ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Czuje szum w głowie. Znajomy, a jakże. Wcześniej nie zastanawiałam się nad tymi wizjami. Tak to dobre słowo - wizje. Ostatnio jednak, pod wpływem wydarzeń wśród społeczności, to wszystko zaczęło się bardziej klarować. O ile to możliwe. Kawałki puzzli wskakiwały na swoje miejsce. Wspaniała gra, tak niepopularna ostatnimi czasy. Rozwijająca. Szkoda.
*Ehh* ... Ta pierwsza wizja, dlaczego dopiero teraz widzę, że chodziło o Łowce?! Powinnam była wcześniej to zauważyć! Wstyd! Ma wspólniczkę, prawdopodobnie druga Łowczyni - Anna. To niedobrze wróży. Kaplica. Są w którejś kaplicy? Co za ból, że nie znam zbyt dobrze miasta! Czy koło Cytadeli jest kaplica? Trzeba będzie sprawdzić, zwłaszcza, że tam odnotowano największy "atak omdleń i zasłabnięć". Powinniśmy bardziej się pilnować. Oni tam gdzieś są. I zdążyli zabić jednego z nas. Opis dobitnie o tym świadczy. Tortury. Przeprowadzają nad nami doświadczenia! Psy! Są gorsi od nas.
Druga wizja. Krótka, pełna smutku, pierwsze objawy szaleństwa z powodu poczucia samotności. Jeśli to wampirzyca, co jest ogromnie prawdopodobne to prędzej czy później narobi nam problemów, których mamy i tak co nie miara. Może należy do Klanu Księżyca? Wtedy tym bardziej trzeba by było się zainteresować. A cały problem spadnie na mnie.
Nie. Biorę na poważnie mgliste przypuszczenia, które mogą okazać się stekiem bzdur. Informacje, o ile są prawdziwe, trzeba będzie dozować niezwykle starannie. Przedawkowanie grozi śmiercią.
Ale, ale... Mamo... Czemu nie zobaczyć czy tam jest? Nie zrobi nam krzywdy, prawda? Zrobi? *Buuu* Ja się tak nie bawię! Poszukamy tej smutnej pani? Nie chcę, żeby ktoś był smutny. Spytam się Mikołaja. On na pewno pomoże! Ał! Czemu to zrobiłaś?! To bolało! Dobrze... Już będę grzeczna. Obiecuję <trzyma dłoń na sercu> Mogę iść spać? Dobranoc mamo.
Śpij skarbie, śpij... Sprawdzimy nasze przypuszczenia. Cóż nam szkodzi, możemy tylko utracić stanowisko i dobre imię?
Uwazaj na tego, co bez klanu chodzi.
Samotnosc i noc dla nieswiadomego dziecka.
Moge mowic prawde,
Bo to tylko belkot szalenca.
Okrucienstwo przy zabijaniu jest domena Lowcow?
Szaleni cienkokrwisci nie znajacy Tradycji biegaja ogarnieci szalenstwem po miescie?
Wszystko bedzie dobrze.
Dobrze? <odwróciła czujny wzrok w Twoja stronę> Dobrze będzie jak ogarniemy ten cały galimatias panie Wierzecki - Siewco Gehenny. Na Gehennę mamy czas, a teraz jej nie potrzebujemy. Na razie.
<delikatna zmiana w wyrazie twarzy> A co to jest Gehenna? Powiedzcie mi! Mamo! Tomku? Czemu nic nie chcecie mi powiedzieć?! <naburmusza się>
Myslisz, ze powinienem jej poszukac?
A ktorej? Tej naszej...
Nie boje sie juz. Strach odszedl wraz z przyjsciem gwiazdy.
Moznaby bylo jej pomoc?
Powinienem?
Moze byc mi bliska bardziej niz ja
Nie chce obarczac was wszystkim;
Swiat pelen jest lez i slow pustych
- Gdy raz zginal czlowiek mi bliski
Kleczalem przy jego ustach.
Nie chce by odeszla ta.
Dlatego jej poszukamy. Szaleństwo ma różne barwy, a jej barwa zdecydowanie mi nie odpowiada. Zbyt wiele tam rozpaczy. Poza tym... Może być użyteczna. W końcu jest nas niewielu i nawet jeśli jej krew będzie jak woda to jednak jest jedną z Nas, nieprawdaż? Choćby z tego powodu i naszego bezpieczeństwa powinniśmy ją odnaleźć.
I podpowiemy innym o Łowcy. Jeśli nie posłuchają... Cóż ich strata.
A nasza mała słodka Sara chce się chyba dowiedzieć o naszej Gehennie. Opowiesz jej Bajkę?
