ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Jeżeli projekt wejdzie w życie to nie wiem co zrobi większość palaczy. Muszę szczerze przyznać iż palacz kojarzy mi się z chamstwem.
Wiem, jest to błędne myślenie, bo to po prostu zwykli ludzie. No ale niestety część z tej "grupy" potrafi tak spie*rzyć o sobie opinię że hej. Szczytem wydaje mi się jest wydmuchiwanie dymu na przechodzącego przechodnia. Ja rozumiem młody co to głupi jest i trudno ale żeby k**wa dorosły człowiek? Wyglądał na dżentelmana a chamstwo z niego wycieka...
Jest jak jest, i pewnie projekt wejdzie w życie. Z reguły jest tak iż niepalący pochwalą palący będą bardzo zbulwersowani.
Racje ma ten kto mówi: W domu nie wolno, bo żona dzieci, w pracy nie wolno, w barze nie będzie wolno to k**wa gdzie mam se zajarać. Na dworze marznąć jak ten głupi?"
Mimo wielu wad są też zalety. Społeczeństwo jest po prostu do wszystkiego przyzwyczajone i wykpiwają (co za słowo , jakby ktoś miał wątpliwości to mi chodziło cos ala kpić) się wolnością. Jednak nie głosowałbym za tym bo nie chodzę i mam to gdzieś więc skoro mnie to nie dotyczy to czemu miałoby to i ode mnie zależeć? Dyskusja to już inna para kaloszy.
Z tego co mnie pamięć nie myli to chyba w Wielkiej Brytanii jest zakaz palenia w miejscach publicznych także w barach i pubach. Tylko, że taki właściciel , który ma stałych klientów palaczy to zakłada ,,spółkę'' (?) gdzie taki bar lub pub staje się miejscem dla palaczy, a taka opłata, to np. symboliczny 1 cent.
Jeżeli chodzi o Polskę, to rząd właśnie myśli nad taką ustawą, która by zabraniała by palenia w miejscach publicznych, ja osobiście byłbym za taką ustawą, bo sam nie palę.
Ogólnie jestem za tą ustawą i może zaczną ludzie jeszcze szybciej rzucać palenie, bo koszt papierosów z tego co widzę jest coraz większy, ale ludzie i tak ostatnie grosze wydają, bo sam obecnie praktykuje na kucharza i akurat to jest bar jak i pub w jednym i tak jest tam, że elegancka sala jest dla nie palących, ale jak to ludzie ślepi, niektórzy i nie widzą zakazu, a sala z gorszą elegancją, ale większa, bo zawsze większość pali, bo mało kto nie pali, a sam znam zaledwie 2 osoby siostrę i kumpla no ja, ale ja się nie zaliczam XD Często sie zdarza, że na ulicy jak jest lekki wiatr dostaje centralnie dymem i odrazu kaszel mnie łapie xD Ogólnie jak widzę jak znajomi lub jakieś małolaty składają sie na papierosy i okradają często rodziców, a niektórzy ze śmieci wyciągają papierosy, albo ludzie proszą o nie na ulicy, to aż błagam, żeby palenie było zakazane :)
Egoiści z Was. Wielcy.
To, że Wy nie palicie, to od razu i my, palący mamy rzucać, albo chować się po kątach? Moje prawo czym się zabijam, jak ta ustawa wejdzie, to to będzie komedia po prostu. Już widzę te zapchane kible w knajpach:)
Jestem jak najbardziej za salami dla palących i nie palących, ale bez przesady! Może niech pójdą za przykładem kononowicza i zlikwidują wszystko?
