ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Jak, mam nadzieje, powszechnie wiadomo, istnieje prawdopodobieństwo ataku sabatników na miasto Poznań. Jako primogen klanu Gangrel uważam, że powinniśmy zdecydowanie zaangażować się w kwestie nie tyle co ochrony (niestety jest nas stanowczo za mało, na tego typu przedsięwzięcia), co zgranej i spójnej obserwacji miasta oraz jego okolic w celu uniknięcia nagłego ataku, bądź zapobiegnięcia gwałtownych i ostrych, zagrażających maskaradzie sytuacji.
Po wstępnej naradzie i zapoznaniu się z Waszymi możliwościami proponuje:
- [postać grana przez Ordosa] zajmie się patrolowaniem miasta; tego co dzieje się na ulicach, kto nowy - podejrzany pojawia się w mieście i co robi;
- Fiodor - kontroluje półświatki i obrzeża miasta, lasy; obserwuje wszystkie niestandardowe zjawiska i zachowania zarówno ludzi jak i zwierząt
- Ja [Klaudyna] postaram się skupić na obserwacji wyższych sfer oraz wykorzystując wpływy w policji mieć na uwadze wszystkie podejrzane akty agresji
Czekam na opinie i sugestie. Nasze stanowisko i plany działania jako primogen klanu chciałabym w najbliższym czasie móc przedstawić księciu, aby nie mógł on nam zarzucić bierności w obliczu zagrożenia.
[postać grana przez ordosa nazywa się rafał wroński "wrona"]
zapraszam do przedstawienia akermanowi najpierw projektu tego pomysłu. o tyle o ile sam biznes jest ok to maniek mógłby mieć jakieś zastrzeżenia co do samej konstrukcji.
sugeruję skumanie się z nosferami w celu obserwacji co trudniejszych miejsc. ma ktoś jakieś dojścia?
[I żeby nie było wątpliwości - to pisze Szaweł]
Nosferzy mają w tej chwili na głowie całą zasraną kanalizację miejską (jakkolwiek by to nie brzmiało) i jakąś cholernie tajną misję nadaną przez Establishment.
Ci idioci zamiast poszukiwać Sabatu zajmują się wynajdowaniem sobie zajęć i ciekawostek. I do tego wysyłają Nosferatu, żeby za nich to załatwiali...
Tak, zasadniczo Szczury są wkurwione, jak mało co - innymi słowy misję pewnie sobie darują. Z kanalizacją gorzej, jest ich dwóch, w końcu... Ale ok.
Powiedz, jakie miejsca są "trudniejsze", to postaram się coś zdziałać.
Swoją drogą mam pytanie - jaki ma sens łażenie po ulicach i groźne patrzenie na przechodniów? Sabatnicy mają rogi, dodatkowe oczy na szypułkach, macki i fluorescencyjną skórę, że tak cholernie się odróżniają od całego otoczenia?
Wygląda to tak, jakby nas, Gangreli Establishment wysyłał na ulice, cobyśmy nie zajmowali się rzeczami naprawdę ważnymi...
A gdyby tak zamiast tego - przygotować się na najgorsze? Na kolejny, zmasowany rajd?
Nie wiem - lepsze uzbrojenie, przećwiczyć różne taktyki na różny obrót wydarzeń (walki na ulicach, w kanałach, atak na samo Elizjum), lepsze drogi ucieczki - wyjścia ewakuacyjne, kanały, działające helikoptery...
Jasne - lepsze uzbrojenie mogą ukraść. Taktyki mogą zinfiltrować i mieć własne, lepsze. Drogi ucieczki mogą obstawić...
Ale z tego, co widziałem we Wrocku - ich i tak nie zatrzymamy, będą zawsze... Tylko czasem bardziej, a czasem mniej czynni.