozniej nie konczy.
PS: Zeby calkowicie wyjasnic sytuacje, nie widze zwiazku miedzy moja rozmowa o Sabacie, a postem Phantoma. Dlatego zapytałem sie czy jego wypowiedz pisana jest w zwiazku z ta rozmowa?
Nie lubie jak ktos zaczyna, a pozniej nie konczy.
Stosunek przerywany jest zły ;)
Łukasz spoko wyluzuj. Jak chcesz to ci na PW wyjaśnię dokładnie co miałem na myśli i sam uznasz, ze nawiązałem do Twojej wypowiedzi ;)
Że Sabat nie odgrywa więzów braterstwa wiadomo nie od dziś, niestety. Niech każdy z was (sabatu) założy sobie temat pomocniczy, z informacją z kim ma jakie więzy. Jeden temat. Nie dziesieć, to wazne.
I respektujcie to.
Niech każdy z was (sabatu) założy sobie temat pomocniczy, z informacją z kim ma jakie więzy.
Sęk w tym, że dokładnie to my sami nie wiemy, w tym temacie niestety panuje wolna amerykanka.
Slide - a skąd podejrzenie, że ja do Ciebie chciałam pisać? I że złosliwie?
Ugryzłam się w język ze zdaniem: No chodźcie, na gołe klaty na mrozie, 1-2-3 FIGHT , skoro już pytasz ;)
I avatar masz nadal zajebisty, tak w ramach spambotowania;)
sza. bo wywale. Do tematu LARPa.