He ale palenie jest nie zdrowe XD W pewnym sensie jest tak, że chcemy aby ludzie nie niszczyli organizmu od środka, a ja wiem coś o tym nie pale bez powodu, wydarzyło się coś co mnie od dziecka nie daje spokoju, więc dla mnie jest tak, nie że nie chce abyście nie palili, ale gdyby to nie wpływało negatywnie na organizm, to nie miałbym nic przeciwko, ale to co palący po 20-30 latach nie mówiąc tu już o 40 przezywają negatywne skutki palenia xD Naprawdę nauczyło mnie w wieku 10 lat jak tez zaczynałem palić, bo jako dzieciak wszystkiego chciałem spróbować, bo koledzy wszyscy palą, ale po kilku miesiącach jak zaczynałem, jeden członek rodziny pożałował tego niestety, a palił jakieś 25lat odbiło się rakiem puc;/ A niestety w szkole jakieś hmm 3 miesiące temu, że mama koleżanki, również zachorowała na raka puc paliła o ile mówiła prawdę ponad 20 lat i strasznie wyglądała, i płakała opuszcza do tej pory dni szkolne, niestety nie wiem jak stoi sytuacja, ale powiedzieli lekarze, że palenie obudziło raka. Chodzi o to, że strata pilskiej osoby jest bolesna, a tym bardziej jak można temu zapobiec, jak nie tykanie papierosów.
Ja jako 10latek nie byłem świadom powagi sytuacja jakim jest, rak ale po stracie jednego członka, wiem teraz, że nawet jeśli papierosy mają 1% szans na uaktywnienie raka, to warto temu zaradzić, bo to jest jak totolotek, wygrasz raka lub go przegrasz no ale ma większe prawdopodobieństwo niż totolotek. Można ując tak, że osoba która uaktywni u siebie raka, będzie cierpiała, ale pociągnie, to cierpienie na całą rodzinę. W tym wypadu niestety ja i siostra starsza wzięła, to do siebie, ale tata i młodsza siostra i dziadkowie i tak dalej niestety nie. No to tylko moje zdanie, a raczej przestroga i zdanie w jednym :) Kurcze że tez chciało mi sie pisać aż tyle xD
Jak ta ustawa wejdzie to puby, bary i takie tam miejsca gdzie sie idzie na browara to splajtują nie ma co sie oszukiwać że większość ludzi przychodzących do takich miejsc pali. Po co tego zakazywać jak wystarczy zrobić lepszą wentylacje pomieszczenia i osoby nie palące nie odczują tego dymu. Za niedługo w Polsce będzie tak że jak będę chciał wyjść z domu to będę musiał zapłacić bo niszczę chodnik po nim chodząc. Myślę że trzeba uszanować decyzję drugiej osoby, pali to niech se pali a nie zabraniać im tego bo wiedzą co robią.
Zgadzam się w pełni ze Slawo89 i Najuchem. Skoro żyjemy w wolnym kraju to czemu mamy mieć coś zakazane? Wystarczy żeby w pubach/ barach/restauracjach zrobić 2 sale (dla palących/niepalących) i problem z głowy. Ale nikomu się nie chce, bo wiąże się to z kosztami i prościej jest po prostu zakazać.
Co do tego co napisał Nac: w Wielkiej Brytanii płaci się tego symbolicznego centa, by ominąć prawo bo puby ponosiły ogromne straty finansowe. Ale my Polacy nie umiemy myśleć i tylko papugujemy po innych i znowu pojawi się kolejny "kwiatek" w polskim prawie. U mnie w Łodzi obowiązuje już zakaz palenia na przystankach. W pełni go popieram, ale chyba nie do końca wszyscy go rozumieją. Jak nie ma nikogo na przystanku albo stoi się 3 metry od drugiej osoby i wiatru nie wieje na nią - zawsze zdarzy się jakiś cudak żeby zwrócić uwagę na niepalenie. Tylko że wcale mu to nie przeszkadza - robi to z czystej nienawiści do palących. I tak samo będzie z innymi miejscami publicznymi.
Jesteśmy krajem gdzie na siłę próbujemy wprowadzać nowe/rewolucyjne prawa tylko, że mentalnie nie jesteśmy na nie przygotowani.