Dawno, dawno temu, za gorami, za lasami zyl Kain. Mial brata, Abla, ktorego zabil z zazdrosci. Z tego powodu Sprawiedliwy Bog (Bogow jest jeszcze kilku - Milosierny, Jedyny, Bog-Ojciec, ale on musial akurat trafic na Sprawiedliwego - wiec Sprawiedliwy Bog ukaral za to Kaina. Naznaczyl go i od tej pory nikt Kaina nie mogl zabic, nawet czas. Kain stal sie pierwszym Wampirem, mozna powiedziec, ze jest naszym praprapra... dziadkiem. Kain byl bardzo samotny, wiec stworzyl potomkow, oni stworzyli swoich, potem sie troche zabijali, Kain sie zasmucil i odszedl a Sprawiedliwy Bog spuscil Potop. Wampiry, ktore go przezyly nazywane sa Przedpotopowcami. Oni zalozyli klany. Czesc z nich nie zyje, inni nigdy nie istnieli, a inni spia. A gdy sie obudza, beda bardzo glodni. I pewnie zjedza nas wszystkich. Kiedy sie obudza, nadejdzie Gehenna. To Ostatnie Dni, Dni w ktorych przyjdzie Kain. Ciekawe co on zrobi? Ale chyba nie bedzie chcial nas zjadac, jak jego dzieci.
Oczywiscie to, co teraz opowiedzialem to nieprawda - mit, legenda, bajka - zaden powazny Spokrewniony nie wierzy w te bzdury!
Ja zajme sie ta dziewczyna... Jesli mi sie uda.
Słyszysz? Dziwny szum w głowie... I znowu On. Zabił kolejnego z Nas. Musimy się pospieszyć. To miasto, nawet takie jakie jest teraz, nie zasługuje na anihilacje. Miasto, czyli My. My tworzymy to miejsce, nieważne co mówią inni.
Czy oni zrobią nam krzywdę? Ja nie chcę, żeby robili krzywdę. Znowu będzie tak ciepło jak wcześniej! <kuli się i wodzi wszędzie wystraszonym wzrokiem, trzymając kurczowo Trzymisia>
<bardzo dokladnie przyglada sie maskotce>
Nam krzywdy nie zrobia. Robia ja mlodym i niedoswiadczonym, ktorzy nie potrafia sie bronic...
Nie slyszalem, aby zginal ktokolwiek, kto pojawilby sie na spotkaniu Spokrewnionych.
Ale krzywde juz robia...
Ten taniec nalezy do ciebie
Idz i powiedz, choc sluchac nie zechca
Moze pochyla sie i szepna:
A jesli to prawda? - moze szepna do siebie.
Podobala Ci sie bajka?
Skad masz taka ladna przytulanke?
Nie podobała mi się! Oni będą chcieli nam zrobić krzywdę! Jak oni chcą nas zjeść? Przecież to nie do zrobienia! Jest nas dużo ich jest mało, tak?
<słysząc pytanie o maskotkę ze zdenerwowanej dziewczynki momentalnie przeszła w radość połączoną z podejrzeniem> Znalazłam.
[Miś jest, delikatnie mówiąc, "zdezelowany" - brudny, przypalony, widać też, że nie raz był cerowany]
Saro - Przeciez ci mowilem, ze wszystkie madre, powazne i dostojne wampiry z calej Camarilli nie wierza w Przedpotopowcow. Dlatego jest tej Camarilli coraz mniej <usmiech kacikiem ust>.
Deboro - powiesz im? Trzymajmy sie etykiety, pamietaj, ze jestem tylko nikim...
Ciiii.... Śpi moje maleństwo. Nie obudź jej.
Najpierw trzeba skonsultować się z Mikołajem. Potem będziemy ogłaszać światu nasze rewelacje.
Ja... Nie wiem co o tym sądzić, moi drodzy. Ostatnio czuję, jakbym znalazł się na jakimś rozdrożu, i nie wiem w którym kierunku się zwrócić. Więdnę, gorzknieję, i nie potrafię wsłuchać się w głosy zsyłane nam przez Malkava.
Deboro, jeżeli Twoje podejrzenia dotyczące Łowcy są prawdziwe... To jest źle, ale mamy Spokrewnionych, którzy się tym zajmą. Bardziej niepokoi mnie trzeci Głos. "Rozsypała się w proch". I znów mówione w liczbie mnogiej. Tak, wygląda na to, że masz rację.
To nie dobrze Mikołaju, nie dobrze. Zwłaszcza teraz, gdy tak wiele spraw zależy od Ciebie. Podejrzenia. Obawiam się, że nasz Praojciec Malkav nie bez powodu podzielił się tymi skrawkami myśli. Trzeba zacząć działać.
Czy chcesz, żebym przedstawiła sprawę Radzie Primogen? W takim kształcie w jakim jest?
Dobrze, w takim razie jeszcze się wstrzymamy.
A najbliższa kaplica znajduje się koło Cytadeli (w której zanotowano najwięcej przypadków "omdleń") w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego. Cóż dodać. Chyba zabłąkane owieczki będą musiały odwiedzić to miejsce. Prędzej niż później.
Pojde tam. Inspirujace miejsce. Wole zobaczyc na wlasne oczy.
Poza tym dawno sie nie modlilem.
A robienie rzeczy ktore wypada robic uuwazam za glupie. Rozumieicie?
Przyznam szczerze, że ostatnio rzadko zdarza mi się robić rzeczy, które "wypada" robić.
Poza tym, bądź ostrożny Tomaszu. Jest Nas niewielu, a strata może być bardzo dotkliwa, Dlatego jako Primogen naszego "znikającego" klanu, chcę byś wrócił, w jednym kawałku. Weź sobie to do serca. Proszę o stały kontakt. Najlepiej na bieżąco.
Poczytaj Mickiewicza i nie boj sie o mnie.