Papierosy są złe, jak ktoś chce się zatruwać to niech skur***** marznie albo niech sam u siebie w domu pali. Bardziej szkodzi wdychającym niż sobie. Do pubów generalnie nie chodzę, ale jednym z kilku powodów jest też właśnie zadymienie takich miejsc.
A ponadto nie rozumiem ludzi palących, nieletni chcą być fajni, a starszym zostały kompleksy? Wiadomo, że palący powie "bo lubię", no cóż, ja tam mu nie wierze, ale póki robi to prywatnie nie przeszkadza mi. Na dworze też właściwie nie jest źle, tlenu dla każdego starczy, gorzej jak w zagęszczonych miejscach. Nie wierzę w uzależnienia, babcia mówi, że pewnego dnia powiedziała koniec i był koniec.
Papierosy są złe, jak ktoś chce się zatruwać to niech skur***** marznie albo niech sam u siebie w domu pali.
Weź trochę wyluzuj z tymi wyzwiskami bo się pogniewamy.
No ale korzystanie z neta jest tańsze i korzystne, a papierosy trojące, niszczące i strata dużej sumy pieniędzy i nie ma żadnych plusów, bo większość niby pali z powodu nerwów, stresów i inne wymówki xD
Po pierwsze: od kiedy Internet jest o wiele tańszy? Wszystko zależy od tego kto ile pali. Powiem ci że na neta wydajesz (twoi rodzice) tyle samo co ja na papierosy.
Po drugie: Internet też jest szkodliwy bo jak już pisałem psują się oczy, człowiek popada w kompleksy, rozrywa się więzi rodzinne i popada w samotność i wyobcowanie (oczywiście nie wszyscy - mówimy tylko o nałogach).
Po trzecie: co do plusów to powiem ci że ja mam ogromną przyjemność z zapalenia papierosa. Po prostu to lubię. Ktoś kto tego nie rozumie nie powinien w ogóle się wypowiadać na ten temat. W końcu są setki milionów palaczy.
Zgadzam się z tym, że nie powinno się palić w miejscach publicznych, bo jest wolność i każdy ma prawo sam decydować czym chce się truć. Ale powinien być stworzony wybór: dla palaczy jakieś miejsca wydzielone, a nie po prostu - ZAKAZ.
Po pierwsze, to koledzy wyżej troszkę przystopujcie. Każdy ma swoje zdanie i należy je uszanować.
A co do mnie, nigdy nie paliłem i jakoś mnie nie ciągnie żeby spróbować. Jeśli chodzi o projekt, to uważam, że może być, jednak ja widzę to tak, że właściciel powienien mieć prawo do decyzji czy w jego lokalu można palić czy nie. W pubach, gdzie nie wolno, powinno się zrobić salkę i kiedy ktoś chce wyjść na papieroska ma do tego możliwość.
Sam w gimnazjum siedziałem przed kolegą, który palił, ale zawsze się mnie pytał czy od niego śmierdzi i w miarę możliwości ograniczał. Więc jak widać zdarzają się wspomniani "chamscy palacze" czy tacy, jak np. trzej palący dżentelmeni wyżej. Podsumowując, wg mnie, ustawa nie zmieni wiele :)
W pełni zgadzam się z Tymkiem. Chodziło mi tylko o to, że nie można zakazywać palenia jednocześnie nie wydzielając miejsc do palenia.
Polskie prawo i nie tylko zawsze był i jest nie doskonałe. Więc czy taka ustawa, czy inna i tak nic nie da. Pomimo, że na przystankach nie wolno teraz palić, to i tak palą i mało kogo to interesuje xD He a najlepsze jest to, że kumple żałują teraz że palą, bo narzekają w cholerę idzie na to kasy i dobrze, że nie palisz xD. Mówią, że zamiar na papierosy, to lepiej na paliwo by było i jeszcze dużo by zostało :) Mimo że staraja się rzucić i ograniczać, to ciężko idzie :)
Skoro żyjemy w wolnym kraju to czemu mamy mieć coś zakazane?
Dokładnie! Zalegalizujmy Heroinę i seks w miejscach publicznych xD
A tak poważnie, to mój stosunek do papierosów jest raczej negatywny. Co do ustawy to jest ona głupotą, gdyż, puby, restauracje stracą masę klientów, a co za tym idzie splajtują. Osobiście, gdy idę do knajpy z osobami nie palącymi to denerwuje mnie gdy ktoś ze stolika obok kopci w moją stronę i mnie zatruwa, tym bardziej, że palenie bierne jest o wiele gorsze niż zwykłe. Jedak gdy idę z osobami palącymi to pozwalam im palić w mojej obecności, no ale jak to znajomi, na nich się patrzy z przymrużeniem oka. Jedyne racjonalne rozwiązanie to wydzielenie sal dla palących i niepalących, koszt takiego czegoś ogranicza się to tablic informacyjnych, a obydwu stroną takie rozwiązanie pasuje.
Moim zdaniem, zakaz palenia w barach i pubach jest po prostu śmieszny,budynki te są własnością prywatnych ludzi i oni powinni sami zdecydować czy w jego lokalu można czy nie można palić papierosów.
W barze w którym przychodzi się obejrzeć mecz z kolegami przy piwie dym papierosowy nikomu nie przeszkadza, natomiast w drogiej Restauracja z Wykwintna kuchnią takie zakazy już istnieją lub są specjalne sale dla palących i nie palących.
A jeśli chodzi o "niszczenie organizmu od środka" to zastanów się ile jest Lekomania wśród Polaków, ile jest substancji "E z cyferkami" w zjadanych przez ciebie potrawach (większość jest szkodliwych dla zdrowia a sporo jest rakotwórczych) ,jak powiększyło się szkodliwe promieniowanie itd.
Ja osobiście uważam, że papierosy to syf ale co do tego zakazu to jest mi on obojętny bo i tak w barach ani w pubach nie siedzę. Skoro właściciele pozwalają palić i ludzie tam przychodzący nie narzekają na "dym" to powinni to zostawić tak jak jest.
Jeśli idzie o zakaz w barach to mnie to ziębi no bo i tak nei chodzę gdybym jednak chodził to bym za tym wnosił.
A jak zajara sobie cham totalny (czyt jak nie użyje gumy bo jak użyje to szczerze mi nei przeszkadza, wkurza tylko jak to gówno (czyt zapach papierosów) unosi się w autobusie) to winien karę płacić! O!
Ja mogę to samo powiedzieć o ludziach, którzy nie myją się i wchodzą do autobusów.
I wcale nie mówię tylko o bezdomnych.
Już nie przesadzajmy. Mówimy o paleniu. Rozumiem że dym może przeszkadzać, ale zapach?! Nic miłego - wiem o tym bo sam nie znoszę tego zapachu, ale jest dużo innych zapachów które mnie denerwują np. wypsikane kwiatami starsze babki. Jak ci zapach nie pasuje to zatkaj sobie nos (żartuję). Jak wsiada bezdomny jest gorzej.
Ech zdaje mi się, że zboczyliście mocno z tematu. Mówimy o pubach nie ludziach z kau w autobusie panowie... Tak więc wracając do tematu.
Zakaz palenia to jest to, co Polcse najlepiej pasuje, wybrać najprostszą drogę. Powinny być przedsionki gdzie się pali i gdzie nie a nie od razu zakazywać. wprawdzie nienawidzę papierosów a jak idę za jakimś palaczem i dym leci we mnie to mnie krew zalewa, ale odrobina tolerancji powinna być. Wielu moich znajomych nie pali, ale przy piwku sobie zajarają, no to z takim zakazem taki relaks bierze w łeb.
paliłbyś jakieś 2 paczki na tydzień, ale nie znam takich osób przeważnie paczka do dwóch dziennie xD
Dzień dobry ^^ Teraz już znasz, a przynajmniej słyszałeś o takim przypadku.
Co do tego zakazu - powiem jedno - ABSURD! Ja sobie nie wyobrażam tego, że wpadnę na piwo do pubu i nie mogę sobie zapalić!
I tak jak większość z osób wypowiadających się tutaj - jetsem za wprowadzeniem sal dla palących i niepalących :)
A ja myślę, że zakaz palenia nikomu nic nie zabierze, bo w moim przypadku a raczej tam gdzie ja byłem, to jak chcesz zapalić idziesz na zewnątrz i jak skończysz wracasz do kufelka albo idziesz zapalić z tym kufelkiem. Przynajmniej nie smrodzisz innym bo to bardzo przeszkadza, póki co jestem za zakazem ale nie mam pojęcia jak się to sprawdzi w praktyce. Tak więc jedna sprawa, pub czy też inny bar nie jest 2 km pod ziemią, że się muszę wspinać po schodkach 30 minut, tylko mam parę metrów od drzwi i zawsze mogę sobie wyjść zapalić, nawet dlatego, żeby innym nie przeszkadzało, ale człowiek z reguły na to w dupie i sobie pali, ale nie pomyśli, czy to komuś przeszkadza czy też nie. To jest zwykle chamstwo a z chamstwem trzeba walczyć, sprawa całkowicie załatwiona xDD
To jest zwykle chamstwo a z chamstwem trzeba walczyć, sprawa całkowicie załatwiona xDD
To zaczyna być obraźliwe.
I niby tak - nie jesteśmy 2 kilometry pod ziemią. Ale wyobraź sobie sytuacje. Jesteś w klubie, ledwo co zszedłeś z parkietu, masz ochotę na fajkę. Aktualnie jesteś w cienkiej, przemoczonej od potu koszuli na krótki rękaw. Wychodzisz na zewnątrz, a tam -30 stopni, czyli zapalenie płuc murowane. A zapewniam, że w takiej sytuacji nie chce Ci się szukać nawet bluzy, a co dopiero kurtki szalika i czapki ;p
Na dobrą sprawę to mamy równe prawa smrodzić w pubie (a wydaje mi się, że palaczy jest tam sporo, o ile nie więcej) jak inni nie palić. Owszem, muszą wtedy wdychać dym. Dlatego jedynym logicznym rozwiązaniem jest podział na 2 sale.
Wydaje mi się, że jakiekolwiek rozwiązanie w sprawie tego projektu nie zadowoli 100% społeczeństwa(tym bardziej, że żyjemy w Polsce). Ktoś i tak zostanie poszkodowany. Wprowadzenie tej ustawy osobiście mnie nie poruszy, nie palę, więc nie będę miał problemu z zakazem palenia w miejscach publicznych. Nawet bym się ucieszył, bo nie musiałbym wąchać tych nikotynowych wyziewów. Wiem jednak, że jest dużo osób (znam kilka takich), dla których taki projekt byłby początkiem apokalipsy. W sumie nie ma się co im dziwić. Ustawa ta ogranicza ich wolność, zmusza do "zamknięcia się w domu". Z tą wolnością to jednak przesada. Teoretycznie ludzie powinni mieć możliwość palenia, równocześnie jednak powinni posiadać prawo do przebywania w miejscach, które nie szkodzą im zdrowiu. A zadymione puby i restauracje z pewnością do takich miejsc nie należą. Najlepszym rozwiązaniem byłby podział na dwie sale: dla palących i nie palących.
Moim zdaniem to jest dobry pomysł z tego powodu, iż nienawidzę tego smrodu, chamstwa ludzi dmuchających w twarz, jednak pierw to oni powinni się zająć młodzieżą gimnazjalną, której ponad 50% pali, nawet pozwalając im palić jeśli zgodzą się rodzice, ale na przerwach i na dworze, aby nie narażać reszty społeczności na bierne palenie, bo to co oni robią w toaletach, to aż mam ochotę złapać za miecz i się trochę zabawić, to że psują sobie zdrowie to mnie nie obchodzi, ale że powodują uszczerbek na zdrowiu u mnie to już co innego, gdyby nagrywanie kogoś kamerą na nośnik było legalne, nagrałbym wszystkich (ponad 100 osób) i podał do sądu, prawdopodobnie byłaby to pierwsza taka sprawa, ale próbowałbym od ich rodziców wyciągnąć jak najwięcej, a nawet jeśli bym przegrał byłoby to jakąś dla nich nauczką, jak palić to po szkole, nie ma że musi, a jak cię ssie to uciekaj z lekcji, ale nie w toalecie.
To, co ja pisałem nie jest obraźliwe, wyraziłem swoje zdanie, bo palenie szkodzi bardzo, on nie musi mieć raka ale ja go mogę złapać i kto mi za to zapłaci? Kto mi zwróci zdrowie? Moim zdaniem to jest chamstwo, nie jesteś u siebie w domu, że sobie robisz to co chcesz, tam to sobie pal aż płuca będą miały dość, ja mówię stanowcze nie. Bo to, że sobie człowieczyna zapali, mi to nie przeszkadza, ale tutaj chodzi też o kulturę, niech zwróci taki delikwent uwagę na to, że ktoś nie chce wdychać tych oparów i mieć mgłę przed oczami, po prostu chamstwo i brak kultury. Ktoś pisał w temacie jakimś, o żulu co zesrał się w gacie i do tego jechał w autobusie, gdzie byli inni ludzie xDD Ja to porównuję do tego, tamci mieli dość, smród nie do wytrzymania choć nie jestem w stanie stwierdzić jego szkodliwości, nie miałem okazji wąchać takich aromatów, a dym z fajek jest szkodliwy, więc dla mnie sprawa jest jasna, palcie na zewnątrz, palenie wyszło nawet z mody xD
Prawdopodobnie pojawił się taki projekt, bo teraz młodzież o gówniarzach nie wspominając, są za bardzo do przodu. Kiedyś palono po jakimś wieku a teraz? To oburza społeczeństwo, ale nie to chyba jest kluczowym problemem. W mojej opinii to chodzi o to, że większość dresów i innych gnoi pali i to w sposób chamski np wydmuchując wprost na przechodnia dym i jeszcze się śmiejąc. Oczywiście są kulturalni palacze jak np zapewne Naju czy Wąsik, ale to właśnie takie dresy i łobuzy są przyczyną takich projektów.
Zobaczcie, nie tak dawno była głośna sprawa, że mężczyzna, chyba w podeszłym wieku, zwrócił uwagę kilku "chłopcom", że na przystanku nie wolno palić, a oni go zabili. Media to nagłośniły i już prawda rośnie w społeczeństwie niechęć do "palaczy".
Mnie osobiście wkurza, że sobie człowiek idzie, a przed nim jakiś gość pali i oczywiście kierunek wiatru zdmuchuje ten smród na ciebie. Palacze nie powinni palić spacerując a już na pewno nie główną ulicą w Poznaniu...
Też jestem ciekaw co z tyki ubikacjami szkolnymi właśnie. Jakby nie patrzeć każdy o tym wie, więc czemu się to praktykuje? U mnie w licku palili przed szkołą. Zimą nawet i pamiętam nasze komentarze"że im nie jest zimno":D Sam wychodziłem z kilkoma i "towarzyszyłem" ale to wtedy była moja wina i im nie bronią. Tyle, że chyba woli dyrekcja by palono w ubikacjach (chodzi mi tu ogólnie o szkoły, także gimnazja) niż przed szkołą no bo jak to wygląda taka fura petów?
Cóż ustawa o pubach i barach to pomyłka sama w sobie, nie będę się na ten temat rozwodził bo każdy wie, że podział to lepszy pomysł.
Moim zdaniem to jest dobry pomysł z tego powodu, iż nienawidzę tego smrodu, chamstwa ludzi dmuchających w twarz, jednak pierw to oni powinni się zająć młodzieżą gimnazjalną, której ponad 50% pali, nawet pozwalając im palić jeśli zgodzą się rodzice, ale na przerwach i na dworze, aby nie narażać reszty społeczności na bierne palenie,
Jedynym powodem dla którego wk**wiony nie poszedłem z tym prosto do dyrektora był fakt, że nigdy nie korzystałem z kibla szkolnego. Miałem więc w dupie ten dym. Ale tu Zaxus zwrócił uwagę na NAJBARDZIEJ CHAMSKĄ RZECZ.
To się w pale nie mieści, za moich czasów (poczułem się stary...) już była tragedia, dziewczyny otworzyły drzwi od damskiej to aż poszło na zewnątrz.
Faceci byli w tym lepsi mniej z nich paliło w kiblu, chyba rozumieli a dziewczyny takie delikatnusie marznąć nie chciały.
I to jest problem. Bo przecież w takich szkołach można by było zrobić że np tu wchodzą palący tam niepalący. Tylko jest jedno ale, mianowicie to jest jeszcze gimnazjum a więc jest to nielegalne, nie wolno palić do ukończenia 18 lat, więc podzielenie kibli byłoby absurdem. Moi kumple bardzo rzadko jarali w kiblu, wychodzili na dwór i to im się chwali. Ale większość tak nie robi.
Moim zdaniem tacy uczniowie którym to przeszkadza winni porozmawiać z rodzicami i najzwyczajniej w świecie zawiadomić straż miejską. (U nas raz do kibli wchodziła )
Nie szczypać się z chamstwem bo oni nawet prawa nie mają by wam smrodzić więc co będziecie im pobłażać.
Mnie osobiście wkurza, że sobie człowiek idzie, a przed nim jakiś gość pali i oczywiście kierunek wiatru zdmuchuje ten smród na ciebie. Palacze nie powinni palić spacerując a już na pewno nie główną ulicą w Poznaniu...
To już gruba przesada, że miałbym nie palić spacerując sobie ulicą. Idąc twoim tokiem rozumowania to już całkowicie powinni zakazać palenia. Na powietrzu dym z papierosów jest równy spalinom samochodowym. Wnoszę o jeżdżenie rowerem.
Chodziło mi o palenie chodząc w prawie tłoku dokładniej mówiąc gdzie dym poleci na czyjąś twarz na mur beton:) Spaliny mnie też wkurzają ale tonie ten temat, aczkolwiek one tak centralnie w człowieka nie dają. No i z nimi nic się nie zrobi.
Chodziło mi o palenie chodząc w prawie tłoku dokładniej mówiąc gdzie dym poleci na czyjąś twarz na mur beton:)
Chyba że tak. To jest tylko kwestia dobrego wychowania, bądź umiejętności zachowania się w otoczeniu. Im większy spadek obyczajów tym będzie tylko gorzej.
Moi kumple bardzo rzadko jarali w kiblu, wychodzili na dwór i to im się chwali. Ale większość tak nie robi.
Calutkie liceum tak robiłam, nawet w środku zimy xD
A w gimnazjum nie paliłam w czasie lekcji.
To oznacza raczej, że nie jestem chamem, co? ;p
Nie palę, ale za ustawą nie jestem. Do tej pory tak było i jakoś się żyło. Skoro możemy iść z znajomymi i wdychać ten dym to idąc do baru również powinniśmy świadomie to akceptować. Gdyby to faktycznie był taki problem to już dawno sami zainteresowani cokolwiek by w tej sprawie zrobili.
Podział restauracji na część dla palących i niepalących ma taki sam sens jak podział basenu na "Można sikać" i "Nie można sikać".
(: